TALK - Rozmowy [H]

[ChrisMoltisanti]

MDMA, 400 mg w ciągu całej nocy, bo "pewnie straciło trochę mocy przez tyle czasu". Nie straciło. Mielenie mordą takie że żuchwę czułem 2 dni po, muzyka rozsadzała mózg na kawałki a nawet zapalanie fajki wyglądało jak fajerwerki. Plus prowadzenie dyskusji na co chwilę zmieniane tematy nawet czasie tańca. Zasypiając jeszcze mi latały jakieś dziwne kształty przed oczami.

60 mg oxy, parę szczurów fety na oko, kilka kieliszków wódki i blant na zejściu. Na zmianę nody i rozgadanie, ciągle fale przyjemności. Impreza miała być w domu znajomego ale przeniosła się w kilka miejsc z których pamiętam tyle że było w chuj dobrze i poznałem mnóstwo nowych ludzi z którymi dziwnym przypadkiem nie rozwinąłem znajomości.

[hiperpowierzchnia]

Może patrząc na innych to nie tak grubo, ALE. klony+wódka i powrót rowerem do domu, rano rozpiera, wszystko w innym miejscu, PODOBNO odbyły się jakieś kłótnie.. Zło :)

[putinova]

2mg klona + dwa portery 10% = ojciec mi opowiadał, że wyszła moja nienawiść do gatunku ludzkiego. Nie wnikam i nie chcę wiedzieć, co się odjebało, ale nigdy więcej.

[OdwiertKorzenny]

umieranie- 5-MeO-MALT
największe wyjebanie z butów - MDA
doświadczenie psychodeliczne - DMT palone podczas sesji z LSD

[Pseudoinfo]

3cmc, 4cmc w sniffach cala noc do tego 10 piw i litr wódy i conajmniej 5 palenia , GRUBO BYŁO NAD RANEM W CHUJ ekran klatkował na każdą możliwą strone i zataczał koła

[Retrowirus]

Miałem kilka grubych faz ale najbardziej się bałem gdy zapalilem syntetycznego kana. Na oko. Z folii. Nie pamiętam co do bylo ale pierwsze 10 minut jeszcze ok. Pamiętam, że grałem w wowa na bg. Tylko że faza ciągle się nasilala. Buzia wyschla mi tak, że zacząłem kaszlec i się dusić od tego.
Później najgorsze. Serce napierdala 160 jak nic a w głowie 3 loopy myślowe w tym jeden to był jakby mój anioł stróż, który mówił że mi nie pomoże i albo się przekręce albo nie - 50:50. Jestem sam sobie winien, co było prawda. W drugim występowała moja mama, bardzo na mnie rozezlona.
To była mocna Kara choć jeszcze wtedy nie znałem tego określenia.
Ponieważ mnie to przeroslo, kazałem się zawieźć na pogotowie. Ciągle towarzyszyło mi widmo ewentualnej śmierci a otoczenie wydawało się zimne i obojętne, mimo że była to moja kuchnia.
(lekarz nic mi nie dał i. M. Ale może to dlatego że powiedziałem, że przesadziłem tego dnia z kawą i energolami, dopijajac yerbe. Dostałem jakąś receptę, pewnie elektrolity. Wykupilem. Suchość ciągle potężna ale loopow już nie było. Nie wiedziałem wtedy, że można się ratować benzo. To było z 6 lat temu, jak nie więcej

[koniczynek]

pewnie dla wielu mało ciekawa historia ale chooy tam.... opowiem xD
ogólnie od dziecka lubiłem zapach wachy w sensie benzyny (troche głupio wyglądało jak napisałem paliwo xD) no więc często jak tankowałem skuter to brałem kilka wdechów z kumplem często gadaliśmy, ze idziemy "sztachnąć sie" xD kumpel z natury troche żartowniś był i pewnego razu podmienił benzynę na jakiś rozpuszczalnik a ja na pewnego niucha z baku a tu jak mnie nie wykręciło xD ogólnie nie polecam nikomu ale mając do wyboru gałkę muszkatołową albo tantum rossa zdecydowanie preferowałem "sztachnąć sie" xD

[klawiatura]

umieranie- 5-MeO-MALT
największe wyjebanie z butów - MDA
doświadczenie psychodeliczne - DMT palone podczas sesji z LSD

5-MeO-MALT = nie chcę tego pamiętać, serio :D

[SarcasticCunt]

Rano skosumowana pigula o nieznanym nikomu skladzie (jak to w przypadku pill'sow), calodniowe zapierdalanie, pobudzenie grubo ponad norme. Poznym wieczorem aplikacja ok. 0,5g mefedronu donosowo co skutkowalo wyjebaniem na orbite przejawiajace sie niekontrolowanym ruchem szczeki (stukanie zebow) i czarno-bialy obraz, co w krotkiej chwili przeszlo w bardzo szybka utrate sil i kolatanie serca. Krotko mowiac prawie zszedlem z tego swiata. Po sytuacji w ktorej prawie stracilem przytomnosc i odruchu wymiotnym na szczescie sytuacja sie uspokoila. Takze ku przestrodze ;) :old:

[Dextem]

900 DXM. Dwa razy :) Raz niezapomniany trip i podróżowanie między wymiarami, całkowite zniknięcie pokoju i całkowicie realistyczne halucynacje. Drugi raz - utrata przytomności i obudzenie się dopiero pod koniec tripa :)