Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 178 • Strona 15 z 18
  • 4024 / 371 / 951
No ja niestety mam tę książkę formie papierowej, a skanera w domu nie posiadam, tylko aparat z zasyfioną matrycą, co zresztą widać na załączonym wyżej obrazku... :-/
Wawoj pisze:
Z filmu najglebiej zapadlo mi w pamiec jedno zdanie wypowiedziane przez Detlefa w lozku - ´´Obciagam paly´´.
Zawsze mnie zastanawiało, czemu w najpopularniejszym polskim tłumaczeniu czynność ta określana jest jako robienie minety, co jest poniekąd lekko dezorientujące...
  • 3732 / 45 / 0
Z tym akurat sie nie spotkalam, choc w tym wypadku nie byloby to tak niesmaczne...
Ja za to mam skaner, a nie mam kabla, moj aparat sie nie wylacza jak juz sie wlaczy (po burzy stulecia), wiec bede zmuszona poszukac pdfa, choc przy moim usytuowaniu komputera za x lat bede mogla pracowac jako dzwonnik w katedrze.
pozdro!
osobisty kawalek internetu
Bożyszcze niedojebów, biblia degeneratów.
CosmoDo pisze:
Przed zadaniem pytania skonsultuj się ze sobą"
  • 30 / / 0
Oglądałem film jakoś do mnie nie przemówił, irytowały mnie niektóre akcje, niektóre były takie bez sensu ogólnie nie polecam ale kto co lubi.
WALĘ CZAPĘ KRĘCĘ ŚMIGŁEM
  • 1957 / 230 / 0
SPOILER ALERT
pokolenie Ł.K. pisze:
Właśnie kończę Mimo wszystko życie, czyli dalszy ciąg historii Christiane. Warto. Zupełnie inna perspektywa, głębszy wgląd, dzieje się też tak naprawdę więcej, co dziwnym nie jest, biorąc pod uwagę jak długi okres obejmuje treść. Jesteśmy wszyscy (zakładam...) starsi od Christiane z pierwszej i w większości młodsi od tej z drugiej książki, czyli akurat by - być może - dowiedzieć się czegoś plus minus o sobie.
Teraz ja kończę jej drugą książkę. Dzieci z dworca zajebiście się czytało, od razu sięgnąłem po dalszą część. Pierwsze, co pomyślałem - dożyła pięćdziesiątki, jebana ;d.
Już w pierwszej części balansowała na granicy życia i śmierci, a jej rówieśnicy padali jak muchy. Myślałem, że się ogarnęła, chociaż z heroiną, ale jednak nie. Miała więcej szczęścia, niż rozumu. Wkurwia mnie jej charakter w "Życie mimo wszystko". Natomiast jej zachowania w pierwszej części nie oceniałem, bo sam byłem bardzo podobny do niej w wieku 12 lat, i nie zapomniałem, jak to jest być młodym (i głupim). Pamiętam jaki byłem zajarany po pierwszym paleniu MJ. Kumpel, który mnie poczęstował, na następny dzień mi prawił morały i straszył że źle skończę, bo chciałem od razu znów jarać. Gówno mnie obchodziła jego gadka, chciałem znów zajarać i chuj. Gdyby ktoś mi podał wtedy heroinę, to miałbym podobne ekscesy co Christiane. Relacje z matką też przypominały mi dzieciństwo. Wszystkie kłamstwa, wykręty itp. Książka fajnie obrazuję, jak matki nie dopuszczają do siebie prawdy, mimo jawnych dowodów, tkwią w przekonaniu, że to nie może być prawda.

Ciekawy był także okres, kiedy walili na okrętę w mieszkaniu Axela. Zrobił się tam typowo hajpowy tasiemiec:
zrobiło się tak, że każde z nas widziało w tym drugim swoje własne
zeszmacenie. Człowiek nienawidził tej własnej beznadziejności i wyżywał się na drugim
za taką samą beznadziejność, bo chciał sobie chyba udowodnić, że wcale jeszcze taki
beznadziejny nie jest.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 9 / / 0
Taka sobie, Trainspotting o wiele lepsze. Poza tym kurwa nudzą mnie książki, jak przeczytam jakąś całą (Ptasiek, czy Trainspotting) to jest cud. Wolę gierki i filmy. A propos filmu, My dzieci... w wersji filmowej do dupy. Syf, kiła i mogiła
  • 1957 / 230 / 0
Książka natomiast bardzo dobrze przetłumaczona.
Uwaga! Użytkownik MartwyNarkoman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 879 / 190 / 5
Najlepsza książka w temacie to "Gady" Mirosława Sokołowskiego. Bardziej do mnie trafia, bo akcja działa się w Polsce, bohaterzy w wieku bardziej zbliżonym do mojego, wiele akcji żywcem wyjętych z mojego życia. Całkiem niezły opis produkcji kompotu i tamtejszych "metod leczenia", podejście milicji... Bardziej to do mnie trafia niż berlińska dziewczynka sprzed upadku muru.
Masz problem z wypadaniem z żyły? Spróbuj podczas iniekcji patrzeć na igłę, nie na tłoczek.
Jeżeli czytając moje posty uznałeś opiody za fajne, przepraszam. Byłam strasznie nieodpowiedzialna w czasie swojej aktywności tutaj.
Trzymajcie się ciepło.
  • 757 / 31 / 0
1. Do tych, którym aż tak szkoda głównej bohaterki - Nie pomyśleliście, że ona potrafiła to wszystko przeżyć? Zastanówcie się co czują ćpuny, że mogą to wszystko znieść. Z zewnątrz to wygląda jakby byli przegrani i nic nie mieli a jednak.. Życie to sztuka oddawania jednego przywileju na rzecz drugiego. Niektórzy sprzedają godność za pieniądze i władzę - tych wam nie szkoda.
05 stycznia 2006zewsząd i znikąd pisze:
2. Redbull to nie narkotyki. Po Redbullu i mi się zdarzyło źle czuć, żadne porównanie. Ja też kiedyś myślałem, że chcę spróbować tylko psychodelików, potem spróbowałem amfetaminy - już po 1 razie miałem dość jak doświadczyłem zjazdu bo faza, mimo iż niesamowita, go nie rekompensowała. Potem spróbowałem kota no i jest ze mną do dziś.. Mówienie, że to jest nie dla mnie zanim się coś spróbuje nie ma sensu.

3. Czytanie o narkotykach, zwłaszcza psychodelikach to nie jest to samo co narkotyki. Jeśli już to przyrównałbym to do snu na jawie.

4. Tak czy siak chyba jednak najlepiej nic nie brać, zwłaszcza jeżeli jest się szczęśliwym. Ja to miałem tak raczej, że nie chciało mi się zbytnio żyć, więc postanowiłem dać śledzikom szansę

5. Cholera nie ma nigdzie e-booka, może w bibliotece znajdę kolejną część..

6. Mnie z całej książki najbardziej zszokowała postać Detlefa oraz ogólnie ich "miłość" bo osobiście nie spotkałem dziewczyny, która by mi choć połowę tego co on robił wybaczyła
Uwaga! Użytkownik blueberry jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 37 / / 0
Nie czytałem tego, jedyne co mnie rusza, to robienie laski przez christine, w sumie nawet nie dawala dupy.( Kiedys kartkowałem to dziełko i szukałem momentow). Nastotetnie narkomanki paręnaście lat temu za laske braly 30zl albo towar. Co do chistine w 2013 wydala kolejna biografie, Majac taki układ nerwowy jak homo sapiens. to oczywiste ze chcemy go poznac, to jest popęd taki uogólniony porownujac do popędu seksualnego, cos jak funkcja wieloliniowa-tensor ,w stosunku do wektora. Blueberry sa naprawdę dobre książki, najlepsza(forma ,dość ascetyczna, surowa ,napisana "prostym" jezykiem , ale osiagnac taka zwartość i oszczednosc to mistrzostwo , najwybitniejszy prozaik Beat-generation. Wczesniej z nudow czytałem Lord Jim Conrada, niestety ta ksiazka to meczarnia. No i jeszcze cos, czy to napisał W.Burrougs ,może ja? tam nie ma epatowania bzdurami ,chłodny opis/narracja, który można naprawdę docenic /zrozumieć gdy opowieść jest o moim zyciu. I jeszcze cos ,jest 100% merytoryczna,nie znajdziesz innego opisu, który opisuje w kikunastu zdaniach czym jest zycie w opiatowym transie. Wystukaj nazwisko BIlla, ksiazka jest w pdf, czyta sie swietnie.Moge polecić tez' Last exit to Brooklin' Hubert Selby, to obyczajowa rzecz, ale napisana , jest wstrzasajaca , sklada sie z epizodow opsujacych brooklyński polswiatek.Rozdzial 'Tralala' do dzisiaj za mna chodzi, mimo ze czytałem to dawno,
  • 37 / / 0
Acha zapomniałem o tytule "Junky". Ktos tam wspomnial o literacie piątku ? nie pamiętam imienia, wydal cos z tytulem octan lub di-octan morfiny, niestety ten lek mu nie pomogl. Ciekawe sa'Confessions of an English opium Eater"Thomas De Quincey, to jest przynajmniej literatura.
ODPOWIEDZ
Posty: 178 • Strona 15 z 18
Artykuły
Newsy
[img]
Ekspertka: nikotyna ma większy potencjał uzależnieniowy niż heroina

Nikotyna ma bardzo duży potencjał uzależnieniowy, jest on nawet większy niż w przypadku heroiny - powiedziała PAP prof. Dominika Dudek, psychiatra. Dodała, że jej używanie ma niekorzystne skutki zdrowotne. Wskazała też, że nikotyna działa silnie na układ nagrody powodując wydzielanie się dopaminy.

[img]
Medyczna marihuana. Przerwa tolerancyjna – prosty sposób, by konopie znów działały lepiej

Choć powszechnie uważa się, że jeśli dawka przestaje działać, należy ją zwiększyć – nie zawsze jest to właściwe podejście. U niektórych osób większa dawka działa wręcz odwrotnie, ponieważ ich organizm rozwinął zbyt wysoką tolerancję. Zwiększanie dawki może osłabić działanie terapeutyczne i zwiększyć koszty leczenia. Przerwa tolerancyjna (tzw. tolerance break) oraz zmniejszenie dawek po jej zakończeniu może zwiększyć korzyści terapeutyczne i obniżyć potrzebne ilości konopi nawet o 60%.

[img]
Psylocybina na depresję lekooporną. Nowa Zelandia stawia na psychodeliki

Nowa Zelandia dołącza do grona państw, które dopuszczają medyczne zastosowanie substancji psychodelicznych. Tamtejsze władze zezwoliły właśnie na stosowanie psylocybiny – psychoaktywnego związku obecnego w grzybach halucynogennych – w leczeniu depresji opornej na standardowe terapie.