U mnie to było kilka dziennie - pewność teog że umieram, że mam jakieś nagłe choroby, zawał i chuj wie co jeszcze. Całe dnie przestraszony chodziłem najgorzej było przed snem kiedy kładłem się do łóżka i w momencie całkowitego rozluźnienia następował atak paniki/kołatanie serca (podczas tripu kiedy zajarałem zioło tak mnie wyrelaksowało, że myślałem że umieram i teraz każdy relaks to - paradoksalnie - strach i atak paniki). Aż musiałem chodzić po mieszkaniu, bo tragicznie się czułem. eti dziwnym trafem całkowicie niwelował objawy (1mg). Oczywiście stwierdziłem, że się naćpam i zeżarłem koło 350?mg tramadolu co spowodowało petit MAL, panikę i żarcie eti. Do tego ciągłe bóle w klatce piersiowej, bóle glowy, dłoni, nóg, parestezje kończyn, ciężki oddech, osłabienie. Tzn. to było codziennie. A przechodziło jak ręką odjął po benzo.
Więc... Myślę że dasz radę bez benzo, nawet lepiej bez.
Powiem Ci że u mnie też spalenie zioła (o którym nie wsponiałem ostatnio pisząc tu) przeważyło szalę, bo byłem na after glow 25mg o-pce tydzień temu dalej mocno zdysocjowany. No dziwnie cholernie się czułem, potem zaproponowano mi zapalenie wziąłem śmieszne 3 buchy i zaczęło się.
No jakoś w połowie miesiąca mam zamiar uciąć ćpanie całkowicie. Narazie ciężko będzie, bo że tak powiem warunki są trzeźwości nie sprzyjające Ale będę uważał.
Będzie też trzeba wdrożyć jakiś rebuilding mózgu
Przez ostatnie 5-6 lat brałem leki antydepresyjne z przerwami po kilka miesiecy-rok/poltora roku.
Miesiac przed wzięciem tego swinstwa MDMA odstawilem fluvoksamine (od kilku miesiecy stopniowo od 100 do 0).
1. Wziecie MDMA, bylo super przez kilka godzin
2. Drugi dzien dobry humor
3 i kolejne: konkretny zjazd do dzisiaj
Moja znajoma brala to samo innego dnia i jej przeszlo po 2 dniu.. Zaczynam sie mocno martwić.
Kolejnego dnia musiałem brać częsciej głębokie wdechy, ale nie było to jakoś bardzo uciążliwe. Na następny dzień siedząc przed kompem zacząłem mieć płytki oddech i zaczęłem czuć mrowienie w dłoniach i lekkie mroczki przed oczami a także kłucie w klatce.
Pojechałem do lekarza i ekg, ciśnienie w normie, stwierdził neurlagie. Przepisał leki i miało przejść po paru dniach, ale nie przeszło. Kilka dni po tym doszło wybudzanie w nocy.
Oddech obecnie mam normalny, oprócz tego, że pełny wdech wychodzi po którejś tam próbie co jest bardzo męczące. Czasem też co chwilę ziewam, żeby ten oddech złapać.
Jak pisałem trwa to już ponad miesiąc raz słabiej raz mocniej, ale cały czas nie jest normalnie. Jeszcze raz miałem taki atak, że siedząc nagle miałem uczucie jakbym miał mieć zawał. Musiałem pochodzić chwilę, bo siedząc się to nasilało.
Czy ta faza mogła aktywować nerwicę? Miałem w tym okresie trochę stresu związanego ze zmianą pracy, ale nie wiem czy to ma jakiś związek. Co myślicie?
Zawsze byłem nerwowy. Przy ataku agresji, potrafiłem zniszczyć cokolwiek było pod ręką. Nie zliczę ile telefonów przez to zepsułem. Uderzałem w ściany, stoły i bluzgałem w nerwach. W trakcie leczenia paroksetyną, to było jakby nasilone i te wybuchy występowały częściej. Nie zamierzałem odstawiać tego lekarstwa, ponieważ skutecznie tłumił lęk.
Po przestaniu leczenia, jestem bardziej nerwowy niż kiedykolwiek. Rodzina twierdzi, że powinienem iść coś ze sobą zrobić. Ponieważ ja już prawię nie mówię, tylko krzyczę. Mam ogromny problem z agresją! Bardzo łatwo wyprowadzić mnie z równowagi. Od leczenia minęły już ponad dwa miesiące.
Tu do was pytanie, czy wstępnie jesteście wstanie określić czym to może być spowodowane ? I jakie lekki mógłbym zaproponować, tudzież porozmawiać na ich temat z psychiatrą.
Jutro mam wizytę u psychiatry. Innego niż tamten, dlatego nie chciał bym żeby skończyło się na lekach SSRI. W końcu paroksetyna wywoływała u mnie większą agresje.
Brałem także citalopram, fluoksetynę, sertralinę i wenlafaksyne. Żaden z tych leków nie działał.
Wydaje mi się, że ta grupa leków nie nadaje się do wyciszenia.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.