Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7476 • Strona 687 z 748
  • 59 / 10 / 0
Hej,
również chciałbym się podzielić doświadczeniami z grzybkami psyloscybinowymi.
Jeden średniej wielkosci grzyb w lemon teku z rana nie daje żadnych własciwości ,,halucynogennych'' ale mam taki wylew serotoniny przez następne 6 godzin oczy jak 5 złoty mocne pobudzenie psychoruchowe, cięzko w miejscu ustać a o spaniu nie ma żadnej mowy. Spoko sprawa mogłym tak wychodzić do ludzi gdyby nie te oczy.
Jeszcze jedna historia nie wiem ile g wziąłem ale to było 12 kapsułek dużych zmielonego suszu ogólnie faza jak skurwysyn jak wyszedłem na balkon drzewa tańczyły a zamiast trawy to ruszające sie fraktale, po zamknięciu oczu widziałem olbrzymich ludzi-grzybów chodzących nade mną, gdy faza juz prawie zeszła postanowiłem zapalić wodospad i wtedy meksyk, oevy 3d jak po jakimś kwasie potem czułem się odmóżdzony jakbym miał 50iq a następnie jakaś psychoza, że jestem swiadomoscią zamkniętą w kupie mięsa, musze się uwolnić dziwne myśli tego typu a co najdziwniejsze podobało mi sie to. Chciałbym znowu spróbować tego miksu ze względu na te 3d oevy które były dojebane w chuj jednak boję się troszke o swoją psychike i w najbliższym czasie tego nie powtórze. Pozdrawiam :D
Uwaga! Użytkownik ziomekzlomek nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 435 / 263 / 0
@zawadaa66

zły temat wybrałeś, takie pytania kierujemy tutaj: grzyby-zamieszczamy-swoje-zdjecia-pytan ... -6540.html

@Kpina

Nie jesteś sama, mnie często Grzyby w ten sposób stymulują, szczególnie na początku. Później bywa różnie, czasami wpadam w jakieś delikatne kiwanie, jakoś lepiej mi się myśli i znosi fazę, choć w moim przypadku może to mieć podłoże w spektrum autyzmu, którym jestem naznaczony.

W ogóle udało mi się znów znaleźć chwilę na trip, trzy tygodnie od ostatniego, więc jak na mnie - to już praktycznie ciąg :D. Zaskakujące, że tym razem doświadczenie poszło bardziej w stronę indywidualną, dużo rozważań o sobie, ludziach dookoła, trochę o wojnie. Musiałem sporo gniewu przepracować, szczególnie jeżeli mowa o ruskich. Praktycznie w ogóle nie było nut "oświeceniowych" w tej kompozycji, zero poczucia jedności z Wszechświatem, jakbym ten etap miał już za sobą. Poszło 5g w lemon teku, przyjąłem o 22, a o północy już wróciłem do siebie (choć oczywiście trip trwał nadal, z tym że pojawiła się jako tako funkcjonująca motoryka i ego przejęło stery). Od początku słuchałem medytacyjnej muzyki, która wzorowo kierowała wizualną stroną tripa, z tym że znów po 40 minutach miałem jej dość. Już wiem, że będę próbował powtórzyć sesję w listopadzie, prawdopodobnie zwiększę też dawkę na 5.5 - 6g. Jesień jest według mnie stworzona do grzybowych tripów.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 28 / 19 / 0
Witaj w klubie też to znam autyzm wysokofunkcjonujący

Ja to lubię na grzybach jak trochę puszczą nie wiem jak to się mówi afterglow?
w dzień jak jest wiatr taki umiarkowany patrzeć jak drzewa się kiwają gałęzie ruszają i do tego te liście różnokolorowe na nich i ziemi.
Zgadzam się że jesień to najlepsza pora.
  • 1360 / 533 / 0
@Mario Escobar szybko wrociles do siebie po takiej dawce , pewnie zasluga lemonteka ja nie stosuje bo za bardzo skroca i tak niedluga faze . McKenna proponuje 5g w ciszy i w ciemnosci o ile z tym ostatnim sie moge zgodzic to nie ma szans na pierwsze - drobne szmery i halasy by mnie rozpraszaly trzebaby chyba zyc w jakims studiu nagran z wyizolowanymi scianami .

@Dzuki to raczej zejscie - afterglow jest zazwyczaj na nastepny dzien
Życie jest zdrojem rozkoszy; ale tam, gdzie pije zeń motłoch, zatrute są wszystkie studnie.
  • 435 / 263 / 0
Właśnie Ci powiem Poduszko, że dla mnie najlepsze w LT jest to skrócenie doświadczenia, bo dawniej bywałem już naprawdę mocno zmęczony tą karuzelą w głowie, a teraz jakoś łatwiej nawet zasnąć (tripuję w nocy, więc to ma duże znaczenie). Co do ciszy, to mam to szczęście, że dysponuję takim miejscem, gdzie jak tylko będę chciał, będzie cicho jak makiem zasiał. Podczas ostatniej podróży w tle miałem tę medytacyjną muzykę, jednak po czasie przyszła do mnie myśl, że jest to zbyt duża ingerencja w doświadczenie i przez to nie pozwalam Grzybom działać bez skrępowania. Jest to zapewne tylko moja wkręta, wynika z faktu, że wcześniej nasze spotkania odbywały się wyłącznie w ciszy (z wyjątkiem przedostatniego słuchania odgłosów deszczu). Zaś odnośnie ciemności, to sobie ją tylko czasami dawkuję po kilka minut, o wiele lepiej się czuję gdy jest włączone słabe światełko, najlepiej żółtej barwy (lampka nocna chociażby).

W ogóle sposób, w jakim się najlepiej odnajdujemy podczas grzybienia, jest niezwykle indywidualny. Wymaga to od psychonauty kilku doświadczeń na zasadzie prób i błędów, zanim znajdzie ten najbardziej optymalny setting. Z moich "fanaberii": lubię tripować w łóżku, bez ubrań, w samych gaciach. Jakoś wtedy Grzyby mnie najefektywniej prowadzą, nie czuję się też tak pierwotnie skrępowany, szybciej osiągam luz potrzebny do zapadnięcia się głębiej w tamtą rzeczywistość. Na mnie źle działa także zasada pustego żołądka - ja wolę tak na trzy godziny przed tripem zjeść lekko, jakąś kanapkę z dżemem, by w chwili przyjmowania grzybów, nie czuć w ogóle głodu. Wtedy jest najlepiej.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 10 / 6 / 0
Jestem po drugim doświadczeniu z grzybami. Za radą z forum przygotowałem lemon tek, 3g zmielonych GT. Przyjmowałem wieczorem, ok 18-19 z żoną (ona pierwszy raz). Wcześniej mocno dokuczał mi żołądek na co lemon tek miał zaradzić. Niestety oboje przez pierwszą godzinę czy dwie mieliśmy nieprzyjemne uczucie w żołądku - co tu dużo mówić chciało się rzygać :P Wydaje mi się, że to przez zjedzenie jakieś 30-60 min przed grzybami posiłku. Niby lekka sałatka ale wydaje mi się, że na następny raz trzeba zjeść coś jakieś 2-3h wcześniej.

Oglądaliśmy serial i po jakiś 30 min kiedy grzyb zaczął działać stwierdziliśmy, że wystarczy oglądania. Ustawiłem winyla (pink floyd na głośnikach), przygasiliśmy światła i tak sobie słuchali muzyki gadając. Ciekawe, że przez cały trip całkowicie nie mogłem zbliżyć się do telefonu, nie mogłem po prostu patrzeć na ekran. Wręcz sam telefon, który położyłem sobie na klatce piersiowej leżąc na kanapie mi nieprzyjemnie ciążył, jego dotyk był po prostu nieprzyjemny. Sam telefon wydawał mi się jakimś bezsensownym, niepotrzebnym, urządzeniem. Musiałem go odłożyć w miejsce gdzie nie rzucał się w oczy. Co ciekawe w pewnym momencie zaczęły przeszkadzać mi okulary, które noszę praktycznie bez przerwy od lat! Próbowałem oglądać jakieś teledyski na rzutniku co również się nie powiodło - ekran wyglądał dla mnie tak nieprzyjemnie, czułem jakby oglądanie tych wyświetlanych obrazów było jakąś niedorzeczną czynnością. W pewnym momencie stwierdziliśmy, że światło również jest nieprzyjemne i siedzieliśmy sobie po ciemku słuchając tym razem klasyki (Rachmaninov, Chopin, Debussy, Grieg).

Z efektów wizualnych to wszystko trochę falowało, cała wizja, wszystko co widziałem falowało lekko i uginało się. Ładnie wyglądały cienie z zewnątrz padające na sufit w pokoju. W pewnym momencie ciężko było chodzić bo trochę zawracało w głowie. Ja również potężnie ziewałem ale nie ze zmęczenia czy senności, to było coś w stylu wypuszczenia wewnętrznej energii, tak jakby ciało w ten sposób pozbywało się jakiś napięć. W odczuciu bardziej podobne było to do przeciągania się po przebudzeniu. Moja towarzyszka mówiła, że ma dreszcze w nogach ale raczej stwierdzała fakt niż narzekała na ten objaw. Oprócz tego żona miała prawie niekontrolowane napady śmiechu co udzieliło się również i mi. Przez dłuższą chwilę poddaliśmy się temu i trochę śmieszkowali. Oprócz tego miała totalny słowotok, nie mogła wytrzymać 30 sek bez jakiegoś komentarza itp. To akurat mi trochę przeszkadzało bo odrywało mnie od moich własnych myśli.

Z moich doświadczeń to miałem bardzo ciekawe odczucie, że grzyb pozwolił mi odgarnąć różne warstwy, które na człowieku zalegają, z których na co dzień człowiek się w ogóle składa. Odłożyłem na bok to kim jestem zawodowo, rodzinę, zapomniałem o swoim miejscu w społeczeństwie. Oczywiście jakiekolwiek sprawy życia codziennego nie istniały w tym momencie. Technologia, która nas wszystkich otacza również mi nie pasowała i musiałem ją odsunąć i ograniczyć. Nawet moja relacja z żoną, sfera uczuciowa, seksulana była gdzieś obok mnie, została odgarnięta na bok. I po odgarnięciu tych wszystkich warstw byłem tylko ja sam ze sobą. Muszę przyznać, że to było ciekawe doświadczenie, nie było ono intensywne (może lepiej ponieważ nie wiem jakbym poradził sobie z tym w większej intensywności) ale jednak ten trip mnie z taką myślą pozostawił. I uważam to za wartościowe doznanie, pozwala trochę się zdystansować, spokojniej podchodzić do życia.
  • 4022 / 356 / 950
Fajny opis doświadczenia, bardzo elegancko podzielony na akapity każdy zwięźle o innym nieco aspekcie no i i ładne podsumowanie. Zadawałbym do lektury aspirującym tripraportowiczom zwięzłym jako modelowy, gdybym przypadkiem został kiedyś został rektorem, kuratorem lub przynajmniej lektorem jakiejś Wyższej Szkoły Kultury Hyperrealnej.
Mądraś/mądryś? Weź coś upichć! - Kuchnia [H]yperreala
Z głębokości uzależnienia swego wołający lub wołającym być chcący pomocnym? - Hyperreal [H]elp
  • 37 / 13 / 0
Dopiero co ruszam w temacie psychodelików.
Czekam na grzybki i pierwszy raz trafiłem na temat lemon tek.
Czy z własnego doświadczenia pierwszy raz zjeść je normalnie czy lemon tek ?, a może to nie ma różnicy ?
Dzięki :)
  • 520 / 139 / 0
Lemon tek szybciej się ładuje i krócej działa. Jest też lżejszy dla żołądka, ale to często sprawa osobnicza.
Różnice powiedziałbym, że są kosmetyczne, więc wszystko jedno jak to przyjmiesz.
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
  • 10 / 6 / 0
18 października 2022pokolenie Ł.K. pisze:
Fajny opis doświadczenia, bardzo elegancko podzielony na akapity każdy zwięźle o innym nieco aspekcie no i i ładne podsumowanie. Zadawałbym do lektury aspirującym tripraportowiczom zwięzłym jako modelowy, gdybym przypadkiem został kiedyś został rektorem, kuratorem lub przynajmniej lektorem jakiejś Wyższej Szkoły Kultury Hyperrealnej.
Dzięki, zaklep dla mnie jakąś katedrę na tym uniwerku :P

BTW, wyżej padło, że lemon tek skraca długość tripa - faktycznie tak jest? W jaki sposób można jeszcze grzyby przyjmować? Preferowany sposób taki, aby żołądek nie dokuczał...
ODPOWIEDZ
Posty: 7476 • Strona 687 z 748
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.