Więcej informacji: Fentanyl w Narkopedii [H]yperreala
24 maja 2017KaramakatE pisze: Psychiczne aspekty uzależnienia od opio nie są niczym wyjątkowym, patrząc na specyfikę innych nałogów. Tak z perspektywy osób trzecich (nienałogowców), jak i wjebanych w inne substancje. Od wielu lat codziennie jaram zioło, w międzyczasie stałem się też (umiarkowanym, ale jednak) politoksy i doskonale rozpoznaję np. mechanizm wyparcia na własnym przykładzie. Długo żyłem w iluzji że "nie jestem uzależniony" i "ten problem mnie nie dotyczy", karmiąc się pierdoleniem w stylu, że to tylko kolejne hobby, jeden z wielu codziennych rytuałów etc z którym w każdej chwili mogę skończyć. Teraz mogę podsumować moją postawę w krótkich, zwięzłych słowach: bull-fuckin-shit.
24 maja 2017KaramakatE pisze: Nie macie monopolu na znajomość ciemnych stron ćpania, przynajmniej na płaszczyźnie psychologicznej (reguła kciuka podpowiada mi, że od strony fizjologicznej również). Ani podstaw żeby zakładać, że ktoś kto rozpoczyna przygodę z opio od Fu-F wchodzi na minę, z której już bez wyjątku nie zejdzie. Albo że stał się "ofiarą zamachu" bezdusznych vendorów, tudzież innych ciemnych sił w rodzaju zmian pola magnetycznego ziemi, plam na słońcu itp.
Fakt 1: Fentanyle mają silniejszy niż inne opioidy wpływ na depresję układu oddechowego. heroina jest ułamkiem niebezpieczeństwa fentanylu, a fu-f pewnie daleko nie leży.
Fakt 2: Tolerancja jaką się buduje przez lata ćpania nie rośnie w równym stopniu na wszystkie efekty. Tolerancja na depresję oddechową jakoś szybciej rośnie i im większy człowiek ma staż tym bardziej jest bezpieczny sięgając po opio. Z dupy liczbami ilustrując: substancja x dla osobnika bez tolerancji ma dawkę aktywną 3-10mg i LD50 15mg, a dla osobnika z tolerancją aktywna to 20-30 i śmiertelna ponad 100. Z DUPY LICZBY.
24 maja 2017KaramakatE pisze: Ale czemu nie wspominasz tych starszych wiekiem i bardzo doświadczonych pokroju np. scr-a? (...) bo ewidentnie ani wiedza, ani doświadczenie, ani niewątpliwie duża inteligencja nie uchroniły go przed spadnięciem z narko-rowerka.
Takie ad personam w ramach dygresji aby podkręcić temperaturę: stanął Ci jak napisałeś, że znałeś scr'a? TEGO SCR'a? Bo po kiego chuja go tu wywlekasz.
24 maja 2017KaramakatE pisze: Czy takie doświadczenia i nabyta wiedza powstrzymują ich jednak przed powtórkami z rozrywki? Oczywiście, kurwa, że nie ;]
24 maja 2017KaramakatE pisze: Edukować trzeba mimo wszystko, ale w danych okolicznościach przyrody nie daje ona żelaznej gwarancji redukcji szkód. Podobnie nagonka na vendorów i banowanie kolejnych substancji nie sprawi, że nabierzemy większej odpowiedzialności. To nie takie proste.
24 maja 2017KaramakatE pisze: Mianowicie że z odpowiednią dozą "kreatywności" można sobie zrobić krzywdę na podobnym poziomie również innymi dragami.
24 maja 2017KaramakatE pisze: I to się dzieje bardzo często, strzelam że statystycznie przekręciło się w ten sposób sporo więcej ćpunów niż po wszystkich opio razem wziętych, stosowanych solo.
24 maja 2017KaramakatE pisze: Prawdopodobnie prym tu wiodą miksy z dużymi ilościami alkoholu: czemu więc nie ciśniesz właścicielom monopolowych i władzom tolerującym szeroki dostęp do napojów wyskokowych?
W ramach komentarza: jak weźmiesz fu-fenta i alkohol to jeśli zemrzesz z depresji oddechowej to nie jest to w równym stopniu wina fenta i alko. Zmieszasz benzo z alko? Spoko, ale nie jedz całej paczki klonów na odcinkę. Mieszasz alk z opio? Pisz testament, bo igrasz z ogniem. Opio z benzo? Tak samo jak poprzednio. Przejrzyj statystyki. Liczb nie zacytuję, ale nakreślony obraz naprowadza myśl z adekwatnym impetem we właściwym rzeczywistości kierunku.
"WSZYSTKIE dragi nieodpowiedzialnie stosowane są potencjalnie kurewnie niebezpieczne" ...ale nie wszystkie w równym stopniu.
24 maja 2017KaramakatE pisze: PS. Jeśli ktoś zabiera się za Czarodzieja spodziewając się kanna-like fazy, to jest pierdolonym debilem nieskalanym znajomością podstaw BHP. Każde 1sze użycie czy to Czarodzieja, czy jakiegokolwiek innego dopa/RC powinno zostać poprzedzone wcześniejszym, pogłębionym riserczem co do klasyfikacji środka, dawkowania i potencjalnych skutków ubocznych. A Ty za brak mózgu co poniektórych używkowiczów chcesz winić vendorów? :nuts:
Poza tym to nie zaniechanie ostrożnych testów maczanki jest oznaką głupoty i nieodpowiedzialności. To przyjmowanie jakichkolwiek maczan co do których składu i stężenia nie jesteśmy pewni w 100%. Jeśli 2 raz bierzesz tą samą maczankę od tego samego vendora za chuj tej pewności nie możesz mieć tak btw. Weź opisz swoją procedurę testowania, bo jestem ciekawy. Czekasz może kilka godzin od bucha żeby się upewnić, że to nie jakiś dziwny dysocjant? Przestrzegasz diety w obawie, że zawiera domiksowane jakieś nowe i silne iMAO, które mogą zabić jak będziesz miał nieodpowiedni obiad w żołądku? Bo te pomysły nie są według mnie bardziej absurdalne niż fentanyl w maczance, a na pewno mniej niebezpieczne. Jeśli się takich okoliczności nie spodziewasz to jesteś debilem według własnej definicji.
24 maja 2017KaramakatE pisze: To "wiń" dalej... zamawiając kolejne 10 czy 20 g specyfiku do przepuszczenia przez płuca Na pewno dołożysz cegiełkę do zmiany nastawienia vendora i zmniejszysz rynkowe ssanie :rolleyes: Co kolejny "krytyczny" post, to lepszy pokaz obłudy.
Jest różnica w ogarze userów pomiędzy 'o! dopalacz! będzie grubo!', a 'to ma fu-f i dawkuje się tego tyle żeby się ugrzać'. Pierwszy nie powinien się tykać, drugi robi to na własną odpowiedzialność. Tej sytuacji w 100% winni są vendorzy. W 100% winni są też użytkownicy. Gdyby nie było jednych drudzy nie mieliby racji bytu, to się nie dzieli po pół. Znowu. Ludzie głupi umierają z własnej winy, ale jeśli z równania wyłączyć vendora to nikt z tych ludzi głupim by się nie okazał i dalej by żyli.
24 maja 2017KaramakatE pisze: Nota bene zdajesz sobie sprawę, że tekstami o "dzieciach", wklejaniem wyrwanych z szerszego kontekstu cyferek i propsując nagonkę na vendorów lejesz wodę na młyn prohibicyjnemu lobby?
A czy zdajesz sobie sprawę, że akurat ten problem jest całkowicie realny? I nikt nie sra w swoje gniazda, oprócz vendora. To nie na rozmowy na hajpie media zwrócą uwagę i nie przez rozmowy ćpunów z ćpunami opinia publiczna znowu zda sobie sprawę, że na ulicach leży trup na trupie, że apokalipsa i kradną, rap, sodomia i to biedne dzieci, te złe dopalacze. To przez śmierci głupich dzieciaków się zainteresują. A 'czarodziej' zbiera, kurwa, żniwo i prędzej czy później zrobi się o nim głośno i znowu będzie walka z ćpunami na noże. Nie przez nasz głos obawy. Przez trupy. Trupy, których by nie było, gdyby nie jeden debil, który chce zarobić 10% więcej przez kilka miesięcy żeby potem ustawą spisać na straty 50% całego rynku RC w polsce.
24 maja 2017KaramakatE pisze: z każdym kolejnym delegalem do odstrzału idzie szereg innych, potencjalnie dużo mniej groźnych substancji
TU PRZYZNAM RACJĘ, SUBSTANCJE SĄ DELEGALIZOWANE I KLASYFIKOWANE W SWOJEJ KOLEJNOŚCI PRZY UWZGLĘDNIENIU CZEGOKOLWIEK INNEGO NIŻ TO, ŻE JEST O NICH GŁOŚNIEJ NIŻ O INNYCH
I tym humorystycznym akcentem zamknę elaborat, bo już mam lepsze rzeczy do roboty, a nie, bo nie ma więcej totalnych głupot przez Ciebie napisanych.
Powód: poprawiono brzmienie tematu
obie pozbawione 'ja'.
To było umiarkowanie zahaczające o nieprzeciętność."
Najpierw masa, potem kwasa
02 czerwca 2017rzabanakwasie pisze: To że nie dają żelaznej gwarancji, że ludzie nagle zmądrzeją, staną się dobrzy, zaczną pomagać bliźnim i uwierzą w Chrystusa akurat chuj mnie obchodzi. Jestem realistą. Jest tak, że jak dasz małpie granat nie pokazując co to jest to pewnie się zajebie. Ale jak granat sobie leży w dżungli to musiałaby szukać żeby znaleźć. A jak wie żeby tego szukać, to wie co to jest. Jak wie co to, to całkiem prawdopodobne, że będzie wiedzieć jak tego używać. Proste. Nie bombardujmy debili fentanylami. Nawet jeśli masz wyjebane w życie ludzi, których misja 'przeżyć' przerasta jeśli tylko mają 5 dych w kieszeni i dostęp do internetu to niech obejdzie Cię to, że jak będą trupy, będzie szum i będzie zaostrzenie przepisów. Przez maczankę na fufentanylu w co najmniej równym stopniu co debili, którzy się nią zabiją.
Sama maczana na Fu-F nie jest w mojej opinii gorsza od czystego opioidu w prochu. Dodawanie jej jako gratisu bez wyraźnej prośby kupującego - tutaj zgoda. Sranie do naszego narkomańskiego gniazda ze względu na krótkowzroczność takiej decyzji.
The body or a conscious mind'
Z maczaną nie byłoby nic złego gdyby było jasno nazwane furanyl-fentanyl 0,xmg/g. Inaczej to jebana zbrodnia. Wyobraź sobie, że na SOR informacja o tym czy można gościa ratować naloksonem może uratować życie. Albo chociaż ampułkę naloksonu kogo ja oszukuję
PS Wcale nie trzeba przykładów w społeczeństwie żeby ludzie znali groźby płynące z czegokolwiek. Jak ktoś ma rozum to potrafi zrozumieć. Zanim widziałem pierwszy bad trip rozumiałem co to jest dużo bardziej niż jakiś drechol co raz walnie dobrego kwasa, a raz złego I nie ważne ile razy ziomki się ryły, jak ktoś widzi co chce widzieć to przykład można sobie w dupę wsadzić. Wielu ludzi widzi to co złe w marihuanie obserwując żuli-alkoholików, bo to przecież przez te narkotyki się tak stoczył, pewnie trawsko pali śmieć. Nie wiem na ile jasno się wyrażam, ale w sumie już wyjebane
obie pozbawione 'ja'.
To było umiarkowanie zahaczające o nieprzeciętność."
Najpierw masa, potem kwasa
02 czerwca 2017rzabanakwasie pisze:bull-fuckin-shit. Aspekty są może i podobne, ale porównywać uzależnienie psychiczne od zioła i uzależnienie psychiczne od opio to jak porównywać zdolności bojowe ratlerka i rottweilera.24 maja 2017KaramakatE pisze: Psychiczne aspekty uzależnienia od opio nie są niczym wyjątkowym, patrząc na specyfikę innych nałogów. Tak z perspektywy osób trzecich (nienałogowców), jak i wjebanych w inne substancje. Od wielu lat codziennie jaram zioło, w międzyczasie stałem się też (umiarkowanym, ale jednak) politoksy i doskonale rozpoznaję np. mechanizm wyparcia na własnym przykładzie. Długo żyłem w iluzji że "nie jestem uzależniony" i "ten problem mnie nie dotyczy", karmiąc się pierdoleniem w stylu, że to tylko kolejne hobby, jeden z wielu codziennych rytuałów etc z którym w każdej chwili mogę skończyć. Teraz mogę podsumować moją postawę w krótkich, zwięzłych słowach: bull-fuckin-shit.
NIKT nie będzie oszczędzał na opio żeby kupić susz. Zawsze w drugą stronę.
rzabanakwasie pisze:Z wchodzeniem na minę fufa nie chodzi, że się na niej zamieszka, ale bardziej że wypierdoli Cię do kostnicy i papa.24 maja 2017KaramakatE pisze: Nie macie monopolu na znajomość ciemnych stron ćpania, przynajmniej na płaszczyźnie psychologicznej (reguła kciuka podpowiada mi, że od strony fizjologicznej również). Ani podstaw żeby zakładać, że ktoś kto rozpoczyna przygodę z opio od Fu-F wchodzi na minę, z której już bez wyjątku nie zejdzie. Albo że stał się "ofiarą zamachu" bezdusznych vendorów, tudzież innych ciemnych sił w rodzaju zmian pola magnetycznego ziemi, plam na słońcu itp.
Z drugiej strony, skoro już się (mało trafnie, ale jednak) odniosłeś to muszę zapytać: uważasz, że KAŻDY kto sięga po Fu-F "z definicji" i nieodwracalnie podpisuje na siebie wyrok śmierci?
Fakt 1: Fentanyle mają silniejszy niż inne opioidy wpływ na depresję układu oddechowego. heroina jest ułamkiem niebezpieczeństwa fentanylu, a fu-f pewnie daleko nie leży.
Fakt 2: Tolerancja jaką się buduje przez lata ćpania nie rośnie w równym stopniu na wszystkie efekty. Tolerancja na depresję oddechową jakoś szybciej rośnie i im większy człowiek ma staż tym bardziej jest bezpieczny sięgając po opio. Z dupy liczbami ilustrując: substancja x dla osobnika bez tolerancji ma dawkę aktywną 3-10mg i LD50 15mg, a dla osobnika z tolerancją aktywna to 20-30 i śmiertelna ponad 100. Z DUPY LICZBY.
rzabanakwasie pisze:Bo on na ten przykład przecież nie przekręcił się przez dragi? Jest możliwość, że dragi do tej sytuacji pośrednio doprowadziły, ale tego nigdy się nie dowiemy. Zależy co traktować jako 'pośrednio' i tam inne aspekty, ale przyczyną śmierci dragi nie były. Jak stary_dziad umrze ze starości to też będzie argumentem?24 maja 2017KaramakatE pisze: Ale czemu nie wspominasz tych starszych wiekiem i bardzo doświadczonych pokroju np. scr-a? (...) bo ewidentnie ani wiedza, ani doświadczenie, ani niewątpliwie duża inteligencja nie uchroniły go przed spadnięciem z narko-rowerka.
Takie ad personam w ramach dygresji aby podkręcić temperaturę: stanął Ci jak napisałeś, że znałeś scr'a? TEGO SCR'a? Bo po kiego chuja go tu wywlekasz.
Po co wywlekam? Jakbyś zwracał uwagę na kontekst wypowiedzi, to nie zadawałbyś takich pytań. W telegraficznym skrócie, chciałem tym przykładem zobrazować tezę, że ogólne "ogarnięcie" w stosowaniu używek samo w sobie nie chroni przed takim końcem. I będę obstawał przy swoim, tj. że nie ma znaczenia, czy ćpanie przyczyniło się "pośrednio" czy "bezpośrednio". Uważam że "ćpanie" powinno się analizować kompleksowo, nie tylko pod kątem określonego profilu farmakologicznego i oddziaływania na fizjologię organizmu danej używki, ale także możliwych zachowań przez nią indukowanych i wpływu na relacje społeczne.
Twój przykład z zejściem ze starości jest o tyle absurdalny i nieadekwatny , że akurat taki koniec potencjalnie pisany jest każdemu. Tak jesteśmy po prostu biologicznie zaprogramowani. Z kolei na śmierć w wyniku depresji oddechowej, spowodowanej przedawkowaniem Fu-Fa (powikłania czysto fizjologiczne) lub rzuceniem się z 10 piętra pod wpływem narko (autodestrukcyjne zachowania wywołane ćpaniem) - NIE.
Może osoba scr-a nie jest najtrafniejszym przykładem (nie znam szczegółów ok0liczności jego śmierci, zresztą w wątku głównym o Fu-F pisałem, że spotkaliśmy się jeden jedyny raz w realu ponad dobre 10 lat temu, po czym wymieniliśmy kilka maili - reszta jego biografii nie jest mi znana ja wiem, że jest kompletnie poza tematem… - surv), ale nie uważam żebym mocno rozmijał się z rzeczywistością ww. konstatacją. Jeśli twierdzisz inaczej, to czekam na polemikę.
rzabanakwasie pisze:Mów, kurwa, za siebie ;]24 maja 2017KaramakatE pisze: Czy takie doświadczenia i nabyta wiedza powstrzymują ich jednak przed powtórkami z rozrywki? Oczywiście, kurwa, że nie ;]
Przy odpowiedniej motywacji można podetrzeć dupę piaskiem zamiast papieram, ale to nie oznacza, że w jakimkolwiek stopniu obie metody są sobie równe.
Jak ja kocham 'fakty' wymyślane na potrzeby ideologii w którą się wierzy.
"WSZYSTKIE dragi nieodpowiedzialnie stosowane są potencjalnie kurewnie niebezpieczne" ...ale nie wszystkie w równym stopniu.
Vendor dodaje do maczany kanna i każdy +/- wie czego się spodziewać i jest w miarę bezpiecznie
Ludzie głupi umierają z własnej winy, ale jeśli z równania wyłączyć vendora to nikt z tych ludzi głupim by się nie okazał i dalej by żyli
mam lepsze rzeczy do roboty, a nie, bo nie ma więcej totalnych głupot przez Ciebie napisanych.
Powód: j/w
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
Tyle ode mnie, będę monitorował wątek aby odsiewać dalsze bezprzedmiotowe wypowiedzi.
Klucze do szyfrowania emaili do mnie (surveilled-hyperreal.info): https://keys.openpgp.org/vks/v1/by-fingerprint/CD9C63559C3FBEC2545C942CD7FE3586C83BF910
Maczanę na Fu-F próbowałem dwa razy w życiu i to by było na tyle, jeśli chodzi o moje kontakty z tym opio. Nie rozumiem więc uwagi, jakobym "strasznie oberwał od Fu-F", zwłaszcza że to gówno prawie w ogóle na mnie nie zadziałało (poza zwiększeniem senności...) ;] Jak to miał być żart to wyszedł raczej nieśmieszny.
Tu uwaga na marginesie (żeby ktoś znowu opacznie nie zrozumiał moich poglądów), nie neguję zagrożeń ze strony substancji i nie chcę nachalnie przekonywać do takiego stanowiska. Nie taki ogólnie przyświecał mi cel gdy zakładałem ten wątek. Jedyne "poucznictwo" jakiego się dopuściłem, to próba wymuszenia bardziej zniuansowanej perspektywy: tak, Fu-F to niebezpieczne gówno, ale za jego epidemię ze wszystkimi opłakanymi skutkami nie odpowiadają tylko vendorzy-samplodawcy/popyt ze strony głupich i niedoinformowanych userów/plamy na słońcu/niepotrzebne skreślić. Taki redukcjonizm trzeba tępić, bo przynosi więcej złego niż dobrego, czemu to już z grubsza uzasadniłem.
Tyle. Jak chcesz to monitoruj dalej temat, albo zamknij w cholerę. Mi już jest wszystko jedno - w każdym poście muszę udowadniać że nie jestem wielbłądem i taka forma dyskusji nie uśmiecha mi się na dłuższą metę.
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
Sam chciałem kupić na test, natomiast w tym momencie w wątku stwierdzili, że maczana trochę osłabła, a jej cena chwilę potem minimalnie wzrosła.
Wolałem więc nabyć wtedy u47.
Wypowiadając się w tak moralizatorskim temacie, w tym tonie, na tym forum licz się z tym, że większości (w tym mi) się to nie spodoba ;)
Materiału zmęczenie, być własnego cienia cieniem
05 czerwca 2017Winny pisze: Wypowiadając się w tak moralizatorskim temacie, w tym tonie, na tym forum licz się z tym, że większości (w tym mi) się to nie spodoba ;)
Mogę się co najwyżej uderzyć w pierś z powodu zaczepnej formy moich postów. Podejrzewam że to główna przyczyna, iż co poniektórym wrażliwcom puściły nerwy i zaślepieni negatywnymi emocjami nie byli w stanie obiektywnie, z dystansem podejść do moich wypowiedzi.
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
Jeśli tam Twoja postawa była inna to mój błąd.
Co nie zmienia faktu, że chyba trochę za bardzo się bulwersujesz ;)
Materiału zmęczenie, być własnego cienia cieniem
Opisała życie w Norwegii. "Narkotyki są tanie, a państwo opiekuńcze"
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii
Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie
Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany
Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.