TALK - Rozmowy [H]

[Osogun]

Ja pije alkohol, trochę pomaga. Najgorsze jest to, że kończą się jakie kolwiek zaburzenia percepcji, które ledwo co występują, a w głowie to dalej trzyma. Niby trzeźwość a ma się zwykłego downa, zero procesów myślowych i zdolności do zwykłego funkcjonowania.

[ledzeppelin2]

przywalile dzis t.00 i t. 1h dwoe wrzuty po oko 20-25 mg. Cala noc myslalem ze sa zena ludzie, ale z nikim ni emoglem porozwiac. Chyba ze monolog. Dotkniecie czegos co wymyslem umylu jest, takze nie mozliwe.
Fazjna to jest zabawka, ale mroczna, wszystko to takie s;rawy jaihs ijakow w rowach, lumpow w konterenarh, nie ma radosiejszego dysocjanty?? np zeby w glowie dupic lale

probowalew kierowac mysli , ale gówno dawalo. moze w miksie z psychodelikiem moioxzna wejsc na te rejony?

[vlkodlak]

Wszamalem wczoraj resztę z sampla koło 60 mg i sam peak bomba piękna dysocjacja jak trzeba no a potem jak pisales Oso zwykły down w głowie kurwa od 2 w nocy do 8 rano potem powoli zaczęło słabnąć ale i teraz nie czuje się w pełni w porządku. Dla mnie koniec badań. Ta sigma nie dla mnie :-)

[Osogun]

No mam taką TEORIĘ, że agonisty sigmy nie blokują w ogóle (lub częściowo) przepływu sygnałów przez rdzeń kręgowy jak antagonisty NMDA. Stąd dysocjacja jest bardziej "mentalna" a mniej zaburzeń percepcji. Jeżeli mam racje i ten dysocjant jest głównie agonistą sigmy to początkowe zaburzenia świadomości allopsychicznej (dziwne chodzenie, poczucie przytłaczającej rzeczywistości, halucynacje, poczucie unoszenia się lub rozciągania ciała, itd.) są wywołane jego delikatnym wpływem na receptor NMDA a potem już tylko sigma i mózg0zjebanie. No i faktycznie tak jest ale może cały mechanizm jest inny.

*Myślę, że antagonizm NMDA też powoduje to mózgo-zjebanie oczywiście, ale nie tylko. Te wszystkie przemyślenia wynikają tylko z moich doświadczeń, jakiejś szczątkowej wiedzy i pewnych założeń. Dlatego to teoria.

[Jean la Chouette]

Ooooo tak. Za takie dysocjanty walczyłem od 1.08.1939.

Żadne sympatyczne, delikatne dysocjanty, które strzelamy, czujemy się miło, trochę dziwniej, głupiej i tyle.

Tutaj mamy sigmową rzeźnię jak po 3-MeO-PCP.

3meopcp było jedynym dysocjantem, przy którym po kilku miesiącach ciągu potrafiłem nagle bać się, że dokumentnie zwariowałem i prosić współlokatora, żeby nauczył mnie jak rozpoczyna się dzień, bo tak bardzo odszedłem od człowieczeństwa. Jedyny, po którym widziałem, jak ludzie skaczą w euforii, płaczą, boją się w takim stopniu.

Po 4meopcp wśród doświadczonych zawodników jeden był przekonany, że świat się skończył, drugi kilka godzin płakał i był w stanie wydusić tylko "Kocham Cię Jean", w pewnym momencie myśleliśmy, że jest trzeźwo i poszliśmy do najbliższego sklepu - po drodze zgubiliśmy się 3 razy.

Działa w dawkach ~20mg, ma jak inne dysocjanty afterglow, na którym snujemy wielkie plany o sprzątaniu pokoju, medytacji, siłowni i diecie :-D

[ywgdbay]

Wczoraj, dokładnie 31mg, donosowo.
To nie mogło być 4-MeO-PCP i zastanawiam się, co to było.

Silna dysocjacja, weszło po kilkunastu minutach, zarzucone o 20:30 a jeszcze o 3 w nocy ledwo chodziłem. W jakimś momencie film mi się urwał, po czym wróciłem, było w tym coś z M-Hole znanego mi z MXE.
Wizuale trochę jako po MXE czy DXM, ekspertem w dysocjacji nie jestem.

Miałem wrażenie, że moje ciało to bio-maszyna, a moja świadomość to tylko punkt w głowie, nie tożsamy z tym ciałem, lecz tożsamy z całym wszechświatem. Umysł-Wrzechświat-Kriszna obserwujący siebie od środka. "Tylko to obserwuję, to tylko film". Odczucie ciała jakby dopiero włączonego biomechanicznego robota, świeżo wypuszczonego z fabryki.

Przy tym wszystkim dość dobry humor, lekka umysłowa stymulacja. Na drugi dzień gdzieś jeszcze do 16 lekka dysocjacja, jeszcze nigdy tyle to nie trwało z żadnym dysocjantem.

Vendor mnie oszukał, ale cieszę się bo trip był piękny. Szkoda, że nie wiem, co to było...

[rastafaray]

joł. wlasnie zamowilem na test 0.5 4-MeO-PCP i mam pare pytan:

na pierwszy raz jak polecacie aplikowaac i jaka ilosc?
czy stan po tym ma w ogole cos wspolnego z MXE? bo nie ukrywam ze tego poszukuje.

[vlkodlak]

Ziomek bez urazy ale przeczytaj ze zrozumieniem ostatnie trzy strony wątku.

[rastafaray]

Ziomek bez urazy ale przeczytaj ze zrozumieniem ostatnie trzy strony wątku.

no wlasnie z nich nie wynika. ktos pisze ze po 10mg znaczaca dysocjacja jest, ktos pozniej ze 100mg. etc.

mozna po 10mg sobie to dociągać co jakis czas az sie uzyska satysfakcjonujacy efekt?(tak robilem z MXE) czy lepiej na raz?

[vlkodlak]

To Ty znasz swój organizm a tę substancję przebadało kilka osób. Każdy jest inny i na każdego inaczej działa. Poza tym to prawdopodobnie nie jest 4-MeO-PCP tylko chuj wi co albo jak pisze Oso jakiś izomer. Ten sort co mają ex wilki/piekielni/czarodzieje to jest całkiem inna rzecz niż sorty opisane na początku tego topica. U mnie 40 mg dojapnie spoko dysocjacja, fajny lot, silna sigma, ale idzie przeżyć. A 60 mg dojapnie ego-death expirience pyszniutkie, ale sigma tak rozpierdalająca organizm że chciałem klona albo cokolwiek co wyłączy mnie z obiegu. Przez kilkanaście godzin dochodziłem do siebie. Uśrednij dawki jak chcesz koniecznie sniffa i dociągnąć pewnie też będziesz mógł, ale pamiętaj to Twoje receptory i skutki uboczne. Peace