Co do kodeiny to ostatnio nawet 450mg słabo mnie robi. Do tego bardzo silny wyrzut histaminy, taki, że na drugi dzień twarz jest spuchnięta jak u downa (bez urazy dla chorych), nie wspominając już o ciągłym drapaniu i kłuciu. Z histaminą radzę sobie za pomocą prometazyny lub hydroksyzyny, ale nie zmienia to faktu, że żadnej euforii i opiatowej przyjemności z tego nie ma (bez wchodzenia w kwestie czy to kapryśność kody czy tolerancja, ale w ciągach nie walę).
Jakieś rady jak to ugryźć? 30min przed 2-3 tabsy hydro/prometazyna (10mg x1), później 40mg DXM i na koniec 1,5h później 300mg kody? Może coś z tego być? Dodam, że na tej euforii mi właśnie zależy. Sedacja trochę mniej, ale najmniej to żeby mi deks zabawę zepsuł.
17 grudnia 2019Zgienty pisze: Dzieją się cuda kiedy te dwa związki ze sobą współgrają. Synergia uderzenia w receptory oopioidowe jest taka, że jest nodzior nie z tej ziemi. Naprawde nawet po majce nigdy tak nie miałem. Nodzisko nie do pokonania prawie.
Mea culpa, nie cytuje się posta nad sobą bezpośrednio, pamiętajcie drodzy userzy, ja jeszcze nie obudziłam się do końca. A nie edytuję, bo chcę, by Zgienty miał powiadomienie.
to satisfy total need. Because you would be in a state of total sickness, total possession, and not in a position to act in any other way.
Sorry tam kiedyś za podśmiechujki. Każdy jest piękny, świat jest piękny a ja zachłystuję się wolnością i będę teraz doceniał każdego z naszej familii czarnych owieczek.
Nie wiem jak to zadziała wzięte w tym samym czasie. Ja zjadłem 150 mg DXMu, a po godzinie 360 thioco. W momencie zarzucania thioco tak myślę, że może nie pogrzeje, że będzie słabizna i żeby dorzucić do 480 kody. Ale jak mi to wszystko weszło w momencie kiedy opaliłem tą znaleźną lufę to cieszyłem się, że jednak powściągliwie nie dorzuciłem tych 8 szt thioco. Od razu z miejsca otwarłem sobie energy drinka. Tak jak mówię: po 1,5 roku resetu tolerki dwa dni na 300 mg kody mnie tak o grzało natomiast z DXM to jest cud techniki. Tylko, że ja się nie pitolę i 150 dxmu to już jest mix a nie podbicie. Nodżitsu takie, że mefe efe żan żop żen żaba Potem jeszcze dwie mocne kawy wytrąbiłem. I angażowałem się cały czas w jakieś działanie. Na chwilę się położyłem i można powiedzieć, że byłem tylko maleńki krok od zaśnięcia. Za chwilę wstałem i wiem, że nie spałem ale tak jakbym już się pogrążył i mi się zrobił taki time leap jakbym się zdrzemnął. Czuć naprawdę się jak po mocniejszym opio plus do tego dochodzi dyso feeling z ramienia DXM. Aha i ja do tego byłem na 10 mg rolki zarzuconych jakieś 3-4 h przed tym mixem.
MIX z gatunku stay low na tabeli mixów światełko ostrzegawcze. Nawet ja stary wyjadacz w pewnym momencie zdałem sobie sprawę, że gdyby nie moja frasobliwość i zarzuciłbym do tej 480 mg kody to bym pewnie tego tripa spędził słodko sobie śpiąc jak pierdolony śpiący królewicz. Nie tam żebym zdechł ale bym pewnie w kimono uderzył.
11:15 - 120 dexa na dwa razy
ok.13:30 - "a co mi tam, jest fajnie, zostały dwie tablety w blistrze, kto normalny widział, żeby tabletki były w blistrze, przecież trzeba je jak najszybciej wyciągnąć i zjeść - opioćpakowe myślenie.
ok. 14:45 już panikowałam, bo czułam, że drugie plateu przebija się przez pierwsze. A co za tym szło? Przenikliwe, mordercze drapanie. Nie aż takie, jak przy 150 dexa na raz z kodeiną i Avio, kiedy prawie zeszłam i kiedy Avio podbijał ten stan, a ja dalej go brałam, nie przypuszczałam, że jest w ogóle możliwe mieć nadwrażliwość osobniczą na Avio i deksa. Serio, organizm tuż po wchłonięciu tych środków wysyłał mi taki jakby bardzo wyraźny sygnał - uwaga! ALARM! Coś zetknęło się z czymś, z czym nie miało się zetknąć. Prosty przykład podam, na przykład skóra nie powinna zetknąć się z ogniem. W moim organizmie jest jakoś tak poprzestawiane, że Avio z dexem to reakcja anafilaktoidalna (wręcz wstrząs) - skrajna panika, wszechogarniający strach śmierci (zrozumiałe dlaczego; organizm próbuje się jakoś ratować, wytwarzając adrenalinę - ja na szczęście przeżyłam ten wstrząs chłodząc się lodowatą wodą i próbując oddychać, ale w drugim pokoju już widziałam cień własnej śmierci, oczywiście mówiąc metaforycznie. Nie mogła to być halucynacja po dexie, skoro wzięłam tylko 150mg/55kg, czyli takie drugie plateau lekkie.
od 15:00 do 16:20 - chciałam już podać kodę, ale cały czas czułam te durne fale anafilaksji. Czekałam.
16:20 - zjadłam sobie jeden Lirra Gem, czyli 5mg lewocetyryzyny i obserwowałam objawy - nie zmienił on jednak nic. Uczucie fal anafilaktycznych nadal mnie dopadało, tyle, że już rzadziej.
16:45 - powiedziałam sobie dość i podałam próbną dawkę kody - nie wiem, może z 30mg? Stan zdekszenia wreszcie osłabł, więc...
17:00 - walimy! 480mg gryzionych Tjokodynów i 300 per rectum z Antidoli - no powiem, na początku byłam trochę zestresowana, bo anafilaksja mieszała się z cieplutkim wejściem kody... jednak ostatecznie wygrało to drugie. Uff. I już czuję, że jest podbita. Już bym mogła noddować. O tym cudnym uczuciu w nogach to ja już prawie śmierć zapomniałam, ach... Jakby było za mocno, to mam opiekuna, ale sądzę, że będzie raczej tak "mocno - w sam raz". No i są fale ciepła. To w końcu 780mg na deksie, to w chuj dużo...
Podsumowanie tego dnia - bawienie się w ciuciubabkę z anafilaksją i śmiercią. Dobrze, że odczekałam - z wielkim bólem dupska, ale jednak - te 6h, bo czuję, że inaczej byłoby źle. Oj, bardzo źle. Za to teraz jest dobrze. Oj, jak dobrze <3
You will always be in my dreams
The last and final moment is yours
My agony is your triumph
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze: Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
o co chodzi? w żołądku mam odczucie ciężkości, jakby koda chciała wejść ale miała zamknięte drzwi.
wtf? dodam że miałem przerwę 10 dni w psychiatryku, 1 raz walnalem 300mg plus 75mg hydro i było pieknje,
dzień drugi 390mg plus 60mg aco plus 100mg hydro i działało słabiej i laddowalo się w chuj długo. wczoraj 390 mg 45mg aco i 100mg hydro i to samo - słabiej niż pierwszy raz. o co kaman
email: 853156@protonmail.com
11 sierpnia 2020CATCHaFALL pisze: Ty kurwo już sklej tą pizdę tak samo, bo ani to śmieszne, ani żałosne w twoim wykonaniu.
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.