Według mnie najgorszy z efektów działania opioidów (pomijając rzyganie). Czujesz całkiem fajnie, robisz rzeczy, które najbardziej lubisz robić na opio i nagle nie możesz skupić wzroku, nie możesz robić tych rzeczy, oczy ci się zamykają i nawet nie wiesz kiedy po prostu budzisz się trzeźwy.

Zaznaczmy, że będę mówił tu tylko o oksykodonie i morfinie, bo tylko takie opio toleruje. Co zrobić, żeby przestać noddwać/zatrzymać je, nie pozbywając się reszty efektów? Pomyślałem o endogennych substancjach, które odpowiadają u nas za utrzymywanie nas w stanie przytomności (tzw. keeping as awake, dziwnie to brzmi po polsku). W takim razie może zwykła kofeinia, bo co ma adenozyna do mechanizmu działania oxy? Albo Modafinil bo orexyna, tyle że Modafinil nie jest aż tak selektywny, jeździ jeszcze po innych mechanizmach, a przede wszystkim okupuje cytochrom, który odpowiada też za rozkładanie oksykodonu, Kortyzol, zimne prysznice, wysiłek fizyczny, jeszcze inne sposoby podwyższania tego hormonu, nie wydaje się to zbyt wygodne.

Macie jakieś protipy?

Tego nie da się zatrzymać.
Coś jak senność po GBL, oczy się zamykają i moment - śpisz.

nie wiem o jakim natężeniu noddów mówisz ale na takie średnie morfinowe to ja przyjmuję zwyczajnie kofeinę, jeden energy drink z rana mi pozwala do popołudnia normalnie funkcjonować bez przysypiania, a mam dodatkowo fajnie cały dzień i opioidowy boost motywacji. jak w porównaniu wypada oksykodon? powinien chyba być mniej zamulający?

Mała dawka lekkiego stymulanta, dobrana tak, żeby niwelowała noddy a nie powodowała nadmiernego pobudzenia.

kofeina sprawdza się u mnie najlepiej.

O, co za herezje... :rolleyes: :old:

kofeina, jak już. Tanie energy drinki z Lidla i jedziesz.

Jak wale kofeine z oxykodonem to czuje dziwnie czlowiek, jakieś rozdraznienie, mętlik w glowie, swego typu derealizacja, generalnei jakos niekomofrotowo.

Ja stosuję kawę oczywiście do GBLo-Noddów,
ale jak przesadzisz no to niestety nic ci nie pomoże :(
Lekka dawka 4fmph kiedys ale latwo przesadzic i zabić efekt.

Około 160mg kofeiny (z "Blacków") użyte do poskromienia noddowatego stanu (przy dłuższym mrugnięciu lub zamknięciu oczu; w rozmowie było bardzo ok, występowało wręcz "pobudzenie morfinowe" o które tak bardzo mi tego dnia chodziło) przy, o ile pamiętam, dwusetce morfiny i.v. łączonej z klonazepamem (4mg s.l. plus resztki z 2mg poprzedniego dnia podanych w ten sam sposób) zadziałało w porządku. Na tyle, bym nie musiała martwić się wówczas zaśnięciem w trakcie najpierw dojazdu, potem oczekiwania na, a w końcu - zdawaniem egzaminu.

Zaznaczę jednak, że należy wziąć tu też pod uwagę inne składniki tego energetyka (tauryna i tak dalej) i że NIE jestem częstą użytkowniczką kofeiny w żadnej formie (ani kawa, ani energetyki), jestem na nią dość wrażliwa, po tych puszkach serduszko lekko dawało o sobie znać.

Ale swoją funkcję Blacki spełniły - tak więc piszę. I trafiłam na przyjemną promocję w Żabce, dwa w cenie jednego z racji krótkiego terminu bez limitu zestawów. Czteropak pod pachę "w razie w" i jazda. ;)

mi nawet 6 esspresso z rana nie pomagało+nastęnie doprawiane energetykami (ten od popka Albanski Raj xD ma najwieksze stezenie kofeiny i kilka subst. z E-XXX posiadających działanie wywołujące nadpobudliwośći/Ew. Monstery, których jestem fanatykiem + w ciągu dnia Moutain Dew, które również zawiera kofeine). Ale co organizm co inny. Co innego niskie dawki opioidów, one pobudzają - zero senności/noodów.


Jeśli są noody, nie lubisz ich, zmniejsz po prostu dawkę.