Niedawno wpadł mi w ręce etylobufedron. Wygląda tak samo jak mokry kryształek mefedronu. Zamierzam rozpocząć testy z tą substancją. Może ktoś z was miał wcześniej do czynienia z tą substancją i wie jaka porcja badawcza jest najbardziej optymalna?
[ external image ]
Mam nadzieję, że zaskoczy mnie mile, aczkolwiek wszelkie przesłanki teoretyczne mówią, że będzie gorszy od zwykłego bufa.
Wczoraj ok. 22 poszło 100 mg sniffem. Spływ był troszkę bardziej nieprzyjemny niż w przypadku bufedronu. Pierwsze efekty pojawiły się po ok. 10 minutach i bardzo przypominały oryginalny bufedron. Stymulacja była nieznacznie słabsza, ale za to poczucie satysfakcji, empatia i chęć na rozmowę była znacznie wyższa niż w przypadku bufedronu. No i problem w tym, że po 30 minutach już praktycznie nie odczuwa się żadnej przyjemności i zostaje tylko psychozfizyczna stymulacja porównywalna do większych ilości kawy z rana. Sen nie był możliwy do godziny 8 rano. Świetnie czytało się książki.
Reasumując to całkiem fajna substancja, działaniem zbliżona do bufedronu, ale za krótko działa, za krótko działa i za krótko działa. Sesji z dociąganiem jeszcze nie próbowałem.
W dawkach 150-200 mg przypomina te najbardziej twarde stymulanty pokroju meth lub 4MAR. Pełno, pełno dopaminowej satysfakcji i podniecenia.
Działa krótko. Główne "podniecenie" trwa od pół do półtorej godziny. Potem przez prawie dwanaście godzin pozostaje taka "kawowa" stymulacja. Generalnie to warto to zbadać.
polecam
Marihuana negatywnie wpływa na płodność kobiet? Nowe badania kanadyjskich naukowców
Polacy a marihuana w 2025 roku: Co mówią najnowsze badania?
Badanie: Brak dowodów na resztkowe efekty marihuany w prowadzeniu pojazdów
Wrocławianin hodował w domu grzybki halucynogenne. Policji tłumaczył, że to tylko pieczarki
Awantura domowa w jednym z mieszkań przy ulicy Popowickiej we Wrocławiu zakończyła się odkryciem nielegalnej hodowli i magazynu narkotyków. Policję wezwano z powodu kłótni między parą, jednak szybko okazało się, że 29-latek ukrywa w domu m.in. grzybki psychoaktywne. Policji mówił, że jest to "projekt" i że są to "pieczarki.
Matka przemycała narkotyki dla syna w więzieniu. Nasączyła nimi strony książki kulinarnej
Dzięki czujności funkcjonariuszy Zakładu Karnego nr 1 w Strzelcach Opolskich oraz szybkiej reakcji policjantów, udaremniono nietypową próbę przemytu narkotyków. 50-letnia kobieta, która przyszła na widzenie ze swoim synem, osadzonym w zakładzie karnym, chciała przekazać mu książkę zatytułowaną „Zdrowie zaczyna się na talerzu”. Jak się okazało, książka kryła coś znacznie bardziej niebezpiecznego niż przepisy na zdrowe posiłki.
W sieci prowadził "sklep" z narkotykami
Prowadził "sklep" na jednym z komunikatorów internetowych. Przyjmował zamówienia na narkotyki, które następnie dostarczał w wybrane miejsca, przekazując kupującym współrzędne geograficzne. Wykorzystywał również firmy kurierskie, co umożliwiało bezkontaktową dostawę narkotyków.
