Więcej informacji: Alfa-pirolidynoalkilofenony w Narkopedii [H]yperreala
a ile calkowicie dziala 5-40mg sniff i jak w czasie sie rozkladaja poszczegolne etapy?
czy po tych 2 godz pozostaje pusty speed i insomnia przez kolejnych x godz?
Trudno tez określić ile trwają poszczególne etapy, ale początek jest euforyczny przy odpowiednio dużej dawce, a następnie tak jak piszesz, pozostaje tylko pusty speed.
dzikidziadzior pisze:Jaki jest sens sniffowania alfy skoro mozna palic? Chodzi o wygode? Czas dzialania/jakosc "fazy"/wjazd, zjazd? Czy po prostu opory przed paleniem z folii niczym crackhead?
I) Waporyzacja
Palone a-pvp działa przede wszystkim krócej, a sam profil działania lekko się zmienia w porównaniu do innych dróg administracji. W momencie palenia pojawia się intensywny rush, który trwa bardzo krótko, a następnie przychodzi ochota na kolejnego bucha. Oczywiście każdy kolejny buch powoduje słabszy rush i zwiększanie dawek nie wiele zmienia. Ważny jest tu również w sposób w jaki palimy a-pvp. Ktoś kto nigdy tego nie robił, a metodę opiera na widoku heroinisty palącego na klatce H, może nie być zadowolony z tego sposobu podania. Z doświadczenia mojego i znajomych mogę stwierdzić że substancje tą trzeba wolno waporyzować, bo w przypadku przegrzania czy bezpośredniego kontaktu ulega zniszczeniu (człowiek uczy się na błędach swoich lub innych - ja ucząc się na swoich zmarnowałem sporą ilość n-oxy-dmt). Dlatego robiąc z folii aluminiowej korytko, polecam złożyć ją najpierw tak, żeby miała 3 warstwy. Sam ogień trzymać w niedużej odległości od korytka i poruszać nim.
Dawka a-pvp którą należy waporyzować jest ciężka do określenia. Ja zaczynałem od dawek wręcz mikroskopijnych z pamięcią o tym co przeczytałem ("30 mg? przecież to przedawkowanie, a potem się dziwicie że beznadziejnie działa) i nie satysfakcjonowały mnie. Dawki które wprowadzają w bardzo euforyczny stan zaczynają się u mnie od 20-30 mg wzwyż.
SWIM który polecał ten związek napisał:
sprobuj apvp sobie kupic i wapo/kabel tak z 50 mg, ale kurewsko uzaleznia, a po kilkunastu razach juz nie robi dobrze ale i tak wpierdalasz / jak jesteś extreme to wal 50-100 mg
jak 100 razy metkat
ale lepiej nie kupuj bo potem jest sajgon, wpierdalalem kolosalne dawki bez sensu
'To nie zadziała stary' - mówi nasz mózg - 'palisz to od dwóch dni i zdążyłeś się przekonać o tym już wczoraj'.
'Może jednak tym razem, jak zapalę więcej to zadziała' - mówi Diabeł wciągający kolejnego hita.
Diabeł pewnie zadowolony, ale palący w ogóle. I tak do skończenia całego worka.
II) Sniff/p.o.
Ta droga podania wydaje się być o wiele lepsza. Przed wrzuceniem a-pvp przejrzałem wszystkie informacje dostępne na [H] oraz forach bluelight i drugs-forum. Każdy pisał co innego, wiele informacji była ze sobą sprzeczna. Jedni twierdzili, że warto to przyjmować to tylko paląc (dodając przy tym, że skończy się to paleniem do skończenia się wora), a inni że wolą to wciągać lub pić. Tak więc i tą metodę wypróbowałem
Sposób działania jest zasadniczo różny od wapo i zmienia się też w zależności od przyjętej dawki. Zaczynałem od ~10 mg, a skończyłem na kilkukrotnie większych dawkach. Tutaj wszystko odbywa się subtelniej, a osoby przyzwyczajone do mocno euforyzujących dragów mogą nawet stwierdzić że nic nie czują. Zmienia się to przy większych dawkach, po których przez kilkadziesiąt minut po wrzuceniu można odczuć dziwny, lekko euforyczny stan (chociaż nie jest to euforia jak po MDMA czy mefedronie). Wciągane wchodzi w około 5 minut i rozkręca się jeszcze przez jakiś czas. Po początkowej fazie, następuje kolejna w której odczuwa się dziwny rodzaj stymulacji który trwa kilka godzin.
Trudno opisać o co chodzi (nie próbowałem MDPV, ale pewnie działa podobnie), jeśli się nie próbowało tego związku. Testowałem już stymulanty które mocno się od siebie różniły (przykładowo: amfetamina, metamfetamina działają zupełnie inaczej niż mdma, mefedron czy metkatynon), ale żaden nie powodował takiego stanu. Często spotykałem się ze stwierdzeniem, że to fizyczna stymulacja i nie zgadzam się z tym. Bardzo fajnie się po tym leży, czyta czy pisze. Nie wziąłbym tego na imprezę by mieć więcej siły na taniec.
W wielu wypowiedziach nt. a-pvp pojawiała się kwestia 'okropnych zjazdów', ale wydaje mi się, że u mnie takowe nie wystąpiły (chyba że inaczej rozumiemy to pojęcie).
Oczywiście, jak 3 dni się to wrzuca to z niewyspania i wypłukania organizmu z potrzebnych do jego funkcjonowania substancji to odczujemy to. Przy odpowiedniej suplementacji (dużo Mg, multiwitaminy i wody) oraz higienie snu takie rzeczy można zminimalizować.
To co jest przerażające to niezwykle duży potencjał psychozogenny tej substancji, który może się ujawnić zaraz po jej przyjęciu. Nie trzeba tu 48 godzin bez snu, by wydawały nam się różne rzeczy. Wprawieni w bojach ze stimsami powinni to ogarnąć, ale w tym wypadku często zdarza się tak, że psychoza nie wydaje się nieracjonalna. Tj. po kilku ciągach z amfetaminą to co się dzieje z naszą głową można sobie spokojnie wytłumaczyć zmęczeniem organizmu, a w przypadku a-pvp wkręty mogą nami zawładnąć - np. tak jak było to u mnie, gdy wydawało mi się, że zaraz wysiądzie mi serce (a to z kolei do tachykardii i dużego dyskomfortu).Oczywiście przegrzebałem pół domu w poszukiwaniu ciśnieniomierza (bo ręczny który leżał na wierzchu na pewno podawał zły wynik i potrzebny był elektroniczny. Po zmierzeniu ciśnienia okazało się że mam 180/90 i dziwnie niskie tętno 70 , co zwaliłem na beznadziejny PRL'owski ciśnieniomierz, ale elektroniczny pokazywał to samo. Taka informacja wcale mnie nie uspokoiła i tętno już w ogóle stało się nieznośne, a w momentach największego zmartwienia lekko mroczyło mi przed oczyma.
Skończyło się to tym, że znów grzebałem w całym domu, ale tym razem poszukując odpowiednich leków które mogłyby mi pomóc w obniżeniu ciśnienia, a w trakcie problem zniknął (przy okazji dowiedziałem się, że gdybym zjadł leki które posiadam to mogłoby się to źle skończyć bo są beta-blokerami).
Warto mieć na wyciągnięcie ręki jakieś odpowiednie leki zbijające ciśnienie, benzodiazepiny lub przynajmniej hydroksyzyne, na wypadek sercowych nieprzyjemności.
Tak więc, gdybyś spytał mnie, jaki jest sens sniffowania to powiedziałbym: Inne działanie i jego czas, a także niechęć do tego stanu w którym moja głowa zmusza mnie do czegoś czego nie chce. Przejrzałem wszystkie dostępne w internecie w języku polskim (tu akurat ograniczają się do wikipedii, tego forum i forum o dopalaczach) i angielskim (zadziwiło mnie że również w tym języku jest ich mało - brak strony substancji na erowidzie i tylko dwa TR, zdawkowy artykuł na wikipedii, informacje na dwóch forach których było niewiele, a ktoś tam pisał że zamawiał to z Polski bo u nich nie ma :D) i praktycznie za każdym razem gdy pojawiało się hasło VAPO to chwile później można było przeczytać o tym, że wystarczy raz i przez jakiś czas się nie oderwiesz...
Mam nadzieje, że ten post odrobinę uzupełni lukę i brak konkretnych info o a-pvp. Naskrobałem też odrobinę tekstu na wiki, który teraz czeka na akceptację.
Z tego co zaważyłem czas działania w dużej mierze zależny jest od tolerancji na ten związek. Skraca się on wraz z jej wzrostem.
Trudno tez określić ile trwają poszczególne etapy, ale początek jest euforyczny przy odpowiednio dużej dawce, a następnie tak jak piszesz, pozostaje tylko pusty speed.
I to sią tyczy wszystkich używek a przede wszystkich stymulantów a przede wszystkim dopaminergików czy jakoś tak. Własnie dzisiaj dostałem alfe po dwóch tygodniach przerwy i nie wiem czy to zasługa kodeiny która wziołem dzisiaj o 11 bo jak posypałem o 17 ok 2cm kreseczke to doprawiłem dopiero o 22 1centymetrową kreseczke i jest zajebiście ale już czuje że schodzi bo zaczynam robić się głodny ale stymulacja dalej na wysokim poziomie bez 2-3 mg heloperidolu na sen sie nie obejdzie.
A sen przy tym to podstawa taki przykład na sobie po 1 nocce bez snu na drugi dzień potrzebowałem około 2 krotnie wiekszych dawek do uzyskania zadowalającego efektu a gdy nocka przespana to to dawki nie różnią się za wiele jak dzień wcześniej.
Testowałem tą substancję przyjmując ją w różnych dawkach i różnymi drogami. O ile różnica pomiędzy przyjęciem p.o. i sniffowaniem jest niewielka to w wypadku palenia i p.o/sniff już dość znacząca.
W skrócie o dużej dawce:
00:00 - sniff
+00:02 - pierwsze efekty
+00:05 - jest zajebiście
+00:15 - peak, jest tak fajnie, że ma się wszystko w pośladach, nic się nie liczy, tylko ja i chwila, która trwa
+00:30 - pierwsza fala niepokoju, najczęściej o treści "kurwa, schodzi chyba", teraz jak mamy benzo to pewnie można dorzucać, ja zachowując resztki rozsądku przerywałem w tym momencie
+00:40 - jest neutralnie, stymulacja fizyczna rośnie, tętno idzie w góre
+00:50 - humor się pogarsza, sreducho już wali ostro
+01:00 - zwał psychiczny, lęki, paranoje, niechęć do wszystkiego, pustka w głowie, mylenie słów, albo niemożność formułowania zdań, fizycznie nadal speed, tyle, że głowa nie pozwala nam tego wykorzystać, ciśnienie jak w oponach od jelcza, tętno 110+
+02:30 - polepsza się, speed fizyczny schodzi
+03:30 - wraca nastrój sprzed 3h, ale jego intensywność w porównaniu z tamtym to z 2/10, fizycznie brak lub tylko lekkie pobudzenie
+05:00 - nie czuć już nic, humor może trochę lepszy niż 5h temu
+06:00 - można spać, ale ciśnie mnie na więcej już jakoś od godziny
Jak z gieblem, kilka kropel za dużo i GAME OVER, tak tutaj kilka grudek za dużo i SYSTEM OVERLOAD.
Ale podtrzymuję zdanie, że przy trzymaniu się małego dawkowania jest bardzo spoko, inna sprawa, że nie da się trzymać na dłuższą metę małego dawkowania. Więc jeśli nie jesteś mistrzem Zen to bądź gotowy na kilka zwałów zanim ogarniesz dawkowanie, albo i nie ogarniesz i wylądujesz u czubków prędzej czy później.
I fakt faktem, jak źle by się człowiek nie czuł to i tak po zwale jest chęć na więcej. A w trakcie, chęć na spuszczenie w kiblu.
Na deser: http://derekwmeyer.blogspot.com/2013/03 ... us-pv.html
Porównanie do koksu i kilku innych związków z tej grupy.
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
Idealnie dla mnie to była kreska 10mmx2mm
Próbował ktoś oral i dałby porównanie do sniffa? Interesują mnie dawki 3-5mg oral.
3-5mg sniffa to odczuwalna poprawa nastroju i delikatne pobudzenie fizyczne na około 45min-1h, nawet nie wiadomo kiedy odpuszcza, najlepiej jest koło 8-12mg :P
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marsz-wyzwolenia-konopi-w-warszawie-28-05-2022-r-.jpg)
Zróbmy przykrość „gangom ze Wschodu” i zalegalizujmy marihuanę (na dobry początek)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psiloshrooms25.jpg)
Psychodeliki mogą wspomagać onkologiczną psychoterapię i leczenie alkoholizmu
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/lotnisko-w-pyrzowicach-.jpg)
Przemytnicy kokainy z Kolumbii skazani. Pachnące mentolem narkotyki przylatywały na Śląsk
Gliwicki sąd skazał sześciu członków grupy przestępczej, która drogą lotniczą przemyciła na Śląsk kilkadziesiąt kilogramów kokainy. Przewożona ją w paczkach z napisem "Rolls Royce".
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.