Dział poświęcony wpływowi substancji psychoaktywnych na działalność człowieka.
ODPOWIEDZ
Posty: 3470 • Strona 345 z 347
  • 2947 / 802 / 5
Zorganizowaliśmy festiwal na Łotwie. Wszystko cacy, impreza, narkotyki, narkomani.
Jeden z gości zniknął, no chuj tam. Rano go spotkałem i taki wypłoszony był, jakby go po kilku latach Fritzl wypuścił. Szaleństwo w oczach.
- Dude where have you been?
- In the forest. Running away from the dogs...
- What dogs?
- It was just fear... - wyszeptał patrząc w przestrzeń.
Uciekał całą nos przez las przed niesitniejacymi psami xDDDDDD
Poor kids are just as bright and talented as white kids.
  • 2287 / 599 / 0
Dobra, postaram się teraz opisać drugą część mojej zdeka pojebanej historii..

Tak jak mówiłem zamkneliśmy się z @Ratnehap w mieszkaniu wraz ze świętym grallem który został odebrany poćpanemu napastnikowi. Kolo siedział na klatce ( chyba za mocny nokaut na łeb był i uroiło mu się w tym jego fetungowym maratonie że poczeka na policję i z jej pomocą nas dojedzie ) w między czasie żeby wgl było ciekawiej przybyła do typa jego laska która była w ciąży. No i przyjeżdżają .... okazuje się że kaliber burdy był taki że zamiast psiarskich odwiedzili nas krymole.
Otwieramy drzwi oni - stają w drzwiach w sensie w przejściu- dwóch czy trzech rosłych dzików i robią za rozjemców pomiędzy mną i Ratne ( mieszkanie ) a moim przyjacielem z popalonymi stykami i jego lubą. Tłumaczenie jednej strony - my idziemy w stronę że był u nas - odjebało mu i zaczął robić burdę. A on z klatki nadaje że my narkomani, lekomani i go okradliśmy----> Po PRIMO! !! Mamy jego rzeczy w mieszkaniu - portfel , kurtka i takie pierdoły. Więc na jego prośbę przekazujemy mu te itemy przez kryminalnych pośredników. Ten w momencie kiedy dostaje portfel wyciąga z niego jak gdyby nigdy nic kolejnego wora z jakaś resztką spida przy Dzikach i rzuca mi pod nogi ( stałem blisko drzwi ) z textem " Dresu , trzymaj To Twoje !!!" - Ja odskoczyłem od tego jak poparzony z textem że nie wiem co się dzieje..... Także właśnie wbił se pod żebra pierwszą kosę wyrzucając swój temat przed buty krymoli,... zonk.... niedowierzanie -- ale to w końcu ciąg na amfie różne rzeczy się dzieją także lecimy z opowieścią dalej.... Oni to podnieśli..... Patrzą na niego jak na pojeba. I gościu naciera dalej, nie odpuszcza. Teraz mówi typom że ja i Ania go pobiliśmy i zabraliśmy mu jego psychotropy.... Na co Ratne bez słowa wyciąga komórkę i pokazuje panom stróżom swoje recepty na Alpre z małą kontrą w stronę napastnika----> my z kolei mówimy że on się rzuca tymi lekami -sprzedaje je.. ( co było prawdą ) -----> Nasz zawodnik w tym momencie wbija se DRUGĄ kosę pod żebro.... Ale to jeszcze nie koniec. Nie dało rady z workiem. nie dało rady z Xanaxem ... Wtedy pada z jego strony epicki text " Oddajcie moją kanapę !!!""
Tu muszę zrobić retrosa. Podczas tych trzech dni kiedy lecieliśmy , zorganizował nam starą kanapę / łóżko z odzysku ( które wgl jego nie było) tylko wyczaił na wystawce i tak też we trzech ( jeszcze w trakcie białej zabawy, chyba drugiego dnia ) ja przytragaliśmy na moją chatę a moja stara zniszczona poszła WEK na hoboka.
Więc on nie mając już punktu zaczepienia Ciśnie się że mamy mu jego kanapę oddać [ wbijając se 3cią ostatnią epicką kosę - tym razem to już chyba w serce] xD - W tym momencie Dziki nie wytrzymały. Kolo został skuty na oczach dziewczyny i zabrany w pizdu do kabarny.
Myśmy ogólnie to tak wszystko jakoś rozegrali że wyszliśmy na ofiary napadu pojebanego poćpanego kolesia.
I tak po wszystkim Panowie z wydziału kryminalnego przestrzegli nas przed zadawaniem się z "takimi osobami" oraz spożywaniem narkotyków. Miło nas pożegnali i se poszli w pizdu zabierajac jako trofeum głównego aktora tej "tragicznej sztuki".
Zostałem sam z Ratne w rozjebanym mieszkaniu. I mówię do niej coś w stylu "Jest, kurwa !!! Anka wygraliśmy !!!! Rozpierdol był jak chuj, ale mamy Alpre i rozjebaliśmy nasze poćpane NEMEZIS dodatkowo kontra z Kryminalnymi też rozegrana z naszej strony mistrzowsko (głównie w sumie Ania z nimi rozmawiała i świetnie grała rolę "pokrzywdzonej ofiary" - Naprawdę szacun jak to czytasz xD)

Po wszystkim, poczekaliśmy aż ścierwo zdeczka zeszło i zajebaliśmy se chyba po trójce alpry która dała nam upragniony BŁOGOSTAN o który stoczyliśmy wojnę TOTALNĄ. Rozjebaliśmy się na Nowej Kanapie ;) - Bez zwała zaznaczam! i w poczuciu wygranej walki odpłyneliśmy - kończąc wtedy już prawie 4dniowy ciąg na syfie.... błogi sen....

KONIEC [!]
Ostatnio zmieniony 03 lutego 2024 przez WujekMorda, łącznie zmieniany 2 razy.
  • 915 / 234 / 0
Taka krótka opowiastka z czasów kiedy ostro po bandzie jechałem. Dodam tylko że byłem w ciągu heroinowym kilka miesięcy i ostro dawałem po kabelkach. Budzę się w domu, wstaje i się przewracam, co jest myślę, kurwa chyba mi sparaliżowało nogę no ale huj, mam kasę na ćwiare. Potężny skręt zbliża się wielkimi krokami, a w lesie mam schowaną setkę i sprzęt . Wykuśtykałem jakoś z domu, niczym pirat o drewnianej nodze. Myślę, nie mam opcji żeby tam dojść, ale mój wzrok przykuł stary, zniszczony rower oparty o szopę sąsiada ,opony nawet napompowane, więc wsiadam na trupa, a że z domu do miejsca z towarem miałem bardzo stromą górkę w dół to wsiadam i jadę. Oczywiście hamulców brak jak z przodu tak i z tyłu. Wsiadam i jakoś pedałuje jedną nogą bo druga niewładna. Rozpędziłem się zajebiście niczym Flash, mijam okolice 30 na godzinę, w głowie tylko towar, i nagle przede mną skrzyżowanie i z lewej i z prawej auta. Kierowcy w Norwegii są ostrożni inaczej bym nie pisał teraz. Oczywiście rower nie ma hamulców, a ja właśnie wjeżdżam na główną drogę z osiedlowej, i depa między samochodami trąbiącymi na mnie i twarze kierowców patrzące z niedowierzaniem..koniec końców dojechałem. Rower w krzaki, towar jest, sprzęt jest, cyk pyk uzdrowiony. Ale co dalej, w kieszeni kasa na ćwiare , ta setka tylko otworzyła mi oczy i odgoniła skręta na chwilę, trzeba przygrzać. Mieszkam na zadupiu, a towar w mieście , na rowerze nie dojadę. Patrzę stacja paliw, jakaś babcia zatankowała i wsiada do auta, a ja na bezczela otwieram drzwi i wsiadam do niej. Babcia zesrana, pytam czy jedzie do miasta bo żona rodzi i niemam jak dojechać. Jej wyraz twarzy bezcenny było to w Norwegii a ja mówiłem łamanym norwesko -angielskim ,- Jeg must have gär til Oslo, Minne kuna have newborn baby in hospital, please pickup me to Oslo, a haven't kroner , Jeg finish jobbe og minne kunna call me from hospital. I wiecie co ta babcia? Kazała mi wysiadać bo zadzwoni na policje. Bardzo byłem oburzony wówczas jej zachowaniem. Koniec końców dojechałem do miasta udając idiotę w podmiejskim autobusie, kupiłem towar i przygrzałem. W ten dzień jeszcze spotkało mnie kilka przygód, to było lato, lipiec, białe noce i wspaniały jasny hel.
  • 2287 / 599 / 0
@ junkiexl Ja pierdolę, to widzę że kawał narkomana z Ciebie jest, W pogoni za opio widzę że jakiekolwiek bariery społeczne czy moralne kompletnie dla Ciebie znikają xD xD xD nie żebym był hipokrytą bo zjawisko to też znam niestety z autopsji bracie ale może nie w aż tak hardkorowym wydaniu ;)
  • 5560 / 1096 / 43
Kiedyś naćpany metkatem chciałem wbić do apteki całodobowej zmierzyć sobie ciśnienie...
Był środek nocy, miasto było już zakryte mrokiem.
Ja przepity, spocony, zaćpany...
Przez nieduże okienko w drzwiach, gadałem do takiej młodej farmaceutki.
Chciałem wejść do środka, źle się czułem, chciałem zmierzyć sobie ciśnienie tylko...
Nie otwarła.
Nie chciała mnie wpuścić, radziła żebym poszedł do szpitala.
W jej oczach widziałem strach, bała się.
Do dzisiaj nie wiem po co chciałem tam iść.

Ciekawe co byłoby jakby otwarła te drzwi...
Ostatnio zmieniony 19 lutego 2024 przez london5, łącznie zmieniany 1 raz.
>A komendant po tym gównie ląduje na Kolskiej.
  • 964 / 345 / 0
Ja to zawsze jak się ketaminą albo pochodnymi upierdolę i nie daj borze zmieszam z zielskiem albo stimami, to ktoś przejmuje kontrolę nad moim laptopem, telefonem, jakieś kurwa dziwne rzeczy się dzieją, ciężko opisać normalnie. Ostatnio spętało mnie w łańcuchy, przykuło do łóżka i miałem na laptopie wciskać przyciski i już do końca życia tak pracować, domek pracowniczy oczywiście był jednym z milionów i stawiali jeden na drugim i tak zniewalali ludzkość na zawsze. Jakoś udało mi się chwilowo wyswobodzić wziąłem telefon ale zaczął wyświetlać wiadomości, że już jest za późno, potem kurwa wyświetlił instrukcje jak to teraz będzie i był tylko jeden przycisk wielki coś w stylu "tak zgadzam się na zawsze zostać niewolnikiem" i za chuj nie dało się tego wyłączyć. Ziomka z pokoju poprosiłem żeby zrobił zdjęcie mojego telefonu, do dziś mi nie chce go pokazać XD zawsze sobie obiecuje kurwa Tymek weź się porządnie dyso zrób i nie mieszaj, tęsknisz przecież za porządnym holem, ale nie, zawsze idzie w psychozy bo czymś się pobudzam i w dziurę nie wpadam. Jebane gówno. I najgorzej jeszcze jak potem alko idzie na zejściu, takim bezmózgiem to się nie da być jak się to zmiesza.
  • 2287 / 599 / 0
19 lutego 2024london5 pisze:

Do dzisiaj nie wiem po co chciałem tam iść.

Ciekawe co byłoby jakby otwarła te drzwi...
Eeeee... zmierzył byś sobie ciśnienie??^^
19 lutego 2024TymekDymek pisze:
Ja to zawsze jak się ketaminą albo pochodnymi upierdolę i nie daj borze zmieszam z zielskiem albo stimami, to ktoś przejmuje kontrolę nad moim laptopem, telefonem, jakieś kurwa dziwne rzeczy się dzieją, ciężko opisać normalnie. Ostatnio spętało mnie w łańcuchy, przykuło do łóżka i miałem na laptopie wciskać przyciski i już do końca życia tak pracować, domek pracowniczy oczywiście był jednym z milionów i stawiali jeden na drugim i tak zniewalali ludzkość na zawsze. Jakoś udało mi się chwilowo wyswobodzić wziąłem telefon ale zaczął wyświetlać wiadomości, że już jest za późno, potem kurwa wyświetlił instrukcje jak to teraz będzie i był tylko jeden przycisk wielki coś w stylu "tak zgadzam się na zawsze zostać niewolnikiem" i za chuj nie dało się tego wyłączyć. Ziomka z pokoju poprosiłem żeby zrobił zdjęcie mojego telefonu, do dziś mi nie chce go pokazać XD zawsze sobie obiecuje kurwa Tymek weź się porządnie dyso zrób i nie mieszaj, tęsknisz przecież za porządnym holem, ale nie, zawsze idzie w psychozy bo czymś się pobudzam i w dziurę nie wpadam. Jebane gówno. I najgorzej jeszcze jak potem alko idzie na zejściu, takim bezmózgiem to się nie da być jak się to zmiesza.
Nigdy nie byłem w stanie pojąć czemu - w jakim celu ludzie faszerują się dysocjatami - ketamina / DXM - przecież to jest straszny rozpierdol na bani który nawet przyjemny nie jest tylko po prostu Popierdolony xD Toć już lepiej kwasa zarzucić ale co ja tam wiem. Może czasem wlasnie o to chodzi żeby puścić hamulce. heh
  • 3442 / 543 / 2
19 lutego 2024london5 pisze:
Kiedyś naćpany metkatem chciałem wbić do apteki całodobowej zmierzyć sobie ciśnienie...
Był środek nocy, miasto było już zakryte mrokiem.
Ja przepity, spocony, zaćpany...
Przez nieduże okienko w drzwiach, gadałem do takiej młodej farmaceutki.
Chciałem wejść do środka, źle się czułem, chciałem zmierzyć sobie ciśnienie tylko...
Nie otwarła.
Nie chciała mnie wpuścić, radziła żebym poszedł do szpitala.
W jej oczach widziałem strach, bała się.
Do dzisiaj nie wiem po co chciałem tam iść.

Ciekawe co byłoby jakby otwarła te drzwi...
Bała się xD

Nic zmierzył byś ciśnienie i do domu xd
"Ty mi powiesz nie rób nic: ja Ci powiem i tak już wiele zrobiłeś."
  • 3102 / 588 / 0
Za to odwrotnie ubaw był dla farmaceuty z całodobowej, jak jeszcze przy zamkniętym okienku chciałem thiocodin syrop kupić, a jeszcze tak se tłumacz że jak nie chciałem tabletek to zmyliłem gostka i nic se sobie takiego nie pomyślał.
JEŚLI 1000 RAZY COŚ CI NIE WYSZŁO,
NAUCZYŁEŚ SIĘ 1000 SPOSOBÓW JAK TEGO NIE ROBIĆ
  • 129 / 18 / 0
Mocno porobiony alkoholem, zaniosłem znak drogowy na plac zabaw, obok placu byla 18 jakiejs randomowej znajomej. Obczailem ze w niedalekiej okolicy stoja smutni panowie w srebrnym bmw i doskonale widzieli co odpierdalam, wyjezdzam z placu kieruje sie w strone domu, a pieski jada za mna i mijaja mi długimi, rozpedzilem sie na rowerze chyba do 50km/h, wiedzialem ze nie zdarze dojechac do domu a z racji ze bylo ciemno to wpierdolilem sie na pole i leze tam jak trup z tym rowerem, przejechali obok, ale adrenalina to mnie trzymala z dobra godzine %-D
dawka czyni truciznę
ODPOWIEDZ
Posty: 3470 • Strona 345 z 347
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.