Dekstrometorfan - nazwy generyczne: Acodin, Tussidex.
Więcej informacji: Dekstrometorfan w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 163 • Strona 12 z 17
  • 1259 / 10 / 0
nikt nie ma racji :D
dysocjanty są niebadtripowe i badtripowe jednocześnie

normalna dawka, nawet za duża nie spowoduje bad tripu- nawet wizyta w czysccu (też zawitałem, ale z DXM+grzyby)

natomiast branie w ciągu- kto biorąc w ciągu 3 dnia nie miał chociazby mini bad tripa, no kto? Ciąg na DXM gwarantuje bad tripy.
Uwaga! Użytkownik wintermute jest zbanowany na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 59 / 1 / 0
Wielokrotnie przyjmowalem dawki 900mg +/- i nigdy nie mialem bad tripa, zawsze bylo zajebiscie. Tym razem wrzucilem 450 po ponad polrocznej przerwie i to byla masakra. Kumpel dotaszczyl mnie do domu kolo 12 i poszedlem spac. Wszystko bylo spoko dopoki nie obudzilem sie. Byla okolo 2 w nocy. Dostalem jakiegos chorego ataku paniki. Myslalem ze zeswirowalem i ze jestem w jakims kompletnie innym swiecie. Pogodzilem sie z tym i zaczalem juz sobie w glowie ukladac calkiem inna rzeczywistosc. Siedzialem sam w ciemnym pokoju i tylko coraz bardziej sie nakrecalem. Poszedlem spac i za ok 1-2 znow sie obudzilem. Bylo jeszcze gorzej. Postanowilem nie spac i ok 6-7 rano deks przestal dzialac i wszystko wrocilo do normy. Wiec nie mowcie ze nie da sie miec bad tripa po DXM/dysocjatach, bo mimo dobrego s&s i fajnego towarzystwa wkrecily mi sie chore jazdy.
  • 251 / 1 / 0
wintermute pisze:
natomiast branie w ciągu- kto biorąc w ciągu 3 dnia nie miał chociazby mini bad tripa, no kto?
Już mi palce zatańczyły nad klawiaturą, ale faktycznie, miałem.
Nawet pod dwóch dniach ciągu (1: 450; 2: 600mg).
Tylko że w tamtym okresie brałem w "ciągu" co drugi dzień naprawdę sporo. Dodam, że mam sporą tolerancję na, i doświadczenie z dexem, nie ma więc mowy o nieogarze po zbyt dużej ilości bądź nieznanych mi efektach.

Coś, co można nazwać BT: siedziałem w knajpie z dziewczyną i koleżanką. Odrealnienie było takie, że trudno było powiedzieć, gdzie właściwie się znajduję, choć w głębi wiedziałem, iż jestem w lokalu. Ponadto... trudne do określenia niemiłe uczucie nieogarnięcia, odurzenia trudnego do opanowania. Popełniłem nawet jakąś tam gafę, dzisiaj nawet nie pamiętam, o co chodziło. Zawinąłem się stamtąd szybko.

Brzmi skromnie, ale dla mnie, który po deksie był zawsze gotów robić wszystko prócz zadowalającego seksu i uczenia się, ten epizod nie był miły. Przed tamtym doświadczeniem termin badtrip na deksie był dla mnie oksymoronem.
Uwaga! Użytkownik mrBottom nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 433 / 2 / 0
Qlim pisze:
Dysocjanty ogółem mało badtripowe? Jakich próbowałeś?

Bo po twoim poście strzelam, że Salvi, muchomorów ani PCP (ostatniego ja również) nie próbowałeś??

Konkretnie co do dxm to takie coś ma racje bytu chyba dopiero gdy ktoś się wbija na 3cie plateau nie przygotowany/nie doświadczony zakładając że nie urwie sie film....
Salvia, DXM, metoksetamina, ale jak wspomniałem wcześniej z dawkami nie szalałem, hardkorowa dysocjacja czy w sumie ogólnie jakieś mega hardkorowe tripy to nie moja specjalność, zarzucam raczej ludzkie ilości hehe :) Poza tym ja jeśli miewam krzywe akcje to raczej typowe paranoje a takowych akcji po dysocjantach nie mam, zresztą, temat w sumie indywidualny, co kto lubi, na mnie najbardziej paranoicznie potrafi podziałać zwykła dobra sativka :) Ale zastrzegam, primo mówię tylko za siebie, secundo nigdy nie zapuszczałem się w wybitnie odległe rejony dysocjacyjnych podróży, niemniej bad trip po pudełku akodynu to dla mnie abstrakcja.

A że po muchomorach może ładnie pogiąć to nie wątpię, słyszałem o nich niejedno, to kompletnie inna bajka ale jakoś nie miałem okazji się przekonać, może kiedyś.
Ostatnio zmieniony 07 grudnia 2011 przez Vombat, łącznie zmieniany 2 razy.
Legalise drugs and murder.

Moje posty to fikcja literacka.
  • 336 / / 0
Muchomory gną, po MXE jak przesadzisz to stymulacja + dysocjacja rozpierdala ale bad trip po Akodinie? Chyba jak was rodzice pod kołdrą nakryją :D
Edit: Raz miałem nie tyle co BT ale martwiłem sie poważnie o serducho, ale to akodin a zapomniałem o cirrusie wziętym wcześniej :motz:
Gdyby życie było filmem, byłbym twoim zajebistym czarnym kumplem. Yo!
  • 49 / / 0
W sumie nie jestem jakimś megadoświadczonym dekstronautą (bo moja największa dawka to 600 mg, dwukrotnie, za pierwszym razem zupełnie straciłem świadomość i nie pamiętam fazy do dzisiaj, za drugim było konkretnie ale skończyło się przypałem), ale bad trip jeszcze mi się nie zdarzył. Nieważne co się dzieje, wraz z peakiem pojawia się kompletna wyjebka i obojętność...
  • 95 / / 0
Ja za pierwszym razem miałam bt, za mało wiedziałam o aco i nie spodziewałam się takiej bomby, przerosło mnie.. Ale jak na spokojnie sobie wytłumaczyłam, że muszę żyć z rozpierdolem w bani, pogodziłam się z tym i było ok :)
''To gówno Cię po pierwszej degustacji uzależni'' DXM<3
  • 192 / 1 / 0
Bad tripy po dysocjantach są możliwe, przeżyłem parę i było naprawdę przerażająco (dobrze że - paradoksalnie - nigdy przy wysokich dawkach). Porównałbym to do oglądania sekcji zwłok bawoła, leżącego 5 dni w pomieszczeniu o temperaturze 40 stopni Celsjusza, z podkładem muzycznym w postaci Meshuggah puszczonego przez rozpiżdżony głośnik.
  • 10 / / 0
Jeśli chodzi o BT to miałam takowych kilka, ale najgorszy był zdecydowanie ten, w którym schizy połączyły się z reakcją uczuleniową. Swędzenie, potem opuchlizna, trudności z oddychaniem połączyły się w "cudowną całość" ze spadającym na mnie sufitem, światłem, które zwijało się niczym oczy bohaterów z kreskówek podczas hipnozy, a także potworami tworzącymi się z firanki.
Zdecydowanie moje najgorsze przeżycie :/
Żyj szybko, umrzyj młodo i pozostaw po sobie ładne zwłoki.
[Jimi Hendrix]

Całą noc nie mogłem spać,
Amfetamina ma gorzki smak.

I dobrze! :D
  • 3 / / 0
Z DXM trzeba uważać. Jeśli masz słabą psychikę, to będziesz miewał bad tripy. Mnie to o mało nie doprowadziło do śmierci! Po 900 mg miałam w chuj dziwną i pojebaną fazę, w której kontaktowałam się z istotami z innych wymiarów, że tak to ujmę w uproszczeniu, bo generalnie tych przeżyć nie da się ogarnąć intelektem, to już wychodzi poza moje możliwości.. To był bardzo dziwny stan (pewnie macie na niego jakieś mądre określenie :D), w którym czułam się jak oświecona, potrafiłam zedrzeć ze świata maskę iluzji i złudzeń i wszystko wydawało mi się jasne i proste. Wspomniane istoty, z którymi się kontaktowałam śmiały się z ludzi i ich beznadziejności, mówiły, że kiedy już wszystko wiem, to mogę opuścić ziemię, bo nikt mnie tu nie potrzebuje :nuts: oczywiście to też uproszczona wersja, ale tak mniej więcej interpretowałam to na trzeźwo. Poczułam się tak beznadziejnie, tak potwornie źle, że nie mogłam ze sobą wytrzymać. Zaczęłam się bać i płakać, totalna depresja i beznadzieja. Kiedy trzochę wytrzeźwiałam, zaczęłam myśleć o głodujących ludziach, o całym cierpieniu tego świata i doprowadziło mnie to do takiego stanu, że obleciałam wszystkie apteki, kupiłam 4 paczki aco, wjebałam je w domu i doprawiłam antypresantami.. oczywiście po to, żeby się zabić :nuts: Cudem przeżyłam, bo po jakichś 15 minutach wrócił mój chłopak, jak zobaczył opakowania po tabletkach, to spytał głupio czy to wszystko zjadłam :-D i zadzwonił na pogotwie. z tego co się działo potem pamiętam tylko pianę z ust i jakieś przebłyski z karetki.. obudziłam się 1,5 tygodnia później na oiomie. trzymali mnie tam jeszcze tydzień, potem psychiatryk 3 tygodnie. w sumie 1,5 miesiąca wyrwane z życia przez jedną dziwną fazę. od tego czasu jeśli już biorę acodin, to góra 300 mg i pod kontrolą kogoś, kto najwyżej sobie jara zioło. Inne słabe psychicznie osoby może spotkać coś podobnego, więc radzę uważać z dawkami
ODPOWIEDZ
Posty: 163 • Strona 12 z 17
Newsy
[img]
Wpadli w trakcie transakcji

Piaseczyńscy kryminalni zatrzymali narkotykowy duet. Mężczyźni wpadli w trakcie transakcji, która odbywała się na jednym z parkingów w Wólce Kosowskiej. Na posesji 49-letniego obywatela Ukrainy, policjanci znaleźli uprawę marihuany. Krzaki konopi indyjskiej zostały zabezpieczone. 44 i 49-latek usłyszeli zarzuty karne oraz zostali objęci policyjnymi dozorami.

[img]
77-letnia cudzoziemka oskarżona o produkcję narkotyków

Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze skierowała do sądu akt oskarżenia przeciwko 77-letniej obywatelce Rosji, która miała na swojej posesji uprawiać konopie indyjskie i wytwarzać z nich narkotyki. Na poddaszu jej domu znaleziono 19,5 kg suszu i 197 sadzonek ziela konopi.

[img]
Narkopandemia w Niemczech. Umiera coraz więcej młodych ludzi

Liczba zgonów spowodowanych zażywaniem narkotyków utrzymuje się w Niemczech na wysokim poziomie. W ubiegłym roku 2137 osób zmarło z powodu konsumpcji narkotyków. To o 90 niż rok wcześniej – przekazał Hendrik Streeck, pełnomocnik niemieckiego rządu ds. uzależnień i narkotyków.