TALK - Rozmowy [H]

[johndoe77]

teoretycznie opalanie lufy to waporyzacja ale defacto sa tam juz subst, smolste z palenia ktore tez leca z dymem w pluca. wiec? )

olejek, dokladnie tak. opalamy kropelke oleju latajaca tu i tam po lufie. jak olejek znika lufa traci haszowy aromat to wyjebac. bo nie moge patrzec juz na tych cebulakow opalajacych do bialosci lufy po gramie.

Cóżże gadasz,ja właśnie szkłem po jedynce porobiłem się jak dzik to co,miałem się nie porobić? :cheesy:

[WildMonkey]

Szkiełkiem można się masakrycznie porobić tylko szkoda,że dym trochę gryzie w gardło :-/

[eso]

teoretycznie opalanie lufy to waporyzacja ale defacto sa tam juz subst, smolste z palenia ktore tez leca z dymem w pluca. wiec? )

olejek, dokladnie tak. opalamy kropelke oleju latajaca tu i tam po lufie. jak olejek znika lufa traci haszowy aromat to wyjebac. bo nie moge patrzec juz na tych cebulakow opalajacych do bialosci lufy po gramie.

Cóżże gadasz,ja właśnie szkłem po jedynce porobiłem się jak dzik to co,miałem się nie porobić? :cheesy:

ale ja sam, jak powiedzial klasyk "jak nic nie ma to zawsze opale", i lufe po jedynce zywicznego choc z lekka skuna to gwarant zapierdolenia sie. ale to jest kilka buszkow i koniec a widzialem akcje jak jakies biedaki opalaly jedno czarne juz i dawno przeorane szklo, meczac je dzielnie bo poprzeciez jak 5min sie na wyjebanum plomieniu potrzyma to jeszcze cos leci. :cheesy:

[Duce]

@Eso przypomniałeś mi coś: Kiedyś jak paliliśmy sporo, to robiliśmy to z jednej lufy tak długo jak było to możliwe, raz wychodowaliśmy taką czarną lufke, że próbujemy opalić, coś cieknie, troszeczke skwierczy, ale żaden dym nie leci, po prostu lufa była tak zatkana tą smołą, że nie dało się jej nawet opalić :D

[johndoe77]

Ja tam nie hoduję z więcej jak trójki bo potem jest tylko coraz większe ryzyko,że spadnie,pęknie czy w inny sposób się uszkodzi ABYMSIĘWKURWIŁ.

[nota600]

@up
Słyszałem o ludziach co takie lufki i cybuchy zajebane THC dawali do gara z mlekiem i łyżeczką masła. I podobno klepie. Chociaż ja bym tego nie wypił. A drugi sposób to wymoczyć w spirytusie i odparować, niby coś tam klepliwego zostaje (olejek ?). Nie sprawdzone info :-D Co o tym sądzicie ?
Btw. Taką lufą po kanna to się kilka razy mogę zajebać, jest moc

[TheZionTrain]

Również słyszałam o makumbie z lufy.

Co do spirutusu, to próbowałam - kiepsko się rozpuszcza (chciałam namoczyć tym susz w przypływie fantazji). Ale gdyby podgrzać trochę, czy coś to kto wie.

[nota600]

Może lepiej alkohol izopropylowy ? Albo wrzucić lufy, cybuchy do rury i potraktować butanem. Tylko ile by substancji smolistych i zanieczyszczeń w tym było Wiadomo że najlepiej to opalać, ale nie wszystko się da :-D A czasem to aż szkoda tyle żywicy...

[WildMonkey]

Fajna do opalania jest zapalniczka żarowa, po pierwsze można z lufy więcej wyciągnąć po drugie nie ma czarnego osadu.

[eso]

jakies gotowanie w mleku, what?

jak nie opal to "przepych", wbijamy w dupke tyton i przepychamy przez lufe a potem palimy ten tyton. ew. jak lufa jest po wiekszej ilosci i juz jest zapchana/zapycha sie to mozna czyms dluzszym wypchnac z lufy ten caly "opal" i ta zywiczna mase palic jak hasz. jeden buszek i jest milo.