Dział, w którym omawiane są konkretne kondycje, oraz ich wpływ na i współzależności z efektami środków psychoaktywnych.
ODPOWIEDZ
Posty: 1733 • Strona 43 z 174
  • 35 / 2 / 0
moment pisze:
Zaraz zaraz zaraz... jak ty się odżywiasz? Przedstaw nam pokrótce swoją dietę.

Jestem teraz mega zaciekawiony co ty jesz...
Jak na zmęczonego singla, dietę mam względnie zdrową. Nie chce mi się opisywać. Idealnie nie jest, ale na tyle nieźle, że na pewno nie to jest przyczyną problemów. Nie jem fast foodów, chipsów, mało słodyczy i smażonych, tłustych ciężkich rzeczy. Staram się dbać o owoce i warzywa.
Światło pisze:
Anonim. Naprawdę niesamowite. Masz ułożony w głowie gotowy scenariusz na najgorsze mimo że nawet nie wyszedłeś z domu. To ma być względnie realne? Jesteś chodzącą porażką na własne życzenie.

Nie martwiłbym się o niechciane dziecko. Z Twoim podejściem nie masz szans na seks.


Wbrew pozorom mam szanse na seks i to spore. Marzę o ślicznotkach, ale z braku laku mógłbym bzyknąć te, które są chętne, tylko wiem co będę potem czuł, bo nie mam sklerozy i chciałem Ci przypomnieć, że nie jestem prawiczkiem. Pisanie w stylu, że jestem chodzącą porażką na własne życzenie nic nie daje. W taki sposób zok sobie nie pójdzie. Wiem, że chcesz mną potrząsnąć, ale to nie takie łatwe.
  • 181 / 4 / 0
Anonim30 pisze:
Nie chce mi się opisywać. Idealnie nie jest, ale na tyle nieźle, że na pewno nie to jest przyczyną problemów. Nie jem fast foodów, chipsów, mało słodyczy i smażonych, tłustych ciężkich rzeczy. Staram się dbać o owoce i warzywa.
I to jest właśnie kurwa twój problem. O pierdołach napierdalasz, a o rzeczach istotnych ne chce ci się pisać!

Oto co napisałem dzisiaj do "Biedronki":
Witam,
uważam że w waszej piramidzie jest błąd. Mianowicie zakładacie, że należy jeść mniej tłuszczu, tymczasem intuicja podpowiada, żeby jeść go dużo..
W waszej gazetce "Wiesz, co jesz!" nie macie prawie żadnych tłustych produktów...
Polecam jeść tłusty twaróg ze śmietaną wysokoprocentową, dużo jaj na miękko, tosty z dużą ilością sera żółtego, majonez, boczek smażony na smalcu... itd.
Natomiast pochwalam ograniczenie spożycia cukru. Ja sam ze słodyczy spożywam tylko syrop klonowy i ewentualnie konfiturę z figi.

Więcej informacji tutaj:

http://www.echodnia.eu/radomskie/wiadom ... a,9490605/

https://www.facebook.com/AlboTlustoAlboWcale/

ps. dużo też przyprawiam... sporo soli i mega dużo pieprzu ;)
Uwaga! Użytkownik moment nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 35 / 2 / 0
Poczytam o tym. Są różne diety i poglądy żywieniowe.
  • 56 / 3 / 0
Człowieku, tytuł wątku to bezsenność a ciągle gadasz o dupach. Już sie gubie w czym problem chwilami w tej dyskusji. I ok, seks niby poprawia odporność itd. Po dobrym seksie jak sie zmeczysz to zasniesz ale... po bieganiu czy rowerze tez.
Leki odstawiales sam? Nad ZOK da sie zapanowac. Leki też mogą pomóc ale czasem trzeba wyprobowac i pieciu zanim sie trafi na odpowiednie. Problem w tym ze na ZOK daja leki ktore moga wlasnie powodowac sennosc. Radze wybrac mniejsze zlo. Zwlaszcza ze zaburzenia sa wyleczalne. Moze przezyles cos w zyciu co cie drastycznie zmienilo? Moze jakas psychoanaliza by sie przydala.
Chwilowo mam podobny problem. Lekki ZOK w paru kwestiach, bezsennosc w nocy i sennosc w dzien niezalezna od ilosci przespanycj godzin. No i zaburzenia lękowe. Tylko zeby nie miec zaburzen lękowych i móc nad nimi popraxowac biore wlasnie leki przez ktore przysypiam sobie na wykladach. Nie jest to fajne ale jak skoncze z jednym to zabiore sie za drugie. Chyba lepiej pomeczyc sie z sennoscia niz z ZOK prawda? Pozbedziesz sie jednego problemu, wezmiesz za drugi i 18 nie beda ci potrzebne.
  • 35 / 2 / 0
Nie cytuj posta (zwłaszcza tak długiego) znajdującego się bezpośrednio nad twoim - tur3k

Bezsenność to tylko część tytułu, jeden z problemów. Dupy są ważne w moim życiu, zaraz po zdrowiu, więc o nich piszę. Tu chodzi o to, że seks jest podstawową potrzebą człowieka. Rozumiem, że niektórzy jej nie mają, ale jeśli ktoś ma wysokie libido, to niezdrowo jest pościć. Zresztą orgazm i doznania cielesne wyzwalają neuroprzekaźniki i hormony, które ułatwiają sen. Bieganie i rower pomagają, ale nie można ich nawet porównać do seksu w tej kwestii.
Leki odstawiłem pod nadzorem lekarza. Nad ZOK da się zapanować, ale nie w każdym przypadku. Wypróbowałem znacznie więcej niż pięć leków. Teraz już dokładnie nie pamiętam, ale myślę że było to co najmniej dziesięć. Po wszystkich byłem senny, po jednym miałem drżenie rąk, po innym nie mogłem jechać nawet autobusem miejskim kilka przystanków, taką miałem chorobę lokomocyjną. Pamiętam jak jechałem do szkoły i musiałem wysiąść i iść piechotą. Wybrałem mniejsze zło. Wolę żyć z ZOK, niż być wiecznie sennym przymułem. Nauczyłem się walczyć z moją chorobą, odpowiednio reagować na niechciane myśli i unikać sytuacji, które je generują. Wiadomo, że daleko mi do funkcjonowania zdrowego człowieka, ale z lekami było tylko gorzej. Zaburzenia niby są wyleczalne, ale jakim kosztem ? Pamiętam jak mając 18 lat, lekarz polecił mi pomęczyć się rok na dość małej dawce, chyba jakiegoś SSRI. Miało mnie to wyleczyć. Wyglądało to tak, że dawka była bardziej antydepresyjna niż na ZOK, więc i skuteczność mogła być obniżona. Nie chciałem natomiast przerywać szkoły, ani brać indywidualnego toku nauczania, dlatego większej nie chciałem. Efekt był taki, że wcale to nie pomogło, a ja zmarnowałem z 10, 11 miesięcy. Nie trwało to aż rok, bo mama się coraz bardziej wkurzała na to moje codzienne spanie po szkole i w weekendy, więc widząc, że to leczenie i tak jest bez sensu, odstawiłem. Niby zmarnowałem czas, ale ZOK mnie tak wtedy męczył, że i tak nic bym lepszego nie zrobił. Maturę zdałem, bo byłem zdolny i nie musiałem się zbyt dużo uczyć. Pamiętam, że ta senność męczyła mnie potem jeszcze przez kilka miesięcy. Zawsze muszę długo czekać, aż wrócę do normy po odstawieniu leku. Właśnie dlatego leków na ZOK raczej brał już nie będę, chyba że wyjdzie coś nowego i przełomowego. Zresztą moją nadwrażliwość na leki widzę też po dawkach rzeczy które brałem na sen, czyli kroiłem teoretycznie niepodzielne tabletki z najmniejsza dawką. Dobrze spałem, a uboki i tak miałem, czyli działało jak na większość ludzi kilkukrotnie lub nawet kilkunastokrotnie większa dawka. Obecnie jeśli chodzi o leczenie ZOK, myślę raczej o neurochirurgii, ale to jest jeszcze zbyt niszowe, żebym się odważył. Przeżyłem w życiu wiele negatywnych historii. Na pewno zmieniły mnie w dużym stopniu. Było trochę psychoanalizy na terapii grupowej, zresztą na indywidualnej też, ale to nic nie pomogło.
Jeśli przysypiasz, a czujesz że leki Ci pomagają, to na pewno warto je brać. Problemy typu bezsenność, czy senność często wynikają z samego ZOK. Jeśli wyleczysz je, to może i pozbędziesz się innych objawów. Ja się boję, że skoro nie wyleczę ZOK, to inne problemy też będą mi już zawsze towarzyszyć, ale mam nadzieję, że nie.
Czemu 18-tki nie będą mi potrzebne ? :P Zabrzmiało to jakby one miały być jakimś lekiem, narzędziem do wyleczenia, a one są właśnie celem. Działanie lecznicze tylko przy okazji ;)
  • 1070 / 137 / 0
Anonim30 spróbuj Phenibut. Na początek ok. 1-2g godzinę, dwie przed snem.
Żadnych zolpidemów i tym podobnych spraw nie brałeś? (wiem, że to rozwiązanie na krótką metę ale tylko pytam).
  • 257 / 11 / 0
To może potraktuj seks z nie 18 stkami jako lekarstwo lub terapię? Bzykam bo to mnie wyleczy? Staje Ci przy nie 18stkach? Nieidealnych 25 tkach lub 30? Może jakiś bardziej stały związek pomoże przekonać Cie, że jesteś nie taki zły, ego będzie trochę wyższe? Nie pomogłoby to Ci? To też już analizowales?
Czytam jednak dalej i niestety pisze znowu :-P
Oko za oko, za ząb. Dlaczego kurwa za pieniądze?
  • 57 / 3 / 0
Uważność, medytacja próbował i nie pomagało?
Always look on the bright side of death
Just before u draw yr terminal breath
Life´s a piece of shit when u look at it
Life´s a laugh and death´s a joke-it´s true
You´ll see it all a show keep on laughing as u go
Just remember that the last laugh is on u
  • 35 / 2 / 0
dash pisze:
Anonim30 spróbuj phenibut. Na początek ok. 1-2g godzinę, dwie przed snem.
Żadnych zolpidemów i tym podobnych spraw nie brałeś? (wiem, że to rozwiązanie na krótką metę ale tylko pytam).
Właśnie wygooglowałem phenibut i nie za bardzo mnie zachęcił. Ludzie wypowiadają się, że sprawdza się jedynie przy stosowaniu doraźnym. W przeciwnym wypadku wytwarza się szybko tolerancja i trzeba zwiększać dawki. Skutki odstawienne są podobno "horrible". Dash brałeś to przez dłuższy czas, czy tylko doraźnie ?
Nie brałem zoldpidemów, ani nic podobnego.
shacodupa pisze:
To może potraktuj seks z nie 18 stkami jako lekarstwo lub terapię? Bzykam bo to mnie wyleczy? Staje Ci przy nie 18stkach? Nieidealnych 25 tkach lub 30? Może jakiś bardziej stały związek pomoże przekonać Cie, że jesteś nie taki zły, ego będzie trochę wyższe? Nie pomogłoby to Ci? To też już analizowales?
Czytam jednak dalej i niestety pisze znowu :-P
Najpierw muszę się ostatecznie zdecydować, czy zrobić wazektomię, czy nie i ewentualną wpadkę wziąć na klatę. Zawsze po seksie plułem sobie w brodę, czemu tego nie zrobiłem, a że jest to poważna decyzja, to wymaga czasu i trzeźwego umysłu na przemyślenie. Jeśli tego tematu nie przejdę, to seks działa na mnie dość destrukcyjnie.
Staje mi i przy 30, ale poziom wrażeń jest zupełnie inny. Ogólnie nie uważam tak na serio, że seks mnie nagle wyleczy. Chcę zrobić wszystko po kolei. Jeśli będę się dobrze czuł, to poderwę jeszcze względną 18. Trzeba tylko trochę czasu i energii włożyć w poszukiwania. Stały związek, to zależy z kim. Jestem dość wymagający. Słyszałem już dosłownie wyznanie miłości, oraz kilka deklaracji chęci bycia ze mną w związku. Potrafię się świetnie maskować, grać i udawać normalnego. Takie wyznania jak tutaj są zarezerwowane dla psychologów, lekarzy itd. Wiadomo, że napadów zamuły nie da się ukryć, ale jakoś dziewczyny przymykają oko. Kwestia tylko tego, że to nie były osoby , z którymi chciałbym się związać. Zresztą osobiście traktowałbym to jako układ oparty na regularnym seksie. Związek w klasycznym rozumieniu nie jest dla mnie. Podsumowując, wiem że nie jestem taki zły i moje ego nie jest aż takie znowu niskie. Dalej mam lepsze powodzenie niż niektórzy moi kumple. Problemem są tylko moje wymagania co do młodego wieku i nieprzeciętnej urody. Nie mogę się tego pozbyć. Miło, że się jednak odezwałaś :)
nickodem pisze:
Uważność, medytacja próbował i nie pomagało?
Długotrwałe rozmyślanie jest jak medytacja :P A tak na serio, to nie próbowałem. Jakoś mnie do tego nie ciągnie.
  • 4 / / 0
Witam, być może podobny temat już gdzieś się znalazł, jednak przeglądanie 70-ciu stron mnie przerosło, poza tym każdy jest mimo wszystko trochę inny. Mam 25 lat i od około 9 cierpię na bezsenność. Były uzależnienia od leków, benzodiazepin, od zolpidemu, alkoholem też sobie czasami pomagam. Czasami brałam, czasami były okresy gdzie obywałam się bez, ale sen nigdy nie był normalny, moje myślenie o nim nie było normalne, strach przed snem mam już tak głęboko w głowie, że wątpię czy kiedyś dam radę zasypiać bez niczego. Najlepiej działała marihuana, wypalenie jednej lufki sprawiało, że mogłam spać normalnie. Zero skutków ubocznych. Jednak przydarzyły mi się ciężki chwile w życiu i nie wiedzieć czemu po zapaleniu zaczęłam dostawać somatyzacji związanych z bólem, musiałam odstawić. Na tą chwilę po konsultacjach w szpitalu zalecane mam przyjmowanie Pramolanu 100mg, Promazyny 200mg i Kwetiapiny 100mg. Biorę różnie, czasami nie muszę brać tak dużych dawek, najmniejsza jakąś udało mi się zażyć (sen nie był jednak spokojny) to 100mg Pramolanu i 100 Promazyny. Czasami muszę sobie pomóc jeszcze czymś dodatkowym. Nie chcę brać dalej chemii, bardzo tyje po tych lekach i stwierdziłam, że może znajdzie się na rynku coś naturalnego co mimo wszystko działałoby lepiej od Melisy, która nie działa w ogóle. Mam na myśli głównie Etnobotanike, legalne, nielegalne, byleby działało, naprawdę potrzebuję czegoś mocnego. Może jakieś mieszanki? Jestem naprawdę oporna... Proszę i z góry bardzo dziękuję za pomoc, bo nie mam już siły na to wszystko...

Przenoszę. Taki temat istniał na 1 stronie... - Berig
ODPOWIEDZ
Posty: 1733 • Strona 43 z 174
Newsy
[img]
Młoda kobieta znalazła portfel z narkotykami

Młoda mieszkanka Pisza przekazała policji znaleziony portfel, w którym oprócz dokumentów i gotówki znajdowały się narkotyki. Dzięki jej reakcji funkcjonariusze szybko ustalili właściciela zguby i zabezpieczyli kolejne środki odurzające

[img]
Marihuana ukryta w grze planszowej. Paczkę przechwyciła Krajowa Administracja Skarbowa

Funkcjonariusze śląskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) udaremnili próbę przemytu marihuany do Polski. Narkotyki ukryto w nietypowy sposób – wewnątrz popularnej gry planszowej. Do wykrycia trefnej przesyłki przyczynił się pies służbowy Kodi.

[img]
65% Amerykanów popiera legalizację marihuany na poziomie federalnym

Analiza sondażu Emerson College Polling (sierpień 2025).