Luźne dyskusje na tematy związane z substancjami psychoaktywnymi.
ODPOWIEDZ
Posty: 195 • Strona 2 z 20
  • 0 / / 0
Działo to się kilka lat temu w wakcje, które spędzałem u rodziny w USA. Miałem chyba 19 lat wtedy...
Skumplowałem się z pewnym typkiem (Polakiem) który załatwiał od miejscowych czarnoskórych barci ;) palenie. Tego wieczoru skołowałem auto od wujaszka (standard hyhy) no i wyruszyliśmy w naszą zieloną trasę :D
Jazda szerokimi, oświetlonymi autostradami w kierunku Nowego Jorku sprawiała zaje@#$ przyjemnosc. Po jakimś czasoe kumpel zaczął nalegac zebym dał mu prowadzic... musiałem byc juz niezle zbakany, ze sie zgodzilem :/ No i zaczeły się schody hyhy
Nie wiem co mi się stało ale zacząłem go na maxa krytykowac: zjedz tu, skrec tak, wolniej szybciej, patrz na boki...
Sytuacja tym dziwniejsza, ze bardzo mnie wq jak pasazer wtrąca się podczas jazdy :]
Koleś coraz bardziej sie schizował no i w końcu zaraz przed zjazdem z autostrady, zgodnie z moja wskazówka zmienił pas na prawy... Szkoda, że wcześniej nie spojrzal w lusterko :/
Opcja taka, ze slyszymy pisk opon... ale looooz auto z prawego pasu zdążylo wyhamowac :D
Radosc trwała jednak tylko ułamek sekundy... to był radiowóz policyjny :O
Zapalily sie kolorowe swiatelka... niczym na dyskotece... SZOK !!!
W ciągu chwili uświadomiłem sobie, że nie wziąłem żadnych dokumentów, kumpel nie ma ważnego prawka a ja trzymam w ręku lufkę, gdzieś tam się leży reszta stuff'u... Przej@#@na opcja jak na polskie warunki a co dopiero w obcym kraju o bardzo surowym i skutecznym wymiarze sprawiedliwości (i nie w Holandii) :/
Szybko zebrałem się w sobie i schowałem co sie da pod siedzenie...
Zatrzymalsmy się, radiowóz stanął za nami i nas tak oswietlił, że w środku naszego auta było jak w dzień.
Za chwile podszedł policjant...
Rozmowa wygładał mniej wiecej tak (kumpel starał się ukrywac przekrwione oczy):

-Prawo jazdy proszę!
-kumpel: nie mam...
-karte rejstracji pojazdu !?
-kumpel: nie mam...
-ubezpieczenie !!?
-kumpel: nie mam...

W tym momencie usłyszałem głośne sapanie policjanta - przeszły mi ciarki po plecach...
Przypomniałem sobie o pewnym kolesiu, którego policja nakryła i... dostał wybór sprawa sądowa lub natychmiastowa deportacja... :/

Chwile później słyszymy taki tekst

"I don't wanna see this fucken car on my fucken road !!!" i odgłos mocnego kopniecia w drzwi !!!

Odszedł...
Popatrzylismy na siebie, szybaka decyza... spadamy zamin zmieni zdanie! :D hyhy

To był niesamowity fuks, moglismy miec na prawde przeje@#@ne...
  • 4 / / 0
Nieprzeczytany post autor: MeF-U »
Z gory sorry za odgrzebywanie starego tematu ale postanowilem sie podzielic z wami wczorajszym, w moim odczuciu dosc mocnym przezyciem, niezakladajac jednoczesnie nowego topicu.

Otoz wczoraj popoludniu poszlismy sobie z kuplem do parku, w celu odprezenia sie przy dymku cannabisu (w sumie to juz resztek z dnia poprzedniego). Usadowilismy sie w dosyc odludnym miejscu a nastepnie skonsumowalismy zawartosc jednej lufki. Nie ukrwam ze po tym czulem sie juz baardzo dobrze a materialu zostalo jeszcze na jedno nabicie (material wraz z jeszcze jedna czysta lufka znajdowal sie u kumpla w kieszeni).
Siedzimy sobie spokojnie i gadamy o niczym, kumpel saczy piwko, ja jak zwykle bezalkoholowo.
Nagle patrze a z naprzeciwka, z za krzaczkow wylania sie dwoch panow policjantow i jeden zolnierz i zmierzaja w naszym kierunku. W tym momencie moje (a raczej nasze) "samopoczucie" uleglo "drobnemu" pogorszeniu ale grunt to niedac po sobie nic poznac (łatwo powiedziec).
Podczas gdy panowie dosc powolnie zblizali sie do nas prubowalem jeszcz sobie wmowic ze moze jednak istnieje szansa ze przejda obok nas obojetnie lecz moje "prosby" zdaly sie na marne.
No i podeszli. Juz nawet nie pamietam czy sie wylegitymowali czy nie. Jedno wiem ze wygladali na mlodzikow i sadze ze byli to policjanci ze szkolki, na praktyce w terenie ale caly czas mnie zastanawia obecnosc zolnierza (moze ich pilnowal) ktory mial wieksze doswiadczenie ale o tym pozniej.
I sie zaczelo. Na poczatek sprawdzenie i weryfikacja przez krotkofalowke naszych danych, polaczona z chyba standardowym wypytywaniem sie o rozne rzeczy (praca, zarobki itp.) mojego kumpla,
Ja na szczescie wymigalem sie od "standardowej gadki o pierdolach", a na pytanie dlaczego nic nie mowie odpowiedzialem ze z natury jestem malomowny i dali mi spokoj (moj caly wklad w konwersacje z parowami ograniczy sie moze do 5-6 slow). Wiec stalem sobie cichutko.
Ale co sie dzialo w tym czasie w mojej glowie to juz ciezko opisac. Roznego rodzaju filmy w stylu "co sie stanie jak znajda u nas ziele", w skrocie od najczarniejszych scenariuszy po te najbardziej optymistyczne.
"Kątem ucha" sluchalem takze gadki policjantow z zolnierzem, a to ze byl na misji i dostal medal to znow chwalil sie nozem, dowiedzielismy sie takze ze jednemu z panow policjantow znajomy ma sprowadzic specjalny model noza ze stanow (ja tu o malo co zawalu nie dostaje a oni gadaja o nozach).
Kiedy zweryfikowali nasze dane, jeden z panow policjantow zaczal wypisywac koledze mandat za picie piwa.
Mysle sobie to spoko wypisza mandat i mamy ich z glowy ale w tym momencie uslyszalem od zolnierza cos co w takim stanie i sytuacji moze zwalic z nog. "Czy zazywaja panowie jakies srodki oduzajace bo sie jakos dziwnie zachowujecie" po tych slowach myslalem ze jak otworze szerzej usta to panowie zobacza moje napierdalajace na maxa serducho. Ale jakos sie pozbieralem i odpowiedzielismy ze nie. W miedzyczasie zolnierz stwierdzil jeszcze ze jak mam bluze z clinica z kapturem to na pewno jestem hiphopowcem i musze miec cos z jakimis uzywkami wspolnego (co mnie troszke wkurwilo bo nie cierpie "szufladkowania" ludzi po tym jak sie ubieraja i wygladaja) to mu powiedzialem ze sie myli.
Spogladalem na kumpla i w moich oczach wygladal on normalnie natomiast gdy "patrzalem na siebie" mialem wrazenie ze to co przed chwila robilem jest wrecz wymalowane na mojej twarzy a kazdy moj ruch zdradza stan w ktorym sie obecnie znajduje, dopiero po chwili uswiadomlem sobie ze to tylko moje filmy (a moze jednak nie skoro sie doczepil).
Ostatnie starcie skonczylo sie tym ze panowie poprosili abysmy powyciagali wszystkie rzeczy z kieszeni i powywracali kieszenie. Ja bylem "czysty" a kolega zachowal zimna krew i pomyslowo wyciagnal kieszen w taki sposob ze worka widac nie bylo a i z lufka sobie poradzil. Panowie na szczescie rak nam do kieszeni nie pchali (co zreszta nie jest chyba legalne ale jak wiadomo u nas wszystko mozliwe). Nie wiem czemu ale samo "przetrzepywanie" znioslem lzej niz poprzednie etapy kontaktu z wladzami. Kiedy sie "popakowalismy" panowie sie pozegnali i oddalili. A my udalismy sie w inne miejce w celu skonsumowania reszty "dowodow".

Patrzac z perspektywy dnia dzisiejszego to cala sytuacja wydaje mi sie conajmniej smieszna chociaz bylo goraca to na cale szczescie skonczylo sie tylko 30zł mandatem za picie, ktory dostal kolega. W sumie to mam jedynie pretensje do panow policjantow o to ze spierdolili nam najlepsza czesc bani bo "trzymali" nas z dobre 25-30min (dlugo czekalismy na potwierdzenie naszych danych przez "baze") ale z drugiej strony jestem bogatszy o kolejny ciekawy incydencik, ktory mozna powspominac. Wiem tez ze napewno zachowywalibysmy sie inaczej gdybysmy byli pod wplywem, jednoczesnie nie posiadajac niczego przy sobie.
Uwaga! Użytkownik mef-U nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 213 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: syncro »
30 zl? Spoko, lajtowo go potraktował. Dwa lata temu dostałem 100 zl we wro i z tego co wiem, to jest u nas standard.
Uwaga! Użytkownik syncro nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 90 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Coen »
MeF-U pisze:
Z gory sorry za odgrzebywanie starego tematu ale postanowilem sie podzielic z wami wczorajszym, w moim odczuciu dosc mocnym przezyciem, niezakladajac jednoczesnie nowego topicu.
e nie przesadzajmy. jest wiele ciekawych wątków, które zostały poprosty zapomniane. i jeśli ktoś ma zdrowie, by takowe odgrzebywać to tylko pozytyw.
administrator pisze:
użytkownik MeF-U dostaje pochwałę ]
Uwaga! Użytkownik Coen nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 803 / 6 / 0
Nieprzeczytany post autor: yam'teoretyk »
To ja sie pochwalę jedną z moich jazdy ostatnio przezytej.
Piątek wieczór wracam do domu. Patrze że panuje ogólne zamieszanie. I na pytanie czy wyjde z psem odpowiedziałem, że nie. Wcześniej stary rozmiawiał przez telefon i wyłaczył głos w tv. Ja zacząłem robic coś jeść i położyłem się przed tv. Starzy wyszli z psem dobre 40min ich nie było. Wrócili a ja dalej oglądałem jakis film. W końcu sie pytają mnie czy coś mi dolega ja mowię że nie. To czego już ze 40min oglądasz film bez głosu ?? Zamurowało mnie kompletnie. W końcu powiedziałem że mi to nie przeszkadza heheh A taką fajną fabułę budowałem i rozkminiałem o co chodzi :-D
  • 176 / 5 / 0
Nieprzeczytany post autor: AquaSky »
Kiedys z qmpelm pposzlismy do "SPOLEM" po jakies antidotm na gastrofaze ja ludzie raktycznie nie bylo ja stalem za kasami aqumpel kupowal i gdy chcial wyciagnac kase z kieszenie razem z dycha wywalil worek z MJ ja w tym czasie jak jak to zobaczylem udawalem ze tego nie widze patrzylem na stanowisko alkoholowe i po chwili wyszedlem z sklepu qmpel zaplacil kasjerka tez udawala ze nie widzi przez reszte operacji patrzyla sie przed siebie gdy wyszlismy ze sklepu zaczyelismy szybko zwiewac w odludne miejsce i przez dobre pare miesiecy nie wchodzilismy wiecej do tego sklepu coe lepsze w tym sklepie dopiero co zamontowali kamery wiec moli to miec na tasmie ale jakso sie upieklo :)
Wszytko co tu napisałem to prawda... Z przymrożeniem oka :P
  • 11 / / 0
Nieprzeczytany post autor: BlinD112 »
kilka lat temu :

ja (mlody) , moj qzyn (taki sam wiek) u jeszce jeden qzyn (modszy) i kilku kolegow.. idziemy przez osiedle najarani do upadlego.. trzymamy fajke wodna zrobiona z butelki po wodce.. ale po pewnym czasiejak przyszla na mnie kolej trzymania fajki powiedzialem "h** nie niose tego nie chce mi sie a palic i tak nie bedziemy juz" w minute potem zobaczylismy radiowoz ktory obkrozal osiedle .. moj najmlodszy qzyn zaczol sie lekko srac ale luz idziemy przez osiedle a radiowos z 3 razny nas obkrazyl.. mlody nie wytrzymal i wkrecil mu sie klimat ze chca nas zatrzymac i zaczol uciekac do pobliskiego lasku ... ( i tu sie zaczeli problemy).. radiowoz podjezdza do nas (nagle kilka fifek i pustych tytek poiecialo na ziemie na trawnik) 2 w nocy to nic nie widac i pytanko :
"co to za kolega uciekl??" jednek koles nie znam go jakios znajomy qzyna mowi pelen zdziwienia "no wlasnie co to za koles ??" a ja my o k*** nogi mi drzaly ze strachu a wsrodku plakalem ze smiechu... ale Palkarze nie poprzestli na tym... " no to co idzie z wami a wy nie wiecie kto to ??".. no i wyszlo ze no to jakis znajomy" "jak sie nazywa ??".. paleta " yyyy nie wiemy".... "no to jak ?? idzie z wami , znajomy a wy nie wiecie jak sie nazywa ?? " ... taka dziwna gadka dalej szla i w kocy pdaly slowa "Sluchajcie.. jak zaraz sie tu nei zjawi jedziemy na koMENDE" no to ja mowie ok ok ok luz zaraz go zawolam.. lapie oddech gleboki zeby go zawolac i nagle mysle (o k*** przeciez nie moge go zawolac po imienu bo niby nie wiem jak sie on nazywa" i zawolalem "Eeejj TY jestes tam ??" (omg.....) i tak z kikla razy ale sie nie zjawil... dlaej podczas rozmowy wyszlo ze w koncu sciemniialismy gdzie on mieszka.. yy on chyba mieskza w Y .. zaraz czekaj czekaj nie nie on mieszka w Z .. no ale dobra qzyn staszy powiedzial ze miszka gsdzies tam ale przyjechal i spi u niego .. na to pałki : " Yyyy no to on przyjezdza do was .. spi u ciebie a ty nie wiesz jak on sie nazywa ????" a my O niee no faktycznie cos nie tak... ale palkarz w koncy sie wqrzyl i zpaytal ile ma lat i powiedzial , ze romowa sie nei klei nam lekko i pojechal ( jak sie okazalo kolesie szukali jakiegos kolesia bo zabil kogos i jak dowiedzial ze ze to mlody leszcyk jest to dal nam spokoj) :)
  • 49 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Cinkowy »
a ja mam taka tragiczna i toche przypalowa historie, ze zaginal u mnei w meiscie koles starszy, i rodizna wynajela jzu nawet jasnowidza zeby go znalzł, i przewidzial miejsce gdzie chce zasadzic pomidorki :| :D przeba bedzie znalesc inne miejsce, lipa by była jakbym na zniwach znalzl trupa :O :/ Trzeba znaleść inne miejsce, a szkoda bo nasza Brda jest bardzo dobrym pomagierem :/
  • 3523 / 51 / 0
Nieprzeczytany post autor: WildMonkey »
Jedna z jaraniowo-alko imprez ,a właściwie jej kres.Ktoś wpadł na pomysł,aby rozpalić ognisko.Po chwili zjawia się radiowóz z dwoma młodymi policjantami jeden z naszych kolegów nie wiadomo dlaczego ucieka.
-Kto to rozpalił?!
-Ten co uciekł - odpowiedzieliśmy
-Jak się nazywa i gdzie mieszka!?
Chwila ciszy
-Zapomniałem,Wy go nie znacie... :-D :-D :-D
GG 11510053
Piszcie kiedykolwiek

Wszystko co napisałem na tym forum to prawda; opisywane sytuacje miały miejsce..
  • 13 / / 0
Nieprzeczytany post autor: kelo »
No to ja dodam kilka zdań.

Pojechaliśmy w trzech po haszyk do miasta. Jechaliśmy moim samochodem ale kierował kolega, natomiast ja z tym trzecim zjaraliśmy ostatki palonka w czasie jazdy. Gdy dotarliśmy do miasta, kierujący z tym drugim licytują się jak dojachać dokładnie na miejsce. Ten zjarany mówi przed skrzyżowaniem jedź prosto, a w ostaniej chwili ee w lewo skręcaj, manewr skrętu był tak dziwny że pały które akurat za nami jechały nie mogły niezauważyć. Myśle, oby pojechali prosto, wszyscy spięci na maxa, odwracam głowe a pały już mrugają "kogutem". Mówie kumplowi, kurwa trzymają nas, jeszcze syrenką dali znać że sie nie myle. O fuck. Stoimy, podchiodzi pałka, prawko i dowód rejestracyjny i kierowoce zapraszają do siebie. Z kumplem siedzimy w aucie , w myślach prosze: żeby mi tylko nie kazali tam podejść bo jestem zjarany jak cholera, dokładnie w tej chwili kolo puka w szybei gada: wołają cie bo masz przegląd samochodu nieważny. O fuck. Wysiadam i słysze, tego trzeciego tesz wołaj. Sprawdzaja dane osobowe, a nogi mi tak telepało ze stresa że napewno to zczają, nie zcazili. Spisują jakies papierki, wsszystko tak się ciągło że szał. W końcu dowiedzieli się że 111 czyli nie karani i puscili mnie i kumpla a kierwocy chca mandat. Ten ich w koncu ublagal i nie wlepili mu mandatu. Pojechalismy i udalo sie zalatwic piekną plastelinke i po powrocie spalilism sie na potęge.
Uwaga! Użytkownik kelo nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
ODPOWIEDZ
Posty: 195 • Strona 2 z 20
Artykuły
Newsy
[img]
Używanie marihuany znacznie zwiększa ryzyko śmierci. „Byli młodzi i nie mieli wcześniejszych chorób

Regularne używanie marihuany może niemal podwoić ryzyko śmierci z powodu chorób sercowo-naczyniowych – wynika z najnowszej metaanalizy danych medycznych obejmujących blisko 200 milionów osób w wieku od 19 do 59 lat. Niepokoi fakt, że dotyczy ono również młodych osób, które do tej pory uważano za mniej narażone na takie zagrożenia.

[img]
Stan opublikował raport o spożyciu marihuany. Niemal 15 proc. nowojorczyków zażywa ją regularnie

Tylko 14,7 proc. dorosłych nowojorczyków regularnie spożywa konopie indyjskie – zgodnie z najnowszym raportem stanowego Departamentu Zdrowia. Najwyższy odsetek korzystających z marihuany w dowolnej formie występuje u osób w wieku 21-24 lat. Z raportu wynika ponadto, że większą tendencję do zażywania konopi mają osoby, które jednocześnie nadużywają innych używek.

[img]
Rozbita grupa narkotykowa. Marcin K. odpowie za handel heroiną i kokainą wartą miliony

Przed Sądem Okręgowym w Gdańsku stanie mężczyzna oskarżony o udział w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się międzynarodowym obrotem heroiną i kokainą oraz praniem pieniędzy. Śledztwo w tej sprawie, pod nadzorem prokuratora Prokuratury Regionalnej w Gdańsku, prowadzili funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji w Gdańsku.