TALK - Rozmowy [H]

[Aqq420]

Elo paliliscie kiedyś „ruskie wiadro”? Butelkę tniesz jak na na normalne tylko oklejasz taśma i przyklejasz jednorazówkę, dym zaciąga sie wkładając rękę do butelki i zaciągasz powoli reklamówka :p u mnie mówią na to „ruska” lub „ruskie wiadro”

[Atro]

Słyszałem raczej nazwę "nietoperz". Wg mnie zdecydowanie lepsze wiadro lub wodospad.

[p420]

a u mnie się mówiło rękaw, ale to nie to przjebanie co wiadro, bo butelka ci nie wpycha dymu głęboko jak w wiadrze

[mohaha]

To prawda ze jak sie skręci zielsko w gilzę i nie wyciągniesz filterka to słabo kopie? Słyszałem tak i jak skręcałem w gilzę (jak nie było bletek) to zawsze filterek wyciągałem i robiłem tipa w miejsce gąbki

Uważam że nie ma różnicy. Kręce ręcznie szlugi wiec zawsze mam bawełniane filterki przy sobie i używam ich do od dłuższego czasu . Fajne są teraz specjalne filtry z węglem aktywnym ale wydaje mi się że zmieniają trochę smak.

[ZieloonyWidmo]

Są jakieś mocniejsze metody jarania od wiadra? Pomijając waporyzacje bo dopiero jutro mi dochodzi.

[Aqq420]

Ktoś tu kiedyś pisał, ze dobrze spalona lufa klepie lepiej niż wiadro :p

[jezus_chytrus]

Potwierdzam - ostatnio musiałem zapalić z lufy i klepie zaskakująco mocno. Właściwie moc taka sama, jak z bonga - tylko dużo mniej przyjemnie.

[RinTohsaka]

Lufy są dobre do mixów, wtedy łatwiej kontrolować ilość, no i generalnie łatwiej po kwasie czy DXM zapalić lufę niż skręcić blanta czy zmajstrować wiadro. Do palenia solo wiadro czy bongo jest dużo lepsze, nie lecą komety i zwyczajnie jest przyjemniej. Nawet blant jest lepszy, chyba że ktoś za długo go trzyma i marnuje temat.

[szanuj sie mordo]

Polecam się nieźle zbakać, włączyć teledysk z naszą ulubioną muzyką i odwrócić wzrok tak żeby muzyka z teledyskiem się rozmazała.
Można zobaczyć niewyobrażalne obrazy, najlepsze efekty są po ciemku. Polecam

[jezus_chytrus]

Czy u Was też tak krucho z paleniem? Ja próbuję od 2 tygodni coś załatwić, ale takiej pustki dawno nie było. Na szczęście przystopowałem nieco ze spożyciem więc jakiś tam zapas jest.
Gdyby Indica była w aptekach, byłbym skłonny przepłacić niemiłosiernie.