Nic, mnie nie cieszy. Na niczym mi nie zależy. Jedyny powód dla którego się jeszcze nie powiesiłem to weekendy spędzane z przyjaciółmi w klubach/pubach. Ale to weekendy, od poniedziałku do piątku po prostu wegetuję. Nie obchodzi mnie nic, na niczym mi nie zależy, niczego nie pragnę.
Nie wierzę w coś takiego jak 'dusza', ale gdybym miał określić mój stan to bym powiedział, że czuję się jakby mi umarła dusza. Pół roku jestem czysty. Pół roku gadam z terapeutami/psychiatrami itd. Pół roku ćwiczę na siłowni zdrowo się odżywiam itd. No i nic. Jedyne o czym myślę to albo się powiesić albo wrócić do bycia naćpanym 24h/7.
Jest jakaś szansa na ratunek?
x = x
1,5 roku temu byłem w tej samej sytuacji tyle że ja miałem kuuurewsko ciężki wypadek po którym miałem kuuurewskie kłopoty ze zdrowiem i nieustanne kuuurewsko silne bóle i rzuciła mnie dziewczyna, a z rodziny tylko siostra mnie akceptowała. Pół roku napierdalałem morfinę, tramadol, clony, i jarałem marychę wychodząc z domu tylko po to ostatnie i do lekarza po recepty dzięki czemu dostałem totalnej anhedonii oraz osiągnąłem samo dno i miałem za sobą dwie próby samobójcze udaremnione totalnym fartem raz przez siostrę (łyknąłem 20x200mg tramadolu, 30x2mg clonazepamu, około 20x2mg estazolamu i to co mnie uratowało ponieważ od tego dostałem konwulsji i "zaalarmowałem" bijąc głową w ścianę ~60x20mg citaprolamu [a myślałem że po klonach konwulsje są niemożliwe
To teraz tak. Na dzień dzisiejszy studiuję dziennie na renomowanej państwowej uczelni, a zatem jak się zapewne domyślasz bardzo dobrze zdałem maturę w maju tego roku. Mam dziewczynę i około 40 znajomych z którymi spotykam się na co dzień, grupę 8 przyjaciół z którymi imprezuję co weekend chyba że się musimy uczyć w tym 5 ziomów na dobre i na złe. Nie wiem już co to lęk społeczny, a nawet chyba mam jego deficyt. Jeśli chodzi o anhedonię to również nie doświadczam i w sumie ciężko jest mnie spotkać nieuśmiechniętego lub nieżartującego. Jedyne co mi zostało to uzależnienie od ryzykownych zachowań (stwierdzone psychiatrycznie), ale z tym idzie żyć tylko jest się przypałowcem dla samego siebie (łatwo można zrobić sobie krzywdę). Generalnie milion razy wolę obecny stan.
Co mi pomogło? Olanzapina i escitaprolam, ale myślę że głównie olanzapina bo na początku brałem tylko ją i już po 3 tygodniach stosowania wróciłem do szkoły i zacząłem pracować w weekendy. Jedyne na co musisz uważać to zmasowane efekty uboczne jej stosowania (które u mnie nie wystąpiły wcale oprócz mega niezaspokojonego apetytu, ale poczytaj sobie ten temat http://talk.hyperreal.info/olanzapina-t ... olanzapina). Obecnie biorę od dawna już sam escitaprolam i jestem happy. Na prawdę cieszę się życiem. Spytaj psychiatrę o ten specyfik. Spróbować nie zaszkodzi, a skoro mnie na prawdę pomogło to i tobie może się udać.
Jak się zdecydujesz to pamiętaj, że ten lek należy brać tuż tuż przed samym snem tak żeby szczyt działania wystąpił podczas snu bo będziesz miał kurewskie i nieznośne akinezy (ja konwulsyjnie wierzgałem nogami przez dwie godziny przy czym nie ma mowy o zaśnięciu i pogłębia to złe samopoczucie co sprawia że leczenie jest mniej skuteczne) więc jeśli wiesz że nie zaśniesz, albo rano sobie przypomniałeś że wczoraj nie wziąłeś to za nic w świecie nie łykaj tego chyba że lubisz uczucie rażenia prądem w nogi.
Powodzenia!
EDIT:
Jeśli się zdecydujesz to przed rozpoczęciem leczenia wypytaj się doktorka o najdrobniejsze szczegóły, chodź często na kontrolę i jak wystąpią znaczne efekty uboczne to odstaw dopiero po konsultacji z lekarzem bo możesz sobie jeszcze gorszą krzywdę zrobić. Przejrzałem przed chwilą temat o olanzapinie od początku i natknąłem się na takie opinie, że zaczynam sądzić, że jestem jakimś ewenementem i mało komu innemu może ten lek pomóc. Czytając go koniecznie przeczytaj od deski do deski. Chyba jedyne pozytywne opinie należą do mnie :/ ale mimo to spróbuj. Jak się nie uda to daj znać i będziemy dalej myśleć (nie uważam się za specjalistę, ale znam twój punkt widzenia i w związku z tym myślę, że mam większe prawdopodobieństwo udzielenia dobrej rady).
do autora watku w sumie tez biore ten lek co koles powyzej ale nie nie nieOlke tylko Escitalopram ... jesli Paro pomaga Ci na fobie ale nie jest to "ten lek" faktycznie zobacz na Escitalopram ewentualnie jak nie jestes przy kasie to citalopram tez sie nada.
Osobiscie nie jadlem paroxetine ale inne ssri jak sertralina w dawce 200mg i tez mi na fobie pomagala ale nie na depreche (bo depresje tu nam opisales nie >?) Escitalopram zalatwil i fobie spoleczna i depresje ...
Ja escitaprolam zacząłem brać dopiero po pół roku brania olki i to miało być po to żeby utrzymać te pozytywne efekty podczas zmniejszania dawki olki. Oprócz mdłości kiedy zjem go przed śniadaniem to żadnych zauważalnych efektów przyjmowania go nie czuję, ale doktorek twierdzi że trzeba łykać to łykam. Co do ceny to ja płacę 10zł z groszami za paczkę 28 tablet po 10mg więc cenowo to żadna rewolucja i raczej większość populacji na taką rozrzutność stać. Gorzej z olką. Za 30 tablet po 25mg płaciłem niecałe 500zł, ale jak przestałem jarać marychę i szamać leki na potęgę to byłem właściwie na plus.
Co do tych ryzykownych zachowań, to już się nie dziwię dlaczego zjadłeś te 300 luminalu i wiadomo co tam dalej było... Zacznij może skakać ze spadochronem czy inne sporty extreme
Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło, tamtym postem uratowałeś zdrowie najmniej kilku użytkowniką ^_^
Masz rację że przed wypadkiem też byłem pojeb (kiedyś miałem nawet ksywę kocur), ale mój stan po wypadku był na prawdę tragiczny i myślę że bez leków bym nie wrócił.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/psyloszwajcaria.jpg)
Szwajcaria – jedyne miejsce w Europie z legalną terapią psychodeliczną
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/a12a216cf97460608e37260bc2663020f9aa0a82.jpg)
Dlaczego Portugalia może być europejską stolicą medycznej marihuany?
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/uecocaine.jpg)
UE alarmuje: coraz więcej Europejczyków zażywa kokainę i inne ciężkie narkotyki
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/amfoschron.jpg)
Budowali z kostki brukowej... schowek na amfetaminę. Policjanci zatrzymali 27-latka z narkotykami
W niedzielę, 13 lipca br., gostynińscy policjanci zatrzymali 27-letniego mieszkańca powiatu gostynińskiego, który posiadał przy sobie amfetaminę. Narkotyki odnaleziono w prowizorycznej budowli z kostki brukowej. Za popełnione przestępstwo grozi mu kara do 3 lat pozbawienia wolności.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/dominikamedmj.jpg)
Medyczna marihuana kolejnym krokiem rozwoju karaibskiej Dominiki?
Dominika to niewielka karaibska wyspa, często mylona ze względu na podobną nazwę z o innym, większym państwem – Republiką Dominikany. Niemniej jednak, w obszarze legislacji konopnej to właśnie Wspólnota Dominiki zdaje się wytyczać kierunek dla wielu okolicznych państw.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/sejm9.jpg)
Depenalizacja marihuany w Polsce już wkrótce? „Projekt jest już gotowy”
Czy jeszcze w tym roku w Polsce marihuana zostanie zdepenalizowana? Jak dowiedział się reporter RMF FM, poselski projekt ustawy jest już gotowy. Teraz jego autorzy szukają poparcia w innych klubach parlamentarnych.