@WALLSTRETT Jak najbardziej jest rekreacyjne działanie tego leku tylko trzeba jeść po 20, 30 tabsów i grzanie jest krótkie.

Rekreacyjne działanie tego leku jest optymalne przy 11 tabsach ale tolerancja odnawia się min 3 dni. Jak chcesz walić codziennie - chociaż nie polecam bo siada na bebechy, to trzeba pomyślec o jakimś wzmacniaczu. nikotyna w tym przypadku zdaje egzamin ale także na te połączenie rośnie tolerancja. Czy ktoś wie czym jeszcze można wzmocnić tiane? Chce sobie zrobić ciąg zanim rzuce ten cały farmakologiczny szajs. Mam w tym wprawę, wiedza to do potęgi klucz. Przydaje się wtedy pić dużo wody, smacznych owocków, jakieś tabsy rozpuszczalne dla seniorów z dużą dawką potasu i glukozy. Banany - nie bez powodu małpy dużo ich jadły, zlazły z drzew i opanowały świat. Uwielbiam Cold Turkey jako masochista - pozwala mi odpokutować grzechy. Chyba wyznaje tego boga cierpienia i samobiczowania jak w Baldurs gate xDD ale zapomniałem jak się nazwał. Nie będzie lekko bo do rzucenia jest 2 tygodniowy ciąg na rolkach 2 mg i sporadycznie relanium plus trochę kratomu w tym czasie. Będzie bajzel w głowie ale planuje ostre treningi siłowe, żeby wymusić hormonalną homeostazę i CBD, spróbuję też eksperymentalnie ziół szwedzkich profilaktycznie. Do maja chce zrobić formę na lato. No i zero ponografii bo upadla człowieka i obniża testosteron ze względu na to, że obczajasz jak jakiś chodzący testosteron posuwa panny, które sam byś chciał. Już lepiej sobie pamięciówkę walnąć jak się nie ma obecnie partnerki, przynajmniej wiesz, że w lepszych czasach posuwałeś i dalej jesteś w stanie się ogarnąć do tego. Współczuje tym skrajnie zewraczałym bo dla nich to dłuższa droga ale wszystko jest możliwe dla zawziętych. Grunt to odnaleźć w sobie determinacje i wizję lepszego jutra. Tak czy siak póki jestem w czarnej dupie to chce jeszcze sobie pofolgować. Ta cała gadka o prokrastynacji i aby nie odkładać nic na jutro to czcze gadanie. Nie da się od razu stać się ideałem, energia samodyscypliny i silnej wolii szybko się wyczerpuje kiedy człowiekiem targają silne emocje i potrzeby. Technika małych kroków to jest klucz do tego, żeby wzmacniać się z dnia na dzień i stawać się doskonalszą wersją siebie. Z czasem wszystko staje się łatwiejsze. Jak ktoś myśli, że od jutra stanie się bohaterem silnej woli to, radzę przeprogramować rozumowanie. Aha i pragnę zauważyć, że w nocy podczas snu homeostaza działa najsilniej, polecam 4-5 godzin przed snem odpuścić sobie wszelkie używki. Człowiek może się trochę w nocy napocić ale to wymusza przywrócenie równowagi w organizmie. Zauważcie, że nawet kawa wypita przed snem powoduje, że rano ciężej jest się zwlec z łóżka, oczywiście nikomu nie muszę chyba mówić, że czym dłuższy sen tym lepszy, nie polecam brać neuroleptyków na sen bo można nabawić się zaburzeń schizotypowych włącznie ze schizofrenią. Przez naiwne raczenie się ketrelem przez dwa lata nabawiłem się czegoś podobnego. Na początku mi się podobało bo to zwiększało poziom dopaminy dnia następnego ale to właśnie nadmiar dopaminy prowadzi do takich stanów. Zapytajcie ketoniarzy.

Sok z grapefruita działa podbijajaco.
Idąc tym rokiem rozumowania i nie sprawdzajac tez dokładnie metabolizmu moze taki aviomarin jak przy kodeinie kosztem euforii wzmacniac to "rekreacyjne" dzialanie

@techniczny
Masz na myśli sok z grapefruita w kontekście tianeptyny?

Nie ma sensu odstawiać tianeptyny, najpierw włącz wortioksetynę i jeśli zauważysz poprawę, dalej możesz odstawić CT tianeptynę, 3-4 msc to relatywnie to samo, jeśli trzymasz się dawek. Swoją drogą ja łączyłem tianeptynę z NDRI jak bupropion czy z moklobemidem, zawsze tam jakaś augmentacja bez kosztów zalania serotoniną

Łączę aktualnie tianeptynę z wortioksetynę, tianę biorę od dawna a wortio jeszcze krótko, 5 mg a od paru dni dopiero 10. Jeden i drugi lek głównie z powodu ich działania prokognitywnego, bo biorę jeszcze inne rzeczy i samopoczucie mam bardzo dobre.
Nie umiem jeszcze powiedzieć więcej czy wortioksetyna się sprawdza na kognicję chociaż mam wrażenie że jest lepsza koncentracja na 10 mg.