http://www.ncbi.nlm.nih.gov/pubmed/15708844
Eee po co to bierzecie nie lepszy dziurawiec :huh:? Tylko dlatego, że SSRI są sztucznymi lekami na receptę i mają więcej skutków ubocznych nie znaczy, że są lepsze :-p.

Dziurawiec był pierwszym antydepresantem który brałem i faktycznie po 2 tygodniach (deprim forte) czułem poprawę, ale nie jest to mocarz i nie każdemu pomoże (było to w znacznie lepszych latach dla mnie). Na lekką depresję pewnie się nada (nie tylko na tak lekką jak sezonowa) ale już na poważniejsze problemy niezbyt. Ale nie radziłbym go przekreślać bo jest naturalny, skuteczność ma dość wysoką (w porównaniu np. z fluoksetyną), nie jest to placebo. Cudów nie ma co się po tym spodziewać, ale jeśli ktoś ma umiarkowaną depresję z niechęcią do ruszenia się z łóżka, bez innych dodatków w postaci fobii, ptsd itp to z pewnością powinien spróbować, może tylko zyskać.

Dziurawiec, żeby rozwinął "pełny potencjał terapeutyczny" trzeba brać w dawce odpowiadającej 2-3 kapsułkom deprimu forte dziennie. Także przydałoby się coś tańszego niż deprim forte, który kosztuje prawie 30zł za 20 kaps(!).
Przy okazji dziurawiec działa szeroko, bo działa na serotoninę, noradrenalinę, dopaminę i GABA.

Potwierdzam to co napisał wyżej kolega, nie wiem dlaczego jest takie podejście że jak coś jest ziołowe to nie działa. To nie tak. Hyperycyna pomaga, tylko trzeba brać ją jak wyżej kolega napisał 2-3 tabletki dziennie.
I dopiero po 14 dniach (punktualnie zwykle) jest efekt, prawie niezauważalny pozornie - wzrost chęci do działania, typowy antydepresant, człowiek zaczyna budzić się z marazmu, z depresji, zaczyna inaczej spoglądać na rzeczywistość.

Dodam jeszcze, że ważna jest regularność przyjmownia, nie ma że raz weźmiesz raz nie, wtedy nie podziała.
Lek nie zainteresuje osób, które szukają rekreacji, nie posiada najmniejszego potencjału rozrywkowego, posiada za to ogromne walory jako antydepresant. Dla mnie za słaby, choć zastanawiam się czy pakować się w nowe SSRI czy nie pobrać deprimu forte z czymś jeszcze...

Główną substancją przeciwdepresyjną jest raczej hiperforyna. Dziurawiec zebrany samemu jest silniejszy niż ten co sprzedają w paczkach w zielarskim, a nalewka z dziurawca zrobiona samemu jest lepsza od tej aptecznej, ponieważ jest standaryzowana na hiperycynę, a nie na hiperforynę. Z tym, że sezon na dziurawiec się skończył, zawsze można jednak zebrać owoce które składników aktywnych mają dość dużo ;-). Jak jest za słaby to zwiększyć dawkę należy, te dawki co proponują lekarze faktycznie są słabe. Potencjał ma silniejszy niż niektóre SSRI, a efektów ubocznych prawie żadnych, dziwne że nie zrobili ulepszonych związków działających podobnie :scared:.

ba, przemysł farmaceutyczny by stracił, tylu pacjentów którzy zanim trafią na działający antydepresant musi wypróbować kilka leków przez kilka miesięcy, a tu jeden lek - do tego naturalny i skuteczny, bez skutków ubocznych. Dzisiaj jest tylko jedna wartość na tym świecie - pieniądz, reszta się nie liczy, wszystko inne to mistyfikacja mająca na celu ukrycie faktu, że maniana zawładnęła każdym aspektem życia. Leki ziołowe są droższe w produkcji i ogólnie mniej opłacalne, szybko znikają. Ale to już offtopic.

Ja sobie piję Intractum Hyperici, czyli intrakt/wyciag etanolonowy z dziurawca. Działa na mnie fajnie, jestem zadowolony.

Ja se zrobiłem likier z dziurawca, rumianku, liści rokitnika, chmielu, dziewanny, lipy, kolendry, rozmarynu, tymianku i olejku migdałowego. Większość to oczywiście dziurawiec, a potem rumianek, reszta była dla smaku ;-). Zioła wcale nie są jakoś specjalnie droższe w produkcji od leków tylko tyle, że nie da się ich opatentować, co najwyżej sposób pozyskiwania substancji aktywnych. Co do jego skuteczności to jest to zależne od ekstraktu, a ekstrakty standaryzowane na największą ilość hiperforyny(a nie hiperycyny) są najsilniejsze. Hiperforyna ma najlepszą rozpuszczalność w metanolu(0.25 mg/ml), oraz w DMSO, etanolu i acetonie - 20mg/ml (rozpuszczalniki polarne). Hiperycyna za to rozpuszczalność w metanolu ma niską(37,7 µg/ml) najlepiej jest rozpuszczalna w rozpuszczalnikach niepolarnych. Biorąc dziurawca nie można brać antykoncepcji, ponieważ przez indukcję cyp3a4 nie działa tak jak należy, to też odnosi się do wielu innych leków, także do chemioterapii, no i oczywiście żadnych SSRI :finger:.

git.;p

a szałwi muszkatołowej probowales? tez nalewke mozna zrobic ztego. ponoc swietny srodek na stany obznizonego nastroju, nerwowosc.

Nie, ale rokitnik którego dodatkowo użyłem ma alkaloidy harmalowe, na takim samym poziomie jak Banisteriopsis caapi. Tyle, że to kora ich zawiera najwięcej, no i tamte typy alkaloidów są trochę słabsze niż w caapi, więc dawkowanie jest ciut większe ;-). To i tak lepsze od np.męczennicy która z dziurawcem ma synergistyczne działanie, a alkaloidów zawiera mało.