Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
Tu Ci się wydaje że już spoko i ok morda się cieszy
"Ha jestem mistrzem ogarnąłem to,5 sekund mija i nagle jeb! dochodzi do Ciebie że chyba jednak nie;P
Btw.Badtrip po DXM jest w sumie spoko zawsze miałem je takie głębokie wręcz;)
nie pamietam czy wtedy siedzialem czy lezalem i czy na lozku czy na fotelu, w domu bylem tylko ja i moj kot, minely 2 h od zarzucenia ostatnich diesieciu tabletek (zarzucalem 10 co 10, lacznie 60 jak nietrudno policzyc)
mianowicie mialem w glowie obraz (chyba tez otwieralem oczy) ludzi ktorzy wchodza do mojego domu bez pytania, glaszcza mojego kota i robia w innych pokojach co chca, nawet pojawila sie kobieta z recznikiem przewieszonym przez ramie i niczym u siebie - poszla do lazienki i slyszalem jak brala prysznic ! twarzy nie pamietam ale jeszcze widzialem przez chwile siebie siedzacego w kartonie obserwujacego jak moj pokoj podskakuje i wszystko sie przewraca. a kartonu zadnego nie mam haha.
pozniej chcialem wyrzucic smieci , juz ogarnialem. ale nie do konca bo zesralem sie na maxa stojac pod drzwiami zanim wyszedlem. widzialem co sie za nimi dzialo. jakis dziwny wacet z broda do kollan palil cygaro i mowil cos do kogos obok ale tej drugiej osoby nie bylo widac. godzine pozniej tez wiedzialem ze on ta jest , ostatecznie wstrzymalem sie od wyjscia.
kwalifikuje te "wydarzenia" do bad tripu bo balem sie i nie wiedzialem jakie ci wyimaginowani ludzie maja zamiary, dlaczego wchodza bez pytania do mego domu. od tripa niejako uratowal mnie kot, poczulem do niego milosc, wzialem na kolana i czulem ze on mnie rozumie, bilo od niego niewyobrazalne cieplo.
To wrażenie bliskości śmierci, było najgorszym i jednocześnie najpiękniejszym odczuciem jakie spotkało mnie w życiu. Podejrzewam, że pozostawi to jakiś rys na mojej psychice, ale prędzej pozytywny niż negatywny. Rozpisałem się, ale nie umiałem tego ująć krócej.
Dzięki i nie besztajcie, staram się stosować do zaleceń osób więcej wiedzących w temacie, ale to wszystko mimo to mnie przerosło.:/
To był 3ci dzień spożywania deksa, przy okazji tez coś tam wypaliłem. Zamiast otoczenia(a byłem w centrum miasta) widziałem tylko sceny, potem jak już "załadowała mi się" normalna wizja miałem odczucie że jestem częścią czegoś wielkiego, reszta ludzi była nieświadoma tego w czym biorą udział.
Mijała mi pierwsza-druga godzina tripa, obraz przed oczami standardowo falował, slideshow się skończył po 30min od wejścia ale moja świadomość była luźno powiązana z rzeczywistością, godziny wieczorne, środek lata, ciepło, znajomi kręcą poiami więc fajny klimacik-generalnie dobry trip.
Ale cały czas miałem dziwne uczucie a w uszach usłyszałem głos "190centymetrów wzrostu" zignorowałem go. Po jakimś czasie głos znowu przemówił. dalej go ignorowałem po jakimś czasie przemówił głośno i wyraźnie (dochodził centralnie z wnętrza mojej głowy) "190 centymetrów wzrostu, 85 kilogramów wagi, I tyle miłości!!!" ziomek napisał do mnie wcześniej żebym wpadał z piwkiem więc szedłem na tej dziwnej fazie na autobus.
Jechałem stojąc w autobusie a na miejscach siedzieli nieświadomi ludzie czułem ich wzrok na swoim ciele i wtedy zrozumiałem że jestem chory psychicznie i ta faza nigdy nie zniknie. Byłem świadom że jest coś ze mną nie tak ale nie potrafiłem tego zmienić i przerażało mnie to, tak jak bym był zamknięty w szklance.
Trip trwał jakieś 6h. Na następny dzień już nie ćpałem (Acodinu;)) Dobrze że moja psychika wróciła do normy bo było to dziwne i przeraża mnie ten głos.Nie wiem pewnie między innymi przez takie loty na aco czasem śnię na jawie albo jak jestem już śpiący to słyszę muzykę czy głosy (tak jak by mój słuch spał i już sobie coś śnił ale wzrok i reszta jeszcze dopiero zasypiały)
Pozdrawiam i uważajcie bo po Aco ze słaba psycha można skończyć w psychiatryku;))
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/mjleaves.jpg)
Polska zmaga się z "treatment gap". Psycholog: etykieta ćpuna blokuje dostęp do pomocy
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zdzojntempolak.png)
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/egipt.jpg)
Alkohol miał swój udział w powstaniu złożonych hierarchicznych społeczeństw
Alkohol towarzyszy nam od tysiącleci. Używały go wszystkie wielkie cywilizacje. Znali go Majowie, Egipcjanie, Babilończycy, Grecy, Chińczycy czy Inkowie. Odgrywał ważną rolę w ceremoniach religijnych, wciąż jest ważnym elementem spotkań towarzyskich. Był środkiem płatniczym, służył wzmacnianiu i podkreślaniu pozycji społecznej. W najstarszym znanym eposie literackim „Eposie o Gilgameszu” jednym z etapów ucywilizowania Enkidu – który symbolizuje tam dziką naturę, niewinoość i wolność – jest wypicie przezeń piwa.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/cocainehq720.jpg)
Zniknęło 400 kg kokainy. Policjanci objęci śledztwem
Biura dwóch policjantów z Biura ds. Zwalczania Przestępczości Narkotykowej we francuskim Nanterre oraz ich domy zostały przeszukane przez IGPN (Wydział Wewnętrzny Inspektoratu Policji) w związku ze sprawą „Trident”. Chodzi o zaginięcie blisko pół tony kokainy. Według informacji „Le Parisien”, przeszukania przeprowadzono w biurach dwóch policjantów z wydziału antynarkotykowego oraz w ich domach. Zarekwirowano także ich tablety i komputery.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/malenczuk2.jpg)
Maleńczuk bez ogródek o przeszłości. „Tęsknię za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie”
Chociaż dziś Maciej Maleńczuk prowadzi względnie ułożone i spokojne życie, w młodości był uosobieniem hasła „sex, drugs, rock and roll”. Jak wielokrotnie wspominał, brakuje mu niektórych aspektów tamtych lat – przede wszystkim heroiny. – Tęsknię zwłaszcza za heroiną. To najlepsza rzecz na świecie – mówił bez ogródek muzyk.