ODPOWIEDZ
Posty: 3339 • Strona 198 z 334
  • 698 / 171 / 0
^up: opinii na ten temat może być zapewne tyle, ilu wypowiadających się, ale moim zdaniem seks, w którym nie ma zaangażowania sfery emocjonalnej, jakiejś głębszej więzi, taki dla samej tylko przyjemności, czy zrzucenia napięcia seksualnego, z partnerką typu "fucking friend", niewiele się różni od masturbacji, po prostu onanizujesz się koleżanką zamiast ręką, taka jest główna różnica.

Myślę, że tu nawet nie chodzi o ideę prawdziwej miłości, ale przynajmniej stan poważnego zauroczenia, podczas którego w organizmie wydziela się tzw. "chemia miłości", i to ona stanowi różnicę, wtedy seks staje się wyrażeniem uczuć i jest ukierunkowany na dawanie szczęścia drugiej osobie, a nie na zaspokojenie własnych, egoistycznych i hedonistycznych instynktów. Za tym nastawieniem idzie cała gama różnic hormonalnych i psychologicznych i o to w dużej mierze chodzi, kiedy pojawiają się twierdzenia, że seks jest okej, a fapowanie to zuo.
  • 8 / / 0
a może mi ktoś wytłumaczyć, czemu jak rzuciłem fete, mefe, szlugi i tym podobne to nagle gdy jest koniec stosunku to czuję ból? pustkę jakąś? po prawej stronie biodra jakby, może trochę wyżej :PPP generalnie aż tak nie przeszkadza mi to ale to dziwne...
  • 1957 / 230 / 0
Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość. Naoglądałeś się za dużo filmów romantycznych. Mi z dwojga złego filmy romatyczne bardziej skrzywdziły psychikę niż porno. Istnieje tylko zauroczenie/pożądanie. Hormony zawsze po jakimś czasie przestają wariować. Wtedy pojawia się efekt Coolidge'a. Takie jest moje zdanie.

Seks z koleżanką, czy nawet masturbacja jest ok, ale nie kompulsywnie. Natomiast porno i filmy romantyczne są szkodliwe, i lepiej się ich wystrzegać.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 2637 / 37 / 0
Seks z kobietą ogólnie a masturbacja to niebo i ziemia i dwie inne sprawy.

Nawet wyrwanie koleżanki na małe co nieco włącza tryb zdobywcy i w żadnym wypadku nie ma wpływu na przerwanie absty. Zapomnij. Dostaniesz boosta teścia jeszcze.
45 Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać sprzedających w niej. 46 Mówił do nich: «Napisane jest: Mój DOM będzie domem modlitwy, a wy uczyniliście z niego jaskinię zbójców»9.
  • 2 / 1 / 0
03 października 2018vortexxix pisze:
^up: opinii na ten temat może być zapewne tyle, ilu wypowiadających się, ale moim zdaniem seks, w którym nie ma zaangażowania sfery emocjonalnej, jakiejś głębszej więzi, taki dla samej tylko przyjemności, czy zrzucenia napięcia seksualnego, z partnerką typu "fucking friend", niewiele się różni od masturbacji, po prostu onanizujesz się koleżanką zamiast ręką, taka jest główna różnica.

Myślę, że tu nawet nie chodzi o ideę prawdziwej miłości, ale przynajmniej stan poważnego zauroczenia, podczas którego w organizmie wydziela się tzw. "chemia miłości", i to ona stanowi różnicę, wtedy seks staje się wyrażeniem uczuć i jest ukierunkowany na dawanie szczęścia drugiej osobie, a nie na zaspokojenie własnych, egoistycznych i hedonistycznych instynktów. Za tym nastawieniem idzie cała gama różnic hormonalnych i psychologicznych i o to w dużej mierze chodzi, kiedy pojawiają się twierdzenia, że seks jest okej, a fapowanie to zuo.
Masz rację z tymi głębszymi uczuciami. Z drugiej strony "zdobywasz" partnerkę, musisz wykazać się inicjatywą itd więc jest to na pewno lepsze niż masturbacja.

Dziewczyna > Fuck Friend > Ręka
  • 698 / 171 / 0
03 października 2018SRTN pisze:
Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość. Naoglądałeś się za dużo filmów romantycznych.
O co ci chodzi? Przecież napisałem, że nie musi to być prawdziwa miłość, bo mało kto w dzisiejszych czasach w ogóle rozumie, co to takiego jest, czego jesteś najlepszym przykładem: "nie ma czegoś takiego" ...może dla ciebie, ja mam inne zdanie na ten temat. I nie naoglądałem się żadnych filmów romantycznych, od lat żadnego nie widziałem, bo ich nie cierpię.

A co niektórzy tutaj widzę, że nofap stosują tylko po to, żeby się im fajniej ruchało przypadkowe panienki... chyba coś się wam pomieszało, chcecie korzyści ze wstrzemięźliwości, a "spuszczacie z kija" przy byle okazji, tyle że nie trzepiecie sobie łapką, tylko koleżanką. Faktycznie duża zmiana, ha ha. Orgazm robi "jesień średniowiecza" w mózgu osobników płci męskiej, niezależnie od tego, czy to łapka, czy dziewczyna go spowodowały. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to albo stworzył sobie jakąś pseudo wersję nofapu, albo jest hipokrytą.

Jeśli ktoś stosuje nofap po to, żeby poprawić jakość swojego życia seksualnego w związku, to w porządku, super sprawa, ale czytając ten wątek, oczekiwania większości onanistów są tu zupełnie inne - chcą zostać królami życia i mentalnymi superherosami. Sorry, ale częste ejakulacje z tym kolidują i nie ma tu większego znaczenia, dokąd trafi ejakulat po spuście.
  • 491 / 62 / 0
04 października 2018vortexxix pisze:
03 października 2018SRTN pisze:
Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość. Naoglądałeś się za dużo filmów romantycznych.
O co ci chodzi? Przecież napisałem, że nie musi to być prawdziwa miłość, bo mało kto w dzisiejszych czasach w ogóle rozumie, co to takiego jest, czego jesteś najlepszym przykładem: "nie ma czegoś takiego" ...może dla ciebie, ja mam inne zdanie na ten temat. I nie naoglądałem się żadnych filmów romantycznych, od lat żadnego nie widziałem, bo ich nie cierpię.

A co niektórzy tutaj widzę, że nofap stosują tylko po to, żeby się im fajniej ruchało przypadkowe panienki... chyba coś się wam pomieszało, chcecie korzyści ze wstrzemięźliwości, a "spuszczacie z kija" przy byle okazji, tyle że nie trzepiecie sobie łapką, tylko koleżanką. Faktycznie duża zmiana, ha ha. Orgazm robi "jesień średniowiecza" w mózgu osobników płci męskiej, niezależnie od tego, czy to łapka, czy dziewczyna go spowodowały. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to albo stworzył sobie jakąś pseudo wersję nofapu, albo jest hipokrytą.

Jeśli ktoś stosuje nofap po to, żeby poprawić jakość swojego życia seksualnego w związku, to w porządku, super sprawa, ale czytając ten wątek, oczekiwania większości onanistów są tu zupełnie inne - chcą zostać królami życia i mentalnymi superherosami. Sorry, ale częste ejakulacje z tym kolidują i nie ma tu większego znaczenia, dokąd trafi ejakulat po spuście.
chciałem ci dać plusa z ten wpis, ale nie da się/nie potrafię ;], tak więc muszę to napisać - zgadzam się w 100%.
  • 2 / 1 / 0
nanawacin pisze:
04 października 2018vortexxix pisze:
03 października 2018SRTN pisze:
Nie ma czegoś takiego jak prawdziwa miłość. Naoglądałeś się za dużo filmów romantycznych.
O co ci chodzi? Przecież napisałem, że nie musi to być prawdziwa miłość, bo mało kto w dzisiejszych czasach w ogóle rozumie, co to takiego jest, czego jesteś najlepszym przykładem: "nie ma czegoś takiego" ...może dla ciebie, ja mam inne zdanie na ten temat. I nie naoglądałem się żadnych filmów romantycznych, od lat żadnego nie widziałem, bo ich nie cierpię.

A co niektórzy tutaj widzę, że nofap stosują tylko po to, żeby się im fajniej ruchało przypadkowe panienki... chyba coś się wam pomieszało, chcecie korzyści ze wstrzemięźliwości, a "spuszczacie z kija" przy byle okazji, tyle że nie trzepiecie sobie łapką, tylko koleżanką. Faktycznie duża zmiana, ha ha. Orgazm robi "jesień średniowiecza" w mózgu osobników płci męskiej, niezależnie od tego, czy to łapka, czy dziewczyna go spowodowały. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to albo stworzył sobie jakąś pseudo wersję nofapu, albo jest hipokrytą.

Jeśli ktoś stosuje nofap po to, żeby poprawić jakość swojego życia seksualnego w związku, to w porządku, super sprawa, ale czytając ten wątek, oczekiwania większości onanistów są tu zupełnie inne - chcą zostać królami życia i mentalnymi superherosami. Sorry, ale częste ejakulacje z tym kolidują i nie ma tu większego znaczenia, dokąd trafi ejakulat po spuście.
chciałem ci dać plusa z ten wpis, ale nie da się/nie potrafię ;], tak więc muszę to napisać - zgadzam się w 100%.
tak samo jak kolega wyżej.
  • 1957 / 230 / 0
Racja jest jak dupa.

Moja jest najzgrabniejsza.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 1830 / 495 / 0
04 października 2018vortexxix pisze:
A co niektórzy tutaj widzę, że nofap stosują tylko po to, żeby się im fajniej ruchało przypadkowe panienki... chyba coś się wam pomieszało, chcecie korzyści ze wstrzemięźliwości, a "spuszczacie z kija" przy byle okazji, tyle że nie trzepiecie sobie łapką, tylko koleżanką. Faktycznie duża zmiana, ha ha. Orgazm robi "jesień średniowiecza" w mózgu osobników płci męskiej, niezależnie od tego, czy to łapka, czy dziewczyna go spowodowały. Jeśli ktoś twierdzi inaczej, to albo stworzył sobie jakąś pseudo wersję nofapu, albo jest hipokrytą.
Kurwa, bez jaj. Brzmi to stwierdzenie o pseudo wersji no-fapu jakby ktoś złamał jakiś dogmat religijny. Wiara wybawienia emocjonalnego dla pokręconych onanistów. %-D Może ktoś po prostu nie ma problemu z tym, że czasem zwali konia, ale woli trzymać abstę by mocniej się nakręcić i zapewnić sobie później mocniejsze wrażenia. :-D

A w dupie mam tą nofapową ideologię i jakieś wasze śmieszne flatlajny. Wy kurwa całe życie macie flatlajn. ^_^
życie jest zbyt krótkie, by dwa razy oglądać to samo porno.

Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
ODPOWIEDZ
Posty: 3339 • Strona 198 z 334
Artykuły
Newsy
[img]
Belgia: Rozbito gang przemytników kokainy

Policja rozbiła dużą grupę kokainową działającą w Belgii. Przemytnicy przywozili narkotyki z Ghany i Dominikany przez lotnisko w Brukseli. Następnie, przez port w Antwerpii, narkotyki były wysyłane za granicę. Niektórzy podejrzani spotykali się regularnie w barze shisha w Vilvoorde (Brabancja Flamandzka), aby omawiać swoje interesy.

[img]
W miesiąc zarabiają milion złotych. Gangi porzucają narkotyki dla papierosów

Gangi znowu wchodzą w papierosy, znowu jest to żyła złota, a ryzyko dużo mniejsze niż przy handlu narkotykami - donosi we wtorek "Gazeta Wyborcza". W miesiąc bez żadnego problemu zarabiają milion złotych.

[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.