Homologi, analogi i pochodne mefedronu, nie pasujące do powyższych kategorii.
ODPOWIEDZ
Posty: 7763 • Strona 598 z 777
  • 1148 / 229 / 7
BHĆ (Bezpieczeństwo i Higiena Ćpania) 3-MMC, wszystko pisane na podstawie praktyki %-D :
TL;DR: tylko dla ludzi z silną wolą którzy nie ćpają do końca worka.

1. Klepie od 50mg wyraźnie, 25mg delikatnie (i to z tolerką tydzień po 200mg). Jeżeli nie chcesz silnych chęci na dorzutkę i anhedonii po zakończeniu działania, zaczynaj od takich dawek. "Dawki z hajpa" typu 250mg testuj dopiero jak mniejsze ci się znudzą, i po przerwie, a najlepiej wcale.
2. Jak faza się kończy, to zamiast dorzucać 3-MMC, dorzuć 5-HTP. Byle nie za dużo bo się porzygasz (chociaż rzyganie na łonie natury po 3-MMC nie jest wcale takie nieprzyjemne %-D ). Polecam 150mg. Zwała będzie dużo mniej dotkliwa. Natomiast przyjmując pod koniec działania L-Dopę, możemy sobie zaszkodzić powodując nieprzyjemną stymulację. Jak już to na drugi dzień.
3. Ten koleś ma rację: http://neurogroove.info/trip/3-mmc-jako ... erwszy-raz oral > sniff. Przyjmując wyłącznie doustnie nigdy nie doświadczyłem bolesnej zwały.
4. Jak już musisz, to dorzucaj na peaku albo przed peakiem, nie na zejściu.
5. Zasada ciężka do zastosowania w niektórych przypadkach, ale skutecznie ogranicza nieprzyjemne skutki uboczne: max jedna dorzutka.

Stosując zasadę zero wciągania, jednej dorzutki i suplementacji, udało mi się zasnąć na każdym zejściu, i żadne nie było nieprzyjemne, jak to miało miejsce przy częstym dorzucaniu i wciąganiu. Polecam i pozdrawiam.
Życie to trip, więc dbaj o set&setting.
ENTEOGENY PRAWEM, NIE TOWAREM!
Układ nagrody kurwą jest.
  • 3898 / 238 / 13
No jak się bierze doustnie to też nie stwarza się tak silnej zależności układu nagrody od narkotyku.

Jak komuś tak pasuje to dobrze jakby tak pozostało; starym wyjadaczom to nawet nie ma co gadać bo tylko skwitują śmiechem.
Wkońcu zmęczony, bez sił i ochoty, bez domu i imienia w kanale zapomnienia;
  • 5 / / 0
Mam pytanie: myślicie ze spoko bedzie polecieć oralnie 2g trójki, po 5g sniffem? Sniffem nie chce juz wchodzić :D
"Ja jeszcze nigdy nie umarłem"
  • 4807 / 267 / 0
Myślę że przerabianie kilku gram to głupota, niezależnie od drogi podania. Nie będzie spoko.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 5 / / 0
Wziąlem na oko 400mg i wyjebało mnie mocniej niż 5g wcześniejszych ale jedyny mankament to ten, że ręce mi się telepały strasznie. Przez jakieś 10 minut z rękoma nic nie mogłem zrobić. Ale ogólnie na plus :)
"Ja jeszcze nigdy nie umarłem"
  • 20 / 1 / 0
Nie wiem czemu niektórzy "fani" trójki płaczą że ich zmięło po jednej nocy brania, dniu czy trzech. że jeden z trzecim zjadł na posiedzeniu grama czy zajebał dwa i jezus maria kurwa mać - co to będzie z moim ciałkiem i psychiczką? że zwała, że bóle, że chujnia ogólnie i chodzi roztelepany jak psie jaja, pisze rozpaczliwe posty i zaklina się, że więcej ćpał nie będzie [he he...] po miesiącu czy trzech replay w łykend i potem znów gorzkie żale. ja pierdole, z czego was ulepili? jak masz tak zdychać to może lepiej nie ćpaj, przerzuć się na sucharki albo kluski z makaronem i będziesz zdrów...

Ja waliłem 3mmc w dwóch ciągach. pierwszy [zacząłem jak się pokazała trójka] trwał przez cztery miesiące dzień w dzień [czasem waliłem co trzy godziny] i jeszcze chodziłem do pracy. drugi skończyłem pół roku temu i trwał pięć miesięcy. Mniej więcej pierwsza połowa każdego ciągu była sielanką i zupełnie nie kolidowała z moimi codziennymi zajęciami [choć zdarzało mi się zawalić jakąś sprawę bo wolałem leżeć najebany lub dupczyć zamiast jechać np. do urzędu]. sypiałem normalnie choć często za krótko bo w tym czasie niemal uzależniłem się od seksu. każde dziecko wie że trójka dodaje skrzydeł chuci [ choć może nie zawsze fujarce]. ale nawet kilka godzin snu choćby po najcięższym melanżu robiło zajebistą robotę. do tego zero stresu, uzupełnianie energii i witamin żywnością domową i byłem wypoczęty na ciele i duszy. druga połowa była różna ale gdy wstawałem rano to także nie działo mi się nic szczególnego. no, poza okresowo powracającym myśleniu o następnym strzale. w czwartym miesiącu zabawy zostałem zatrzymany i po dwóch dniach aresztu [gdzie miałem czas na rozkminę] wyjechałem na wieś w chuj. zioło, filmy i jazda na rowerze szybko pozwoliły mi nie myśleć o kryształach. analogicznie było po drugim ciągu.

Grzejąc w miarę regularnie i nie zwiększając działek [sic] prawie do końca otrzymywałem stan euforii, empatii a o wyjebanym w kosmos libido nie wspomnę. owszem z czasem doznania deko osłabły, spowszedniały, a kolory świata nieco wyblakły ale nigdy nie było tak żebym już nic nie czuł. i nigdy kurwa nie uwierzę, że po dwóch, trzech dniach czy nawet tygodniu faza całkiem zanika i trójka nic nie daje. mi dawała cały czas choć traciła na intensywności jednak nie na tyle żebym sobie odpuścił. i nawet jeśli coś tam nieogar i odczucia były mniejsze to ochota na seks utrzymywała mi się po każdym zajebaniu na wysokim poziomie i to do końca każdego z ciągów.

Żeby nie było, były też minusy [które odkryłem dopiero pod koniec każdej z faz]:

- pod koniec imprezowania często bolała mnie wątroba [choć mogła od ruchania].
- po drugim ciągu kiedy odstawiłem trójkę przez dwa-trzy dni występowało takie dziwne mrowienie [jedyna rzecz na którą nie pomagała mi ganja] i czułem się jakbym był ze styropianu. ale po kilku dniach było oki, wróciłem do swoich pasji [nie tych z forum] i poszedłem do pracy [praca mnie stabilizuje i nie myślę o ćpaniu].
dodam jeszcze, że w ogóle nie piję alkoholu i palę MJ co może mieć znaczenie w przypadku w miarę lekkiego przejścia tak długich okresów i czasu po nich.

Wierzcie lub nie mam to gdzieś. nie zachęcam do naśladowania a chiałem dać ino przykład, że część użytkowników albo pierdoli bzdury albo są z ptasiego łajna i jak już pisałem powinni trzymać się z dala od RC i wszelkich środków na ból i smutek tego świata. ja pewnie też kiedyś się rozsypię gdy wyjdzie ze mnie wsio [nie ma nic za darmo] ale póki co ci co mnie znają wiedzą jak ze mną jest.
i nie piszcie że jestem pojebany bo to już wiem od dawna...
joł!

trochę porozdzielałem żeby się nie zlewało. lajt
  • 4807 / 267 / 0
jakubwielki pisze:
Wziąlem na oko 400mg i wyjebało mnie mocniej niż 5g wcześniejszych ale jedyny mankament to ten, że ręce mi się telepały strasznie. Przez jakieś 10 minut z rękoma nic nie mogłem zrobić. Ale ogólnie na plus :)
Plus bo zajebałeś się jak typowe ketonowe zwierzę. Po prostu jeszcze nie dostrzegasz minusów. Pewnie zauważysz straty jak się skończy worek, ale szybko wszystko zapomnisz gdy dostaniesz kolejny. Przerabiasz idiotyczne ilości, to się kiedyś zemści, a hardkorowe ćpanie mocno wchodzi w nawyk.

Odnośnie 3-MMC, które niedługo pójdzie w niebyt. Może nowi uzależnieni mają nieco szczęścia że to delegalizują. Jechałem na tym dobre 2 lata z hakiem, co w efekcie spowodowało że żadna dawka już mnie nie ruszała, a wzięcie większej powodowało z automatu paranoje i schizofreniczne stany. Dawki stosowałem równie chore jak kolega wyżej który przerobił kilka gram i przebija ilości żeby coś poczuć.
Ja otchłań tęcz, a płakałbym nad sobą
jak zimny wiatr na zwiędłych stawu trzcinach
jam błysk wulkanów, a w błotnych nizinach
idę jak pogrzeb z nudą i żałobą.
Na harfach morze gra, kłębi się rajów pożoga
i słońce, mój wróg słońce! wschodzi wielbiąc Boga.
  • 263 / 12 / 0
Ja się od tego nabawiłem kolejnych objawów nerwicy (lęki wieczorem/panika o swoje zdrowie w dzień). Do tej pory miałem tylko tiki, ale nie sądziłem, że to przez nerwicę (wszystkie badania metaboliczne/neurologiczne etc. idealne, nawet kiedy już ćpałem). Dzięki temu stymulantowi ujawniły się właśnie te lęki i stwierdzono mi nerwicę lękową. Nie jest zbyt przyjemna, bo powoduje częsty strach, ale na plus jest o tyle, że wiem, że jak wyleczę nerwicę to i wyleczę tiki. Przygoda z trójką była spoko, prócz tego, że ciężko opanować chęć na dorzutkę. ~2g w 2 dni i nagły strach, takie bum, zacząłem się odwracać, mówić do siebie, jakby do swojej podświadomości 'ktokolwiek tu jest, niech spierdala' :D, wiedząc, że nikogo tu nie ma, chciałem odgonić te myśli. Od tego czasu miałem właśnie te lęki. Dodam, że nie podawałem nigdy oralnie trójki, tylko donosowo ~100-250mg na oko. Pomimo, że sam rzuciłem stymulanty na dobre (zobaczyłem, jakie to zło i nawet za darmo już nie walnę - miałem już parę okazji, odmówiłem), z dwojga złego wolę 3mmc od fetowych psychoz.
  • 1891 / 425 / 4
drlooney pisze:
~2g w 2 dni i nagły strach, takie bum, zacząłem się odwracać, mówić do siebie, jakby do swojej podświadomości 'ktokolwiek tu jest, niech spierdala' :D,
ja pierdyle... co bys ty zrobił gdybys 2 giety wdupcał co 6 godzin a nie co 2 dni i to w ciągu tygodniowym :retarded:
DXM
  • 58 / 4 / 0
Duch zjadasz ok 20g 3mmc w ciągu tygodniowym? Jeśli tak to wytłumacz mi proszę... po chuj?
"Ko­niec końców kocha się swą żądzę, a nie to, cze­go się pożąda." :old:
ODPOWIEDZ
Posty: 7763 • Strona 598 z 777
Newsy
[img]
Musk zażywał narkotyki w Białym Domu? Trump "ma nadzieję, że nie"

Donald Trump, komentując doniesienia "New York Timesa", wyraził nadzieję, że Elon Musk nie zażywał narkotyków w Białym Domu. Amerykański przywódca zdradził także, co zrobi z zakupioną od miliardera teslą. Od momentu odejścia Muska z administracji pomiędzy prezydentem a jego byłym doradcą trwa spór.

[img]
Legalizacja marihuany ogranicza problematyczne używanie i poprawia kondycję psychiczną

Badacze analizują, jak legalny dostęp do marihuany wpływa na konsumpcję i zdrowie psychiczne uczestników. W pierwszej akademickiej publikacji zespół badawczy przedstawił bezpośrednie porównanie legalnego i nielegalnego pozyskiwania tej substancji. Badanie rozpoczęto w styczniu 2023 r. jako wspólne przedsięwzięcie Departamentu Uzależnień w Bazylei, Uniwersytetu w Bazylei, Uniwersyteckiej Kliniki Psychiatrycznej w Bazylei (UPK) oraz Służb Psychiatrycznych Aargau.

[img]
Cudowne "koktajle" i narkotyki. Nieznane oblicze złotej ery Hollywood

Narkotyki, używki i magiczne koktajle, które miały utrzymać największe gwiazdy ekranu w dobrej kondycji, zdolne pracować na planie przez trzy doby bez przerwy, były w Hollywood na porządku dziennym...