To zależy od osoby tak jak pisze dsn. U mnie przez 1 tydzień praktycznie nic nie podskoczyła tolerancja. To mniej więcej tak wygląda paląc lufkę czasem dwie dziennie z nielicznymi przerwami.
1 tydz- zerowa tolerka, 2 buchy mnie upierdalają.
2 tydz. palę 2 razy więcej,
3 tydz, to samo,
4 tydz ciężko mi w ogóle się przepalić mogę pochłaniać wielkie ilości.
Tu zalecam przerwę dla osłabienia tolerki.
Ja bym zrobił 1:20 maczankę. (Czy tam 1,5:30 jak tam masz)

W zestawieniu z fubanicą, pinaca jest o wiele bardziej psychodeliczna oraz potrzeba o wiele mniej żeby mieć 'mocno'. Raz się przepalilem, ściana mówiła mi że mam kogoś zabić (sic!), potworny szum w uszach, cevy.
Możliwe że po prostu mam jakiś chujowy sort fubanici.

AB-PINACA to harcore dla osób bez tolerancji. Paliliśmy mieszankę 1:30 na 3 osoby. Ja wymiękłem po jednym małym buchu, koleżanka tak samo. Jedynie kolega co pali sporo MJ ściągnął dwa. Tym sposobem nie daliśmy rady spalić jednego nabicia lufki na raz i podchodziliśmy do kolejnego dopalania dopiero po sporym czasie.

Kolega relacjonował, że znalazł się w komputerowym świcie. Gdzie wszystko było nierealne.
Ja za pierwszym razem czułem bardzo silny relaks. Gdy jednak ściągnąłem drugiego dużego bucha.
To działanie narkotyku było naprawdę silne. Pojawił się efekt sceny teatralnej. Byłem obserwatorem, a obrazy przepływały przed moim oczami. Miałem problem z komunikacją. Niektóre rzeczy wywoływały nieracjonalny lęk. Przychodziły mi do głowy dziwne pomysły, które gdy próbowałem zrealizować się nie udawały.

Gra w zgadnij kim jestem w takim stanie była przzabwana. Chociaż występowały problemy z pamięcią i zdarzało się, że zadawaliśmy sobie po kilka razy te same pytania.

Innym razem zrobiłem miks z dużą ilością alkoholu + 1 buch wyżej wspomnianej mieszanki. AB-PINACA zdecydowanie wyszła na pierwszy plan w tym połączeniu. Stan psychiczny był bardzo mocny. Moje ciało jednak źle zarefowało - czułem delikatne mdłości, wszechobecne zimno i dostałem mocnych drgawek.
Czułem się przez to jak człowiek z parkinsonem lub padaczką. Chociaż wiedziałem, że efekt ten minie wraz z działaniem substancji było to dosyć przerażające.

Kolega raportował, że AB-PINACA wywołuje u niego tachykardię.

Działanie narkotyku raczej w stronę silnej dysocjacji z nutką psychodelii niż relaksu. Jeśli ktoś szuka substytutu marihuany to na pewno nie tędy droga. Co nie zmienia faktu, że dla niektórych osób substancja na pewno będzie bardzo ciekawa. Taki kannabinoidowy Acodin.

Źródło jest kompletnie sprawdzone i zaufane, a efekty występują u każdego, kto się z tym styknie. Ludzie zwykli na to mówić "padaczka", bo coś takiego powoduje przy przepaleniu. Proporcje to jakieś 1:15-1:20.
"Dawaj bucha, bo jeszcze padaczki nie dostałem."

@UP Jak spalisz naprawdę mało to robi się przyjemnie. Dodam że mniej mg zrobione na jednego strzała w płuco zrobi o wiele mocniej niż więcej mg rozłożone na kilka buchów. Taka uwaga dla początkujących.

Zadaję sobie sprawę z tego co mówisz ale mimo wszystko wolę inny rodzaj kannabinoidów. W moim guście bardziej są ur-144, jwh-210, 2ne1.

Owszem, jest okej. Ale chęć do dopalenia jak skurwysyn. Jeśli chcę czegoś o podobnym, "przyjemnym" (a intensywniejszym i pozbawionym efektów ubocznych) działaniu to wolę thj-018 albo nawet ur'ke. Palenie pinaci widaje mi się strzałem w stopę.

A więc panowie i panie, można powiedzieć że jestem w ciągu na picace od tygodnia(max przerwa = 7h), i trochę mi się zaczyna odklejać.
Gdy jest głośno wokół mnie jest ok, natomiast gdy jest cicho, faza zaczyna 'wracać'.
Aktualnie nie paliłem od 25h i od 15 min czuje się jakbym spalił jedną lufę.
Gdy przejdzie to napisze.

Proporcje jak dla mnie 1.5:32 okazały sie dla mnie po tygodniu za słabe. Straszne cisnienie na dopalanie. Kanna od popularnego vendora z zablokowaną rejestracją. Przyjemne, relaksacyjne i euforyczne, muzyka miód malina. Na serducho nie siada wogóle, ale mi po tygodniu tolerka tak skoczyla ze szok, a ciezko detoxik zrobic. Hehehehe.

To prawda. Po tygodniu ciągu pinaca staje się płytka. Od jutro robię tygodniowego fresha, pewnie i tak się nie uda wytrzymać do końca.