Więcej informacji: Opioidy w Narkopedii [H]yperreala
Blue_Berry pisze:. Ja (jakieś 4 lata temu) doświadczałam po opioidach niekontrolowanych skurczów mięśni szkieletowych. Wyglądało to jak napady padaczkowe, tyle tylko, że trwały ułamek sekundy. Rzucało mną i nie mogłam przez to zasypiać, przy czym wcześniej (cofnijmy się jeszcze o 3 lata) po opio byłam bezwzględnie rozluźniona i spałam jak aniołek.
Ma to miejsce wtedy, gdy się relaksujesz lub próbujesz zasnąć. Zamykasz oczy, rozluźniasz i nagle bodziec. Czysta elektryka. Jako że nie sypiam samotnie, miałam z tego powodu parę śmiesznych sytuacji, bo zdarzało się, że osoba koło mnie faktycznie myślała, że mam napad. Reakcja jest mikrosekundowa, ale nieprzyjemna i całkowicie znosi błogostan. Nie czujesz wtedy żadnej przyjemności związanej z ućpaniem. Jest tylko sedacja i ta zjebana elektryka. Ręka, noga, kręgosłup - wzdrygasz się jak paralityk.
Gdy powiedziałam o tym lekarzowi, usłyszałam w odpowiedzi "nikt tak nie reaguje na opioidy".
Nie będę mówić, że znam dokładne tego podłoże, bo tak nie jest. Uważam jedynie, że to mechanizm obronny układu nerwowego, który chroni się w ten sposób przed utratą przytomności. Mechanizm ten jednak nie występował w początkowym okresie brania. Rozwinął się z czasem, co jeszcze bardziej utwardza mnie w przekonaniu, że moja teoria jest słuszna. Można to przyrównać do tolerancji, która także jest mechanizmem obronnym i rozwija się z czasem.
Powód: usunięto zbędny cytat
http://www.aljazeera.com/indepth/featur ... 59846.html
Mam pytanie:
Jak się przechodzi z jakiegoś mocniejszego opioidu, będąc w ciągu, na słabszy - np. kodeinę i potem się ją je non stop jakiś czas, powiedzmy miesiąc, to po odstawieniu kodeiny skręt będzie TYLKO kodeinowy?
Chodzi mi o to, że kiedyś wpierdalałam kodę od 3 lat, ale nie było tak, że nie było ani dnia przerwy, tylko, powiedzmy, średnio co dwa dni, może trzy. Mózg miał wtedy na bieżąco krótki, ale zawsze jakiś odpoczynek od egzogennych opioidów.
Potem byłam w ciągu na mocnych opio i przeszłam bez ani jednego dnia przerwy na kodeinę, a potem (też właśnie jakoś po miesiącu) ją odstawiłam na 3 dni. To, co przeżyłam, to był jeden z moich najgorszych skrętów, a spodziewałam się jedynie skręta kodeinowego (a jadłam 150mg kodeiny dziennie przed tą odstawką, więc i tak powinien być po tym minimalny ten skręt).
A przed dorwaniem się do mocniejszych opio nie wiedziałam, co to jest ten skręt po kodeinie.
Teraz pytanie:
Czy, jak wali się w ciągu mocne opio, potem się przechodzi na ciąg kodeinowy, to, to odstawce kodeiny mózg jest tak rozleniwiony poprzez dostarczanie dzień w dzień opioidów z zewnątrz, że skręt nie jest lajtowy - kodeinowy, tylko:
a) z powodu "przesunięcia" skręta po mocnym opio, którego nie przeboleliśmy, bo się zaleczaliśmy kodeiną (jakkolwiek absurdalne to brzmi)?
b) z powodu przetarcia receptorów poprzez jakikolwiek ciąg (nieważne, czy to mocne opio, czy potem już słabe, ale mózg jest na bieżąco wyręczany z własnego produkowania endorfin i mocny skręt musi być i tak czy siak)
c) Czy, kurwa, kodeina, która nigdy nie dawała mi skręta, nagle się na mnie zemściła i już mnie nie lubi, bo ją zdradziłam z innymi substancjami?
W skrócie:
Od 1 lipca zaleczam skręta buprowego kodeiną (150, góra 300mg dziennie, codziennie).
Chcę to gówno teraz rzucić.
Czy skręt będzie adekwatny do takiej małej ilości kodeiny, a to, co kiedyś przeżywałam po przejściu z mocnego opio na kodeinę i potem na odstawce kodeiny (straszne męki), to jedno wielkie placebo, bo się nie da tego racjonalnie wytłumaczyć?
Dzięki za wszelkie sugestie.
U mnie często zdarza się to jednak także w ciągu dnia i to w najmniej oczekiwanych momentach. Nie wiem czy to dokładnie to, o czym Wy piszecie, może po opisie uda Wam się stwierdzić czy to to samo, czy jednak nie. Zdarzają mi się drgawki rąk albo krótkie wstrząsy całego ciała, gdy się na czymś skupiam. Np. czytając, pisząc na klawiaturze, krojąc coś i bacząc, by się urąbać się w palec czy właśnie zasypiając. NIGDY wcześniej nie miałam takich sytuacji. Obraz mi nie zanika, ani się nie rozmywa, tylko ręce potrafią same z siebie "odlecieć" na chwilę na boki i odczuwam mikrosekundowe dosłownie mrowienie w nich. Czasami, gdy leżę i czytam tudzież próbuję zasnąć też ma to miejsce.
Ze 2 dni temu już mnie to wkurwiało, bo bałam się wyjść z domu, że w komunikacji miejskiej mogłoby mnie takie coś "zaskoczyć", więc zaaplikowałam podjęzykowo 1 mg clonazepamu i wtedy faktycznie czy przy skupieniu, czy przy totalnym zrelaksowaniu nic się nie działo, wczoraj także nic, dzisiaj już znowu występuje, na razie w postaci tych jakby wstrząsów nóg.
Ogólnie podupadam na zdrowiu fizycznym odkąd nie konserwuję się niczym i teraz takie coś dołączyło do listy dolegliwości. Cóż to takiego być może, jakieś pomysły ?
Edit: Przyszło mi do głowy, że może to być niedobór magnezu, ale przyjmuję takowy codziennie od ok. 2 tygodni.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
"Uuuuh, yea-e-yeah!" ~ Robert Plant
Pisząc na hexankova@yahoo.com, masz pewność, że odczytam wiadomość/odpiszę.
Hexe pisze:Zaraz się okaże, że połowa forum cierpi na tę samą przypadłość. )
Powiadacie, że dobra sprawa uświęca nawet hejting?? A ja Wam mówię: dobry hejting uświęca każdą sprawę.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.