31 października 2019methuser pisze: (...) Dzisiaj przypada właśnie kolejny i pewnie wezmę znów bo długi weekend, a ja za granicą po 4-tygodniowej przerwie.
Kolejny termin pierwszego grudnia.
Niestety meth to nie jest witamina C, że walnie się za dużo i ojejku - sraczka i dyskomfort do końca dnia. meta to realne zagrożenie które ma w podstawie kosmicznie rozpierdalające, neurotoksyczne właściwości, które nie zależą od opinni i rodzaju użytkownika. Żre się to dwa lata, czy raz na pół roku, organizm dostaje kompletnie zbędną, mega dawkę (neuro)toksyn. Organizm suplementowany, karmiony, wysportowany, czy nie, dostaje BATY. Nieporównywalnie większe baty, jak przy koksie czy fecie. Dobra meta wyrywa z kapci i na 36-48h. Podczas takiego wykapciowania, ciało, znosi potwornie przestymulowane męczarnie, chociaż mózg, jest święcie przekonany że się świetnie bawi.
Tutaj to nie ma co polegać na opinii bezzębnych jap, "sportowców" czy testerów. Co, kto, kiedy, jak, ile. Każdy ma swoje siedzisko i punkt widzenia. Ale niezależnym od niczego faktem jest to, że chemii, która wymusza przerost formy ponad rzeczywiste możliwości, w tak zakłamany posób, nie na-le-ży lekceważyć i tyle. Choć by każdy płakał z zachwytu nad cudownością tej, i każdej innej zarazy, nie powinno się podchodzić do tego beztrosko. Najlepszym się nie raz noga powinie. Nie ma co się prowokować niepotrzebnie, bo spikowany człowieczy mózg, to świetny demagog. A na chuj komu ten kaktus?
Koniec wykładu.
Nie ma co się prowokować niepotrzebnie, bo spikowany człowieczy mózg, to świetny demagog. A na chuj komu ten kaktus?
Koniec wykładu.
Odgrzebując temat (a to całe szczęście że nie ma tu takiej frekwencji bo wygląda mi to na jednoznaczne z niedużą ilością użytkowników tego ekskrementu belzebuba choć ci akurat często nie wiedzą o co ci chodzi jak powiesz "hyperreal") to ja nie jestem w stanie fizycznie i psychiczniepociągnąć maratonu dłuższego niż 2 noce bez snu i mam taką korbę w głowie i przed oczami na koniec, czuję że bardzo miarodajne zadalem tymi wężami uszkodzenia mózgowi że za nic w świecie wtedy nie dorzuciłbym kolejnego węża żeby poczuć się lepiej na chwilę. Dla mnie to abstrakcja kiedy to po którymś dniu z kolei bez snu i konkretnego posiłku wrzucam cwiare na raz. NA RAZ TO JEST PRZEKOTNA EKRANU I TO NIEZBYT CIENKA. Kiedyś koleś przy mnie walnął cwiare na raz to go zdecydowanie nie przyspieszyło. Odkleiło go nieprzyjemnie czuł się dziwnie i niedługo później poszedł na chatę taki otumaniony wariacik zapieralaka patrzcie no szybki jak przecinak. Papierosy zabijają nas powoli. Całymi latami wyniszczającąc płuca ww sytuacja wyglądała jak przeciążenie systemu i bezpowrotne odcięcie jednego sektora neuronów w czasie rzeczywistym. Oj tak byczku. A trzeba było iść w pasje i je rozwijać zanim wyksztalcilo się schematy destrukcyjne. No to lecimy dalej. Ktoś napisał co meta robi z głową to jest ciężko opisać. To prawda ale spróbujmy: Drobne uposledzenia naszej umiejętności sprawnego przeżywania dnia. Ujawniające się losowo. Niepotrzebne ruchy głową obczajki terenu po chuj w zasadzie jak stoisz w kuchni?? One nic nie wnoszą i nie są jak tiki ale spiecia miesni typowe tez się zdarzają. To są niekontrolowane nie poparte niczym szybkie decyzje ze się tam obrócisz. Ja jak częściej waliłem to na zwalach zacząłem nucić niekontrolowanie pod nosem melodie które sam wymyślałem typowe la la la ra pa pa. Gadać do siebie w sensie głośno myśleć. Wpedzalem się w poczucie winy ze się naszuralem znowu to na zwale ale dalej pobudzony obsesyjnie sprzątałem chatę nakładając na siebie obowiązek skończenia wszystkiego co zaplanowałem ledwo stojąc na nogach pod koniec bo wtedy się usprawiedliwialem że mimo tego mój dzień był wartosciowy i produktywny i mogłem tym optymistycznym akcentem na bani iść spać.
Never just once tez miałem pierwszy zwał okropny przerwa na zawsze ziomuś mowilem zabierz to ode mnienigdy więcej kresek a potem w innych rejonach polski poleciałem w krajówe ale furtkę sobie otworzyłem. Krajówka też shit ale nie musiałbym mieć wiedzy teoretycznej żeby samemu czuć że ona mnie powoli wypłukuje a po mecie czuję że się powoli rozpadam
Cieszę się że nie jestem w stanie wykręcić takich maratonów. Ale ostatnia rzecz. Bardzo mlodo wyglądałem co mnie denerwowało. Pol roku wystarczyło żeby moja twarz "wydoroślała"czyli straciła gładkość nabrała przebarwień. W sumie spoko ale no sami widzicie jak to wygląda.
metamfetamina to jedna z tej grupy rzeczy na świecie które da się zrobić wszyscy mówią żeby tego nie robić i farta masz jak im uwierzysz. Bo z reguły musimy się poparzyć osobiście. Taka garść chaotycnyh przemyśleń ale na temat.
21 kwietnia 2019krisu0041 pisze:Z meth jest tak samo jak z seksem , ten pierwszy raz zawsze wydaje się straszny , ale gdy już się tego skosztuje , to Nigdy przenigdy nie zapomnisz tego uczucia , możesz mówić , że już nie bierzesz ale ta słabość to kruszących się kryształków i kłucia w nosie zawsze już będzie :D Z nią jest tak , że lepiej nie próbować wcale ani razu niż poczuć właśnie ją . Zwała zwałą , mnie pierwsza zwała tak rozje*ała , że przez kolejne 12 h od zejścia nie mogłem przemielić w buzi malutkiego orzeszka , wtedy obiecałem sonie , że nigdy więcej , no i już półtora roku w tym siedzę :/ . Zwała dzienna czy tygodniowa , można ją śmiało porównać to jakiegoś katastroficznego filmu w organizmie , natomiast głowa... hmm ciężko ująć to w słowach .22 marca 2019Fastriaxiar pisze: Widać ze ty to zrobiłes. Wtf. Czy ludzie już nie mysla? To bylo idiotyczne
A ta zwala to cie nie zniechecila? XDD
I po ciagu zwala to juz wgl nie pytamAle w końcu dragi nie są dla wszystkich , jak ktoś nie chce to nie bierze i tyle . Także nie ma co płakać na drugi dzień po zażyciu bo ten stan każdy ma na własne życzenie .
Święte słowa. BK ryją beret, ale meth rysuje płytę od pierwszego razu.
To jest moja subiektywna opina. Oby nasz polski klasyk amph nie wymarł na rzecz piko. Sieje spustoszenie wszędzie gdzie jest. Spróbowałem. Nie chce. Ale ciężko przestać o niej myśleć, tym bardziej vapo
Nie żryjcie tego. Wódki się napijcie
Co do substancji z grupy katynonów to zależy ale jeśli mam porównywać euforie po U-47700 jak jeszcze u nas było legalne i po 4-CMC w ~2016-2017 jak u nas było wpisane na listę, to 4-CMC przebiło na śniadanie ten opioid.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/zrzut_ekranu_z_2025-01-17_11-55-24.jpg)
„Wokół marihuany medycznej wciąż jest wiele stereotypów, a największą bolączką jest dezinformacja”
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/cognitivemarijuana.jpg)
Długotrwałe używanie marihuany może mieć wpływ na zdolności poznawcze
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/chimpanzees-sharing-fruit.jpg)
Szympansy biesiadują? Sfilmowano je, gdy dzieliły się owocami zawierającymi alkohol
Ludzie od dawna spożywają alkohol i od tysiącleci odgrywa on rolę we wzmacnianiu więzi społecznych. Nowe badania wskazują, że nasi najbliżsi krewni – szympansy – mogą wykorzystywać alkohol w podobnym celu. Po raz pierwszy udało się sfilmować szympansy, które dzielą się sfermentowanymi owocami, w których stwierdzono obecność alkoholu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/prof._marcin_wojnar.png)
Prof. Marcin Wojnar o alkoholach 0%: Piwo bezalkoholowe podtrzymuje mechanizmy uzależnienia
Coraz więcej osób sięga po piwo bezalkoholowe, wierząc, że to zdrowy wybór. Czy na pewno? Prof. Marcin Wojnar tłumaczy, dlaczego „zerówki” mogą być poważnym zagrożeniem – zapraszamy do przeczytania wywiadu.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/trafiloimsie.jpg)
Zamiast paneli podłogowych narkotyki. KAS zatrzymała kontener z marihuaną
Funkcjonariusze Pomorskiego Urzędu Celno-Skarbowego w Gdyni skontrolowali kontener, który przypłynął z Kanady do portu w Gdańsku. Zgodnie z deklaracją, w kontenerze miały być drewniane ekologiczne panele podłogowe, a odbiorcą była firma w Polsce.