TALK - Rozmowy [H]

[technodziewczynka]

Najbardziej lubiane: MDMA, mak, tramadol (kiedy działa).
Najmniej lubiane: zioło, alko.
Zarazem najbardziej i najmniej lubiane: piko, którego moc rażenia budzi we mnie respekt.

[MefedronowyKoneser]

Najbardziej lubiane: kokaina, crack, 4mmc, 3mmc, LSD, alkohol, GBL, mj

Średnio lubiane: meth, amfetamina

Najmniej lubiane: benzodiazepiny, opioidy/opiaty.

[Droleo]

Najbardziej lubiane: DXM, alprazolam koda
Najmniej lubiane: alko i stymulanty

[Rikoh]

Najbardziej:alko,heroina,zanax,valiumcrack,kokaina,MDMA,mefedron. Najmniej: zioło,amfa

[tataambrozy]

Najbardziej to kwas, ketamina lub dck. No i powiedzmy emka lub dobry mef, gdy faza rzeczywiście trzyma, ale bez przesady.
Najmniej to zioło i feta.

[Adrian3760]

Najbardziej lubiana: mefedron i wszystkie beta-ketony

Najmniej lubiana: zioło ( gorsze jazdy niż po kryształach)
alko( nienawidzę posmaku który zostawia w ustach)

[DobryWujas]

Najbardziej: kodeina, oksykodon, a-pihp

Najmniej: mefedron, 4-CMC

[tobeySFC]

Najbardziej: amfetamina, weed, grzyby, 2CB p.r., dawniej kodeina i opio ogólnie, klony z umiarem bez amatorskich wjebek, kokaina gdyby nie było mi szkoda hajsu, bywało spoko dawniej na kaszlaku

Najmniej: sniffowane ketony, oral bywa fajny, ale sniffy to dla mnie z reguły chujnia i ogólnie nie czaję szału na nie i wciągania każdego prochu w kinol, ogarne sobię z DMa mefa raz na rok z gieta, zrobie to w 3-4 dni i mam spokój z chcicą na kolejne chuj wie ile czasu, ketamina mi nie siedzi i łeb mnie nakurwia zawsze po niej, plus oczywiście kurewski alkohol od którego jestem najdłużej w sumie uzależniony w karierze intoksykacji, ale idzie już z tydzień jak nie pije i wiadomo jebnąłbym se bronxa, ale nawet nie chce mi się wybijać po niego i trzymamy sie ramy aż sie nie posramy ze współlokatorką z piciem, ewaluacja postępów nastąpi 1 lutego i wtedy zdecyduje czy mi się chce znowu chlać, ale to już chyba kolejny z momentów jak mi się po prostu kurwa nie chce

Ostatnimi czasy to głównie mnie prochy i nietrzeźwość męczy to wpisałbym w najmniej wszystko czego już mi się nie chce brać a w szufladzie mam MDMA, morfine, kete, pregabe, klony, diazepam, 2CB, jakąś chujową metę, inne pierdoły co pewnie zapomniałem, ale one to se mogą czasami leżeć i leżeć z rok aż albo sie na coś skusze albo wypierdole tudzież przetrzymam na wszelki wypadek trochę dłużej głównie to wole już przyjarać czachę topkiem jak musze sie znieczulić jakkolwiek, ale wchodze na full detox, chociaż wiem, że wesoło nie będzie, ale się przymierzam już i przymierzam, miałem skończyć od wczoraj 15go, ale że ja zaliczam "dzień/dobę" z definicji rozpoczynającą się o 0:01 a kończącą, aż nie pójdę spać to dzisiaj nadal powiedzmy mam 15go, skończyłem resztę wora mefa w nocy, 5 dzień cisne na amfie i "dzisiaj" się grzecznie zajebię w kimono tylko nie wiem jak będzie ze snem bo dopierdoliłem dwa szczurensy białka właśnie, z ewentualnym jeszcze jednym występem łyżwiarstwa figurowego, żeby się ładnie pożegnać na czas nieokreślony, to możliwe, że się przeciągnie do godzin porannych i na buchach jeszcze i ewentualnym klonie na dobranoc, od przebudzenia rozpoczynamy Operację Format Dysku dobra już nie pierdolę bo pompa jest a STALKER sam sie nie pogra

[Czoug]

Najbardziej: grzyby, kokaina
Najmniej: ketony, opio, leki

[Xeni323]

Najbardziej: wszystkie speedy na równo
Najmniej: Xan i koln