Dyskusja na temat grzybów halucynogennych, m.in. łysiczki lancetowatej i muchomora czerwonego.
Więcej informacji: Grzyby w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 7622 • Strona 606 z 763
  • 1607 / 1024 / 7
@plan3ta

Jak blokuje "jakieś enzymy", skoro replikuje kwasy żołądkowe przyspieszając tym samym zamianę psylocybiny w psylocynę, zanim jeszcze pojawi się w żołądku właśnie? 🤔
Trochę jak faza na kodach.
Toć cytryna i psylocybina to ziomalki są.

Ze świeżych możesz zrobić szejka: mleko jakie lubisz (polecanko migdałowe) + owoce (kwaśne) jakie lubisz, ciutkę cytry i gra, chlup.

Widzę że Ci się wybitnie spieszy, życzę udanej podróży po zawiłych ścieżkach umysłu 😁
  • 17 / 4 / 0
@CATCHaFALL
Jak blokuje "jakieś enzymy", skoro replikuje kwasy żołądkowe przyspieszając tym samym zamianę psylocybiny w psylocynę, zanim jeszcze pojawi się w żołądku właśnie?
Tak gdzieś słyszałem i powtórzyłem, albo źle zrozumiałem :D Dzięki za wyjaśnienie.
Widzę że Ci się wybitnie spieszy, życzę udanej podróży po zawiłych ścieżkach umysłu 😁
Haha, trochę tak :) Miałem dzień pierwszego zbioru i chciałem uczcić to ceremonialnie ;) Ostatecznie zrobiłem herbatkę - zalałem świeże gorącą wodą, zostawiłem pod przykryciem 10 min, później dodałem cytrynę i wypiłem. Wcześniej jeszcze zjadłem 3 grzyby na surowo, żeby zobaczyć jak smakują. Uważam, że są smaczne, czuć w nich orzechową nutę :) Zacząłem od 57g i miałem porządnego trupa. Chyba przeżyłem życie po śmierci. Niesamowite doświadczenie , zupełnie niespodziewane i na tyle mocne, że muszę to sobie teraz jakoś poukładać w głowie :P Może jak się zbiorę, to opiszę to kiedyś tutaj na forum ;)
  • 454 / 281 / 0
57g świeżych to bardzo duża dawka, szczególnie na pierwszy raz. Gratuluję przeżycia :D. A co do smaku, to miałem tak samo - na początku smakowały, nawet bardzo, ale z czasem to się zmienia i jest, delikatnie mówiąc, regres w tej kwestii ;).

Przy okazji, doszedłem do wniosku, że nie dla mnie te lemon teki, herbatki itd. Wolę surówkę lub suszki bez niczego.
Pokażę Wam to, czego nie ma.
  • 17 / 4 / 0
@Mario Escobar
57g świeżych to bardzo duża dawka, szczególnie na pierwszy raz
Zgadza się i o to właśnie mi chodziło :) Jeśli chodzi o grzyby to był mój drugi raz - kiedyś miałem epizod z łysiczką. Wtedy z kumplami zjedliśmy po 50 grzybów na głowę i było to niesamowite przeżycie. Do tego stopnia, że przez kolejne 20 lat nie chciałem do tego wracać :P Stąd odrobinę mogłem się spodziewać, co mnie czeka tym razem. Wtedy chodziło o rozrywkę, teraz o zajrzenie w głąb siebie.

Kolejna sprawa, że w ostatnim czasie miałem też do czynienia ze sporą dawką LSD (ok. 250-300) i chciałem poczuć różnicę pomiędzy tamtym tripem. Słyszałem, że ta różnica jest najbardziej wyraźna właśnie przy sporych dawkach.

Po wszystkim uważam, że różnica jest ogromna, a cała misja powiodła się z sukcesem. Zajrzałem na tyle głęboko (w obu przypadkach doszedłem zupełnie gdzie indziej), że nie wiedziałem nawet wcześniej, że te miejsca istnieją ;) Było warto! Tak jak kiedyś wolałem kwasa od grzybów, tak teraz wolę grzybki :)
  • 10 / / 0
Czołem grzybiarze. Mam pytanie odnośnie badtripów i "powikłaniach" po nich. Prawie rok temu przesadziłem z grzybami i miałem najgorszą podróż w życiu. Atak paniki w trakcie, po tripie lęki i paranoiczne myśli, nie obyło się bez leków.
Z racji, że przed tą akcją często podróżowałem i bardzo sobie to ceniłem, teraz nie daję rady z 1,5g suszu. Przypomina to bardziej kilkugodzinną walkę z lękiem i paniką. Co dziwne bardzo spadła mi tolerancja, chociaż może jestem bardziej wyczulony, ale ewidentnie czuję działanie już 2 małych sztuk. Kiedyś dobrą dawką były ok. 3g i mimo nienajlepszego stanu psychicznego (depresja) wszystko szło wspaniale. Myślicie, że jest jeszcze jakaś szansa na powrót na "stare tory" czy czeka mnie dużo "ćwiczeń" żeby ogarnąć lęk i panikę w trakcie podróży?
  • 3137 / 875 / 5
Możesz spróbować tripów na 2C-B albo 4-HO-MET. Obie substancje są lekkie i bardzo pozytywne, możesz sam siebie przekonać, że trip nie taki straszny.
Poor kids are just as bright and talented as white kids.
  • 17 / 4 / 0
@lechu3

Wszystko zależy od tego czego dotyczył ten bad trip i skąd się wziął. Być może podłoże problemu leży gdzieś indziej niż to się z wierzchu wydaje.

Myślę, że jeśli przerobić to odpowiednio, to jesteś w stanie pozbyć się tych lęków jak i samej depresji.

Z tego co słyszałem, to aby pracować z takimi tematami należy stosować rygorystyczną dyscyplinę ceremonii. Polecam Ci kanał na YT:

https://www.youtube.com/c/AgataMowi/videos i film pod tytułem "Duże dawki grzybów..."
  • 1195 / 221 / 32
Polecasz człowiekowi z problemem typiarę, która ma urojenia, że grzyby do niej mówią, robią jej operacje, dają jej nowe ciało, która musi pytać swoje urojenia czy może iść do drugiego pokoju (czytaj, o czym może myśleć a o czym nie), która uważa, że to, że się naćpała, miało decydujący wpływ na życie niemalże obcych jej ludzi? %-D
Kto pisze, ten pamięta! Pisząc dla NeuroGroove.info nie tylko nie zapomnisz swoich doświadczeń z substancjami odmieniającymi świadomość, ale również powierzysz je pamięci tysięcy czytelników. Wiesz, co to oznacza? Pisz!
  • 17 / 4 / 0
Tak, polecam. Ona nie boi się mówić o swoich problemach i o tym jak sobie z nimi radzi. Być może kolega z problemem znajdzie tam coś dla siebie, a może nie. To jego ścieżka i sam podejmuje decyzję, co dla niego dobre, a co nie.

Ta typiara mówi wprost, że bez odpowiedniego przygotowania mogą się właśnie zdążyć takie złe sytuacje, które mogą nawet wywołać traumy. Zaznacza też, że jeśli coś jest nie tak, pojawiają się wątpliwości lub inne problemy, to lepiej nie brać.

Kolega szuka pomocy i każdy z nas pomaga mu tak jak potrafi. Tak jak już napisałem, sam zdecyduje, która droga jest mu najbliższa.

A czy do kogoś tutaj jeszcze grzyb nie mówił? Bo do mnie przemawiał i był srogi. :D
  • 10 / / 0
No sprawa wygląda tak, że właśnie po takiej ceremonii właśnie wszystko się zaczęło. Przeżyłem tą śmierć ego itd i zresetowało mnie do tego stopnia, że nie wiedziałem kim jestem przez kolejny miesiąc.
Co do tego "puszczania", o którym mówi ta kobita to jest mi to też dobrze znane, bo w trakcie depresji bez tego nie mogłem komfortowo tripować, wpadał badtrip, ale typowo emocjonalny.
Z depresją sobie poradziłem, skorzystałem z pomocy terapeuty a na skuteczność terapii też swój wkład miały grzybów.
Wydaje mi się, że zarzucenie 5g w moim przypadku pogłębiłoby drastycznie sprawę, tym bardziej jak pomyślę ile zajął mi powrót do normalnego stanu...
Myślałem żeby zacząć jakiś microdosing albo stopniowo i w miarę regularnie podnosić dawkę żeby to jakoś przepracować a może po prostu swoje już zjadłem :)
ODPOWIEDZ
Posty: 7622 • Strona 606 z 763
Newsy
[img]
To nie zgniłe mandarynki. 24-latek niósł w torbie tak zapakowane narkotyki. Wpadł, bo spanikował

"Dzięki czujności, doświadczeniu i doskonałemu rozpoznaniu terenu, policjanci z Wydziału Wywiadowczego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie kolejny raz skutecznie uderzyli w przestępczość narkotykową."

[img]
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków

Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.

[img]
Największa w historii analiza potwierdza: marihuana skuteczna w leczeniu objawów nowotworowych

W ciągu ostatnich miesięcy świat nauki zyskał dostęp do największej metaanalizy dotyczącej zastosowania marihuany w terapii nowotworów, przeprowadzonej przez Whole Health Oncology Institute we współpracy z The Chopra Foundation i opublikowanej w prestiżowym czasopiśmie Frontiers in Oncology. Wyniki są jednoznaczne – istnieje przytłaczający konsensus naukowy, że medyczna marihuana skutecznie łagodzi objawy choroby nowotworowej i poprawia jakość życia pacjentów.