29 lutego 2020ledzeppelin2 pisze: To może być qutacz
29 lutego 2020Guruzierec pisze:Wiesz coś więcej na temat jego śmierci? Bo możliwe że tu chodzi o mojego chrzestnego, który się zadusił samotnie na stancji... Bodajże 3 dni później odnalazła go siostra z chłopakiem, po wyważeniu drzwi od domu i wejściu do środka siostra ujrzała go w ubikacji opartego o ścianę...29 lutego 2020ledzeppelin2 pisze: To może być qutacz
pierwszy powod...to czy nie wystarczy deaktywowac konto ? czy normalny czlowiek, dajmy na to, nie chce kontaktu z osoba X to urywa kontakt czy przestaje chodzic w pewne miejsca, pozoruje swoja smierc ? te 2 pozostale powody pomine, dlugi czy ciekawosc kto postawi krzyzyk to juz nie moja bajka.
Kogoś dla kogo prostszym rozwiązaniem jest właśnie upozorowanie w sposób wirtualny własnej śmierci niźli próba unikania tego miejsca
Wydaje mi się, że taki "definitywny" krok może komuś realnie ułatwić zmianę towarzystwa
Ty Anka na przykład rozkminiasz to wszystko, że to nie jest normalne.
Ja jebie, to ilu nas zostało?
btw. ten wątek śmierdzi dyskusjami nad fałszywymi zgonami jakichś nowociot ze stażem 1 rok, co jest z wami kurwa xD
 
Logika Valium, a nie LSD: narkotyki, artyści, mieszczaństwo i codzienność do znieczulenia [WYWIAD]
Narkotykowy krajobraz Europy. Nowy trendy na czarnym rynku
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
Psychodeliki i zdrowie psychiczne: Nieuregulowani 'szamani' z Kapsztadu
Choć substancje psychodeliczne są w Republice Południowej Afryki nielegalne, wielu samozwańczych uzdrowicieli i szamanów z Kapsztadu otwarcie reklamuje ich stosowanie w swoich terapiach.
