Mnie 400 miligramów wieczorem lekko zamuliło (też mam ChAD, ostatnio stany mieszane), po czym spałam jak bóg przykazał osiem godzin. Za to, jak po przebudzeniu zapaliłam sobie blanta zrobiło się ciekawie- w główce karuzela i zahaczanie o meble.

Zrezygnowalem z Tegretolu juz dawno. W moim ChADzie wystrzegam sie stanow depresyjnych hipomaniii dzieki Citalopramowi, przez co nie rezygnuje z wyjatkowosci hipermanii a tez nie trace na depresie ;))))

Jestem chory na padaczkę od jakiś 8 lat (pourazowa) i dostałem od lekarza Tegretol Cr 200. Odsyłam do artykułu na Wikipedii apropo karbamazepiny. Pisze tam wyraźnie że dawka śmiertelna to 114 mg/kg więc my z kumplem szybka kalkulacja i ja zjadłem 3000mg a kumpel 2400mg (dodam że mnie też zamulał ten lek więc dawno go odstawiłem stąd przemysłowe ilości w szafce). Dodatkowo 240mg Acodinu, po 3 lub 4 piwa i oczywiście baaaaardzo mocna kawa (kumpel słabsza dlatego nie pamięta wielu rzeczy i szybko zasnął). Ja po 40 minutach od wzięcia o północy poczułem już pierwsze objawy Acodinu i zacząłem tańczyć a po 2 godzinach dziwnie mi się myślało. Peak nastąpił około godziny 3-4 i nie rozróżniałem już rzeczywistości od moich wyobrażeń. Nastąpił ciekawy efekt "wylania" się mojej wyobraźni na świat realny. Nie jestem w stanie powiedzieć ile to trwało bo bawiłem się fazą a potem poszedłem spać. Rano straszne zejście bo drgawki (kumpel nie czuł własnego ciała) i uczucie zakręcenia w głowie. minęły 24 godziny a ja nadal chodzę jak pijany :wall: ciekawe czy da się to jakoś zbić i wrócić do normalności.

Hehe nie dziwie wam się że mieliście omamy słuchowe itp. Ja jak byłem mlody ok 14lat brałem Neurotrop bo bylem niby zbyt agresywny i zaczynałem od dawki 1/4 tabletki 300mg raz dziennie. A teraz pytanie przydaje się to na zwałe? Próbował ktoś? Od kilku lat leży termin ważności jeszcze ok.

Działa hamująco na OUN więc w małych dawkach może załagodzić. Jak na moje to nie najlepszy sposób no ale działa jak farmakologia chciała

Świetne na nagłe zejście z ogromnych ilości benzo+GBL, uspokaja halucynacje, niemal całkiem je wyłączając i jakoś tam przymula w połączeniu z innymi neuro. Ponoć osłabia działanie klonów.

Sprawdziła się jako doraźna pomoc przy pożegnaniach z benzo, działanie nienachalne w porównaniu z kwasem walproinowym, którym kiedyś leczyłam domniemane zaburzenia dwubiegunowe :D
Odstawka wszystkiego zamieniła mnie w wystraszoną zalęknioną dziewczynkę i wczoraj z podkulonym ogonkiem udałam się do głowologa; dostałam receptę na Amizepin,

Wczoraj pierwsza dawka (200mg) wyciszyła mnie i położyła spać w ciągu 30 minut, zdrowy, praktycznie nieprzerwany sen przez całą noc, za dnia również "normalniej". Będę testować dalej, zamierzam polecieć w ciągu ;]

A ja zas mam pewien problem, bo biore za duzo lekow na raz, moze moj magik jest sam chory po prostu i nie wie co robi, 3x2mg klona, 2x200mg moklo, 1x10mg zolpiklonu na noc, 1x37,5mg wenla i na dodatek karbamazepina - 2x1 po 200mg. Moge chociaz przy tym sie napic? Bo na opio, ketony i inne hardkorowe rzeczy to juz nawet nie licze, czuje sie jak zombie i spie po 2-3h co 2 dni. I to wrazenie waty w mozgu, dzizas kurwa japierdole :-/

Jak się napijesz na takim podkładzie to cię może ściąć nawet po niewielkiej ilości.
Po co pchasz w siebie tyle tego gówna? Masz padaczkę? Jeśli nie, to klony to raczej gwóźdź do trumny a nie lekarstwo.

Gdy jeszcze brałem alpre karbamazepina przepisana przez wspaniałomyślną psychiatro-alko-terapeutkę bardzo zbijała mi działanie benzo. Co dwie godziny musiałem dorzucać resztki mojego alproxu 1mg, który nawet bez karby działal na mnie za słabo.