...czyli jak podejść do odstawienia i możliwie zminimalizować jego konsekwencje
ODPOWIEDZ
Posty: 3592 • Strona 248 z 360
  • 12545 / 2433 / 0
Nie chodzi mi o żadne "uciekanie przed sobą".
Mam na myśli nagłą zmianę otoczenia, nawyków, ludzi i nawet klimatu (najlepiej lecieć w grudniu / styczniu na półkulę południową - czyli w sam środek lata - to naprawdę działa cuda). Wszystko to bardzo pomaga na "chorą głowę" i czyni odstawienie dużo łatwiejszym.
Oczywiście w końcu trzeba wrócić do swojego otoczenia, ludzi i klimatu, ale z ośrodka też się wraca....
  • 1008 / 204 / 2
No ale właśnie mówię, że jak ktoś ma problem ze zmianą otoczenia i nawyków to raczej nic nie da, a może jeszcze pogorszyć sytuację. Mam na myśli osoby, które cierpią na różne zaburzenia lękowe czy fobię społeczną i pomagają sobie opiatami czy benzo. Po ich odstawieniu wszystkie te problemy wracają i nie ma opcji, żeby sobie od tak wyjechać na wakacje bez żadnego wspomagania i jeszcze na skręcie. Szczególnie, jeżeli dla kogoś każdy wyjazd wiązał się z braniem leków, żeby złagodzić objawy nerwicy. Ja sam na skręcie mam nawet problem, żeby wyjść po zakupy, bo psychika dostaje po dupie bardziej niż ciało, więc nie wyobrażam sobie w takim stanie jechać na wakacje. %-D

Zmiana nawyków i otoczenia powinna się odbywać stopniowo, krok po kroku. Wtedy to ma sens jak najbardziej, ale rzucanie się na głęboką wodę dla kogoś znerwicowanego może tylko pogorszyć jego stan. Lepiej najpierw ogarnąć psychikę, a później myśleć o wyjazdach. Oczywiście osobom, które nie mają takich problemów, taki wyjazd może jak najbardziej pomóc. Ale @jartexxx sam napisał, że raczej nie jest do tego przekonany, więc w takim wypadku osobiście bym polecał właśnie dobry ośrodek.
Uwaga! Użytkownik eth0 nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 924 / 138 / 0
Oczywiście w końcu trzeba wrócić do swojego otoczenia, ludzi i klimatu, ale z ośrodka też się wraca....
Wielu ludzi po skończeniu ośrodka nie wraca do swojego dawnego otoczenia, ludzi i klimatu. Często zamieszkują z innymi osobami, które ukończyły terapię w podobnych czasie, wynajmują razem mieszkania, kwaterują się na hostelach monarowskich.
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
  • 477 / 77 / 0
No cóż, wiele zależy od tego jak wyglądało twoje życie przed detoksem. Wielu opio fanów nie ma kontaktu z żadnymi cpunami, a jedynie lekarzami/dilerami/ludźmi którzy sprzedają im leki (w zasadzie to zwykli dilerzy). Kończysz detoks, wracasz do swojego mieszkania/no chyba że ludzie mieszkają z rodzicami i są tak grubo wjebani to szczerze nie wiem co wtedy, chyba wracasz pod skrzydła rodziców %-D.
I co masz zmienić w życiu? Jedyna rzecz to odciąć się od tych wszystkich dilerów, ale to gówno da, bo w momencie ciśnienia znajdziesz masę innych kontaktów (dziękuję internecie, że istniejesz.)
Uwaga! Użytkownik Seken nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 924 / 138 / 0
  • I co masz zmienić w życiu?
Zależy od czynników, jakie były przed.
To na dłuższy post, ale tak w skrócie
- wrócić do nauki/rozpocząć inną naukę, studia
- zająć się pasją/ w przypadku braku, poszukać czegoś, co nam zapasuje, never too late
- wyjechać w pizdiet/ tak, można równie dobrze rzucić wszystko [choć często się nic nie ma, wtedy jeszcze łatwiej] i ahoj przygodo/można też wyjechać w celach zarobkowych

Jest całe mnóstwo opcji, kwestia tego, jak chcemy coś zmienić.
Często radykalne kroki lepsze niż powrót w szpony nałogu, tutaj i tak o wiele mniej ryzykujemy własnym życiem i zdrowiem.
Słuchaj, malutki, nie będę ci tłumaczyć życia.
  • 12545 / 2433 / 0
OK, nie brałem pod uwagę przypadków ludzi, którzy mają lęki przed zmianą czasu i boją się wyjechać poza swoje miejsce zamieszkania. Innym jednak polecam odtruwać się w ciepłym kraju : )
  • 37 / 3 / 0
trzeba sie nuaczyc kontrolowac swoje mysli i ciagoty do uzywek. Bo to ze sie wyjdzie z monaru z mysla, ze juz nigdy sie nie dotknie zadnych uzywek jest zgubne. czesto ludzie wychodza z osrodka czy detoxu i po miesiacu robia to samo bo napili sie wodki i maja ochote wytrzezwiec, mozg juz sam bedzie kierowal zeby cos wykrecic.
  • 581 / 74 / 0
Czy opinia na temat gliwickiej "Familii" uległa poprawie? Czy ktoś dzwonił do tamtejszego ośrodka i wie, jak długo się czeka?
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze:
Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
  • 8 / 2 / 0
Byl ktos w wyszkowie w monarze jak tam jest sa jakies przepustki mozna jarac szlugi duzo pracy jest?prosze o odpowiedz
  • 161 / 2 / 0
może gdzieś było, na pewno było ale mam pytanie
jak mam przypisane kilka leków od psychiatry biore pare msc, jak wygląda sprawa tych leków w ośrodku?
ODPOWIEDZ
Posty: 3592 • Strona 248 z 360
NarkoMemy dodaj swój
[mem]
Newsy
[img]
Ogromne ilości narkotyków przejęte na Śląsku. Za procederem mieli stać obywatele Ukrainy

Na ponad milion złotych oszacowana została czarnorynkowa wartość narkotyków przejętych przez mundurowych ze Śląska. W ich rękach znalazły się ponad 43 kilogramy pseudoefedryny. - Z zabezpieczonej ilości, można było uzyskać ponad 32 tysiące działek dilerskich metamfetaminy - wskazują policjanci. Za nielegalnym procederem stała 51-letnia obywatelka Ukrainy i jej 17-letni syn.

[img]
Mężczyźni z Teksasu skazani na więzienie. Podszyli się pod DEA, żeby ukraść narkotyki

Kary po kilka lat więzienia otrzymali mężczyźni z Teksasu, którzy podszywali się pod agentów DEA, próbując ukraść marihuanę z domu w południowym Oregonie. Celem było kilkaset funtów narkotyku. Kradzież została udaremniona przez interweniujących na miejscu policjantów.

[img]
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA

Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.