TALK - Rozmowy [H]

[jsc]

Hyperreal to połączenie Wikipedii z Wykopem

no i ciekawi mnie ten tomek, co to starał się latami o moda

[KapitanAizen]

– Jestem moderatorem na największym forum o narkotykach w Polsce, więc można powiedzieć, że jestem jednym z głównych ćpunów Rzeczpospolitej – chwali się Tomek.

Ktoś tu ma potrzebę wywyższania się i koloryzowania swojej osoby. Naczelni Ćpuni Rzeczpospolitej nie mogą być moderatorami tego forum bo już dawno wymienili telefony i komputery na narkotyki. A nawet narkotyki na narkotyki. To ekskluzywna grupa nie udzielająca się w internecie, znakomicie maskująca się w społeczeństwie - charakteryzująca swój wygląd na bezdomnego lub menela. To są Asasyni XXI wieku. Aby stać się NĆR nie wystarczą lata ciężkiej harówki polegającej na budowaniu tolerancji, degradowaniu siebie i modlitwach do Eskulapa o szybszą regenerację żył. Z tym darem trzeba się urodzić a następnie pielęgnować go w sobie i rozwijać. Jeśli to nie jest Twoim powołaniem niezależnie od włożonego wysiłku zawsze będziesz tylko pół ćpunem, który gdy sięgnie dna to z płaczem ucieknie do Monaru albo co gorsza będziesz jedynie pozerem. :finger:

Peace!

[PEA]

Jak dla mnie, ten artykuł to bardzo duży popis wyobraźni autora.

Niemniej, cieszy mnie, że używki powoli wchodzą do społecznej świadomości i ludzie może w końcu zaczną odróżniać marihuanę czy MDMA od heroiny lub metamfetaminy.

[wariatka12]

KapitanAizen@

masz dobre poczucie humoru )

[grv2]

Hyperreal to połączenie Wikipedii z Wykopem

no i ciekawi mnie ten tomek, co to starał się latami o moda

bardzo trafny opis tego portalu :D

[FajnieJest]

Ani słowa o tym, że moderatorzy to cenzorskie i podlegające gościowi o wybujałym ego ścierwo ? Jestem głęboko rozczarowany.

Jak dowiedzą się jeszcze o żydowskich skórwa, to wniosą go na ołtarze i uczynią z niego pierwszego bojownika o demokrację, a mnie - naczelnym antysemitą. Chwała Wielkiej Wiosce Smerfów !

Moderatorem nie zostaje się z przypadku. Tomek starał się o to przez kilka lat. Trzeba napisać dużo postów, w których zaświadcza się o bezwarunkowym posłuszeństwie miłościwie panującemu tam surveilledowi. Bez doświadczenia w lizaniu rowa nie masz szans. Każdy moderator jest przypisany do konkretnego rodzaju uciech, którymi najlepiej dogodzi administratorowi – jedni zajmują się lizaniem rowa, inni waleniem konia, jeszcze inni wchodzą mu w dupę tak głęboko, że nie wiadomo gdzie zaczyna się surveilled, a gdzie oni się kończą. Są też moderatorzy globalni, którzy patrzą na to wszystko z politowaniem.

Tak lepiej.

Ciekawe, bo ja ani razu nie musialem nikomu wchodzic w dupe, a moderatorem stalem sie odrazu po prosbie do dolaczenia ekipy moderatorskiej w odpowiednim watku.

Smieszny artykul. Ciekawe co to za Tomek, o ile w ogole istnieje, bo mysle, ze to akurat wybujala wyobraznia autora artykulu.

[DrSkacz]

No właśnie, tu rodzi się pytanie czy moderator Tomek jest fikcyjny czy prawdziwy i tylko Tomek może nam potwierdzić Tomek jeśli serio istniejesz to ujawnij się, wcale nie będziemy się śmiać xD

[Procent]

gazeta wybiórcza potrafiła przeprowadzić wywiad z nieżyjącym od kilkunastu lat księdzem Tischnerem, więc co to za problem pogadać sobie z moderatorem Tomkiem, który nie istnieje.
Pomyślcie, co by musiało czuć drzewo, które dowiedziałoby się, że zostanie przeznaczone na wybiórczą. Pewnie wolałoby zostać wjebane przez korniki.

[Hash_Oil]

Ja musiałem zrobić survovi z dupy garaż i postawić willę.

Redaktor wyborczej był narkotyzowany przez 5 dni po tym jak włamał się do domu POTĘŻNEGO moderatora.

[endother]

(...)o dopalaczach, które były wtedy legalne(...)możliwości(...)mógł(...)brał, czytał(...).

Zobaczcie jak sprawnie napisane, "były" prawie jak by już nie można było bezpiecznie kupić przez internet i szara masa nie musi podnosić krzyku. Za to Tomek prawdopodobnie nie jest adminem, ale chce nim być. Albo możliwe że autor tekstu pisał sam o sobie, bo czemu by nie. Artykuł jest doskonałą reklamą dla H.

Łączy ich jedno: niewiele mają wspólnego ze stereotypem ćpuna z poprzedniego stulecia, heroinisty z obłędem w oczach. Nie są też jak małoletni amatorzy dopalaczy, o których trąbią gazety. Choć część z nich sięga zarówno po dopalacze, jak i po heroinę. Wielu z nich się uzależni, przedawkuje, nawet umrze – ale trudno określić tę grupę, subkulturę nawet jako tzw. margines społeczny. Nie kradną, a branie pieniędzy na narkotyki od rodziców uważają za największy dyshonor. Wśród moich rozmówców dwie osoby są po studiach, pracują (w banku i w IT), jedna kończy liceum i wybiera się na ASP. Tylko Tomek skończył edukację na szkole średniej. I żałuje, bo wie, że gdyby nie dragi, pewnie poszedłby na studia i zarabiał więcej niż teraz w hurtowni żywności.

Piękne słowa czuję się premium.