Miansaryna albo Welbutrin. Cos co stumluje jest Ci potrzebne

A teraz ja poprosze o jakis antydeprsent do sertoniny 200 mg. miałem brać Wielbutrin ale zastanawiam sie nad czyms innym co wybrac ? Moja przypadklosc to lekka depresja i brak chceci na cokolwiek

Zamiast wellbutrinu ogarnij sobie mysimbe. Wellbutrin działa mocno w 150mg, mysimba ma 72mg wellbutrinu +naltrekson, zatem działa lżej. Próbowałem i jest lepiej. Co bierzesz na sen do sertralina? Ja mam kurewski problem przy 100mg ze spaniem...

@DillGang

AnonimowyWI słuchaj mordo. Na spanie zajebiscie dziala Olanzapina no ale to neuroleptyk wystarczy 10 mg. i leze jak dziecko ale to ma tez wady. Od wziecia tabletki do jej rozkręcenia mija jakaś godzina. Poza tym tolerancja. No i nie jestes w stanie nic zrobic po tej tabletce ani z kims pogadac bo belkoczesz.

Jeszcze jeden preparat nie uzależniający który mi pomagał to hydroksyzyna w zastrzykachg(Zwykla nic nie dawala) dziala rewelacyjne ale jak wiadomo potem noga boli od iniekcji

sertralina czy paroksetyna na nerwicę lękową z objawami somatycznymi jak mdłości, brak apetytu, niepokój, senność, zmulenie, ciągłe napięcie wewnętrzne?
Obecnie biorę Pregabalinę + próbuję włączyć Coaxil, ale jak Coaxil nie pyknie to chyba muszę spróbować z SSRI których się boję ( po Esci miałem w ch***j pogorszenie )

@szymon0791 jeśli odczuwasz senność i zamulenie to sertralina teoretycznie powinna okazać się lepszym wyborem.

@Vratislav teoretycznie tak ale nie wiem czy to zmulenie nie bierze się z nerwicy, obaw, zmęczenie tymi obawami i objawami. Bo depresji raczej nie mam.
Obecnie biorę Coaxil , ale magik zapisał mi też sertre jakby nie działał Coaxil, i wziąłem ostatnio 25 mg żeby zobaczyć jak to na mnie działa ( wiem że żadnych pozytywów nie będzie, ale chciałem zobaczyć czy duże skutki uboczne ) . No i generalnie bez tragedii, tyle że mdliło i problemy ze snem mimo wzięcia kwetiapine. Ten sen by przeszedł z czasem ? Po jakim czasie ?
Byłem też na drugiej wizycie i ona widziałaby mnie na paroksetynie , tyle że tutaj trochę profil leku mi nie odpowiada, że ta senność może się nasilić + najczęściej powoduje problemy z seksem + chyba najczęściej daje objawy odstawienie.

bylem u 3 okulistów, OCT oka, MRI glowy. Nic tam nie ma :/

7 dzień na fluoksetynie, dostałem na dolegliwości które wcześniej opisywałem chociażby tu:
jaki-lek-antydepresyjny-wybrac-t38783-1 ... l#p3451979

Zjazd jest straszny. Nie jestem w stanie zrobić niczego konkretnego i tylko bym spał.
Pierwsze 2/3 dni było podobnie. Potem stan "manii" serotonionowej, teraz znów to samo - tylko bym spał (przy czym po fluo nie idzie zasnąć więc jak takie warzywo patrze się w sufit)

fluo miało być aktywizujące a ja mam stany jak przy pierwszym razie na mirtazapinie gdzie nie wiem ile to jest 2+2.

To mój pierwszy lek, aż tak nietrafiony? Coś powinno się zmienić w następnych dniach?
Może spróbować na noc to w początkowej fazie brać?
Albo może z innej strony - coś konkretnego powinienem poczuć jak lek zacznie już prawidłowo działać?

Cześć. Zwracam się do was o prośbę. Psychiatrzy próbują mi pomóc, ale mam wrażenie, że albo się mylą, albo nic to nie daje. W swojej narkokarierze brałem benzo (spore ilości, dochodziło do 40 klonów i prowadzenia samochodu w tym stanie), konkretnych dawek alpry (po których wylądaowałem w psychiatryku na obserwacji na 10 dni), była MDMA (sporadycznie, parę dni zjazdu i wszystji było okej), no i opiaty, MST 400mg po, oksykodon 160mg po, nigdy nie namówiłem się na podanie IV.

Te wszystkie jazdy działy się w 2018 i 2019, w 2020 znacznie przystopowałem, raczyłem się thiocodinem, ale poza bólem brzucha koda nie dawała mi nic, więc po prsotu z niej zrezygnowałem. Wszystko było w miarę okej, aż do października tego roku, kiedy z dnia na dzień pojawił się u mnie lęk wolnopłynący.

Lekarz przepisał anafranil. Działał, nie było żadnych ciągot w stosunku do dragów, ale skutki uboczne (CIĄGŁE ziewanie, zmulenie, a jednocześnie mocna stymulacja, ale taka nieprzyjemna, ot jestem pobudzony ale nic nie jestem w stanie z tym zrobić). Drugi psychiatra (do którego już nie wrócę, bo wizyta z mojej perspektywy była fatalna i dyskomfotowa) przepisał mi paroksetynę i pregabalinę. paroksetynę biorę od 3 dni, ale muszę się wspomagać alprą (w małych ilościach, bo wiem, czym grozi zespół odstawienny), ponieważ czuję się absolutnie fatalnie. Dostałem tez pregabalinę, ale ta zwyczajnie na mnie nie działa.

Z całego serca proszę was o pomoc. Studiuję medycynę, potrzebuję być umysłowo sprawny, ale miksy, w które w siebie wprowadzam, sprawiają, że nie jestem w stanie taki być. Dzięki z góry za jakieś pomysły. <3

@pisiforme Jako student medycyny pewnie wiesz, że ssri zaczynają działać po 2 tyg. Daj czas tej paroksetynie. To że wspomagasz się alprą to jest nawet uzasadnione, w pierwszym tygodniu czy pierwszych 2 tyg leczenia (do czasu gdy nie wczyta się paro). Jeśli pregaba nie działa - może trazodon zamiast tego? Może inny gabaergik? Pogadaj z lekarzem, może z innym, jeśli ten był jakiś słaby z charakteru. Jeśli będziesz chciał brać jakieś dragi - imo najlepiej dysocjanty w Twoim przypadku. Nie uzależniają tak bardzo jak benzo i opio, a pozwalają się odciąć na chwilę od rzeczywistości. Życzę Ci powodzenia. Jak uznasz że paro + gabaergik/trazodon jednak się nie sprawdza po miesiącu stosowania tego - wtedy możesz spróbować zmiany.