Ja po pierwszym 5cio letnim ciągu pół roku i bylem w 100% sprawny umysłowo.
Ale pierwsze pół roku trwała redukcja dawek.

Moim zdaniem nazwa tematu i sama ankieta jest przesadzona. Uzależniony od benzo na pewno nie cieszy się zaznaczając "...jebać życie w cierpieniu" :D

Moja pani psycholog mówi, że na każdy rok brania benzo to jeden miesiąc wychodzenia z nałogu.

Powinienem zaznaczyć opcję nr dwa, jednak głos poszedł na pierwszą bo lubię czasem zmixować benzo z opio czy alko.

/cut/

Przy zaburzeniach psychotycznych lepiej jeść benzo, które pozwala znieczulić.

wycięto offtopic / reisende

pytanie jest z dupy, ponieważ zakłada albo albo.
podczas gdy jest jakiś milion lepszych rozwiązań
(benzodiazepiny można stosować przez kilka tygodni)

ok, benzo znieczula ale lęki nie znikają, tylko są zamiatane pod dywan.
także ten..... im dłużej ratujesz się benzodiazepinami, tym większe pierdolnięcie cie czeka po odstawieniu / wyczerpaniu źródełka :-)

@Veramid- twoje posty przerażają. lekarz, który przepisuje ci hurtowo klony powinien trafić za kraty.
żal mi ciebie i nie piszę złośliwie

A ja zaznaczyłem opcję czwartą.
Jestem politoksy, a od benzo lepszy jest alkohol.

Odstawiałem dwa razy w szpitalu i na własną rękę kilka razy. Nie dało rady. Godzę się z cierpieniem w tym temacie jak wielu innych. Jak nie trudno się domyślić zaznaczyłem opcję nr.2

Witam wszystkich,

Mój pierwszy post. Benzyny znam dobrze, nawet bardzo. Problemy z którymi sobie nie radzimy, bliscy którzy nie chcą pomóc, itd... powoduje długi ciąg na benzo. Wyglądam normalnie, przez różne przeciwności przebijam się, aby się ich pozbyć. Czasami jedynie widać, że pojechałem za ostro to opadają mi powieki i niestety to już widać. Na szczęście rzadko potrzebuję takiej nawałki. Przez cały okres ja wiem 6 lat, robiłem redukcje, odstawienia itd... Ja staram sobie poukładać życie (w późnym wieku studiuję - 3 rok zgaduj zgadula co, szkoda , że nie medycyna:( ) Rodzina nie rozumie, że potrzeba mi wsparcia psychicznego, my girl zresztą też, Gdy było lepiej schodziłem łagodnie, gdy gorzej to nie da rady. Jak już ułożę sobie życie typu : mieszkanie, fajna dziewczyna (obecną kocham, ale ma ciężki charakter ) Nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się odstawić na stałe do zera, ale wiem że , będę mógł zjechać ostro w dół, dla mnie wystarczy spokojne życie, a to zapewniają na razie tylko benzynki. Jak uskładam haj$ to chętnie przeprowadzę się do Czech tuż przy granicy, a praca w Polsce?? Zawsze zazdroszczę im tego luzu który tam panuje: na drodze, w restauracji, przy piwie, w sklepie, w codziennym życiu. U nas tego mi brakuje.

Benzo są super ale to iluzja. Długo tym się bawić nie można bo serio benzowrak to już skończenie maksymalne.

https://youtu.be/CbjFjo2YNCY