Więcej informacji: Tryptaminy w Narkopedii [H]yperreala
Nie zapomnę pierwszy nastuk
W wieku lat piętnastu
Później zarzucanie różnych wynalazków
Z takich raczej bardziej prawdopodobnych, to domówka u niezbyt dobrze znanych ludzi nocą.
Wszelkie settingi szpitalne, nie wyobrażam sobie np. tripa na przeszmuglowanym psychodeliku w szpitalu/ośrodku... I logistycznie, i tak po prostu.
Gdziekolwiek z nieznajomymi ludźmi.
Samotnie na jakiś rave (psychodeliczne na trzeźwo otoczenie, w stanie psychodeli jest zwielokrotnione o... ech, nawet nie estymuję) bez tripsitterów i towarzyszy.
Samotnie w miejscu, którego dobrze nie znamy; jakieś lasy, jeziorka, inne chuje-muje.
Ani to fajne, ani bezpieczne.
wierzyli do końca i poszli na dno
teraz jeszcze przechylają moją łódź niepewną
odtrącam te sztywne dłonie okrutnie żywa
odtrącam rok za rokiem.
A samemu lasy, jeziorka, miejsca których nie znamy - uwielbiam, wtedy dopiero się docenia podróżowanie i to ile jeszcze świata do zwiedzenia nawet pare kilometrów od naszego miasta.
Nie bierzcie moich rad poważnie, konsultujcie to z bardziej obeznanymi osobami a najlepiej lekarzem. Słuchacie mnie na własną odpowiedzialność.
26 października 2018Kosmaa pisze: Ja nigdy bym nie wziął w lesie w środku zimy, gdy niebo jest ołowiane. Na trzeźwo jak się zapuszcze w tym okresie gdzieś zagłęboko, to co chwila oglądam się za siebie, przyspieszam kroku. Kolory zestawione na zasadzie kontrastu biały i ciemny (w różnym wydaniu) bardzo schizogennie na mnie oddziałują.
Mnóstwo ludzi, połowa z nich umiera albo jest w stanie agonalno-warzywnym pod respiratorami, wszędzie pełno medycznej aparatury, która wydaje dziwne i na ogół niezbyt przyjemne dźwięki. Druga połowa obecnych to zrozpaczeni bliscy chorych, część nic nie mówi, inni płaczą, trzęsą się albo próbują jakoś mówić do chorych. Od czegoś takiego skręcają się wnętrzności. I teraz wyobraźcie sobie siebie w takim otoczeniu, po 250ug LSD albo po kilku gramach grzybów, mając przy łóżku umierającego ojca, dziadka albo matkę. A to nie jest tak całkiem abstrakcyjne - załóżmy, że tripujemy sobie na kwasie, faza się już instaluje i nagle dostajemy telefon, że ktoś bliski właśnie dostał udaru, umiera w szpitalu i żeby natychmiast przyjeżdżać. I co wtedy?
Na samą myśl robi mi się słabo. Na trzeźwo można w takim miejscu złapać ciężkiego bad tripa - byłem, widziałem, więcej nie chcę.
No, ale tak naprawdę to najgorszym miejscem do brania psychodelików jest takie, w którym nawet na trzeźwo czujemy się źle, a im czujemy się gorzej, tym bardziej to miejsce nie nadaje się do psychodelizowania.
Z takich bardziej realistycznych sytuacji to wymieniłbym wszelkie kluby, imprezy, koncerty; takie sytuacje się w 99% przypadków kompletnie nie nadają do brania psychodelików, przynajmniej dla mnie.
A, i jeszcze przykład bardziej humorystyczny. Kiedyś na kwasie dostałem sraczki i musiałem sobie poradzić w toalecie. Było to bardzo, ale to bardzo traumatyczne doświadczenie, gdyż, primo,chce sie strasznie srać, secundo, ni cholery nie wiadomo jak bsługiwać toaletę, zdjąc spodnie itp. (w ogóle najprostsze codzienne czynności po psychodelikach są najtrudniejsze do ogarnięcia), tertio, sam kibel jest żywy, ma oczy, śmieje się i czeka niecierpliwie, aż nasrasz mu do ryja. I jak tu się nie stresować?
Zawsze można jednak to przerwać.
The methapor of Life
ledzeppelin2@safe-mail.net
Nie polecam również we własnym pokoju jeżeli mamy bałagan i syf jak jest posprzątane wszystko elegancko to jak najbardziej wyśmienicie się tripuje.
Tak samo głupi pomysł jest kiedy idziemy na jakąś impreze i stwierdzamy że samemu się skwasimy kiedy reszta uczestników pije tylko alko i pali blanty klimat nagle z fajnej zabawy zamienia się w poczucie samotności w tłumie...
Mimo tego bad tripy też dużo uczą i hartują psychikę - moim zdaniem.
Na pierwsze razy z mocniejszymi psychodelikami lepiej nie ryzykować... Z resztą pamiętam historię z pierwszych razów z maryśką jak to w pierwszy dzień palimy ja mam bekę super nastrój a ziomek schizy i jakieś wizje że widzi jak w GTA -.-
Ekstaza i ekstaza: jak patrzyliśmy i patrzymy na narkotyki
Analiza danych: Otwarcie legalnych sklepów z marihuaną powiązane ze spadkiem zgonów opioidowych
Mąż polskiej noblistki myślał, że "popadł w szaleństwo". Badania nad psychodelikami w PRL
Badania nad grzybami zaskoczyły naukowców. Odkrycie może pomóc wielu ludziom
Amerykańscy naukowcy przeprowadzili badania na temat działania psylocybiny, zawartej w niektórych gatunkach grzybów psychoaktywnych. Wnioski opublikowane zostały w "Nature Neuroscience". Jak się okazuje, związek ten może zmniejszać przewlekły ból i związane z nim ryzyko rozwoju depresji. Eksperymenty przeprowadzono na modelach zwierzęcych.
Ponad 20% młodych dorosłych sięga po marihuanę lub alkohol, by zasnąć – badania z USA
Problemy ze snem to coraz powszechniejsze wyzwanie wśród młodych dorosłych. Jak pokazują najnowsze dane z badania opublikowanego w „JAMA Pediatrics”, ponad 20% osób w wieku 19–30 lat w USA sięga po marihuanę lub alkohol, aby ułatwić sobie zasypianie. Naukowcy z Instytutu Badań Społecznych Uniwersytetu Michigan podkreślają, że choć takie substancje mogą przynosić krótkoterminową ulgę, w dłuższej perspektywie mogą nasilać problemy ze snem i zwiększać ryzyko uzależnień.
Mikrobiom jelitowy wpływa na pociąg do alkoholu
Mikroorganizmy tworzące mikrobiom jelitowy mogą wpływać na spożycie alkoholu, manipulując układem nagrody w mózgu - informuje czasopismo „mBio”.
