?Are you dreaming?
I Never Asked For This
Wszystkie moje posty to fikcja literacka.
Na dzień przed sylwestrem jeździłem 5 godzin po mieście z punktu A do B, z B do C itd. Byłem kierowcą, bo byłem trzeźwy, jeździliśmy po najgorszych miejscach w mieście, ogarnialiśmy towar przed sylwkiem, znajomi czasami coś walili, kopcili szlugi, później pixy jedli, a ja już miałem tego serdecznie dosyć...
Godzina około 21, wracam na chate się ogarnąć, szama prysznic i ciach na pociąg z towarem, jadę do stolicy na sylwek w akademiku. Wysiadam, ziomki czekają, dobra jesteśmy w pokoju, co walimy pierwsze? Ja pierwszy raz waliłem ACODIN, oni mieli już +10 razy walonych razy. Wyszła zabawna sytuacja, bo ja jako debiutant wzialem 45 tabletek, mniej bo 1 raz co nie? A oni po 46 tak wyszło, czyli jedną malutką tableteczkę więcej. Oczywiście pod sok grejfjutowy...
Porycie ostre - nigdy takiego nie miałem, podobno z kimś 3 razy się witałem jak ktoś wpadł do pokoju ziomek ziomek. Ani śmiesznie to nie było, ani zabawnie, po prostu poryty byłem. Pamiętam, położyłem łeb na łóżku i tak nie wiem o co chodzi. Tam jest okno, tu drzwi, a przedemną był stolik i taki nieogar, o co tu chodzi. Jeden ziomek tripuje na łóżku z ręcznikiem, drugi coś tam krzyżem na podłodze leżał.
Dobra bania trwa, z trochę ogarnięciem chyba do jakoś 9-10 lub później nie pamiętam. Zarzucam pierwszy raz 4-HO-MET. 1/10 grama, na 3. Ja myślę haha ja pierdole, to ma nas porobić? Odrobinka gówienka na 3 osoby, jedna dziesiąta grama? No way. Walimy po kieliszku... Czekamy... Pierwszy raz zarzuciłem psychodelik.
Ja z innym ziomkiem miałem podobną bazę, bo mi się bujał cały pokój tak czułem, fotel pulsował i ziomek w kolorach, no wrażenie 1 raz szoook jak to, beka była w chuj też, kleiło się wszystko tak zabawnie, ziomek inny miał inną pizdę że miał beke, ale cos innego, nie miał za bardzo tych kolorkow jakie my mielismy. Poszedlem do kibla i zobaczylem swoje oczy i sie przerazilem, normalnie 5 zl czarne jak skurwysyn.
Po 2 godzinach zabawy i smiechow, bylo na bani juz ciezko, zmeczona glowa i pod nosem mowienie sobie, kurwa kiedy to sie skonczy, kiedy to zejdzie i takie lezenie kolejne chyba 4 godziny i tam wybija powoli chyba 14 czy tam 16 mniejsza z tym. Raz wbiły do pokoju naszego jakieś klientki i pamiętam to jak do dzisiaj.
Ja już zmeczony lezalem odpoczynek wiecie, dajcie mi wszyscy swiety spokoj, a typiarka jakas powiedziala cos takiego a co to za fajny chlopak tam lezy, czy cos takiego, no widocznie sie jej spodobalem nawet taki wyjebany od 1 wrazenia, a dzieki narkotykom nic nie zadzialalem bo mialem sily i to mi tez w chuj uswiadomilo jak narko moga zepsuc takie okazje. Laska sylwkowa moglbym z nią zakręcić i pewnie by było grzmotanie, ale bylo inaczej.
Pozniej sie okazalo ze inny wspolokator bo to byl akademik, rowniez zorganizowal w tym samym pokoju sylwka ze swoimi znajomymi, no i chuj zaraz trzeba bylo sie ogarnac, bo tu impreza, a ja juz mialem wszystkiego dosyc. Zaczal sie powoli lac alko i sie ogarnialo wszystko, ludzi zaczelo przybywac i tak to sie powoli toczylo.
Ja już przed sylwestrem okolo godziny 16 mialem go dosc, nie chcialo juz mi sie imprezowac czy bawic, bylem po prostu zmeczony w chuj. Tak oto walilem pozniej tylko browary, bo wodki nie chcialem, niektorzy sie czasami dziwnie pytali, a co ty w sylwka piwo pijesz tylko? - Tak sobie mysle koles kurwa ja to po Acodinie juz psychodeliku 1 raz, a tu jeszcze rajza i punk kulminacyjny ma dopiero nastąpić.
I tak troche chyba towar podratowal juz sam nie pamietam, ale chyba mialem wtedy 1 giesa czy kilka fety na chyba nas 3, a i jeszcze jaranie. Pamietam jak dzis ze chodzilem po akademiku jakies 7 godzin, znajomi tam gdzies sie czasami porozchodzili, czasami wracali, ludzie juz najebani na korytarzach i tak to sie totyczło, ktoś rzucił butelką po szmapnie przez okno z 8 pietra, jakas ochrona byla, ktos odpalil fajerwerki na korytarzu, cala podloga na korytarzu polepiona, zalana w szampanie i innych, szkla bite i jeden wielki syf.
Zabawne jakos bylo tak, że jakos po 1 godzinie chyba juz akademik umarl, prawie nikogo nie bylo, a z kazda minuta coraz mniej osob, jakby wszyscy zapadli sie pod ziemie. Czekam na ziomkow gdzie sa i tez wyjebany ten ziomek byl i chcial juz wracac do miasta, do ŁÓŻKA. Nic tylko jedna myśl - położyć się, dosyc wszystkiego. Kolo 3 wrocilismy juz do swojego miasta.
Ot moj najciekawszy sylwester, pamietam go do dzis z tymi szczegolami.
Myślałem ,że skoro jest legalny to może działa troche mocniej niz kawa.
Nic nie czytałem na jego temat.
Przyjebałem 550 mg. i po 4 minutach dostałem strasznego nie ogaru, puls 250. Pobiegłem przed obraz matki bosksiej i modliłem się żeby to przeszło. Potem podszedłem do okna przekonany ,że już po mnie aż ujrzałem psa na spacerze. Pomyślałem sobie "Jaki ten pies jest zajebisty" wtedy uświadomiłem sobie jaką mam euforię, empatie i.t.p
Zapomniałem już ,że przed chwilą odchodziłem z tego świata
A mianowicie był koniec czerwca dokładnie 28 .06.17. Mieliśmy iść z moim chłopakiem do klubu potańczyć . Ale napisał że się spóźni i żebym poczekała bo musi coś załatwić . Była około 21 :30 (Nadmienie że byliśmy umówieni o 20 więc trochę mu zeszło ) wreszcie dzwoni domofon i słyszę : Kocie dawaj na dół . Mam coś zajebistego. Wsiadłam do samochodu . Zapytałam co mu tyle zajęło . Otworzył schowek i pokazał mi 10 kryształu (wtedy tylko paliłam trawę więc nie wiedziałam co to ) powiedział że zobaczę . Dotarliśmy do klubu zanim wysiedliśmy posypał mi około 5cm kreskę . Nie wiele myśląc wciągnęłam i poczułam straszny ból nosa ale tylko tyle . Weszliśmy do klubu . Muzyka była cudowna wszystko tętniło życiem . Po około 1,5 h poprosiłam chłopaka żeby dał mi 3 i poszłyśmy z koleżankami w balet ...
W gruncie rzeczy to wiem tylko z opowieści rodziców że wyszłam w nocy nago na BMX (kompletnie nago ) i wyjebałam się na twarz skacząc z rampy (mieszkam zaraz obok Skate park'u ) ale bez śladu . Potem mocno zabolała mnie głowa i więcej nie pamiętam obudziłam się w szpitalu . Lekarz wszedł i się zaśmiał ...a ja tak myślę o co kaman . Okazało się że go podrywalam ... I nie straciłam przytomności ale świadomość na kilka godzin moja mina wtedy była jak :scared: 8-( .
Przepraszam jeżeli jest coś źle to mój pierwszy post .
I witam wszystkich gorąco !
Inny raz 3 paki acataru w 1 strzale 20 ml, ale nie dociągnąłem do końca tłoczka, bo czułem że będzie źle, z 5 ml zostało XD
A tak to dziesiątki razy zdarzało się zasnąć po GBL/klonach/alko czy tam mieszance tego wszystkiego i luką w pamięci, ale raczej zawsze kończyło się na happy end.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.