Na mnie świetnie działa, ale już nie miałem skręta jak zacząłem LDN, tylko mało sił, nie w pełni zregenerowany organizm po skręcie. Wróciły siły i dużo większa przyjemność z seksu. Kiedyś nie musiałem pić kofeiny żeby cały dzień móc pracować albo łazić gdzieś, po skręcie koło 18 już traciłem siły do czegokolwiek, a teraz znowu mi powróciły siły na cały dzień. Polecam. Ciężko tylko znaleźć ogarniętego lekarza co się nie będzie bal przepisać. Wszędzie piszą że nie można łączyć z iMAO. Chce sobie zapodac maklo, wie ktoś dlaczego można np snri, SSRI itp., a iMAO nie można?

Witam czy mogę gdzieś w UK zapotatrzyc się w nalaksone bez recepty?

Idź do najbliższego Addiction center. 10 min wywiad i teraz zależy od ośrodka. Dadzą Ci za free lub dostaniesz receptę którą zrealizujesz w każdej aptece.

Uważajcie bardzo na naltrekson, zarzućcie go dopiero jak skręt zacznie się kończyć. Jak zarzucicie za wcześnie, tak jak ja to zrobiłem, ryzykujecie tzw precipitated withdrawal. A co to oznacza? Że resztki opio wywalane sa z receptorów praktycznie natychniast, a nie przez kilka dni jak to w skręcie. Domyślacie się jak spotęgowane objawy możecie sobie zafundować

A co się stanie jak się weźmie to na totalnej bombie . Dajmy na to 400 majki. p.o??

@Mordarg natychmiast wypchnie Ci maję z receptorów mi i tak, to jest gorsze od sytuacji, gdy np. wpakowałbyś sobie w takiej sytuacji buprenorfinę. buprenorfina to częściowy agonista, częściowy antagonista. Tutaj sytuacja jest inna, zobacz jaką to ma moc wiązania!

Po buprenorfinie podanej za wcześnie (ja mogę po 24h, tam odczekałam od 48h do aż 96h i niestety 96h u jednej osoby nie wystarczyło) 3 osoby dobrze mi znane trafiły do szpitala karetką, bo tak je wyczyściło. Po co chcesz tak robić? Naprawdę mnie to interesuje. Bo gdybyś np. przedawkował i dostał 'zastrzyk życia' w karetce, to prawdopodobnie ocknąłbyś się z opio upierdolenia i zaczął rzygać i srać pod siebie. Dosłownie.

Sama mam tabsy 50mg i myślę, co z nimi zrobić (14 dzień czystości) i czy w ogóle, bo LDN - ULDN, o którym założyłam kiedyś temat, opiera się na ilościach mikrogramowych, nie miligramowych. Naltex dostałam od usera, którego bardzo szanowałam, a którego prawdopodobnie już nigdy nie zobaczę/przeczytam, bo nie żyje... Nawet nie wiedziałam, że dorzucił to z troski o mnie. Od lekarzy niestety w PL bardzo ciężko to wyrwać, jeśli nie masz legitki metadonowej albo nie leczysz się silnymi opio i nie masz argumentu, że chcesz obniżyć tolerancję - brać mniejsze dawki opio - albo mieć to "na wszelki wypadek".

W USA rozdają zestawy ratujące życie, u nas są na Rpw. Aż niedobrze mi, jak o tym pomyślę.

Swoją drogą, zakładałam temat o ULDN - ultra low dose naltrexone. Polecam przejrzeć tamten temat, jak ktoś ma doświadczenia to byłabym zobowiązana.
ULDN, a odstawianie opio -

@Jamedris Ale ja w życiu nie napisałem że chce tak robić . Mam nadzieję że nigdy nie bede musiał tego brać. Ciekawi mnie po prostu czy faktycznie jest to w stanie wywołać skręta w ciągu 20min od wzięcia u osoby która jest naćpana opiatami po prostu :D Na takiej zasadzie jak się ogląda 1 man 1 jar xD

@Mordarg skoro nie chcesz tak zrobić, to w żadnym razie nie dorzucaj insuliny (spadek cukru, gorsze, niż śmierć; nie wywołuj wielokrotnie np z glukoza jak skończony, obrzydliwy sadysta oglądający pozycje ze słoikiem. Do tego zaporowa dawka a-pvp, DPH i/lub psychodelik, nie zakopuj i nie zostawiaj w lesie.

Ja gdy rzucałem majkę pod koniec kwietnia właśnie niestety wpadlem na fatalny pomysł, żeby wziąć nalokson, nie pytajcie czemu... Skoro byłeś ciekawy objawów jakie to daje to ci opowiem. A więc rano była moja ostania dawka morfiny (jakieś ok 40mg). O godzinie 16 wziąłem nalokson i dosłownie po 15 minutach zacząłem odczuwać bardzo nieprzyjemne uczucie niepokoju i dyskomfortu. Spojrzałem w lustro i miałem źrenice jak po MDMA. W tym momencie zrozumiałem jaki właśnie błąd popełniłem. Nagle zacząłem się pocić, wymiotować, nie miałem na nic siły. Przez 3 dni nic nie mogłem zjeść i prawie nic nie pilem. Myślałem parę razy, że zaraz zemdleję z wycieńczenia. No po prostu masakrycznie spotęgowany skręt, który rozkręcił się w 15 min. To były najgorsze dni mojego życia. Plus z tego taki, że przez to obiecałem sobie, że nie wrócę już nigdy do majki a zwłaszcza do kłucia. I cieszę się bo jestem teraz na małych dawkach kody a i tak planuje rzucić to całkowicie.

Nie wiem czy to dobry wątek na takie pytanie, jeśli nie to pardon.

Ostatnio po ataku padaczki po tramadolu został mi podany dożylnie nalokson.
Za kartą: Naloxonum hydrochloricum WZF r.d.w. 400mcg/ml 2iv konkretnie.
Kiedy tylko gorący płyn rozlewał mi się po żyłach, dostałem.. ekstazy. Wg ratowników byłem świeżo po ataku. Zacząłem się wić i jęczeć z rozkoszy, w żyłach mi WRZA-ŁO i było to po prostu.. świetne. Mówię to bez cienia ironii czy szydery. Nie dane było mi się nacieszyć - zaraz krótko po tym, dostałem jednak też diazepam (a może to w jednej pompce, hm?) i usnąłem.

Zwracam się do Was mircy - WTF? Opisy sugerują raczej insta-skręta, poty, wręcz drgawki i zjebany humor. A Tu...? Błagam o wyjaśnienie