Mam taką pół poważną rozkmine. Jak opio ćpun trafia na oddział po jakimś wypadku to dostosowują dawki opio do jego tolerki? Czy podają jednorazowo dajmy na to te 5mg i patrzą jak się zwija z bólu

Zazwyczaj pytają o leki i wtedy mówisz o telerce ns opio.Zazwyczaj dostosują dawke ale są pewnie takie kurwy sadyści co im by sprawiało radość jakby komuś uzależnionemi podali dawkę dla Kowalskiego.

Znalazłam sposób na wąskie źrenicę. Są to krople do oczu z naltreksonem. Z tego co wiem z antagonistów aptecznych w Polsce dostępny jest jeszcze tylko nalmefen. W ramach eksperymentu po obfitym zakropleniu oczu kroplami nawilżającymi delikatnie przejechałam po rogówce rozcięta na pol tabletka adependu (tańszy będzie preparat naltex) efekt wręcz odwrotny - duże źrenice co akurat dużo prościej wyjaśnić chociażby rozpoczęciem terapii lekami antydepresyjnymi np dowolnym SSRI. Tak podany naltrekson nie będzie miał wpływu ogólnoustrojowego, czyli nie wpłynie na efekty naszego opioidu. Na pewno da się jakoś ten lek ładnie z kroplami wymieszać, przy zachowaniu ostrożności bo naltrekson jako antagonista podany klasycznie dopaszczowo indukuje mega skręt.

Przeniesiono do odpowiedniego wątku - D5

W ankietach szpitalnych jest pytanie o nałogi. Jeśli ktoś będzie tak sprytny, że pochwali się czymś więcej niż opioidami wypisywanymi przez lekarza w ramach jakiejś konkretnej terapii, to może tych 5mg nawet nie zobaczyć i będą dawać same NLPZ.

Tak na pewno dostosują... Jak im nie pokażesz konkretnie papierów z terapii to zapomnij. U nas "opieka zdrowotna" to jest dno, każdy kto będzie musiał z niej skorzystać się o tym przekona.

Hmm z tego co widzę to raczej nie ma tak, że jest samo opio bez benzo, prędzej czy później ono się i tak pojawia i to kwestia czasu i tolerancji na opio ? Benzo chyba głównie wygrywa tym, że jest go pełno legalnego, znamy dawki i to co jest a z opio to chyba już teraz rosyjska ruletka, bo normalnie dostać ciężko, od cholery nowych syntetyków nitazenes i etazene i podobne gówna, których nawet test na fentanyl nie wykrywa ? W ogóle po cholerę ktoś produkuje te nowe syntetyki, które przecież tylko zabijają i nawet ludzi z bardzo dużą tolerancją na opio ?

Nieprawda, że benzo musi w końcu dołączyć. Dużo jest takich przypadków. Ja stosuję tylko awaryjnie na skręcie i to też nie zawsze. Z perspektywy funkcjonowania osoba na miksie opio + benzo dużo gorzej się prezentuje niż na samym opio.

Fenty i etazeny są bardziej opłacalne. Taniej jest przeprowadzić same reakcje chemiczne niż hodować pola makowe na heroinę. Łatwiej też to potem przemycić.

No to właśnie jem ten Kratom i niby git, innego opio nie próbowałem ale z mojego rozeznania nie ma nic pomiędzy, kodeina i tramal odpada bo jestem na SSRI, więc zostaje mi wyższa półka z tego co widzę, na którą nie chce raczej wchodzić czyli oxy, morfina, heroina i te syntetyki. Chyba ze coś pominąłem jescze .

A DHC? Nie wymaga takiej sprawności metabolicznej jak koda.

Mam jasno-brązowe grudki, które miały być brownem. Szybko się topi na srebrze, jednak dym pojawia się z opóźnieniem i wydaje się go mało i, że jest jakiś czysty. Smak i zapach na starcie jest typowego brązu, jednak w trakcie bucha dochodzi dosłownie coś jeszcze i od razu chce się rzygać. Blachy mocno nie brudzi, kat osiada idealnie do połowy rury.

Po paleniu robi się ciepło, nagle myśli robią się jakieś lekkie(z kumplem stwierdziliśmy, że jak po mecie), chce się coś działać, jednak to nie ma nic wspólnego ze stymulacja, tylko tak po prostu. Parę razy rzygałem po paleniu, co mi się nie zdarza. Działa to jakieś 2 godziny, a później pojawiają się dziwne drżenia i ciśnienie na dopalanie. Dopalanie robi powtórkę, bez dopalania wszystko przechodzi po niedługim czasie.Po kilku dniach palenia pojawiają się objawy skręt, co po braunie nie ma u mnie miejsca.
Spotkałem raz taki materiał w Frankfurcie, widzę ciągle ruskich i Mongołów na dworcu w Norymberdze z takim i ostatnio kolega tego trochę z Lipska przywiózł, też od jakichś rusków.
Ugrzac się tym tematem jak świnia nie mogę bo się porzygam. Kumpel pali bo tylko to ma na zabicie skręta.
Co w tym siedzi?
W Frankfurcie przy punkcie iniekcyjny sprzedają to pakowane w plombach, wziąłem tylko raz za 30 i było 0,7. Lepiej cierpliwie poszukać turasa, trafiają się tacy co mają trzy sorty w trzech cenach i chojnie sypią na wagę, materiał który bez wątpliwości jest braunem. Nawet gdy do takiego podbijam z dwiema dychami, to rzuci mi trzy kamyki 0,2-0,3g i wiem, że każdy z tych kamyków przy mojej tolerancji, to jeden wieczór wyjęty z życia. Wiem, że jak połowę kamyka Spale o 17, to do 23 nie istnieje, nie będę miał potrzeb, poprostu będzie tak jak ma być i nie przyjdzie do głowy dopalać. Poprawie druga połówka kamienia do snu, a resztę zostawię na kolejne leniwe wieczory.
A to coś powoduje, że odrzuca zanim się upale, jednocześnie co chwilę pojawia się myśl by dopalić jeszcze.
Znam gości co co walą to w kabel i mam wrażenie, że to ma inne działanie na nich. Co w tym może siedzieć? Czemu oni płacą za to tyle, gdzie taniej można mieć dobrego brauna?