24 stycznia 2024TakiSobieJa pisze: Podziwiam naprawde ludzi co musza tyle w siebie ladowac XD
W każdym razie tak trzymaj, bo ciało każdą ilość wchłonie jak gąbka, a duże dawki nie równają się dużej frajdzie.
A co do piwka przed, po, czy w trakcie, to raczej będę się wystrzegał. Wiedziałem, że w teorii to słaby pomysł, a teraz mam też praktykę zaliczoną.
...No w ostateczności jedno do nurofenu plus, bo to nigdy mi nie zaszkodziło.
etanol przed opio dla mnie i dla jakichś tam ludzi to co najmniej spłycenie efektów tego drugiego lub nawet urwany film. Jednak wiadomo, że każdy lubi co innego.
Ja alkoholu nie odmawiam sobie od jakiegoś tam czasu, po pracy, na siedzenie przy [h] super. Opiaty jednak też od znowu jakiegoś czasu są w moim codziennym menu. Czy to dobrze, czy nie - NVM.
Jednak z autopsji mogę dodać, że u mnie sprawdza się najpierw opio potem alko. Jak jest jakieś spotkanie przy %, to czasem spontanicznie się przypomina o opioidach. Wtedy to jest ten wyjątek od reguły u mnie. Skutki różne. Jednak jak wspomniałem, dla mnie opiat na obiad, alko na kolację;P
03 stycznia 2024cbsz pisze: a ja wam powiem tak: moje pierwsze opio to koda, z biegiem lat odstawiłem kodeinę, było parę dni bupry, majki i.v, oksykodonu i.v, był DHC, tramadolu dużo ale nic mnie tak nie wygrzało jak poczciwa kodeina. cholera no miło wspominam te grzanie, te ciepełko, ten czil, że to gówno sprzedają z tymi syfami w otc, czekam na lato.
nigdy nie miałem takich ciągów że bałem się że mi zbraknie leków, wręcz przeciwnie, często przerywałem mając jeszcze zapas, oddawałem znajomemu swoje dobroci gdy czułem mentalnie że brnę za daleko i umiałem zaciągnąć hebel.
Ogólnie drogi cbszu zgadzam się jak najbardziej. Również próbowałem już niejednego opio (co prawda nic IV, wszystko zawsze PO, poza buprą, tam plastry leciały na dziąsło) i nie wiem czy to kwestia jeszcze wtedy bardzo młodego wieku i jeszcze nieprzeżartego organizmu, czy to kwestia różowych okularów nostalgii, czyli "kiedyś to było", ale kodeina za to było to. Dzisiaj 600 czy nawet 750 nie wygrzeje tak, jak wtedy grzało 300 czy 450, ale to grzanie było piękne. Wydaje mi się, że każde kolejne opio to tylko pogoń za tym uczuciem, które pierwsze opio wywołało, czyli w moim przypadku totalna utopia i czilera, każdy problem to żaden problem, jest do rozwiązania aby tylko zacząć to robić, no i oczywiście fizyczne upierdolenie, kochane grzanko, jebany błogostan. W takim stopniu nie miałem tego już po niczym. Może, powtarzam, może po mixie DHC z trampkiem i albo klonem albo bromem, bo nie pamiętam już, w każdym razie któreś z tych dwóch benzo, brane całkiem niedawno dało mi całkiem miłą namiastkę tego stanu, jednak nie; nie było to to uczucie.
Da się w ogóle jeszcze kiedykolwiek to osiągnąć? Ja wiem, że mentalnego podejścia małolata już nigdy nie będę miał, ale kurwa, nie wiem, nawet przerwy tolerancyjne pokroju rok nie pomagają. Czy jesteśmy zgubieni?
I won't go quietly,
I'm bringing my crown
"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
29 stycznia 2024dragowszukam pisze:Ja to ten znajomy co dostawał dobroci, hah. (Brat potrafił robić niemałe zapasy, panowie)03 stycznia 2024cbsz pisze: a ja wam powiem tak: moje pierwsze opio to koda, z biegiem lat odstawiłem kodeinę, było parę dni bupry, majki i.v, oksykodonu i.v, był DHC, tramadolu dużo ale nic mnie tak nie wygrzało jak poczciwa kodeina. cholera no miło wspominam te grzanie, te ciepełko, ten czil, że to gówno sprzedają z tymi syfami w otc, czekam na lato.
nigdy nie miałem takich ciągów że bałem się że mi zbraknie leków, wręcz przeciwnie, często przerywałem mając jeszcze zapas, oddawałem znajomemu swoje dobroci gdy czułem mentalnie że brnę za daleko i umiałem zaciągnąć hebel.
Ogólnie drogi cbszu zgadzam się jak najbardziej. Również próbowałem już niejednego opio (co prawda nic IV, wszystko zawsze PO, poza buprą, tam plastry leciały na dziąsło) i nie wiem czy to kwestia jeszcze wtedy bardzo młodego wieku i jeszcze nieprzeżartego organizmu, czy to kwestia różowych okularów nostalgii, czyli "kiedyś to było", ale kodeina za to było to. Dzisiaj 600 czy nawet 750 nie wygrzeje tak, jak wtedy grzało 300 czy 450, ale to grzanie było piękne. Wydaje mi się, że każde kolejne opio to tylko pogoń za tym uczuciem, które pierwsze opio wywołało, czyli w moim przypadku totalna utopia i czilera, każdy problem to żaden problem, jest do rozwiązania aby tylko zacząć to robić, no i oczywiście fizyczne upierdolenie, kochane grzanko, jebany błogostan. W takim stopniu nie miałem tego już po niczym. Może, powtarzam, może po mixie DHC z trampkiem i albo klonem albo bromem, bo nie pamiętam już, w każdym razie któreś z tych dwóch benzo, brane całkiem niedawno dało mi całkiem miłą namiastkę tego stanu, jednak nie; nie było to to uczucie.
Da się w ogóle jeszcze kiedykolwiek to osiągnąć? Ja wiem, że mentalnego podejścia małolata już nigdy nie będę miał, ale kurwa, nie wiem, nawet przerwy tolerancyjne pokroju rok nie pomagają. Czy jesteśmy zgubieni?
Poza tym ja też pamiętam pierwsze kilka razy z kodą 300 mg i jak było pięknie ale to też jest chuj jak to zestawisz z taką majką i.v .. Nie żebym namawiał bo ładowanie się w eksplorację takich stanów się może skończyć tragicznie
Chętnie na iv bym się przerzucił.
staz w braniu jakiejś używki nie powoduje dużo większej wiedzy autora od spozywacza któremu po prostu zależy na własnym zdrowiu a staż ma mniejszy :>
Ale jak się weźmie po mega przerwie (i biorąc ryzyko nawrotu) to można pomyśleć z wrażenia że to najlepiej dostępny i nawet zdrowym legalnym spacerkiem dostęp na ucieczkę od fazy życia.
"Mówiłem nigdy więcej, a czas mi przyniósł plaster
Zagoiło się nieźle skoro goiło z otwartej
Zasypiam w pół do pierwszej, zasypiam w pół do czwartej
Albo znów kurwa nie śpię przez co jeszcze nim zasnę..."
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.