Należące do grupy anilidopiperydyn substancje opioidowe, o krótszym i silniejszym efekcie.
Więcej informacji: Fentanyl w Narkopedii [H]yperreala
ODPOWIEDZ
Posty: 27 • Strona 1 z 3
  • 581 / 89 / 6
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Psychiczne aspekty uzależnienia od opio nie są niczym wyjątkowym, patrząc na specyfikę innych nałogów. Tak z perspektywy osób trzecich (nienałogowców), jak i wjebanych w inne substancje. Od wielu lat codziennie jaram zioło, w międzyczasie stałem się też (umiarkowanym, ale jednak) politoksy i doskonale rozpoznaję np. mechanizm wyparcia na własnym przykładzie. Długo żyłem w iluzji że "nie jestem uzależniony" i "ten problem mnie nie dotyczy", karmiąc się pierdoleniem w stylu, że to tylko kolejne hobby, jeden z wielu codziennych rytuałów etc z którym w każdej chwili mogę skończyć. Teraz mogę podsumować moją postawę w krótkich, zwięzłych słowach: bull-fuckin-shit.
bull-fuckin-shit. Aspekty są może i podobne, ale porównywać uzależnienie psychiczne od zioła i uzależnienie psychiczne od opio to jak porównywać zdolności bojowe ratlerka i rottweilera. Też ma łapy, też ma sierść, kły i oczy. Ale jak wsadzić do jednego człowieka oba psy naraz i wyjąć z równania nieograniczoną gotówkę NIKT nie będzie oszczędzał na opio żeby kupić susz. Zawsze w drugą stronę.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Nie macie monopolu na znajomość ciemnych stron ćpania, przynajmniej na płaszczyźnie psychologicznej (reguła kciuka podpowiada mi, że od strony fizjologicznej również). Ani podstaw żeby zakładać, że ktoś kto rozpoczyna przygodę z opio od Fu-F wchodzi na minę, z której już bez wyjątku nie zejdzie. Albo że stał się "ofiarą zamachu" bezdusznych vendorów, tudzież innych ciemnych sił w rodzaju zmian pola magnetycznego ziemi, plam na słońcu itp.
Z wchodzeniem na minę fufa nie chodzi, że się na niej zamieszka, ale bardziej że wypierdoli Cię do kostnicy i papa.
Fakt 1: Fentanyle mają silniejszy niż inne opioidy wpływ na depresję układu oddechowego. heroina jest ułamkiem niebezpieczeństwa fentanylu, a fu-f pewnie daleko nie leży.
Fakt 2: Tolerancja jaką się buduje przez lata ćpania nie rośnie w równym stopniu na wszystkie efekty. Tolerancja na depresję oddechową jakoś szybciej rośnie i im większy człowiek ma staż tym bardziej jest bezpieczny sięgając po opio. Z dupy liczbami ilustrując: substancja x dla osobnika bez tolerancji ma dawkę aktywną 3-10mg i LD50 15mg, a dla osobnika z tolerancją aktywna to 20-30 i śmiertelna ponad 100. Z DUPY LICZBY.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Ale czemu nie wspominasz tych starszych wiekiem i bardzo doświadczonych pokroju np. scr-a? (...) bo ewidentnie ani wiedza, ani doświadczenie, ani niewątpliwie duża inteligencja nie uchroniły go przed spadnięciem z narko-rowerka.
Bo on na ten przykład przecież nie przekręcił się przez dragi? Jest możliwość, że dragi do tej sytuacji pośrednio doprowadziły, ale tego nigdy się nie dowiemy. Zależy co traktować jako 'pośrednio' i tam inne aspekty, ale przyczyną śmierci dragi nie były. Jak stary_dziad umrze ze starości to też będzie argumentem?
Takie ad personam w ramach dygresji aby podkręcić temperaturę: stanął Ci jak napisałeś, że znałeś scr'a? TEGO SCR'a? %-D Bo po kiego chuja go tu wywlekasz.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Czy takie doświadczenia i nabyta wiedza powstrzymują ich jednak przed powtórkami z rozrywki? Oczywiście, kurwa, że nie ;]
Mów, kurwa, za siebie ;]
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Edukować trzeba mimo wszystko, ale w danych okolicznościach przyrody nie daje ona żelaznej gwarancji redukcji szkód. Podobnie nagonka na vendorów i banowanie kolejnych substancji nie sprawi, że nabierzemy większej odpowiedzialności. To nie takie proste.
To że nie dają żelaznej gwarancji, że ludzie nagle zmądrzeją, staną się dobrzy, zaczną pomagać bliźnim i uwierzą w Chrystusa akurat chuj mnie obchodzi. Jestem realistą. Jest tak, że jak dasz małpie granat nie pokazując co to jest to pewnie się zajebie. Ale jak granat sobie leży w dżungli to musiałaby szukać żeby znaleźć. A jak wie żeby tego szukać, to wie co to jest. Jak wie co to, to całkiem prawdopodobne, że będzie wiedzieć jak tego używać. Proste. Nie bombardujmy debili fentanylami. Nawet jeśli masz wyjebane w życie ludzi, których misja 'przeżyć' przerasta jeśli tylko mają 5 dych w kieszeni i dostęp do internetu to niech obejdzie Cię to, że jak będą trupy, będzie szum i będzie zaostrzenie przepisów. Przez maczankę na fufentanylu w co najmniej równym stopniu co debili, którzy się nią zabiją
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Mianowicie że z odpowiednią dozą "kreatywności" można sobie zrobić krzywdę na podobnym poziomie również innymi dragami.
Przy odpowiedniej motywacji można podetrzeć dupę piaskiem zamiast papieram, ale to nie oznacza, że w jakimkolwiek stopniu obie metody są sobie równe. Piasek daje dużo więcej satysfakcji. Znaczy, że ten, że można sobie zniszczyć życie kofeiną. Pewnie i się da, ale to jest jednak osiągnięcie szczególne i margines równy 0,0o000043141%, nie jak przeciętność i 30% zwraczonych, zniszczonych lub martwych użytkowników maczanki po roku, dwóch. Liczby tradycyjnie z dupy.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
I to się dzieje bardzo często, strzelam że statystycznie przekręciło się w ten sposób sporo więcej ćpunów niż po wszystkich opio razem wziętych, stosowanych solo.
Jak ja kocham 'fakty' wymyślane na potrzeby ideologii w którą się wierzy.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Prawdopodobnie prym tu wiodą miksy z dużymi ilościami alkoholu: czemu więc nie ciśniesz właścicielom monopolowych i władzom tolerującym szeroki dostęp do napojów wyskokowych?
Prym tu wiedzie debilizm użytkowników i fakt, że dostają ścierwo, na które nie są gotowi. Dużo lepszą analogią by było gdyby coca-cola nagle wprowadziła nowy produkt 'cola-3', która byłaby czystym tranem. Tylko, że tran nie zabije. Nagle zdziwko, że kupujesz coś co wygląda jak cola, kosztuje tyle co cola, stoi na tej samej półce i zdziwko, to coś kompletnie innego.

W ramach komentarza: jak weźmiesz fu-fenta i alkohol to jeśli zemrzesz z depresji oddechowej to nie jest to w równym stopniu wina fenta i alko. Zmieszasz benzo z alko? Spoko, ale nie jedz całej paczki klonów na odcinkę. Mieszasz alk z opio? Pisz testament, bo igrasz z ogniem. Opio z benzo? Tak samo jak poprzednio. Przejrzyj statystyki. Liczb nie zacytuję, ale nakreślony obraz naprowadza myśl z adekwatnym impetem we właściwym rzeczywistości kierunku.
"WSZYSTKIE dragi nieodpowiedzialnie stosowane są potencjalnie kurewnie niebezpieczne" ...ale nie wszystkie w równym stopniu.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
PS. Jeśli ktoś zabiera się za Czarodzieja spodziewając się kanna-like fazy, to jest pierdolonym debilem nieskalanym znajomością podstaw BHP. Każde 1sze użycie czy to Czarodzieja, czy jakiegokolwiek innego dopa/RC powinno zostać poprzedzone wcześniejszym, pogłębionym riserczem co do klasyfikacji środka, dawkowania i potencjalnych skutków ubocznych. A Ty za brak mózgu co poniektórych używkowiczów chcesz winić vendorów? :nuts:
Tak samo jak kiedy z gorzelni wyjdzie partia skażona metanolem. Zawsze jest ryzyko, ale należy je minimalizować. Vendor dodaje fu-fenta do maczany i idioci (tudzież ludzie w desperacji narkotykowej pt 'cokolwiek, niech kopnie') umierają. Vendor dodaje do maczany kanna i każdy +/- wie czego się spodziewać i jest w miarę bezpiecznie. Od akcji 'vendora' albo umierają ludzie, albo nie. Fakt, nic w tym złego. Rzucajmy też cegły z okien, bo trzeba być uważnym. Przejeżdżajmy ludzi przechodzących na czerwonym, bo w końcu ich wina jak się wpierdalają, nic złego jak wdepniesz i zabijesz, nie?
Poza tym to nie zaniechanie ostrożnych testów maczanki jest oznaką głupoty i nieodpowiedzialności. To przyjmowanie jakichkolwiek maczan co do których składu i stężenia nie jesteśmy pewni w 100%. Jeśli 2 raz bierzesz tą samą maczankę od tego samego vendora za chuj tej pewności nie możesz mieć tak btw. Weź opisz swoją procedurę testowania, bo jestem ciekawy. Czekasz może kilka godzin od bucha żeby się upewnić, że to nie jakiś dziwny dysocjant? Przestrzegasz diety w obawie, że zawiera domiksowane jakieś nowe i silne iMAO, które mogą zabić jak będziesz miał nieodpowiedni obiad w żołądku? Bo te pomysły nie są według mnie bardziej absurdalne niż fentanyl w maczance, a na pewno mniej niebezpieczne. Jeśli się takich okoliczności nie spodziewasz to jesteś debilem według własnej definicji.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
To "wiń" dalej... zamawiając kolejne 10 czy 20 g specyfiku do przepuszczenia przez płuca %-D Na pewno dołożysz cegiełkę do zmiany nastawienia vendora i zmniejszysz rynkowe ssanie :rolleyes: Co kolejny "krytyczny" post, to lepszy pokaz obłudy.


Jest różnica w ogarze userów pomiędzy 'o! dopalacz! będzie grubo!', a 'to ma fu-f i dawkuje się tego tyle żeby się ugrzać'. Pierwszy nie powinien się tykać, drugi robi to na własną odpowiedzialność. Tej sytuacji w 100% winni są vendorzy. W 100% winni są też użytkownicy. Gdyby nie było jednych drudzy nie mieliby racji bytu, to się nie dzieli po pół. Znowu. Ludzie głupi umierają z własnej winy, ale jeśli z równania wyłączyć vendora to nikt z tych ludzi głupim by się nie okazał i dalej by żyli.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Nota bene zdajesz sobie sprawę, że tekstami o "dzieciach", wklejaniem wyrwanych z szerszego kontekstu cyferek i propsując nagonkę na vendorów lejesz wodę na młyn prohibicyjnemu lobby?


A czy zdajesz sobie sprawę, że akurat ten problem jest całkowicie realny? I nikt nie sra w swoje gniazda, oprócz vendora. To nie na rozmowy na hajpie media zwrócą uwagę i nie przez rozmowy ćpunów z ćpunami opinia publiczna znowu zda sobie sprawę, że na ulicach leży trup na trupie, że apokalipsa i kradną, rap, sodomia i to biedne dzieci, te złe dopalacze. To przez śmierci głupich dzieciaków się zainteresują. A 'czarodziej' zbiera, kurwa, żniwo i prędzej czy później zrobi się o nim głośno i znowu będzie walka z ćpunami na noże. Nie przez nasz głos obawy. Przez trupy. Trupy, których by nie było, gdyby nie jeden debil, który chce zarobić 10% więcej przez kilka miesięcy żeby potem ustawą spisać na straty 50% całego rynku RC w polsce.
24 maja 2017KaramakatE pisze:
z każdym kolejnym delegalem do odstrzału idzie szereg innych, potencjalnie dużo mniej groźnych substancji


TU PRZYZNAM RACJĘ, SUBSTANCJE SĄ DELEGALIZOWANE I KLASYFIKOWANE W SWOJEJ KOLEJNOŚCI PRZY UWZGLĘDNIENIU CZEGOKOLWIEK INNEGO NIŻ TO, ŻE JEST O NICH GŁOŚNIEJ NIŻ O INNYCH
I tym humorystycznym akcentem zamknę elaborat, bo już mam lepsze rzeczy do roboty, a nie, bo nie ma więcej totalnych głupot przez Ciebie napisanych.
Ostatnio zmieniony 05 czerwca 2017 przez surveilled, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: poprawiono brzmienie tematu
"moja jaźń w wyniku zawirowań stereofonicznych rozbiła się na 2 różne osoby,
obie pozbawione 'ja'.
To było umiarkowanie zahaczające o nieprzeciętność."

Najpierw masa, potem kwasa
  • 494 / 127 / 0
02 czerwca 2017rzabanakwasie pisze:
To że nie dają żelaznej gwarancji, że ludzie nagle zmądrzeją, staną się dobrzy, zaczną pomagać bliźnim i uwierzą w Chrystusa akurat chuj mnie obchodzi. Jestem realistą. Jest tak, że jak dasz małpie granat nie pokazując co to jest to pewnie się zajebie. Ale jak granat sobie leży w dżungli to musiałaby szukać żeby znaleźć. A jak wie żeby tego szukać, to wie co to jest. Jak wie co to, to całkiem prawdopodobne, że będzie wiedzieć jak tego używać. Proste. Nie bombardujmy debili fentanylami. Nawet jeśli masz wyjebane w życie ludzi, których misja 'przeżyć' przerasta jeśli tylko mają 5 dych w kieszeni i dostęp do internetu to niech obejdzie Cię to, że jak będą trupy, będzie szum i będzie zaostrzenie przepisów. Przez maczankę na fufentanylu w co najmniej równym stopniu co debili, którzy się nią zabiją.
Traktując ludzi jak małpy, będą oni nadal małpami. Ich świadomość w zakresie świadomego zażywania substancji odurzających dalej będzie tkwiła w bagnie. Nie będzie wystarczająco przykładów na niebezpieczeństwo tej substancji - coś jak z rolą meneli w społeczeństwie (ludzie widzą ich stan i do czego prowadzi alkoholizm, daje im to impuls do refleksji). A delegalizacje i tak nastąpią, bo jak nie od [cut] to pomór nastąpi od innej substancji, media podchwycą i nagłośnią temat na co rząd odpowie ustawą, by poprawić notowania.
Sama maczana na Fu-F nie jest w mojej opinii gorsza od czystego opioidu w prochu. Dodawanie jej jako gratisu bez wyraźnej prośby kupującego - tutaj zgoda. Sranie do naszego narkomańskiego gniazda ze względu na krótkowzroczność takiej decyzji.
'Never know who's behind the wheel,
The body or a conscious mind'
  • 581 / 89 / 6
@up A niech będą sobie i małpami, ale niech żyją kurwa. Będą nowe delegale? Będą. Ale dlaczego mają być szybciej niż później?
Z maczaną nie byłoby nic złego gdyby było jasno nazwane furanyl-fentanyl 0,xmg/g. Inaczej to jebana zbrodnia. Wyobraź sobie, że na SOR informacja o tym czy można gościa ratować naloksonem może uratować życie. Albo chociaż ampułkę naloksonu %-D kogo ja oszukuję
PS Wcale nie trzeba przykładów w społeczeństwie żeby ludzie znali groźby płynące z czegokolwiek. Jak ktoś ma rozum to potrafi zrozumieć. Zanim widziałem pierwszy bad trip rozumiałem co to jest dużo bardziej niż jakiś drechol co raz walnie dobrego kwasa, a raz złego %-D I nie ważne ile razy ziomki się ryły, jak ktoś widzi co chce widzieć to przykład można sobie w dupę wsadzić. Wielu ludzi widzi to co złe w marihuanie obserwując żuli-alkoholików, bo to przecież przez te narkotyki się tak stoczył, pewnie trawsko pali śmieć. Nie wiem na ile jasno się wyrażam, ale w sumie już wyjebane
"moja jaźń w wyniku zawirowań stereofonicznych rozbiła się na 2 różne osoby,
obie pozbawione 'ja'.
To było umiarkowanie zahaczające o nieprzeciętność."

Najpierw masa, potem kwasa
  • 683 / 106 / 0
02 czerwca 2017rzabanakwasie pisze:
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Psychiczne aspekty uzależnienia od opio nie są niczym wyjątkowym, patrząc na specyfikę innych nałogów. Tak z perspektywy osób trzecich (nienałogowców), jak i wjebanych w inne substancje. Od wielu lat codziennie jaram zioło, w międzyczasie stałem się też (umiarkowanym, ale jednak) politoksy i doskonale rozpoznaję np. mechanizm wyparcia na własnym przykładzie. Długo żyłem w iluzji że "nie jestem uzależniony" i "ten problem mnie nie dotyczy", karmiąc się pierdoleniem w stylu, że to tylko kolejne hobby, jeden z wielu codziennych rytuałów etc z którym w każdej chwili mogę skończyć. Teraz mogę podsumować moją postawę w krótkich, zwięzłych słowach: bull-fuckin-shit.
bull-fuckin-shit. Aspekty są może i podobne, ale porównywać uzależnienie psychiczne od zioła i uzależnienie psychiczne od opio to jak porównywać zdolności bojowe ratlerka i rottweilera.
Najpierw kontrujesz że niby pierdolę od rzeczy, a w następnym zdaniu przyznajesz mi rację, że w zasadniczo obu przypadkach wyglądają podobnie? Na przyszłość apel: trochę konsekwencji, bo nie wiadomo jak się odnieść do takiej "argumentacji".
NIKT nie będzie oszczędzał na opio żeby kupić susz. Zawsze w drugą stronę.
Tu dochodzimy do kwestii siły nałogu. Akurat z tym wypada mi się zgodzić - tylko zwróć z łaski swojej uwagę, że we fragmencie który skomentowałeś, koncentrowałem się stricte na aspekcie syndromu wyparcia, a to inna para kaloszy. Zaprzeczysz, że zarówno opiowrak, jak i nałogowy pothead mogą stosować te same strategie psychologicznego tłumienia świadomości swojego uzależnienia?
rzabanakwasie pisze:
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Nie macie monopolu na znajomość ciemnych stron ćpania, przynajmniej na płaszczyźnie psychologicznej (reguła kciuka podpowiada mi, że od strony fizjologicznej również). Ani podstaw żeby zakładać, że ktoś kto rozpoczyna przygodę z opio od Fu-F wchodzi na minę, z której już bez wyjątku nie zejdzie. Albo że stał się "ofiarą zamachu" bezdusznych vendorów, tudzież innych ciemnych sił w rodzaju zmian pola magnetycznego ziemi, plam na słońcu itp.
Z wchodzeniem na minę fufa nie chodzi, że się na niej zamieszka, ale bardziej że wypierdoli Cię do kostnicy i papa.
A myślisz że po co użyłem sformułowania o wchodzeniu na minę? Właśnie w celu uwypuklenia dużego ryzyka takiego, a nie innego końca. Może nie jestem ekspertem od opio (i nigdy się na takiego nie kreowałem), ale j. polski mam opanowany w stopniu co najmniej dobrym... ;]

Z drugiej strony, skoro już się (mało trafnie, ale jednak) odniosłeś to muszę zapytać: uważasz, że KAŻDY kto sięga po Fu-F "z definicji" i nieodwracalnie podpisuje na siebie wyrok śmierci?
Fakt 1: Fentanyle mają silniejszy niż inne opioidy wpływ na depresję układu oddechowego. heroina jest ułamkiem niebezpieczeństwa fentanylu, a fu-f pewnie daleko nie leży.
Fakt 2: Tolerancja jaką się buduje przez lata ćpania nie rośnie w równym stopniu na wszystkie efekty. Tolerancja na depresję oddechową jakoś szybciej rośnie i im większy człowiek ma staż tym bardziej jest bezpieczny sięgając po opio. Z dupy liczbami ilustrując: substancja x dla osobnika bez tolerancji ma dawkę aktywną 3-10mg i LD50 15mg, a dla osobnika z tolerancją aktywna to 20-30 i śmiertelna ponad 100. Z DUPY LICZBY.
Teraz wytłumacz mi, po co przywołujesz te fakty? Czy ja gdziekolwiek neguję fizjologiczne niebezpieczeństwa stosowania Fu-F?
rzabanakwasie pisze:
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Ale czemu nie wspominasz tych starszych wiekiem i bardzo doświadczonych pokroju np. scr-a? (...) bo ewidentnie ani wiedza, ani doświadczenie, ani niewątpliwie duża inteligencja nie uchroniły go przed spadnięciem z narko-rowerka.
Bo on na ten przykład przecież nie przekręcił się przez dragi? Jest możliwość, że dragi do tej sytuacji pośrednio doprowadziły, ale tego nigdy się nie dowiemy. Zależy co traktować jako 'pośrednio' i tam inne aspekty, ale przyczyną śmierci dragi nie były. Jak stary_dziad umrze ze starości to też będzie argumentem?
Takie ad personam w ramach dygresji aby podkręcić temperaturę: stanął Ci jak napisałeś, że znałeś scr'a? TEGO SCR'a? %-D Bo po kiego chuja go tu wywlekasz.
A Tobie stanął, jak wymęczyłeś ten pocisk i wreszcie, w pocie czoła przelałeś na monitor?

Po co wywlekam? Jakbyś zwracał uwagę na kontekst wypowiedzi, to nie zadawałbyś takich pytań. W telegraficznym skrócie, chciałem tym przykładem zobrazować tezę, że ogólne "ogarnięcie" w stosowaniu używek samo w sobie nie chroni przed takim końcem. I będę obstawał przy swoim, tj. że nie ma znaczenia, czy ćpanie przyczyniło się "pośrednio" czy "bezpośrednio". Uważam że "ćpanie" powinno się analizować kompleksowo, nie tylko pod kątem określonego profilu farmakologicznego i oddziaływania na fizjologię organizmu danej używki, ale także możliwych zachowań przez nią indukowanych i wpływu na relacje społeczne.
Twój przykład z zejściem ze starości jest o tyle absurdalny i nieadekwatny , że akurat taki koniec potencjalnie pisany jest każdemu. Tak jesteśmy po prostu biologicznie zaprogramowani. Z kolei na śmierć w wyniku depresji oddechowej, spowodowanej przedawkowaniem Fu-Fa (powikłania czysto fizjologiczne) lub rzuceniem się z 10 piętra pod wpływem narko (autodestrukcyjne zachowania wywołane ćpaniem) - NIE.

Może osoba scr-a nie jest najtrafniejszym przykładem (nie znam szczegółów ok0liczności jego śmierci, zresztą w wątku głównym o Fu-F pisałem, że spotkaliśmy się jeden jedyny raz w realu ponad dobre 10 lat temu, po czym wymieniliśmy kilka maili - reszta jego biografii nie jest mi znana ja wiem, że jest kompletnie poza tematem… - surv), ale nie uważam żebym mocno rozmijał się z rzeczywistością ww. konstatacją. Jeśli twierdzisz inaczej, to czekam na polemikę.
rzabanakwasie pisze:
24 maja 2017KaramakatE pisze:
Czy takie doświadczenia i nabyta wiedza powstrzymują ich jednak przed powtórkami z rozrywki? Oczywiście, kurwa, że nie ;]
Mów, kurwa, za siebie ;]
Właśnie piszę głównie z własnego doświadczenia. Oczywiście przez "powtórki z rozrywki" nie mam na myśli ciągle tych samych konfiguracji miksów, chodziło mi tylko o zasadę, że nawet najbardziej doinformowani from time to time wchodzą na grząski grunt.
Przy odpowiedniej motywacji można podetrzeć dupę piaskiem zamiast papieram, ale to nie oznacza, że w jakimkolwiek stopniu obie metody są sobie równe.
Piłem do końcowych efektów, a nie procesu i jego technicznej strony. Dalej będziesz twierdził, że Fu-F oraz inne pochdone fenta jakoś szczególnie odstają in minus na tej płaszczyźnie? Że reszta narko tylko w marginalnych przypadkach prowadzi do śmierci, potem otwiera się ogromna statystyczna przepaść i dochodzimy do Fu-F zbierającego potworne, śmiertelne żniwo?
Jak ja kocham 'fakty' wymyślane na potrzeby ideologii w którą się wierzy.
Nie chce mi się teraz szukać stosownych statystyk, ale jesteś stuprocentowo pewny, że przeciwna teza jest warta obrony?
"WSZYSTKIE dragi nieodpowiedzialnie stosowane są potencjalnie kurewnie niebezpieczne" ...ale nie wszystkie w równym stopniu.
"Stopień", jak sam przytomnie zauważyłeś, uzależniony jest przede wszystkim od wyobraźni, tudzież debilizmu używających. Więc nie da się nakreślić obiektywnych i powtarzalnych wzorców, nawet "normalnie" bezpieczne substancje potraktowane wyjątkowo nieodpowiedzialnie mogą stworzyć sytuację zagrożenia życia.
Vendor dodaje do maczany kanna i każdy +/- wie czego się spodziewać i jest w miarę bezpiecznie
Tu się grubo zagalopowałeś i przy okazji potwierdzasz moją diagnozę o specyficznie rozumianym elitaryzmie koneserów opio. Syntetyczne kanna w żadnej mierze nie są "w miarę bezpieczne", zwłaszcza gotowe maczany to też rosyjska ruletka, może nie w takim samym stopniu co opio, ale niemałe śmiertelne żniwo też zbierają.
Ludzie głupi umierają z własnej winy, ale jeśli z równania wyłączyć vendora to nikt z tych ludzi głupim by się nie okazał i dalej by żyli
Tyle że ja nigdzie nie postulowałem wyłącznie z równania vendorów! Postulowałem tylko sensowne proporcje w osądach, bo gros moich przedmówców zdawało się sugerować, że całą winę ponoszą tylko vendorzy.
mam lepsze rzeczy do roboty, a nie, bo nie ma więcej totalnych głupot przez Ciebie napisanych.
Szkoda tylko, że grubo ponad 3/4 tych rzekomych głupot nie leży po mojej stronie, tylko wynika z Twojej nad- i dezinterpretacji moich postów. Innymi słowy karykaturalnie wykoślawiasz moje tezy i przez większość czasu nakurwiasz w chochoła. Ale mimo wszystko dziękuję za jeden jedyny rzeczowy polemiczny post. [wycięto docinki osobiste]
Ostatnio zmieniony 04 czerwca 2017 przez surveilled, łącznie zmieniany 1 raz.
Powód: j/w
Ekonomiczna i technologiczna struktura społeczeństwa jest o wiele ważniejsza od jego struktury politycznej w
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
  • 6022 / 409 / 12
Przemianowałem wątek, aby służył jakiemuś konkretnemu celowi. Panie [mention]KaramakatE[/mention]. nie rób tu Pan swojego kącika poucznictwa. :old: Że strasznie oberwałeś od Fu-F i że stary, normalny Ty już nigdy nie wróci – wiemy nie od dziś. Skupmy się więc na tych, których można jeszcze ocalić przestrogą. Nie palcie tego gówna, bo się kurwa zdziwicie. Żaden kannabinoid nie jest w stanie tak nabroić w organizmie, jak pochodne fenta.

Tyle ode mnie, będę monitorował wątek aby odsiewać dalsze bezprzedmiotowe wypowiedzi.
Obejrzyj hyperreal.at/pelna-legalizacja na HyperTubie!
Mój Mastodon: https://kolektiva.social/@surveilled Klucze do szyfrowania emaili do mnie (surveilled-hyperreal.info): https://keys.openpgp.org/vks/v1/by-fingerprint/CD9C63559C3FBEC2545C942CD7FE3586C83BF910
  • 683 / 106 / 0
[mention]surveilled[/mention]

Maczanę na Fu-F próbowałem dwa razy w życiu i to by było na tyle, jeśli chodzi o moje kontakty z tym opio. Nie rozumiem więc uwagi, jakobym "strasznie oberwał od Fu-F", zwłaszcza że to gówno prawie w ogóle na mnie nie zadziałało (poza zwiększeniem senności...) ;] Jak to miał być żart to wyszedł raczej nieśmieszny.

Tu uwaga na marginesie (żeby ktoś znowu opacznie nie zrozumiał moich poglądów), nie neguję zagrożeń ze strony substancji i nie chcę nachalnie przekonywać do takiego stanowiska. Nie taki ogólnie przyświecał mi cel gdy zakładałem ten wątek. Jedyne "poucznictwo" jakiego się dopuściłem, to próba wymuszenia bardziej zniuansowanej perspektywy: tak, Fu-F to niebezpieczne gówno, ale za jego epidemię ze wszystkimi opłakanymi skutkami nie odpowiadają tylko vendorzy-samplodawcy/popyt ze strony głupich i niedoinformowanych userów/plamy na słońcu/niepotrzebne skreślić. Taki redukcjonizm trzeba tępić, bo przynosi więcej złego niż dobrego, czemu to już z grubsza uzasadniłem.

Tyle. Jak chcesz to monitoruj dalej temat, albo zamknij w cholerę. Mi już jest wszystko jedno - w każdym poście muszę udowadniać że nie jestem wielbłądem i taka forma dyskusji nie uśmiecha mi się na dłuższą metę.
Ekonomiczna i technologiczna struktura społeczeństwa jest o wiele ważniejsza od jego struktury politycznej w
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
  • 658 / 54 / 0
Nie, nie tylko.

Sam chciałem kupić na test, natomiast w tym momencie w wątku stwierdzili, że maczana trochę osłabła, a jej cena chwilę potem minimalnie wzrosła.

Wolałem więc nabyć wtedy u47.



Wypowiadając się w tak moralizatorskim temacie, w tym tonie, na tym forum licz się z tym, że większości (w tym mi) się to nie spodoba ;)
Chaos Aksjologiczny
Materiału zmęczenie, być własnego cienia cieniem
  • 1456 / 19 / 0
Powiem tak, miałem miesiąc przerwy od opio, a mam w nich trochę doświadczenia (duże ilości kody, PST, Tramalu, oxy, kilka razy palony brown, parę razy zjedzona majka , no i różne ich mixy i z benzo i z alko, no i teraz fu-f, jedynie nic nigdy nie waliłem iv). Niestety pod wpływem emocji zamówiłem gram tego sławnego czarodzieja. Paliłem przez dwa dni prawie non-stop, zaczynałem od minimalnych ilości powoli je zwiększając z każdym dopaleniem (a przerobiłem tylko z 3/4 z całego grama tej maczanki), a skończyłem na przedawkowaniu i chwilowej utracie przytomności. Potem od razu wywaliłem resztę do kibla. Substancja fajnie grzeje przez te 15 minut, to trzeba przyznać, ale właśnie dlatego ma zbyt duży potencjał uzależniający, zbyt duże ryzyko przedawkowania. Nigdy więcej. Ufam już tylko jedynie aptecznym opio.
Uwaga! Użytkownik kfs nie jest już aktywny na hyperrealu. Nie odpowie na próbę kontaktu, ani nie przeczyta odpowiedzi na post.
  • 683 / 106 / 0
05 czerwca 2017Winny pisze:
Wypowiadając się w tak moralizatorskim temacie, w tym tonie, na tym forum licz się z tym, że większości (w tym mi) się to nie spodoba ;)
Ja moralizuję? Oj, chyba nie śledziłeś tego tematu sprzed cenzury, jak i wcześniejszej dyskusji w temacie głównym substancji. Zarzucano mi, że rzekomo: neguję zagrożenia dla zdrowia i życia płynące z używania Fu-F; bronię vendorów rozdających gratisowe sample maczany na tym opio; nie zdaję sobie sprawy z potencjału uzależniającego itp. Wszystko to gówno prawda, a w najlepszym razie nadinterpretacja. No ale na tym forum kultura czytania ze zrozumieniem leży i kwiczy, a brzydki zwyczaj podrzucania słomianych kukieł ma się dobrze... W każdym razie zostałem mianowany Wujkiem Samo Zło, ponoć siejącym dezinformację i narażającym tym samym biednych głupiutkich kinderćpunów na ekspresowe wąchanie kwiatków od spodu. Na moralistę z taką listą grzechów to ja się raczej nie nadaję :-p ;)

Mogę się co najwyżej uderzyć w pierś z powodu zaczepnej formy moich postów. Podejrzewam że to główna przyczyna, iż co poniektórym wrażliwcom puściły nerwy i zaślepieni negatywnymi emocjami nie byli w stanie obiektywnie, z dystansem podejść do moich wypowiedzi.
Ekonomiczna i technologiczna struktura społeczeństwa jest o wiele ważniejsza od jego struktury politycznej w
wyznaczaniu stylu życia przeciętnego człowieka
---
Natural Born Sociopath
  • 658 / 54 / 0
Nie, nie czytałem wątku sprzed cenzury.
Jeśli tam Twoja postawa była inna to mój błąd.

Co nie zmienia faktu, że chyba trochę za bardzo się bulwersujesz ;)
Chaos Aksjologiczny
Materiału zmęczenie, być własnego cienia cieniem
ODPOWIEDZ
Posty: 27 • Strona 1 z 3
Artykuły
Newsy
[img]
Jacht z kokainą o wartości 80 milionów funtów zmierzał w stronę Wielkiej Brytanii

Prawie tona „narkotyku klasy A” została znaleziona na jachcie płynącym z wysp karaibskich do Wielkiej Brytanii. Jej rynkowa wartość została oszacowana na 80 milionów funtów.

[img]
Handel narkotykami: Rynek odporny na COVID-19. Coraz większe obroty w internecie

Dynamika rynku handlu narkotykami po krótkim spadku w początkowym okresie pandemii COVID-19 szybko dostosowała się do nowych realiów, wynika z opublikowanego w czwartek (24 czerwca) przez Biuro Narodów Zjednoczonych ds. Narkotyków i Przestępczości (UNODC) nowego Światowego Raportu o Narkotykach.

[img]
Meksyk: Sąd Najwyższy zdepenalizował rekreacyjne spożycie marihuany

Sąd Najwyższy zdepenalizował w poniedziałek rekreacyjne spożycie marihuany przez dorosłych. Za zalegalizowaniem używki głosowało 8 spośród 11 sędziów. SN po raz kolejny zajął się tą sprawą, jako że Kongres nie zdołał przyjąć stosownej ustawy przed 30 kwietnia.