Więcej informacji: Salvia Divinorum w Narkopedii [H]yperreala
O tym jak szczepić rośliny można się bez problemu doszukać na googlu. Powodzenia w eksperymentach :)
Tyle zyskamy, że roślina straci swoje właściwości.
Ale jest sens przyzwyczaić do naszych warunków czyli do mrozu.
Da się to zrobić, ale musi upłynąć kilka salviowych pokoleń.
I tylko przez wysiew nasion salvii a nie przez odrywanie odrostów i sadzenie.
Po prostu kiełkujesz nasiona w chłodniejszych warunkach, chodujesz rośliny.
Doprowadzasz do kolejnego kwitnięcia.
I co raz bardziej pozwalasz zaostrzyć warunki
Ja też planuję rozmnożyć tą roślinę i przystosować, do naszych warunków, zalesić tym przy okazji pół Polski :-)
Na pczątek trzeba było by spróbować zasadzone na zewnątrz rośliny otulić porządnie watą i obsypać grubo ziemią,
Jak mróz nie da rady, to kolejne pokolenia rośliny będą odporniejsze, aż w końcu przezimuje. :-)
Qpa pisze: Ale jest sens przyzwyczaić do naszych warunków czyli do mrozu.
Da się to zrobić, ale musi upłynąć kilka salviowych pokoleń.
I tylko przez wysiew nasion salvii a nie przez odrywanie odrostów i sadzenie.
Po prostu kiełkujesz nasiona w chłodniejszych warunkach, chodujesz rośliny.
Doprowadzasz do kolejnego kwitnięcia.
I co raz bardziej pozwalasz zaostrzyć warunki
Qpa pisze: Nie ma sensu krzyżować !!!
Tyle zyskamy, że roślina straci swoje właściwości.
Ale jest sens przyzwyczaić do naszych warunków czyli do mrozu.
Da się to zrobić, ale musi upłynąć kilka salviowych pokoleń.
I tylko przez wysiew nasion salvii a nie przez odrywanie odrostów i sadzenie.
Po prostu kiełkujesz nasiona w chłodniejszych warunkach, chodujesz rośliny.
Doprowadzasz do kolejnego kwitnięcia.
I co raz bardziej pozwalasz zaostrzyć warunki
http://www.niniwa2.cba.pl/lysenko_burzl ... erzbie.htm
A co do krzyżowania mało prawdopodobne że dojdzie do zapłodnienia ale jest taka możliwość . Niezbędne jest do tego laboratorium z niezłymi wyciągami + odżywki in vitro , szalki , przyrządy do sterylizacji itd…. ogólnie pracownia In vitro . W szkle trzeba by było z resztą prowadzić cała hodowle .
salvia.PL
http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=21124 <== psilocybe s. [80x]
http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=21804 <== psilocybe s. [80x] outdoor
A jak nie to sadzić na wiosnę gdzieś w miarę ciepłym miejscu, na zimę odrywać czubki i ukorzeniać, a pozostałą część konsumować. No i oczywiście ukorzenione odrosty ponownie wsadzać wiosną. A nuż za którymś razem ku naszemu zdziwieniu roślina opóści się sama po zimie.
A jak już się uodporni, to lasy całej Polski można by zasilić :-) Ja już na wiosnę coś wysadzę do lasu. W domu zostawię tylko na użytek własny.
FEX pisze: Iście sowieckie podejście do genetyki vide Trofim Łysenko on takrze twierdził iż rośliny/zwierzęta przekazują potomstwu cechy nabyte podczas ich życia . Obecnie panuje i panować będzie genetyka oparta na prawach Mendla , Morgana. polecam poczytać
Mootant pisze: O ile mi wiadomo, to np. w sadownictwie produkcja nowych odmian polega właśnie na wysiewie dużych ilości nasion, wcześniej ewentualnie w odpowiedni sposób zapylonych, a następnie selekcji roślin spełniających określone kryteria i ich dalszym rozmnażaniu.
salvia.PL
http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=21124 <== psilocybe s. [80x]
http://talk.hyperreal.info/viewtopic.php?t=21804 <== psilocybe s. [80x] outdoor
To porozmawiaj sobie z hodowcami kaktusów, jak przystosowują rośliny do naszych warunków.
Znam gości, którzy chodują opuncje, i w zimie normalnie trzymają je pod śniegiem.
Tak jak już mówiłem, jeżeli roślina przyzwyczai się do pewnych warunków, to wydając nasiona, przekazuje w kodzie genetycznym, te informacje, i takie nasiona już łatwiej wykiełkują w chłodnych warunkach.
Jeżeli by minęło kilka takich pokoleń, to mogła by się roślina przystosować, tylko jak mówicie salvia rzadko wydaje nasiona.
Najlepszym tego przykładem jest to, że jak kupujesz nasiona kaktusów importowane z meksyku. To musisz je wysiewać w wyższej temperaturze, żeby wszystko zeszło. A jak kupujesz u chodowców z polski czy z czech. To nasiona tego samego gatunku będą bez problemu schodzić w normalnych warunkach.
Po prostu nasi chodowcy, przez kilka lat hodowali te rośliny i przystosowały się one do naszych warunków, a rośliny z meksyku nie, więc gorzej jest je przystosować...
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/f/fc98d31f-b38c-4ce2-9756-19d8423a611a/moze-uzalezniac.png?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250818%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250818T174802Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=9e0c02ce54d80e8ecd88187bed70edbcbb930a90229a44f4b520719b0b9aee01)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/p06p0z0v.jpg)
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mozg-jointy-1000.png)
„Tysiąc jointów później” – co naprawdę dzieje się z mózgiem stałego palacza marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/flysky.jpg)
Może być nowym fentanylem. "Flysky" rozprzestrzenia się w USA
Nowy śmiertelnie niebezpieczny narkotyk rozprzestrzenia się w Stanach Zjednoczonych. Pojawił się m.in. na ulicach Chicago, Filadelfii i Pittsburgha. "Flysky" to heroina zmieszana z medetomidyną - środkiem uspokajającym stosowanym w weterynarii.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/marihuana-i-psychodeliki-leczenie-zaburzen-odzywiania-860x484.jpg)
Marihuana i psychodeliki oceniane najwyżej w leczeniu zaburzeń odżywiania
Czy marihuana i psychodeliki mogą zrewolucjonizować leczenie anoreksji i bulimii? Nowe badanie opublikowane przez Amerykańskie Towarzystwo Medyczne (AMA) wskazuje, że pacjenci oceniają konopie i klasyczne psychodeliki jako najskuteczniejsze substancje w łagodzeniu ich objawów.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/gdfgdfgdfg-1038x1038.png)
Marihuanoholik – nowa definicja dla nowego języka debaty o uzależnieniu
W świecie, w którym alkoholik nie jest „ćpunem”, tylko „osobą z chorobą alkoholową”, a osoby uzależnione od leków otrzymują wsparcie zamiast pogardy i aresztów – czas również na zmianę języka wokół marihuany, która prędzej niż później zostanie w Polsce zdepenalizowana. Dlatego proponujemy wprowadzenie nienaukowego terminu „marihuanoholik” – jako neutralnego określenia osoby, która straciła kontrolę nad swoim używaniem marihuany i odczuwa tego konsekwencje w codziennym życiu. Zaznaczamy, że definicja ta nie ma zastąpić klasyfikacji medycznej, a jedynie usunąć stygmantyzację.