@agentwiadro odkopałeś 10 letni temat.
Nie odpowiem ci z doświadczenia bo takiego nie mam ale według różnych użytkowników tutaj z forum to minimum 3 miesiące.

Chętnie bym poczytał więcej na ten temat Użytkownik @derb raczej nie jest już aktywny.

Mysle ze napewno znajdzie sie jeszcze ktos na tyle zdolny by w pelni rozjasnic ten temat :p

Moja przygoda z mefedronem zaczęła się 5 miesiące temu. Przez pierwszy miesiąc brałam raz na tydzień i ogólnie 1 g starczał na 2 tygodnie. Z dnia na dzień jednak brałam coraz więcej. I przez ostatnie 1,5 miesiąca zaczęła to być 5 g dziennie. Bez kreski nie jestem w stanie wstać z łóżka. Jednak od 3 dni niewazne ile Wezmę narkotyk na mnie całkowicie nie działa. Nie czuje nawet braku zmęczenia. Chciała bym się zapytać czy macie jakieś sposoby na szybkie zmniejszenie tolerancji? Czy pozostaje mi jedynie odstawić, co niestety jest wykluczone bo od 4 miesiecy nie miałam ani jednego dnia przerwy i gdy schodzi że mnie wszystko np. W pracy wszystko mnie wkurza i mam ochotę płakać. Ogólnie czuję się wykończona psychicznie i fizycznie. Jak próbowałam odstawić to nie byłam w stanie się ruszyć. Również próbowałam zastąpić to czymś innym, np. Benzo, ale prócz poprawy humoru na chwilę dalej musiałam przyjąć choć małą dawkę. Co byście zrobili w takiej sytuacji?

Stosuje się antagonisty NMDA jako "zbijacze tolerancji", tzn w skrócie acodin. Jak nie bierzesz leków antydepresyjnych to możesz spróbować. Ale to stosowanie doraźne.
Odstaw na miesiąc i magia na trochę wróci.
Jak nie możesz odstawić to przerzuć się na mocniejsze narko. NEP, alfy, Eutylon.
Zwłaszcza, że czystość mefedronu teraz to śmiech na sali. 1,5 roku temu dostałem ostatni dobry mefedron. Piękna sprawa.

Siema, gadałem z Mateuszem jakieś 1,5 mies dzień w dzień ( albo kimkolwiek gościu był w tych czasach ) na początku super wiadomo, ostatnio dostałem brązowego mokro wilgotnego pacjenta, wysypałem na stół i cyk zapalniczka chwile sekund nad ziomeczkiem. Dało się skuruszyc odpowiednio. Od 23-03 w 4h poszło 3,5 gieta wariata. W głowie absolutnie nic lekko oczy wytrzeszczzylo ale nie w tym droga bo szkoda towaru. Robię sobie tolerancje bo nic z tego nie będzie. Dodam ze po tym syfie moja dziewczynę ładnie porobiło w dużo mniejszych dawkach około 1g w 4h. Pytanie czy 5-htp da radę? Jeśli tak to w jakich ilościach i jak długo ? Pasowałoby około 2 tygodni. Temat nr 2. Czy faktycznie ustawić się z Mateuszem który wyglądowi przypomina svarovskiemu czysty kryształ jest aż tak ciężki ? Mieszkam w Krakowie i zazwyczaj jak kupuje to wole z zapasem. 10-20g pogadać z Matim. Skończyłem z maratonem i chce się odpalać tylko w weekendy. Mam doczynienia z benzo - alpra, cłom, lorafen. ale słyszałem ze raczej nie mądre mixowanie z benzo. Ze speedem tez nie chce łączyć. Jakieś ciekawe pomysły ? Czego można dodać do matiego co będzie w mire dotępne ? Z góry dzięki za info ! ;)

Przez ok 2 miesiące zażyłem 8g mefedronu, z czego 4g w 2 tygodniowym ciągu. Średnio czułem działanie podczas ostatnich dni ciągu. Myślicie że po tygodniu przerwy będzie dobrze klepał? Nie mówię tu że jak za pierwszym razem ale ,że ogółem euforia i w ogóle.

Na pewno coś tam smyrnie ale tydzien to zdecydowanie za mało żeby serotonina się zregenerowała.

Swoją przygodę z mef zacząłem jakieś 3 mies temu. Od tamtej pory, Mateusz wpada do mnie w każdy weekend. Start - piątek po robocie, koniec - niedziela popołudnie, wieczór. Ilościowo różnie, w widełkach 2-5g. Ile czasu potrzebuję by wróciły mocniejsze efekty działania?

Od 1 marca biorę mateusza prawie codziennie, choć od 1,5 miesiąca robie sobie paro dniowe lub tygodniowe detoksy. Teraz podczas sniffa z 0,4 praktycznie mnie nie rusza dodam też, że nie zawsze jest dobra jakość ale trafiają się i zajebiste. Próbowałam tyle rodzai mef że to głowa mała. amfa mnie nie rusza a przed chwilą 0,5 mety wzięłam i też nic nie poczułam. Czy umie ktoś określić na oko ile mateusza muszę przyjąć (załóżmy, że średniej jakości) abym coś poczuła? mef, który mam jest zazwyczaj w krysztale nie w proszku.