Ja już biore 1.5 roku. Max brałem 125 ale tylko przez miesiac potem znowu wrocilem do 100 mg i najdluzej byłem na tej dawce. Obecnie odstawiam i już jestem na 0.25 bo chcialbym całkowicie przestac brac ssri. Jeśli chodzi o efekty to jestem zadowolony i dlatego postanowilem odstawic. Tylko mam jeden problem bo jak zaczalem odstawiac to poce się jak swinia a tak poza tym to wszystko ok i myślę że za jakiś miesiąc zrezygnuje całkowicie z sertraliny. Odstawiam powoli bo lekarz mi tak zalecił przy tak dlugim stosowaniu.

Przeczytałem trochę wątku i doszedłem do wniosku że wielu osobom rozkręca się około 2 tygodnie. Przez ten czas są skutki uboczne. Boję się tego bo brałem citalopram i przez miesiąc się co chwilę zwalniałem z pracy wcześniej bo miałem jakieś wyjazdy na głowę, zawroty jak bym był naćpany I nudności takie straszne że szok. Mam brać rano. A czy jak bym np jak idę na rano do roboty brał dzień wczesniej wieczorem a jak idę na popołudnie brał normalnie rano? Tak żeby pierwsze parę godzin posiedzieć w domu? Boję się tego strasznie a dziś dostałem recke na ApoSerta.

Aktualizacja.
Dziś odebrałem ApoSerta 50mg. Przestraszony wpadłem na pomysł nie wiem czy dobry.
Jakieś 2 godziny temu (15:00) wziąłem pół tabletki (25mg) z planem takim że drugie pół wezmę jutro rano przed pracą (idę na 7).
Jak na razie nic mi nie jest a nawet wydaje mi się że ustały mi lęki przed braniem tego I jego skutkami ubocznymi na początku ;D jakby jakiś normalny się zrobiłem.
Czy to realne że po godzinie zaczął już coś działać i to po pierwszej dawce? Czy ja sobie coś wkręcam?

Lek zaczyna dzialac (blokowac wychwyt neuroprzekaznikow) juz od pierwszych dawek, natomiast to, czy przelozy sie to na dzialanie w sensie terapeutycznym pozostaje kwestia otwarta i mozna ocenic to dopiero po uplywie pewnego czasu (z doswiadczenia wiem, ze SSRI powinno dac sie przynajmniej 4, a najlepiej 6-8 tygodni czasu, zanim zwiekszy sie dawke/zmieni lek). W tym czasie nastepuje regulacja receptorow, organizm dostraja sie do dzialania substancji. Czesto w poczatkowym czasie brania organizm "wariuje" (zwlaszcza jesli bierze sie tego typu lek po raz pierwszy) i pojawia sie hipomaniakalny high, ktory z reguly szybko znika. Wiele osob rozpoczynajacych leczenie blednie zaklada, ze tak powinni sie czuc na leku i zanik takiego euforycznego stanu utozsamia mylnie z brakiem dzialania leku. Podobnie mitem jest myslenie, ze lek powinien zaskoczyc w pewnym momencie i juz powinno byc constans OK, a skoro tak jest to lek nie dziala. Tymczasem z depresji (zwlaszcza tej glebokiej) wychodzi sie dluzej, dolki po okresach lepszego nastroju sa rzecza normalna, po prostu kolejne powinny byc plytsze i rzadsze, dziala to na zasadzie prostowania sinusoidy, obrazowo mowiac. Jak zalezy ci na skutecznej i szybkiej rekonwalescencji, zalecam calkowita abstynencje (wiele lat pilem na lekach i wiem jak to destrukcyjnie wplywa na terapie). Poczatki na SSRI moga byc trudne, szkoda ze nie ogarnales sobie od lekarza Xanaxu na poczatkowy etap wkrecania sie leku, nie kombinuj z dzieleniem dawek i braniem ich o dziwnych porach. sertralina z reguly ma dzialanie lekko speedujace, wiec bierz ja rano w jednej dawce. Jak sie boisz to przez pierwsze dni 25 mg, po ok. 5 dniach zwieksz do 50 mg. I ja, majac doswiadczenie z tego typu lekami (SSRI maja czesto niestety uciazliwe skutki uboczne, wiec najlepiej stosowac mozliwie najmniejsza dawke) pozostalbym na tym tak nawet z 2 miechy, oczywiscie jesli nie jest z toba tak zle i mozesz sobie pozwolic na czekanie. U mnie (biore miesiac) sertralina zaskoczyla po kilku dniach - nagla poprawa, super nastroj, po paru dniach znow dolek, po tygodniu znow poprawa (dluzsza), po ponad tygodniu dolek, ale juz plytszy i krotszy, od przedwczoraj samopoczucie i nastroj znow ok, wiec jestem dobrej mysli. Biore oryginalny Zoloft, bo podobno w przypadku sertraliny jest roznica miedzy oryginalem a generykami (sam odczulem to gdy bralem paroksetyne - naprawde byla roznica miedzy Seroxatem a takim Paroxinorem za 5 zeta, oczywiscie nie dotyczy to wszystkich lekow (substancji)). 50 mg na 30% kosztuje dyszke z groszami, wiec wydatek nieduzy. Powodzenia w leczeniu, z fartem.

Dziękuję za cenna odpowiedź. Może dlatego nic mi nie jest bo 9 miesięcy brałem citalopram który prawie nic nie dawał. Był jakby słaby. Dziś rano wziąłem 25 mg I w robocie prawie zero lęków. Jak po słabym benzo. Lekarz kazał właśnie od początku brać 50mg rano. (to świetny lekarz ma mega dobre opinie i duże doświadczenie (praktyki za granicą itp) choć jest dość młody.)
Xanaxu nie ma opcji żeby mi dał ani nic z benzo bo jak byłem pierwszy raz na wizycie to głupi się przyznałem że żarłem ponad pół roku Bromazepam. ;(
Jak bym miał jakieś benzo albo dojście (Sprobóję I tak załatwić coś od rodzinnego na "czarne chwile" jak będę na wizycie bo wątroba siada.) to bym się nie martwił tymi skutkami ubocznymi na początku terapii. Ale wiem że tak czy inaczej muszę przez to przejść. Weekend wolny to jutro rano wezmę 50 mg tak jak lekarz zalecił. Zobaczymy co będzie.

Przepraszam że piszę post pod postem. Jednak "nie chwal dnia przed zachodem słońca." Od wczoraj mam nudności I wymiotuję. Ale nie o to chodzi. Czy mieliście jakieś zaniku pamięci krótko trwałej? Ja od wczoraj mam jakieś amnezje. Zapominam gdzie coś położyłem, o czym przed chwilą rozmawiałem, co przed chwilą robiłem. Pamięć wraca po chwili ale w pierwszych chwilach nie ogarniam co było wcześniej.

Ja nie mialem ani na sertralinie ani innym SSRI, ale jak mowilem na poczatku moga dziac sie rozne rzeczy, choc ja mialem na mysli glownie nasilenie depresji i stanow lekowych, wiec jesli tego nie masz to nie jest zle. Trzeba byc cierpliwym i obserwowac, to wszystko prawdopodobnie jest tymczasowe. Jak masz slabosc do benzo to lepiej nic sobie nie ogarniaj tylko wez pare dni wolnego w robocie jak bedzie gorzej. Benzo tez ryja beret i na leczenie wplywaja destrukcyjnie tak jak alko (podobny mechanizm dzialania). Ale przede wszystkim zalecalbym nieskupianie sie na sytuacji bo sam mozesz sie nakrecac na zasadzie nocebo.

"sertralinę można oceniać po 4-6 tygodniach wcześniej mogą występować sajdy, Miałem krótki epizod z "sertarliną"" uważam ją za dobry lek, aczkolwiek wolę sedatywne SSRI jak paroksetyna fluvoksamina.

Sertra super ale 75mg , brałam 7 lat. Żałuje z całego serca ze z nich zeszłam , teraz się bujam i niczego nie mogę dobrać. Rozkręcała się rok ale przy dawcę 50mg było nic, a przy 75mg siadło. Polecam. Nie polecam odkładać po latach.

Hej czy jest tu jakas madra glowa ktora mi powie czy fakt dlugoletniego, intensywnego uzaleznienia od amfetaminy w przeszlosci (od 10 lat na czysto) moze miec wplyw na to jak moje receptory reaguja obecnie na antydepresanty? Bralam dwa miechy duloksetyne, bez poprawy (paradoksalnie poza pierwszymi kilkoma dniami kiedy bylam jak naspeedowana) , teraz psych zmienila mi na sertraline i na razie tez bez szalu, ale to początek. Co myslicie?