Natura i przebywanie na jej łonie ciesząc się chwilą to jedna z najlepszych rzeczy jakie istnieją na tym brudnym świecie tak w ogóle :D

Bocianos głowa do góry :)

Ludzie to prawda poddaje sie
... Nie mam zycia, nie odnajde sie z tym , zaznaczajac zadna Misiodela tylko ja strasznie kocham, az zaborczo
Dajcie mi kies rady, mniej wiecej jestesmy podobni tylko wy tego nie macie

nic nie zrozumiałem z tego co napisałeś, wyjaśnij to jakoś

Co sie zmienilo?
Wszystko.
Wszystko jest z gory idealnie matematycznie zaprojektowane, kazdy ruch, kazdy oddech, kazda nowa znajomosc.
Nie spotykamy przypadkowych ludzi.
Wszystko jest zmechanizowane i podstawione.
Dostrzegam lepiej znaki, czytam w moim zyciu jak w ksiazce.
Rozwiazuje je i zaczynam rozumiec coraz bardziej o co tu biega.
To wszystko wielka gra.
Jestes jej czescia, pogodz sie z tym.
Zycie to sen a my jestesmy odbiciem i wyobrazeniem nas samych w innych postaciach.
:old:
Wszystko zalezy od Twoich wibracji, cale twoje zycie i mozesz je zmienic tylko TY, nikt inny, nie obwiniaj nikogo poza soba, mow prawde i ciesz sie z tego co masz a bedzie ;lepiej, pamietaj, tylko TY mozesz sprawic aby bylo lepiej.
To wszystko program, a jak kazdy program ten tez da sie zhackowac, trzeba tylko wiedziec jak...

Ludziom, którzy pierwszy raz mają zamiar zaaplikować deksa, jako przestrogę śmiało można pokazać posty bocianosa. Osobiście po pierwszym zjedzeniu Akodinu z kumplami cieszyłem się tym stanem, a później doświadczyłem najprawdziwszego w świecie bad tripa, który chyba popsuł nam głowy nieodwracalnie. Widzę i myślę, że to zmieniło każdego z nas. No chyba, że to mi tylko poryło tak głowę i jest to złudzenie. DXM jest kurewsko niebezpieczny. Żaden drag nie psuje tak psychiki.
Bocianos, wybacz sobie wszystko co złe, a jak już sobie wybaczysz, to wybacz wszystkim, którzy sprawili, że musiałeś sobie wybaczyć. I nie bój się ludzi, bo nikt nie ma zdolności czytania innym w głowach i nikt nie wie co siedzi Tobie w bani. Będzie dobrze!

Z dexem znam sie krotko, aczkolwiek juz po pierwszym rekreacyjnym zazyciu Acodinu zauwazylem iz inaczej postrzegam na trzezwo muzyke. Staram sie za kazdym razem gdy slysze cos wyobrazic jak na fazie ten kawalek bylby w stanie mnie porwac :) Co ukazalby mi Pan Doktor deks :) Takze do wielu problemow zyciowych podchodze w ciut inny, bardziej optymistyczny sposob. Innych zmian jak do tej pory nie widze :)

Miałem kiedyś podobne jazdy, jak Bocianos, kiedy paliłem mj. Każdy smiech na ulicy był skierowany w moim kierunku, każde szydercze spojrzenie oznaczało śmianie się ze mnie. Kiedy poznałem dexa wszystko się zmieniło. dex wybił mi z głowy mj i schizy również zniknęły. Na kilka lat także zaprzestałem wszystkiego poza kawą i alko. Niedawno znów spróbowałem, żeby dowiedzieć się czy pozostały przez te lata jakieś rysy. No i były. dex potrafi bardzo zmienić osobowość, Powiem więcej można dzięki dexowi sobie samemu zmienić psychikę. Trzeba tylko poznać mechanizmy rzadzące we własnym umyśle. dex także bardzo poszerza perspektywę widzenia. Moja wiara w boskość, w istnienie życia po, pogłębiła się. Każdego dnia podziwiam dzieło Boga jakim jesteśmy. Nie wierzę, że to wszystko jest dziełem przypadku, że powstaliśmy z zupy amonokwasowej :kotz: . Wszystko jest pięknie uporządkowane, zaprojektowane od początku do końca. Jesteśmy makrocząsteczkami, a używki są jak klucze, otwierają odpowiednie wrota, Odzialywują z innymi cząstkami i poruszją je jak tryby w wielkiej machinie. Dlatego tak niebezpieczne jest ich zażywanie. Nigdy nie wiadomo co tak naprawdę otworzą. Nawet po kilku latach może ruszyć ostatni tryb. Każdy jest inny i na każdego oddziaływanie będzie inne. To samo dotyczy genetycznie zmodyfikowanej żywności. Ludziom się wydaje, że mogą ją modyfikować, ale co jeszcze zmienią w wyniku modyfikacji? Jesteśmy jeszcze za głupi na to. Uważam także, że nie jesteśmy sami we wszechświecie i za jakiś czas nawiedzi nas obca rasa, być może już próbują się z nami kontaktować, tylko jeszcze jesteśmy dzikusami i nie możemy zrozumieć ich treści. Tak jak kiedyś kolumb odkrył amerykę tak i my zostaniemy odkryci. No chyba, że te wszystkie koncerny naftowe, które blokują rozwój, pójdą po rozum do głowy i pierwsi zaczniemy odkrywać nowe lądy.

Przede wszystkim deks bardzo zmienil moja osobowosc. Juz nie staram się tak jak jak kiedys (w gre wchodzi wszystko, o co mogę się starac - generalnie stracilam ochote na cokolwiek). Zmienilam sie pod wzgledem otwarcia na swiat i nowe rzeczy. Bardzo polubilam jednoczyc sie z ludzmi, przytulac... kiedys tego nienawidzilam.
Moja pewnosc co do nie istnienia Boga, wymarla. Jestem bardziej zagubionym czlowiekem, ktory nie wie czego chce.
No i w koncu wyladowalo sie u psychologa, a malo co nie trafilam do osrodka dla uzaleznionych albo psychiatry :retarded:

Problem ze wszelkimi, pojawiającymi się tutaj, konstrukcjami teoretycznymi rzeczywistości, jest taki, że są tylko teoretyczne.

Romantyczka w roli wykwalifikowanego psychologa? Bullshit, komuś z w miarę poważnymi problemami (a takie ma/miał, być może Bocianos) wątpliwe żeby pomogła. Moim zdaniem jesteś psychicznie dzieckiem.
"Medytuj, poznasz fajnych ludzi, może Twoja dusza jest w takim wieku, dlatego masz takie problemy - o! masz tutaj niewątpliwie prawdziwy artykuł naukowy o tym, sprawdź - http://www.pseudoezoterykadladzieci.prv.pl, dont worry - jeszcze x wcieleń i będzie dobrze, rozumiesz misiodela, ja Ci pomogę (wszak mnie też nikt nie rozumie, widać zbyt wyjątkowa jestem), zbawię świat, wszystko jest łatwe, tylko uwierz w boga, etc." Romantyczko, nie czepiaj się tego co napisałem, że nie jest dosłowne, nie ma być. Ma pokazać jak Cię postrzegam i jakie konotacje mają Twoje wypowiedzi.

Medytacja jest korzystna, sam medytuję. Jednak nie jest odpowiednia dla każdego i zawsze. "Idź do grupy medytacyjnej, poznasz tam fajnych ludzi" - może tak, może pozna kolejnych świrów, może jego problemy znikną, może się schowają, a może pogłębią. Dziwi mnie z jaką łatwością rzucasz radami, w sprawie skądinąd delikatnej (wszak każda sprawa ludzkiej psychiki z samej swej natury jest dalikatna).

Jako że temat jest stary i go odkopuję, muszę się usprawiedliwić. To co napisałem nie tyczy się tylko przypadku Bocianosa, jeśli moja wypowiedź ma wydźwięk ataku na Chaotkę - to dobrze, taki wydźwięk miała mieć i była to główna przyczyna umieszczenia tutaj tego tekstu.

A psychiatra jeszcze mniej się przejmie, wypisze mu neuroleptyk i zrobi z niego warzywo. Jak moje rady są lepsze to jakie Ty masz? Jak na razie żadnej. Łatwo tylko kogoś krytykować. Zazdrościsz mi, bo odnalazłam sens życia.