Benzedryna, psychedryna, α-metylofenyloetyloamina
Więcej informacji: Amfetamina w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 40 • Strona 3 z 4
  • 74 / 5 / 0
[quote=""kompi12""]
mam pytanko jesli moge spytac bo mnie mimo ze tylko kilka razy wzialem w odstepach czasowych gdzies miesiecznych (i tak chyba pozostanie na pewno nie bedzie tak ze bede bral na co dzien) to nie mam tak ze mnie ciagnie do tego a chcialbym wiedziec po ilu razach was tak wzielo ze musieliscie zajebać kreche bo nie mogliscie wytrzymac??
[/quote]
zdajesz sobie sprawę ilu uzależnionych tak myślało? 'na pewno nie będę brał codziennie'. nie wiem czy ten tekst mnie bardziej śmieszy czy przeraża.
Uwaga! Użytkownik przykładowy user nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 185 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: roman »
Ja śmiem twierdzić, że najpierw należy sobie zadać pytanie czy naprawdę chcemy skończyć z nałogiem bo inaczej to nie ma sensu...
Uwaga! Użytkownik roman nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 20 / 2 / 0
Nieprzeczytany post autor: Junkie44 »
a wiec jednak jedziesz po kablach...

Moim zdaniem to ci co stukaja w kable to sie wpierdalaja po same uszy bo kop jest niesamowity ale bardzo krotko trzyma wiec sie napierdala duzo czesto i gesto. Ja mam kolesia z ktorym napierdalalem po dwa miech dzien w dzien, on w kable a ja w nos, bomki, z piciem i pare razy palilem.
Moim zdaniem naj ekonomiczniej to polyk z piciem bo najdluzej kopie i w sumie nie widac po tobie, czaisz, czarno-granatowo-zolte " mapy drogowe" na lapskach, zolto niebieska twarz, anemia, itp.
I niech mi nikt nie mowi ze tak latwo sie wpierdolic w prad bo to tania gadka. Ja na przyklad to fecilem ponad dwa miechy codzien po przynajmniej. zaznaczam, przynajmniej 750mg ale po tych dwuch miechach mowie basta i caly rok nawet nie mysle o tym. Jesli myslisz ze nie mialem "ciekawych" zjazdow po scierwie to sie mylisz.
Na przyklad budze sie wieczorem (choc do dzis nie jestem pewien ze spalem wtedy) i wydaje mi sie ze jakis niemy doktor operuje mi sciegno w udie. Centralnie czuje bol - Many mnie zszywa i czuje na udzie klucie i przeciagana nic chirurgiczna. W koncu podnosze leb (leze na brzuchu i boje sie odwrocic) i wolam do starej ktora odlada tv w duzym zeby mi przed smiercia chociaz przyniosla szluga bo ja sie boje ruszyc zeby mi many nie zpapral nogi choc bylem pewien ze dostane zakazenia... A stara wiedziala ze czasem gadam przez sen to totalnie wbila we mnie. Nie wiem ale ze dwie godziny sam do siebie gadalem, spiewalem min. "Moze za dzien, za rok, za chwile" ale do rzeczy w sumie gadalem. Po dwuch godzinach w koncu sie polapalem, poszedlem do starej do pokoju i wlepilem jej ze mialem straszny sen i bylem calkiem swiadomy co sie dzieje. Taki kurwa teraz proch robia.
Albo mialem skrot aparatu na komorce w zlym miejscu i nie chcacy mi sie pare razy nacisnelo, polecialem do ziomala i go prosilem zeby mi pomogl rozszyfrowac te zdjecia, ze niby mi ktos chawire spicluje itp.
Polecam alkohol na takie stany, nie za duzo i jakies pixy mocno opiatowe "kolko w kolku" na przyklad, duzo snu i witamin.
  • 13 / 2 / 0
I mijają kolejne dni bycia czystym, bez narkotyków. W ogóle nie mam ciągot do speeda. Ale co z tego? Ciągle siedzę w domu, czasami wyjdę nad wodę popływać, ale przez cały czas towarzyszy mi poczucie bezsensu i smutku. Depresja zbiera swoje żniwa. Pisaliście zacznij coś robić, znajdź jakieś zajęcie, które bedzie sprawiało Ci przyjemność. Niestety tego nie ma. Poza tym, jak ktoś ma polubić robienie czegoś, co mu nie sprawia przyjemności. Totalny bezsens. I to kurwa było tak zanim zacząłem brać, w trakcie brania, oraz teraz. Czy ta pojebana rodzina tak mi zlasowała psychikę? 22 lata życia z debilem-ojcem sprawiło, że w dużej części stałem się taki jak on :(

Tej chorej psychy nie da się zmienić zapijając alkoholem, ćpańskiem ani innym innym nałogiem. Nie mam zupełnie pomysłu co robić żeby czuć się normalnie, po prostu normalnie. Nie, ja nie muszę być high. Wystarczy że będę czuł sie normalnie, w stanie psychicznej równowagi, a nie, ciągle smutny, zmulony, myślący o samobójstwie, zmęczony.
Czy jedyny sposób to powrót do stymulantów? :(((((

Kurwa to jest chore, ale mnie faktycznie NIC ani nie bawi, ani nie cieszy. Anhedonia. Tak to nazywają. Ale to normalne w przewlekłej depresji...
  • 126 / 8 / 0
Kurwa w zyciu jest chyba tak: jezeli nie masz szkoły jakiejs tam, nie pracujesz 8 godzin dziennie, nie masz zony i dzieci to wszystko wydaje sie pierdolnięte.Najgorzej wlasnie jak czlowiek siedzi w domu i mysli, bez zajęcia.Wtedy takie rozkminki przychodzą ze mala bania.
  • 13 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: domelka »
ślady po autodestrukcji powiadasz?
też je mam, grube, ciemniejsze od koleru skóry 14 sznytów...
ty wiesz, ze dopiero jak przyszlo lato to mi przeszlo?
przeciez nie bede jak ta idiotka zapiechodzic w swetrze, nie?
no i od tamtej pory w dupie mam to czy ktos sie na to patrzy czy nie!
mysli?
potrzebny ci przyjeciel.
I szła dalej w świat...
I szła.
  • 31 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: colacao »
Legionnaire na depresje polecam prace fziyczna, zatrudnij sie gdzies na budowie gdzie nie zabardzo mozna sie opieprzać i pracuj fizycznie, wtedy to twojego muzgu beda doprowadzanae endorfiny i będziesz czuł sie lepiej,
pozatym dobra na wszystko jest medytacja - koncentracja, nauczenie sie wchodzenia w stan alfa fal mózgowych jest moim zdaniem najlepszym sposobem na depresje, (tak na marginesie stan ten automatycznie uzyskuje sie po wciagnieciu kreski białego, daltego pojawia sie nam dobre samopoczucie, czasami "dziwne" uczucie ze jest sie duzym, "napompowanym", szybciej sie uczymy, zawsze pojawia sie nam naturalnie podczas snu i wtedy kiedy jestesmy półsenni, ale przybawanie w nim swiadome to poprostu rewelacja dla naszego samopoczucia, a jak sie dobrze skupisz i zrelaksujesz to przy pomyslnych wiatrach uzyskasz "wyjście z ciała" czyli świadome przejście z jawy do w pełni kontrolowanego snu, wiem ze wiekszosc z nas to juz pewnei kiedys w nocy przezyła ale niewielu zwraca na to wieksza uwage i na zbawienne dla organizmu mozliwosci umysłu, chodzi mi o zwiekszenie za pomoca klimatów metafizycznych kontaktu z podswiadomoscia która moze wszytko, bez kitu jak sie wyciszymy, odepchniemy natretne mysli ten kontak staje przed nami otworem) i oczywiscie wyswiechtane POZYTYWNE MYSLENIE, wiem ze od tak
nie mozna stac sie optymista ale zdyscyplinuj swoje mysli, skup sie na tym o czym myslisz przynajmniej w czasie kiedy nie spisz, to trudne ale da sie zrobić, za kazdym razem odpychaj negatywne mysli, jak pojawia ci sie mysli ze nie masz laski, jestes samotny i do dupy staraj sie to odrzucic za kazdym razem - mi pomogło, przynajmniej tak mi sie wydaje:), ale tez nie chce tu cfaniakowac bo niedawno zaczeła sie moja przygoda z amfa (tak mniej wiecej 2x co 2 tygodnie wciagam sobie kreske zeby dłuzej potanczyc..ale taka malutka:P hehe zeby zaspokoic moja podswiadomosc) ale bez kitu "odmienne stany swiadomosci" wywołane naturalnie daja mi dużą alternatywe do
tego szoku po amfetaminie: "o kur** ale po tym jest zajebiście", gdyz w tych stanach umysłu tez jest wykurwi****
  • 31 / 1 / 0
Nieprzeczytany post autor: colacao »
a pozatym jestem tak ustawiony ze całkowicie nie miałbym mozliwosci zdobyc towaru zeby sobie przypuscmy wciagnac kreche przed robota albo do ksiazek i to mnie najbardziej fascunuje :) dacie wiare jet 21 wiek a ja nawet niebardzo mógłbym skołowac sobie zielsko!? powiecie ze jestem zwykłym frajerem który nie ma znajomosci ale bede miał to w hoju:P
  • 9 / / 0
Nieprzeczytany post autor: Luke »
Pozytywne nastawienie , osoba z ktora mozesz pogadac o wszystkim (tak, taka osobe nazywa sie przyjacielem), jakiekolwiek zajecie (a nie siedzenie na dupie i myslenia nad roznymi glupotami <-- to do niczego dobrego nie prowadzi) to rzeczy ktore powinny (nie mowie ze pomoga na 100%) pomoc...

Ja nigdy nie pizgalem fety (i nie mam zamiaru; mam swoje powody), ale mam kilka innych problemow, ktore wywieraja niemaly wplyw na moja psyche , i wiem, ze wieczne zamartwianie sie, myslenie o swoich problemach do niczego dobrego nie prowadzi.

Niedawno znalazlem sie na jebitnym zakrecie zyciowym i dopiero wtedy zrozumialem, ze stracilem jakiekolwiek zainteresowania, moje zycie kreci sie wokol dragow. Dziwne ze przez wiele lat tego nie zauwazylem... widac czasami jest potrzebny naprawde mocny kopniak w dupsko zeby czlowiek wyszedl z marazmu i zaczal myslec.. myslec pozytywnie, myslec ze jednak istnieje cos wiecej niz dragi....

tekst piosenki... heh.. niby tylko tekst, a jednak mnie sie podoba... bo wydaje mi sie byc dobry i adekwatny do wielu sytuacji...
Natural Dread Killaz » Uwierzyć w siebie
http://teksty.info/tekst_piosenki/natur ... siebie.php
  • 223 / 52 / 0
Też uważam, że fajnie, że coś takiego ludzie mogą przeczytać. Bo każdy myśli, że jego to nie spotka. Kolego miałem podobbnie aczkolwiek nie chodziło o amfetaminę. Ale cała reszta się zgadza w każdym przypadku. Odrazu powiem ci, że jak nie jesteś świeżo zdiagnozowany i masz chwile gdzie samodzielnie egzystujesz, leki p. depresyjne i psychiatra gówno ci dadzą. To co miały już zrobiły, nie łudź się. Psychiatra prawdopodobnie nic nie wie o twojej chorobie. Jest ciężko bo sobie nie radzisz z trzeźwym życiem. Powiem coś, ćpając myślałem, że jak przestanę wszystko będzie jak kiedyś, miłość, rodzina, zaufanie, normalne życie które specjalnie mnie nie cieszyło, i przestałem brać. I co? i huj. Dookoła jedna wielka pustka i rozpacz. Nie brałem, czas mijał i nic nie było lepiej. Moim zdaniem ćpając tracisz człowieczeństwo, wszystko co ważne w życiu społecznym itp. mało osób mimo, że dobrze o tym wie się do tego nie przyzna. Z tego chociażby jak piszesz wydajesz się ogarnięty, napewno jesteś wrażliwy, to dziwne ale to jest główna cecha każdego ćpuna!!! Każdy jest wrażliwy, i jest podatny na ucieczkę w dragi. Mnie wyciągnął ośrodek terapii uzależnień. Stało się to co było nie możliwe, mam to co kiedyś. Był jeden problem, ja nie chciałem do ośrodka, bo tam idzie się jak się chce coś ze sobą zrobić. 3 lata się broniłem, i trafiłem z przymusu. 4 pierwsze miesiące, codziennie chciałem spierdalać, normalnie pot, krew i łzy. A potem, terapia zaczęła działać. I jest efekt! Tak naprawdę jak chodzę po tej stronce czasem przeglądając posty, bo mam swój bagaż na karku którym się chętnie podzielę i pomogę jak umiem, to najbardziej boli mnie to jak młode osoby piszą takie rzeczy, albo post typu "mój pierwszy raz". Wiem, że taka osoba nie weźmie raz. Czytając takie posty jak ten twój, uwierz wiem, jak się cierpi, wiem też jak ciężko się wstaje. Ale to, że żyję inaczej jest bezcenne. Złap się na momencie kiedy się nad sobą użalasz bo tak z pewnością jest pomyśl o osobach, które zraniłeś o sobie swoim życiu jak mialo wyglądać a jak jest. Weź się w garść i jak będziesz miał sekundę władzy nad sobą idź do ośrodka. 1 raz, jest najbardziej efektywny i najszybszy. Potem jest coraz ciężej.
ODPOWIEDZ
Posty: 40 • Strona 3 z 4
Newsy
[img]
Koniec hurraoptymizmu? Brakuje dowodów na skuteczność medycznej marihuany przy większości schorzeń

Złe wieści dla osób, które widzą w medycznej marihuanie remedium na całe zło świata – nawet na nowotwory. Analiza 2500 badań wykazała, że jej skuteczność można potwierdzić zaledwie w ułamku schorzeń, na które jest stosowana. Czy kannabinoidy czeka podobna przyszłość co opioidy?

[img]
To nie rzeżucha. Internauci drwią z ujawnionej „plantacji” marihuany

Policjanci z Komisariatu Policji w Dębnie (woj. zachodniopomorskie) pochwalili się w zlikwidowaniem małej plantacji konopi indyjskich, które zaczął hodować w swoim domu jeden z mieszkańców gminy. Hodowla składała się z siedmiu jeszcze bardzo malutkich sadzonek. Zdjęcia całej instalacji dębniccy policjanci udostępnili w sieci. W mig w sieci zaroiło się od prześmiewczych komentarzy, które porównywały łup policjantów do… rzeżuchy. Tak bowiem wyglądały sadzonki ustawione obok siebie na jednym ze zdjęć.

[img]
Rodacy odstawiają alkohol i papierosy. Sklepy na osiedlach już liczą straty

Jak podaje Polska Izba Handlu i CMR, w listopadzie 2025 r. całkowita wartość sprzedaży w sklepach małoformatowych spadła o 1 proc., natomiast łączna liczba transakcji w tym formacie sklepów obniżyła się o 4,6 proc. w porównaniu z analogicznym okresem rok wcześniej.