wakita pisze:Witam, trochę odejde od tematu bo nie znalazłem nic o tolerce.
Miałem z tym kontakt jakieś 7 razy i strasznie wzrosła mi tolerancja.
Dokładnie mowiąc za pierwszym razem była malutka kreska i kosmiczny lot, za drugim razem przez całą noc wziałem 0,5g w porcjach, podbijając jazde.
Co kolejny kontakt jest coraz słabiej, a coraz większa ilość. 6-ty raz był po 2 miesięcznej przerwie, no to myśle, wezme mało bo długa przerwa i bedzie niezła zabawa, a tu lipa, skonczyło sie na 0,5g a i tak byłą lipa ;/
Ostatni raz by być pewnym na raz wziałem 0,5g i było całkiem nieźle, ale to nie to co sądziłem i w koncu po 2h wziałem kolejne 0,5g i szału tez nie było.
Powiedzcie mi czy z tak małym stażem może być tak duża tolerka?
Co zrobić żeby spadła tolerka?
Skłaniam się ku wyżej napisanym wypowiedziom. A mianowicie chujowy materiał. Trzeba by mieć na prawdę wywyndowaną tolerancję żeby 0,5g robiło bez szału...
Tak więc, zmień dostawcę i sprawdź tamat z innego źródła - poszukaj lepszego.
zależy od człowieka.
w zeszłym roku brałem za 200 zł to dostałem 1,2 gr.
miejsce? polska stolica metamfetaminy :)
Bardzo bym nie chciał żeby się okazało, że tylko ja jestem pikomańskim patologiem, jednak zdobędę się na odwagę i opowiem tutaj o paru moich doświadczeniach społecznie nieakceptowanych. Zapraszam również was do tego, myślę, że może powstać ciekawy wątek, wszak duże ilości dopaminy (lub jej bolesny niedobór) skłaniają niekiedy osobnika do różnych tzw. wykroczeń i dziwnych zachowań, kurwa no narkomańskich.
Może najpierw o wyglądzie - mój się pogorszył w porównaniu z porządnością z czasów licealnych. Piko biorę od roku 2009. Mam mało nowych ciuchów w tej chwili, moja kolekcja jest dość stara, niekiedy lekko wysłużona. Jakkolwiek buciory jakie mam w tej chwili na sobie to całkiem nowe trampki pumy to są trochę brudne po ostatnim wojażu (nie chciało mi się ich myć...) Moja kurtka croppa jest datowana na rocznik 2008 - ściągacze na skraju rękawów -> odklejona wierzchnia warstwa(odstaje i sterczy), taka jakby kurwa skóra. Mniejsza o to.
Spodniny moje w tej chwili to chińskie sztruxy za jakieś 50-60 zł. I to w sumie najtańszy model z kolekcji choć reszta dżinsów niewiele droższa.
Siedzę w tej chwili w bibliotece publicznej (pokłócony jestem z matką, nie mogę korzystać aktualnie z jej laptopa - to też objaw narkomańskich niesnasek rodzinnych). Spojrzałem na swoje paznokcie - obgryzione (zazwyczaj dość długie - jest mi tak wygodnie bo się mogę podrapać :-p ) i lekko ciemne na końcówkach, choć przeważnie czyste(naprawdę! ;])
Wczoraj w tejże bibliotece byłem w dresie z lumpu (mimo wszystko szykowny, a co :-p ), delikatnie ujebanym (już tylko delikatnie bo koleżka z którym wczorajszego dnia rano przyjąłem kreskę poratował spienioną gąbką). Dres ujebany po złodziejskiej akcji. Nie powiem co ekipa kradła bo mam wpisane miasto, a skoro USA ma wszechświatowy internet pod obserwacją to co dopiero polska policja tenże portal. Wspomniane buty - brudne do teraz - też upaprane podczas wydarzeń przedwczorajszych.
Generalnie to zazwyczaj jestem czysty i wyprany. Czasem tylko nie wrócę do domu(o tym zaraz następny ustęp) na noc (zasadniczojak kiedyś nie wracałem częściej to zazwyczaj byłem czyściejszy - teraz im rzadziej to przeważnie zauważalne plamy dzierżę na odzieży). Nie używam dezodorantu od sierpnia obecnego roku. I ku*wa nie śmierdzę. :kotz:
Ustęp o niepowracaniu do domu - co chciałem napisać ciekawego - matka mnie często nie chciała wpuścić do domu. Moja kochana mama jest typem zimnej schizoidalnej matki niczym ze "Schizofrenii" Kępińskiego (tak, mam zdiagnozowaną schizofrenię
Ale ale, jak wspomniałem chciałem napisać coś co mi się wydaje ciekawym - bogatyńska policja mnie zna przede wszystkim z tego, że biegałem do nich już kilkanaście razy po to by zostać wpuszczonym do domu ;-)
No i polucjanty wlepiali mi też pare razy mandat.
Tak, doszedłem do tematu kradzieży.
Kto ma odwagę przyznać się tutaj, że kradnie dla metamfy?
Jakby to napisać żeby ani nie dać się poznać policji ani nie wyjść na durnia co się tym chwali... :scared:
Zapierdoliłem elektroniki na kwotę czterocyfrową - głównie słuchawki bluetooth do telefonów i cały arsenał akumulatorków(paluszków). Alkohole, perfumiszcza różniaste.
Jest dobry odbiorca.
Przedwczorajszej nocy dla całych dwóch złotych wyjebałem z klatki schodowej wieszak do prania na złom. Ale to tak anegdotycznie. ;]
Poza tym trudnię się też okazjonalnym recyklingiem najniższego rzędu - puszki i butelczyny. I ku*wa ciasto ze śmietnika koło cukierni
Anarchoprymitywizm na małą skalę pełną gębą. :-D
Co do słynnych METH FACES - to ja takiej nie stanowię. Cery może nie mam jak z reklamy kremu/z photoshopa toćkolwiek pomaga krem niveja z łupnia w biedronce. Dołków na policzkach też nie mam, brzusio lekko wydatny. I nawet jak trzy dni lecę to na mordzie trzymam fason.
Ale po wielu osobach u mnie widać - po wyglądzie twarzy i skóry na niej.
W nocy po ulicach biegają zazwyczaj te same osoby. Ostatnio siedziałem w parku i czekałem na otwarcie apteki i jakieś chłopaki parenaście metrów dalej czyścili nosy metodą przytkania jednej dziury. Trzej kumple tej samej nocy narzekali, że nie mogą się wysmarkać porządnie. xD
Mój kolega ćpie z matką za jej hajs. Inny typ którego nie znam osobiście tak samo.
Moja koleżanka, inżynierka chemii informatycznej, zaczęła ćpać tuż przed obroną - ostatnio jest na gigancie a jak przelotem była w swoim domu to znalazła wyrok ojca, który siedział za przemyt amfy, trawy i spirytu(tego powodu akurat nie znała) - popłakała się przy mnie bo "jak mój ojciec może nie wciągać".
Przy drzwiach pewnej dilerki spotykałem kiedyś chronicznie dziewczynę z wielkim brzuchem ciążowym.
W moim mieście znalazło się ferrari ukradzione gdzieś w Grecji xD
Kuzyn z sąsiedniego Zgorzelca opowiadał mi o powszechnej opinii Bogatyni (bagdadu - tak się u nas na miasto nasze mówi) jako miasta gdzie mieszkają największe pojeby. A jak pojechałem z kumplami pod Bolesławiec po szyby do auta to na hasło Bogatynia usłyszeliśmy -legendarna kraina.
I tylko o kurwach narkotycznych jakoś mało mi wiadomo. xD
No i generalnie w Bogatyni tylko dwa narkotyki do kupienia - piko i czasem z problemami trawa. Piguły z rzadka. No i ktoś tam ma klony.
Dobra, skończyły mi się już te miejskie legendy. ;]
Choć pewnie w Ameryce to wygląda jeszcze bardziej wyraziście.
Temat zapisuję będąc pod wpływem 200 mg - naturalnie stąd długość. Mam nadzieję, że dobrnęliście do końca.
Aha, i nie chciałem się wyżalać ani wylewać kurwa. Jestem naćpany.
Mam nadzieję, że spotkam się z przychylnym odbiorem. Zachęcam do ciekawych wypowiedzi. Jestem ciekaw jak to wygląda w waszym przypadku i w waszych miastach.
(nie wiem czy jest podobny temat w dziale Amfetamina - nie zaglądam tam i nie będę bo nie widzę powodu.)
patusy w chuj.
EDIT: Chciałem dodać, że pomimo tego całego syfu i bałaganu w życiu lubię czytać xiążki. xD
Ostatnia deska ratunku w nocy kiedy trzeba udawać śpiącego - świeczka i xiążka.
Papaver Somniferum pisze:Powiem Wam tak, drodzy speedujący: Przez 4 lata mieszkałem w USA i jeździłem tam ciężarówką z naczepą przez cały kraj, no i wiele świnstwa popróbowałem. Jeśli chodzi o meth, to popularne świństwo szczególnie na zachodzie kraju (Nevada, Arizona, Cali). Brałem to, bo nie było normalnej fety, a musiałem jeździć nocami. Raz wpadłem w taki ciąg, że trzaskałem od cholery tego świństwa. A wiecie co się dzieje w takim przypadku? Halucynacje gwarantowane. Jak wyjechałem z L.A. zajebałem sporą kreskę, miałem do zrobienia około 3000 mil w 5 dni, dojechałem do Ontario, CA, zajebałem drugą kreskę, do tego cracka z jakąś kurwą i dalej już nie pojechałem, bo miałem taką paranoję, że wizualnie widziałem helikoptery policyjne, które mnie ścigają. W końcu na drugi dzień się przemogłem, (cały czas 0 snu) dojechałem do Phoenix, AZ, stamtąd na obrzeża Albuquerque, NM i zajebałem kolejną, sporą kreskę. I to był gwóźdź do trumny... Zaszyłem się gdzieś przy autostradzie i przez około dwa dni miałem takie halucynacje, jakich chyba nikt z Was (bez urazy) nie miał. Do dziś nie wiem czy to prawda, czy nie, ale pamiętam, że przyjechał (chyba) jakiś policjant i zawołał K-9 UNIT czyli psy od broni i narkotyków. Spierdalałem przed zjawami po całym Albuquerque, po dumpsterach, i innych dziwnych miejscach. No na szczęście opanowałem się następnego dnia, udało mi się zasnąć, ale tej schizy do końca życia nie zapomnę.
NIGDY WIĘCEJ!!!!
Pozdrawiam
PS post nie ma związku z tematem, ale nie mogłem powstrzymać się od porównania
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/obraz_2025-06-21_152357458.png)
Marynarka wojenna Salwadoru skonfiskowała ponad 6 ton kokainy
Prezydent Salwadoru, Nayib Bukele, ogłosił w piątek przejęcie 6,3 tony kokainy i aresztowanie 17 podejrzanych handlarzy narkotyków podczas czterech „bezprecedensowych” operacji marynarki wojennej kraju na Oceanie Spokojnym.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/kokoalfabet.jpg)
policjanci zabezpieczyli ponad 100 kg kokainy ukrytej w naczepie ciężarówki
Policjanci z Wałcza przejęli ponad 100 kilogramów narkotyków. Nielegalny towar przemycany był w ładunku, w którym były części samochodowe. W związku ze sprawą zatrzymane zostały dwie osoby. Są już po zarzutach i może grozić im nawet 20 lat pozbawienia wolności.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/zrzut_ekranu_z_2025-06-12_18-39-02.png)
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood
Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...