TALK - Rozmowy [H]

[slog]

Jedź na urlop w inne miejsce, gdzie nie będziesz miał dostępu do 4mmc. Szwecja jest piękna o tej porze roku. Zrób sobie wypad za Sztokholm (na północ), to zobaczysz białe noce. Chociaż z tego co pamiętam to chyba nawet w Sztokholmie są o tej porze białe noce. Nie będziesz żałował.

[Anon2]

Z tego co widzę po jego poście to akurat "białych nocy" to ten kolega ma już dość ;)

[Wilibald_z_Hirsau]

Wiem, ze nie na temat ale w dziale" uzaleznienia od mefki" nikt sie nie wypowiada, a tu widze oznaki zycia :D.
...
Mam problem z tym pieknym, a zarazem skur**syńskim dragiem... jak temu zaradzic?

Znajdź inny cel niż tylko przyjebać. Jak nie możesz oprzeć się tym myślom to nie wracaj tu, jedź gdzie indziej na urlop, pomyśl o towarzystwie, o hobby, jakimś żeglarstwie, bieganiu, rowerze, modelarstwie czy fotografii, o tym że wypadałoby mieć z kim się zestarzeć i tym podobne eciepecie, jeżeli wiesz what i mean ;-)
Ale za żadne skarby nie wracaj tu z myślą o przyjebaniu, bo to prosta droga donikąd. A jeśli to nie ma znaczenia i masz wszystko w dupie, byle tylko przyjebać na urlopie to poszukaj fachowej pomocy u terapeuty.

[emeren95]

Panowie mam pytanie do ekspertów. Jestem ketonową dziewica i dorwałem 4mmc. Nie chcę się nafrykac jak dzikus(zaraz pewnie sprowadzicie mnie na ziemię i pewnie słusznie Haha), chce sobie do 0.5l wódki wsypać z 50, 100mg i dawkować wódkę z kieliszka. Nie chcę być na maksa nacpany tylko nie chce szybko odpaść, chce być w formie a w dodatku lekko poprawić humor mefedronem. Czy to ma sens i czy po takiej polowce z 50-100mg mefki nie będzie mega kaca? I czy ewentualnie jest sens tam dorzucic z 1mg etizolamu? I koniecznie chodzi mi tylko o odpowiedzi w wódce, bo jadę poza miasto i nie chce brać mefedronu w samarce żeby nie mieć co dorzucać i tak samo z etizolamem. Nie chcę mieć niczego więcej tylko to co w butelece wódki. Proszę o rady

[OdwiertKorzenny]

Nie,
nie
nie mixuj
chcesz poczuć mefa to jebnij porządnego szczura 100/150mg, możesz godz przed zarzucić piracetam (polecam, wypierdala ładnie), i ewentualnie taka sama dorzutka.

A reszte towaru, oddaj komuś zaufanemu na przechowanie.. bo jak złapiesz wiatr to polecisz do końca.

[kebec]

emeren95 ziomeczku uwierz mi ze tez sobie planowalem jakis dluzszy czas temu ze sprobuje malymi dawkami po troszku sratatata... prawda jest taka ze po pierwszej setce pomyslisz jebac to I bedziesz napierdalal do konca wora, alkohol jest zbedny na tej fazie pikawa Ci moze nie wytrzymac, mi po samym mefie tak wypierdala cisnienie ze gotuje sie we mnie jak w czajniku juz po drugiej. trzeciej dorzutce...nie wyobrazam sobie pic jeszcze do tego alkoholu..no bo po co? Badz ostrozny I niech Cie Bog ma w swojej opiece, bo to ryzykowna zabawa. :old:

[slog]

alkohol i mef. Śmierdzi tanim podrywem na wakacjach.

[emeren95]

Dla jednych tanim podrywem, dla drugich trzymanie poziomu i nie zrobienia przypalu przy weselnym stole. mefedron nie miał mnie wystrzelić tylko utrzymywać w pionie i dać trochę orzeźwienia, trzeźwości? etizolam zarzuciłem jednak po tej polowce i było dobrze.

[Metropolis]

Moim zdaniem alkohol należy spożyć w momencie schodzenia peaku na mefedronie. Może podtrzymać dobre samopoczucie. Gdy mefedron był legalny, to alkohol w postaci piwa był najczęściej.

[crystalgirl]

cześć,

musze kogoś o to zapytać, a wydaje mi się, że to najbardziej odpowiednie miejsce.
We wrzesniu zeszłego roku zaczęłam jeść piguły. Generalnie byłam zawsze temu bardzo przeciwna.
Piguły były spoko, dopóki nie spróbowałam mefedronu. (piguł nie jadłam już od grudnia).
Przez okres 3 miesięcy jadłam bardzo dużo mefki i generalnie nie wpływało to jakoś bardzo na moje życie. Ale! zaczęły się problemy rodzinne, facet, straciłam pracę i żarłam aby zapomnieć - o czym nie wiem, nie pytajcie.

A na dodatek tego w styczniu złapała mnie policja .. nie wpłynęło to na mnie jakoś drastycznie. Aczkolwiek bardzo ograniczyłam częstotliwość szurania.
I nie wiem kiedy dokładnie, dlaczego ale zaczęłam odczuwać ogromny strach przed ćpaniem, czy miejscami, w których to robiłam (miałam wręcz odruchy wymiotne). W ogóle nie chodzę na żadne imprezy, a juz na pewno nie na takie, na których wiem,. że są narkotyki.

Zdarzyło mi się od stycznia moze z 4 razy. I było to na zasadzie ' posyp szybko, zanim się rozmyślę' - troche creepy.
Czy miał z Was ktoś tak kiedys? Bardzo bym chciała aby przestało mi się tak robić, bo nie mogę ze swoimi znajomymi wychodzić. Nie chcę ćpać co tydzień ale chciałabym raz na jakiś czas, jakaś większa impreza. A ja jak pomyślę o tym to mnie aż wykręca.

z góry dziękuje :hug:

Dodano akpity -- 909