20 lat - Kanna (dopy ze stacjonarek)
21 lat - Papierosy nałogowo, psychodeliki i ketony (z tym to nieźle poleciałem bo ok. 3 miesiące po pierwszym sniffie poszło iv), pół roku później opio (od razu morfina, w kodeinę się nigdy nie bawiłem)
08 lutego 2006Camilleri pisze: Narkomanem jest się przez całe życie, ale ciąg to tylko epizod.
17 lat - tytoń. Paliłem regularnie cztery lata, potem rzuciłem. Teraz raz na ruski rok zapalę jak się za bardzo napiję, ale nie ciągnie. I dobrze. Do tego szałwia. Dużo szałwii i jeszcze więcej szałwii.
18 lat - grzyby i kwas. Byłem kompletnie nieprzygotowany, te pojedyncze (bad) tripy odrzuciły mnie od dalszych prób tak bardzo, że kolejny raz wziąłem jakikolwiek psychodelik dopiero siedem lat później. Jak teraz o tym myślę, to dobrze się stało.
25 lat - powrót do eksperymentów z halucynogenami, głównie grzyby.
26 lat - ketony: 3MMC, raz mefedron i jeszcze jakieś niezidentyfikowane coś z ogłoszeń, po lekturze forum stawiam na 3cmc. Z głupiej ciekawości. Nie warto było kurwa, bo chcica, mimo ponad roku od ostatniego razu jest straszna :( to jest jedyny przypadek, ggdy cieszę się z delegalizacji. Wiem, że delegalizowanie czegokolwiek ssie i daje zwykle same złe efekty, ale dla mnie to dobrze, bo nie mam łatwego dostępu do tych gówien (w które w końcu bez wątpienia wpierdoliłbym się totalnie), a obecne ketony to jakiś syf nie warty wciągania.
>27 - ALD-52, 4-HO-MiPT i takie tam. Żałuję, że wcześniej nie zainteresowałem się tryptaminami, jak jeszcze były łatwo dostępne, no ale trudno. Teraz za to są legalne lizergamidy, to też fajna sprawa.
Myślę sobie, że póki co nie ma tragedii.
15- tutaj zaczyna sie syf, a sama mysl ze w tym wieku potrafilem zalatwic kwas i inne dragi jest przerazająca, sprobowalem wtedy pierwszy raz kodeiny,LSD, pixów,benzo, tramadolu, pseudoefki, benzydaminy. probowalem pewnie jeszcze innych rzeczy.. zaluje ze zaczalem tak wczesnie, narobilem sobie wtedy przez to sporo problemow w rodzinie i lekko poza nią.
Dodam ze nie pije wlasnie od tego wieku, alkohol to zwykly syf, ktory zamienia nas w pizdokleszcze bez uczuć. Pierdolę to.
Dokładnie w swoje 18 urodziny zapaliłem 1 raz mj. Potem parę razy piwo, i gdy nudziłem się w wakacje, przypadkowo trafiłem na artykuł na hyperrealu o gazie rozweselającym. Było kilka prób, ale raczej nieudanych. Wtedy właśnie zaraziłem się tym bakcylem, i zacząłem szukać dalej, tak trafiłem na forum. Na początku krążyłem w dziale magiczny ogród, a na dział alchemia umysły nawet nie zaglądałem, silnie przekonany że to bardzo złe. Trafiłem na gałkę muszkatołową, kilka prób, też raczej nieudanych (do teraz czuję ten okropny smak gałki), sprowokowały mnie do wejścia głębiej. Poznałem co to są research chemicals, pierwsza była MXE, spożyte z kilka gramów, bardzo mi się podobało. Moment kiedy zacząłem staczać się po pochylni w dół, to spożycie 3mmc w wieku 19 lat, i potem po kolei, powoli doszedłem aż do GBL. Długie ciągi, zjazdy, uzależnienie, odstawienie...
Zadaję sobie czasem pytanie co by było gdybym nie trafił na to forum, czy byłbym czysty? Czy może piłbym litrami alkohol z braku innych możliwości?
Pierwsza piguła (ecstasy) w wieku 15 lub 16 lat.
Jesli tak to chyba nalezy przyjac ze tendencje cpalnicze ujawnily sie w wieku 7-8 lat. Pozniej oczywiscie podpijalem rodzicom wodke z barku, ale mi nie smakowala. Z bratem dopijalismy resztki z butelek spirytusu po rodzinnych imprezach na wsi. Potem dlugo nic, moze gdzies kilka lykow piwa lub wina. Na zakonczenie osmych klas nie moglem dopic piwa ani spalic calego szluga. W tym samym roku na wczasach upilem sie piwem, czym rozbawilem nowo poznane kolezanki. Ostre picie z czesta najebka trwalo od liceum az do niedawna, przy czym najdluzszy ciag to okolo miesiaca, ale potrafilem tez nie pic np. pol roku. Jesli chodzi o trawe to na poczatku byl to skun. amfa - pierwszy raz tez w liceum, dwie potezne krechy, towar pierwsza klasa - z Holandii, wyrwalo mnie z butow na 24h, taka sieka. Pamietam ze w tym samym roku wyszedl Samael "Eternal". Potem chyba troche poplynalem z feta, kumple mowili ze przez kilka miechow nie szlo sie ze mna dogadac. Pilem raz mniej, raz wiecej az obudzilem sie w erze dopalaczy. Jakos zbieglo sie to w czasie z moim zachorowaniem na schizofrenie, chociaz wczesniej zainteresowalem sie etnobotanika (Rozanski, MO,.SS). Zamowilem Diablo i ekstrakt SD za pobraniem ale pieniadze przepilem a wkrotce pozniej to zbanowali. Potem byl DXM, tramadol. benzydamina, maczanki Spice, Taifun, Genie itp. Po drodze pobyty w sanatorium, az gdzies tak w 2009 odkrylem metkata i spodobalo mi sie mimo ze za pierwszym razem on mi wybuchl. No a pozniej rcshow-->pierwszy ercek czyli etkat-->Hyperreal-->jest jak jest.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/globalimage.png)
Historyczna zmiana w globalnej polityce narkotykowej
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/otwarcie-punktow-sprzedazy-marihuany-1038x1038.png)
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/weedatwork.jpg)
Jeden na dziesięciu trzydziestolatków pracuje pod wpływem. Naukowcy biją na alarm
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/sekwojapark.jpg)
Tysiące nielegalnych roślin konopi indyjskich usunięte z popularnego parku narodowego
W mediach pojawiła się niedawno informacja o likwidacji gigantycznej, nielegalnej plantacji marihuany w sercu Parku Narodowego Sekwoi. Dla wielu to kolejny „dowód” na szkodliwość konopi. Ale dla nas [społeczności FaktyKonopne.pl], ta historia jest czymś zupełnie innym. To potężny dowód na to, jak destrukcyjny jest czarny rynek i dlaczego tak bardzo potrzebujemy świadomej, legalnej i w pełni regulowanej branży.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cannaworld.jpg)
Właściciele sklepów z marihuaną pozywają stan. Urzędnicy pomylili się przyznając im licencję
Grupa kilkunastu punktów sprzedaży marihuany w Nowym Jorku wniosła w piątek pozew przeciwko stanowi. Właściciele domagają się uznania, że lokalizacje ich sklepów są zgodne z prawem pomimo błędu urzędników, którzy przyznali, że przez lata źle interpretowali przepisy dotyczące minimalnej odległości od szkół. Sprawa trafiła do stanowego sądu najwyższego w Albany.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/casper_ruud.jpg)
Wszędzie zapach marihuany. Partner Świątek mówi głośno o problemie
Casper Ruud, mikstowy partner Igi Świątek na US Open, skarżył się na zapach marihuany na kortach w Nowym Jorku. To nie pierwszy raz, gdy zawodnicy zgłaszają ten problem.