Hm... ciekawe, ale biorąc na chłopski rozum zawartość DXM - DXO za każdym razem jest inna co nie? Bo raz u mnie było większy efekt skamienienia a innym razem prawie wcale go nie było, ale któryś z innych efektów się nasilał. Może to niektórym pomoże, wg mnie za każdym razem stosunek DXM - DXO jest inny nie wiem czy to jest w FAQ bo znaleźć nie moge, albo jestem ślepy, ale to tak na boku.

Biorę aco od dwóch lat, średnio tak co dwa miesiące trip mi wypada:)
Ale dawka 300mg (20 tab) działa na mnie bardzo mocno. Nie jestem już w stanie chodzić, totalne znieczulenie całego ciała itp.
Czy to jest nadwrażliwość? Dodam,że ważę niewiele 61kg.

husco Ja waże 62kg czyli coś jak ty, dodajmy że tripujesz sobie co 2 miesiące, przez co tolerka nie ma prawa za bardzo wzrosnąć, ja na drugi dzień jak zrobiłem próbe uczuleniową zapodałem 300mg, ale byłem w stanie chodzić, miałem zaburzenie pamięci lekkie, kołowatość, znieczulenie, ale jednak chodzić mogłem tak samo jak mówić, sądzę że to jednak coś z enzymami. Wcześniej pisaliśmy o metabolicie DXM -> DXO oraz że DXO ma większy wpływ na efekt osłupienia, ale też nie można wykluczyć nadwrażliwości. Osłupia cię niewiarygodnie ;]

Ja biorę od 8 miesięcy. Na początku wystarczały mi 4 tabletki Acodinu, żeby mieć już problemy z chodzeniem. Teraz biorę 7, średnio raz na 3 dni. Mam pytanie. Czy taka nadwrażliwość jest "szkodliwa"? Jeżeli się bierze mniej (niż inni) i tak silnie działa to oznacza to, ze w przyszłości będą mniejsze skutki i efekty uboczne zażywania? Bo wydaje mi się, że wręcz przeciwnie, ale właśnie tego nie jestem pewna. Podobno jeśli ktoś ma nadwrażliwość to powinien przestać zarzywać DXM.
Dlaczego?

okej, moi drodzy, ja przy wadzę 75 kg ostatnio wrzuciłem 2 paki tussal'a
stwierdzam, że jestem nadwrażliwy
300mg i było nieprzyjemnie, nie mogłem normalnie patrzeć bo cały czas wrażenie jakbym robił zeza(problemy z patrzeniem)
następnym razem zjem jedną pakę (150 mg) i zdam relacje ;)

Kurcze, ja za każdym razem gdy wrzucałem miałem nie przyjemne efekty, również zez i jakoś tak nieprzyjemnie na początku.Może to taka natura deksiwa :)

natura deksiwa? nie wydaję mi się. z tego co czytałem to ludzie mają euforie, bardzo przyjemny chill i w ogóle
uważam że to nadwrażliwość. muszę się zaopatrzyć w dextera i zrobić próbę uczuleniową bo ją ominąłem :)
tobie też proponuję Mateo017

Coś jest na rzeczy z tą nadwrażliwością, ja zapodałem sobie dawkę około 8mg/kg i moja osobowość uległa totalnej dysocjacji i było to meega przerażające doznanie, po prostu myślałem inną częścią siebie tak jakbym wogóle nie miał ego. Miałem efekt wkroczenia do totalnie innego wymiaru. Czułem się jak umysłowo chory i dopadł mnie lęk że mi już tak zostanie i że mam schizofrenię. Byłem świadom tego, że myślę jak jakiś inny ja i że nie jest to mój normalny tok myslenia. Coś ala myslenie swoim super ego, poprzez idee nie filtrowane życiowym doświadczeniem. Oczywiście miałem totalnie podwójne widzenie ale to nie miało znaczenia w stosunku do tego ci się działo w mojej głowie. Uważam że nie można być przygotowanym na taką jazdę, i że ktoś kto nie zaliczył takiego tripa nie bardzo rozumie o co chodzi, ja się o tym przekonałem bo tak mi ten bad trip dupę skopła że szok. Próbowałem usilnie poskładać podczas tej fazy swoją osobowość ale cały czas byłem inny. Z trudem zasnąłem, faza trzymała mnie bardzo długo, a na drugi dzień wciąż nie byłem pewien czy wylądowałem czy coś mi się w głowie nie przełączyło, miałem przez cały następny dzień rozwalone źrenice a mój sposób myślenia wracał powoli do normy tak jakby moje ego spowrotem wracało. Przykład: 9 rano, totalna negacja narkotyków, poczucie potrzeby troski o wyższe wartości, jakby ciśnienie na budowanie więzi z rodziną z dziewczyną i poczucie że to jest meega ważne itp, godzina 18 kiedy już zeszło - negacja narkotyków zniknęła, stosunek do bliskich troszkę jakby osłabł ale i tak zostało mi po tym tripie to że rodzina i miłość wiara to są wartości które tak naprawde się liczą bo jakby po tej drugiej stronie tylko one się liczą a nie jakieś pseudo uciechy własnego ego i zycie tylko dla siebie. I pomysleć że tak mnie trzymała w sumie niewielka dawka...jazda mega pouczająca ale w trakcie trwania była lękiem i paniką i stanem "pacjenta psychiatryka", w pewnym momencie jazdy bliski byłem pójścia po pomoc do sąsiadów co na szczęście sobie wybiłem z głowy....

dokładnie, pierwsze loty tak właśnie wyglądają- potem to ulegniej normalizacji.
Na problemy ze wzrokiem jest sposób genialny w swej prostocie- zamknąć oczy i cieszyć się kolorowymi obrazami umysłu.
Wpadłeś w pułapkę, którą zastawiłsam DXm, bo pierwsze dawki działają całkowicie odmiennie niż to co opisują starzy wyjadacze.

wintermute, jeżeli jest tak jak piszesz to dzięki za przywrócenie mi nadziei ;)