Więcej informacji: Stymulanty w Narkopedii [H]yperreala
{Troche to by było za proste, więcej keczupu do kanapek i masz sód i potas, tabliczka czekolady gorzkiej i po hipoglikemii a i magnez uzupełniony. łykasz pare supli i możesz jechać w nieskończoność}-ironia.
I co najlepsze, ten szum, wszystkie te efekty, są "interaktywne" to znaczy kiedy przesuwam ręką, to tak jakbym hmmm... włożył rękę do wody z jakimiś drobinkami i widzę, że te drobinki pływają dookoła mojej ręki (nie przenikają przez nią) Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi ale lepiej opisać nie potrafię :D
Ja akurat harm reduction zachowuję. Każde ćpanie suplementuje i to dość mocno. Magnez i izotoniki to menu obowiązkowe. Czasami też potas. Do tego w przerwach między sesjami lecytyna. A tu bach - sód oO Niedobór sodu kojarzy mi się bardziej z osłabieniem niż praktycznie rzecz biorąc halucynacjami. Jesteś pewien co do tego sodu?
JohnyHa pisze:Jakbyś się wtedy najadła bananów i zapiła to słoną wodą to objawy by zniknęły w 20 minut.
Tak apropo nietypowych zjawisk. Ja bez znaczenia na dawkę i rodzaj stymulanta nie mam jadłowstrętu(czasem nawet lekkie gastro) i mogę zasnąć nawet na ostrej stymulancyjnej bombie. Ja mam swoje wyjaśnienie, ale może ktoś coś wie o takim zjawisku?
Wcześniej uważałam, że to przez ciąg, w ktorym bylam, a co za tym idzie, tolerkę. Stymulanty po prostu nie działały, zero większej filozofii :D
Hm, niedobór dopaminy (i serotoniny chyba też) powoduje zwiększenie apetytu, więc może tutaj tkwi przyczyna??
primum non nocere
Dodam, że jak zacząłem się opychać solą potasową to teraz mi się głód trochę zmniejszył na stymulantach.
http://en.wikipedia.org/wiki/Excited_delirium
myślę że często to może występować po poważnym nadużyciu alkoholu i wszelkiego rodzaju stymulantów
filmiki są powalające, szczególnie ten: https://www.youtube.com/watch?v=5AMKPMJdmmU
ale on na pewno nie jest po LSD samym może jakieś spidy bo mu ryja wygina i mięśnie wszystkie spid i kwas
i wszystkie na hasło "excited delirium"
Wynikało z niego, że zaburzenie jest inicjowane przez bardzo niski poziom potasu we krwi i lekko podwyższony wapnia. Ja jednak genezę tego zaburzenia bym szukał bardziej w hipoglikemii.
Na Bl opisywane są przepadki, że ludzie po zajebaniu pichy zamiast się naspidować zapadali w stan na skraju zaśnięcia, nawet mówić nie umieli. Ja miewałem takie stany, choć nie o takiej sile, po dużych dawkach 2-DPMP(tak lekko z 30mg na raz w nos). Również dwóch kumpli miało identycznie po wieczornej zabawie z megadawkami deso. Nie wiem jak to się ma do excited delirium, ale w moim i kumpli przypadku była to po prostu trudna do zaleczenia hipoglikemia. Tak duże dawki deso spowodowały, że jakakolwiek ilość kalorii powodowała objawy przypominające lekkie escited delirium. Dopiero po jedzeniu soli łyżkami udało się doprowadzić to do porządku.
Ogólnie stymulanty na wejściu powodują momentalny shift sodu do komórek. To powoduje objawy, które stymulantowe tygrysy lubią najabrdziej, czyli wjazd. Problem w tym, że to zmienia metabolizm mózgu. W skrócie jest tak że im wyższy pozakomórkowy potas tym wydajniej są transportowane proteiny i glukoza do mózgu. Za to wewnątrzkomórkowy sód powoduje zmniejszenie wejścia składników odżywczych do mózgu, ale za to zwiększa wejście do już samych neuronów.
Jestem zajebany po długiej nocy i dniu, więc teoria może mieć luk w chuj. Myślę, że przeebieg excited delirium wygląda następująco:
1.Wjebujesz piche i sód z wapniem elegancko wchodzą do komórek móżgowych, organizm jest zalewany insuliną.
2. W pewnym momencie pozakomórkowy sód się kończy, a niedobór potasu powoduje że mózg zaczyna nie wyrabiać z zamianianiem potasu na sód. To powoduje pobieranie dodatkowego potasu z krwi, ale to pomaga tylko w skuteczniejszym rozpierdalaniu otoczenia.
3. Insulina dała ci siłę w mięśniach, ale zabrała w mózgu i dostajesz hipoglikemii. Do tego mózg zaczyna żyć tylko na zapasach. To powoduje halucynacje, dezorientację. Hormony stresowe napierdalają aż miło, co powoduje podwyższenie poziomu wapnia. Do tego powodują mocną hiperwentylację, co blokuje wejście wapnia do mózgu. To jeszcze bardziej pogarsza hipoglikemię, gdyż podekscytowany pan rozpierdalacz coraz mniej rozkminia co się z nim dzieje i napierdala aż mu zejdzie cały ten sód. Te takie wyginanie i wykręcanie(szczególnie bardzo silne prostowanie palców, jakby ktoś chciał se je ze stawów wyrwać) to objaw hipercalcemii i przyznam się że miałem to z dwa razy, tylko bez tej części z agresją i rozpierdolem(tak spokojny jestem, że nawet w delirce nie umiem czegoś rozpierdolić :D). Po prostu po dawce 6-APB na podkłądce z pół paki acodyna, paki thio, imbiru i hurtowych ilości palenia zamiast mieć bombe miałem 8 godzin wyginania się i braku kontaktu. Łaziłem po domu i miałem w głowie z 5 różnych toków myślenia, każdy pozbawiony sensu i pozbawiony kontroli z mojej strony. Do tego halucynacje lepsze niż po 3 paczkach acodyna. Do tego miałem wyłączony stres, dosłownie mogłem oglądać agentów za oknem czy pająki na ręce i zero reakcji emocjonalnej czy stresowej. Palce tak prostowałem, że z tydzień nie umiałem nimi ruszać.
4. W pewnym momencie sód w końcu zaczyna się zmniejszać i potas wchodzi do komórek. Niestety hipoglikemia powoduje, że sód kiepsko wchodzi do mózgu, co w połączeniu z poceniem, napierdalaniem we wszystko co się da i hipertermią powoduje wypłukanie ogromnych ilości sodu. Hormony stresowe opadają i człek ma niski poziom insuliny. Niestety brak sodu powoduje, że mimo to mózg wciąż głoduje.
5. Potas zalega w komórkach i uspokaja, i uspokaja, i uspokaja. aż w końcu zatrzymuje na dobre. Typek pada na glebe, najpierw wygląda jakby zasypiał, oddech spowalnia, serce coraz wolniej bije aż staje i pismaki mają kolejny smakołyczek.
Jak mi jutro wróci mózg to postaram się to sprawdzić jeszcze raz. Tymczasem idę uzupełnić se potas i w kimono.
Dość mocno uprościłem to wszystko i wyprowadziłem zbyt pochopne wnioski. Wahania potasu i wpania we krwi to raczej efekt hiperwentylacji. Dlatego traktowałbym to jako ciekawostkę.
Co do linków:
http://www.bluelight.ru/vb/threads/4961 ... entilation tutaj dość dobrze opisany jest przypadek odlotu po zajebaniu strzała.
http://www.bluelight.ru/vb/threads/5998 ... entilation tu z kolei sa wypowiedzi osób z objawami dość głębokich zaburzeń gospodarki potasowo-sodowej.
http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/article ... ool=pubmed dobry opis excited delirium
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/jalowki.jpg)
Przemycają narkotyki w ciałach żywych jałówek. Eksport bydła z Meksyku do USA kwitnie
Meksykańskie kartele wykorzystują żywe bydło do przemycania narkotyków przez granicę USA. Narkotyki zaszywają wewnątrz zwierząt.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/5514.jpg)
Czy psychodeliki mogą uczynić Cię bardziej moralnym człowiekiem? [Nowe badania 2025]
Czy możliwe jest, że po zażyciu psychodelików stajesz się bardziej empatyczny, troszczysz się o innych ludzi, zwierzęta czy nawet środowisko naturalne? Najnowsze badania opublikowane w Journal of Psychoactive Drugs sugerują, że tak – osoby, które doświadczyły głębokich przeżyć psychodelicznych, wykazują wyższy poziom moralnej ekspansywności, czyli gotowości do rozszerzenia współczucia i troski na coraz szersze kręgi istnienia. Co ciekawe, wzrost ten jest szczególnie silny u osób, które podczas „tripu” przeżyły rozpad ego lub intensywne doświadczenia mistyczne.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/alkoupadek.jpg)
Alkohol a rak: Każdy łyk może zwiększać ryzyko nowotworów
Alkohol jest jednym z najczęstszych czynników ryzyka rozwoju raka, odpowiedzialnym za około 100 tys. przypadków rocznie w USA. Naukowcy odkrywają coraz więcej mechanizmów, przez które alkohol uszkadza komórki i przyczynia się do powstawania guzów. Choć spożycie alkoholu jest powszechne, niewielu z nas zdaje sobie sprawę z powiązania między alkoholem a rakiem.