Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
Jeśli chodzi o manie prześladowcze w stylu "oni wiedzą", metoda podobna. Generalnie udowadniam sobie że żaden z moich współpracowników nie jest w stanie zauważyć że jestem pod wpływem amf, bo: źrenice w normie (mam dla porównania zdjęcie oka "na trzeźwo" :D), nie mlaskam jęzorem jak Rocco przy minecie, jestem wręcz bardziej opanowany i skupiony niż normalnie. Jedynie jazda samochodem, szczególne wieczorem kiedy w usyfionych lusterkach widzę tylko światła samochodu za mną, jest stresująca. Zawsze mam przeświadczenie że śledzi mnie milicja, że zatrzymają, znajdą temat, stracę prawko i generalnie wszystkie konsekwencje zatrzymania w jednej sekundzie stają przed oczami... Czasem mam ochotę uciekać....
Podsumowując: pomimo korzyści jakie osiągnąłem dzięki amfie w ostatnim czasie (dużo monet zarobionych dzięki pracy po 16 h na dobę i lepszemu ogarowi) żegnam tę diabelską substancję spuszczając mój spory zapas w kiblu. Pomijając zdrowie fizyczne, nie mam zamiaru skuźlować, bo choć póki co się trzymam i ogarniam temat, nie wiem jak podziała na mnie jutro.
28 stycznia 2019Amiiilak pisze: Pierwsza psychoza dopadła mnie po miesięcznym ciągu na piko ... były to początki mojego cpania. Leżąc na łóżku słyszałam ze jacyś ludzie wspinają mi się na balkon i planują włamać mi się na chatę.. z czasem halucynacje zaczęły narastać do tego stopnia ze w każdym oknie widziałam ludzi z lornetkami schowanych za samochodami, słyszałam radiowozy jadące żeby mnie zgarnąć.. napisałam mamie smsa „idę do więzienia, przepraszam, kocham Cię” ... po wysłaniu go połamałam kartę sim, wyrzuciłam tel przez okno, cały materiał wylądował w kiblu.... nagle usłyszałam jak przez megafon policja wzywa mnie do zejścia przed klatkę. Ubrałam się i poszłam .. oczywiście nikogo tam nie było. WTF ? Wróciłam na mieszkanie i byłam przekonana ze za ściana siedzi CBŚ z moja mama i mnie oglądają na kamerach i podsłuchują... nagle mamie zadzwonił telefon ze babcia dowiedziała się o wszystkim, dostała zawału i zmarła ... wtedy już nie wytrzymałam i połknęłam wszystkie tabletki jakie znalazłam w domu.. leżałam czekając na smierć, w głowie słyszałam wyjące syreny karetki która jedzie mnie ratować i płacz mamy „dziecko oddychaj” ... Nagle jakbym obudziła się z letargu, uświadomiłam sobie ze jest już rano a mi niezle odbiło... oczywiście później psychiatra, leczenie, odstawienie wszystkiego na długi czas.. teraz - po 3 latach znowu wróciłam do piko.. paranoje są ale delikatnie mniejsze, jednak ciagle bardzo męczą. Czy da się tego jakoś pozbyć ? Oczywiście pomijając abstynencje :)
Pomijając abstynencje to jedyne co tu może pomóc (chyba) to więcej snu i wpierdalanie troszkę mniejszej ilości piko niż w siebie ładujesz bo najwidoczniej nie wychodzi ci to na dobre
Chodź nie powiem dobra schiza na piko to jednak trochę śmiechu jak ogarniesz co to się właśnie odjebalo
Życzę wysokich lotów i mniej schiz
28 stycznia 2019Metropolis pisze: Moim zdaniem zaprzestać brania - raportują użytkownicy, że jeśli raz wystąpiły takie objawy paranoidalne, to w każdej chwili na zejściu lub w trakcie działania powrócą. Przy tym można również założyć prawdopodobieństwo wystąpienia u takiej osoby paranoi bez nadużycia substancji.
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/b/bb9488f4-f458-4400-a6dc-fef11cba5aef/born_just_in_time_.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250815%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250815T001301Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=ec92be62bf38bfadb0d2de540864e43e481e4c26b0dfd9fcffd80dc3dcb524b6)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/jurekpatryk.jpg)
Ćpali po 96 godzin, żeby cokolwiek poczuć. Fragment mocnego reportażu Patryka Jurka
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marihuana-i-psychodeliki-leczenie-zaburzen-odzywiania-860x484.jpg)
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania
Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.