Więcej informacji: Benzodiazepiny w Narkopedii [H]yperreala
Spróbuj na początek połowę, zawsze możesz dawkę podnieść.
diazepam - jedna z lepszych rekreacyjnie ale tylko na początku zazwywania diazepin.
alprazolam - duży zawód, rekreacyjnosc dosyc nikła, dobra by jednak ogarnąć się życiowo i to najbardziej w niej wpierdala
Bromazepam - pluszowosc, jedna z najlepszych rekreacyjnie, pomijając tolerke. Polecam osobom które zaczynają z całego serca ;)
16 kwietnia 2019BladziuchnyStrach pisze: Albo duze dawki pregabaliny. Łatwiej dostać niż benzo. Retencja wody, zaburzenia mowy, ospałość.
Dodam tylko, że mam duża tolerkę jeżeli chodzi o benzo, więc jeżeli ktoś po samym 1mg klonazepamu czuje się ‘naćpany’, to NIE POLECAM
Ale dla tych, którzy mają w miarę wysoką tolerkę na oba leki, to fajna faza. Trochę jak alkohol, ale w moim przypadku myślałam jasno, tylko musiałam prosić ludzi, żeby powtarzali się kilkanaście razy, bo ja już byłam w swoim własnym świecie
16 kwietnia 2019BladziuchnyStrach pisze: Albo duze dawki pregabaliny. Łatwiej dostać niż benzo. Retencja wody, zaburzenia mowy, ospałość.
klonazepam– bardzo silna benzodiazepina o intensywnym działaniu odurzającym i rozluźniającym mięśnie. Mocne działanie przeciwlękowe, ale jednak słabsze niż przy alprazolamie, ale za to lepiej działa na trzęsące się ręce. nadaje się też jako środek przeciwdrgawkowy do tramadolu. plusem jest to, że działa cały dzień oraz jest wydajny i ekonomiczny. minusów raczej nie ma, ma u mnie duży potencjał rekreacyjny.
zolpidem – dobry hipnotyk, który w większych dawkach może dać ciekawe efekty. Przy większych dawkach działanie nieco psychodeliczne i bardzo amnezyjne. sie działa przeciwdrgawkowo i delikatnie uspokajająco, bo nie jest to co prawda benzodiazepiną. sprawdza się dobrze na sen, ale relanium jest lepsze oraz ma więcej zastosowań.
oksazepam – brałem go bardzo dawno temu, był to mój pierwszy lek z tej grupy. Wziąłem pół białej tabletki i nic specjalnego nie poczułem. Raczej słabe to jest, jest to chyba stary lek i już go nie zapisują. Teraz prawdopodobnie też bym był mało zadowolony z jego działania, choć wtedy inaczej patrzyłem na takie leki i możliwe, że oczekiwałem czegoś więcej.
alprazolam – jedna z najlepiej mi znanych benzodiazepin. nie licząc Lorafenu jest to najlepszy lek przeciwlękowy dostępny na rynku. szybko wchodzi, a właściwy czas działania jest dobrze wyważony. otumania on najmniej ze wszystkich benzodiazepin, nie widać po mnie, że go brałem. bardzo prospołecznie działa i aktywizuje, można robić wiele rzeczy, które po trzeźwemu są bardzo trudne. minusem jest jego wysoka cena niekótych leków oraz brak działania przeciwdrgawkowego i nasennego. sam potencjał rekreacyjny jest niski, ale świetnie zabija niepokój. uzależnia i to czuć, bez niego ciężko się żyje, dlatego trzeba ograniczać się do brania doraźnego. obecnie zamiast Alpragenu używam z powodzeniem Lorafen.
Prazepam – miałem raz okazję spróbować Demetrinu z zagranicy, dawka 10 mg. Nic specjalnego, czułem lekkie działanie uspokajające oraz przeciwlękowe, nie otumaniał mnie. myślę, że dawka była zbyt niska i stąd działanie mniej wyraźne. czułem się jak po 2-5 mg diazepamu.
lorazepam – moja ulubiona benzodiazepina razem z diazepamem. działa bardzo silnie uspokajająco i przeciwlękowo, znacznie lepiej niż alprazolam. jest również od niego bardziej uniwersalny, z powodzeniem można stosować na zwały po stymulantach oraz jako miorelaksant. ma duży potencjał rekreacyjny i uzależniający. pozbawia mnie emocji oraz wszystkich zahamowań, ale jest też mocno amnezyjny. mocno widać, że jestem pod wpływem, nawet przy dawkach terapeutycznych (1-2 mg). obecnie nie korzystam prawie z innych benzodiazepin, jedynie diazepam, całkowicie wyparł u mnie alprazolam. cena również nie jest wysoka, a mi bardzo łatwo sobie załatwić 2-3 paczki jedynek, więc korzystam.
tak to wygląda w moim przypadku, różnią się preferencje wśród użytkowników, ale myślę, że aż tak się nie wyróżniam z moim opisem. każde doświadczenie z tymi lekami opisywałem w ich działach tematycznych, tutaj tylko porównanie. fenobarbitalu również tu nie wymieniłem, bo poświęciłem mu sporo czasu w dziale barbituranów. z tymi lekami znam się od bardzo dawna i z nimi mam największe doświadczenie jeśli chodzi o substancje psychotropowe.
skrzynkaprzodownik@protonmail.com
with regards, przodownik
Mógłby ktoś porównać działanie clonazolamu, flualprazolamu i flunitrazolamu?
Brałem tylko clonazolam i interesuje mnie jak wypadają te inne w porównaniu z tym.
Głównie interesuje mnie porównanie w kwestiach anksjolityczności, amnezyjności, czasu działania, zwiększenia pewności siebie/zmniejszenia zahamowań, ciśnienia na ćpanie i cokolwiek jeszcze jesteście w stanie powiedzieć.
Także jest jak juz pisałem, "lunatycznie" - nieco jak w alicji w krainie czarów masz wrażenia ożywionia przedmiotów w pokoju czasem widzisz kątem oka cienie ludzi. Ale się nie boisz jest to po prostu fajne i ciekawe.
Inne benzo to fla mnie super antylekowe czillout spanie i pewność siebie. Lorafen to taki bardziej zolpidem bo śpisz na jawie tak jakby...lucid dream
Edit "spacer" się skończył przy pierwszym sklepie. Dopije się jeszcze jednym piwem 0.5 l Zywiec Ipa pasuje do mixu.
Clonoazolam - mocne działaniex rozluzniające, hipnotyczne
Flualprazolam - na mnie działa aktywizująco, anksjolitycznie uruchamia coś w rodzaju manii człowiek gada głupoty, wpada na niebezpieczne pomysły i dorzuca. Ale też na sporo ludzi działa mocno nasennie
Flunitrazolam - działanie hipoteczne, amnezyjne, zamulające benzo
zopiklon - substancja nieco kapryśna. Czuć w gębie posmak żelaza, czasem bardziej, czasem mniej. Co ciekawe dla mnie ma bardziej shizowe działanie od zolpidemu, po którym nigdy żadnych halucynacji nie uświadczyłem. Ma też delikatne działanie przeciwlękowe, w przeciwieństwie do zolpidemu. Znajoma twierdzi, że mniej uzależnia, lekarz - że tak samo. Ogólnie usypia słabiej niż zolpidem, ale lepiej zapobiega wybudzeniu. Do stosowania kiedy chcemy dłużej pospać, ale zaśnięcie nie jest jakoś dramatycznie trudne.
zolpidem - dobry lek nasenny, jeszcze mnie nie zawiódł w dawce terapeutycznej, nawet 5 mg (pół tabsy) często robi robotę. Ale używam bardzo doraźnie, bo występuje szybkie przyzwyczajenie fizyczne - kiedyś brałem przez 3 tyg. średnio kilka razy w tygodniu i po odstawieniu pojawiła się bezsenność z odbicia. Rekreacyjnie (20 mg+) słabe - taka tabletka oblivionu, zataczanie się, pierdolenie od serca ale bez sensu, urwany film. Szkoda tolerki na takie zabawy. Usypia bezbłędnie, ale na krótko. Po przebudzeniu może występować zamułka, więc ostrożnie z jazdą samochodem. Fajne sny po nim są, takie realistyczne, ale nie męczące jak po neuroleptykach.
alprazolam - moim zdaniem często bezmyślnie zapisywany lek. Przeznaczony do przerwania silnych i krótkich ataków paniki, a zapisywany na stresy / problemy egzystencjalne i chuj wie co jeszcze. Dużo złej słaby benzoski "zawdzięczają" tej substancji. W moim przypadku nieefektywny stosunek potencjału wjebania do korzyści terapeutycznych i życiowych, bardzo rzadko stosuję. Skrajnie krótki czas działania. Podbija pewność siebie aż za bardzo, ale w stylu „na kozaka”, a nie trybu robota jak lorek; nawet w niskich dawkach zaburza racjonalne myślenie. Jedyne benzo, po którym czuję taką jakby leciutko opioidową euforię. Ale też po alprze najbardziej czuję „pustkę” (w sensie intelektualnym i emocjonalnym) w głowie, ciężko mi się na tym skupić. Działanie silnie narkotyczne, ale mało produktywne. Plusik za przyjemne i ultra szybkie wejście przy podaniu pod język.
oksazepam - trochę niedoceniany. Dobry na dorzutkę do mocniejszych benzo, jak ktoś chce się zabawić, a także na odstawkę mocniejszych. Mała dawka może nieco złagodzić skręta, a nie przedłuża go jakoś dramatycznie. Działanie tego leku w ogóle czuję dość wyraźnie, natomiast sam w sobie, bez skręta ani jako dorzutka, profil jest średnio ciekawy. Takie trochę upośledzone dziecko bromazepamu i diazepamu. Na minus dłuuugi czas ładowania. Stosowany ponoć do problemów ze snem - wybudzeń. Tu pewnie sprawdza się b. dobrze, ze względu na długie ładowanie i średni czas działania - wrzucony przed snem nie ułatwi zasypiania, ale przedłuży sen.
klonazepam - kosiarz umysłów nr 1. Tryb czapki niewidki. Znam typa, co rzucał po tym kamieniami w ludzi i wydało mu się, że go nie widzą. Rekreacyjnie ten jeden raz warto spróbować, po zrobieniu rachunku sumienia, bilansu zysków i strat, analizy SWOT i w ogóle przeżyciu wszelkich doświadczeń transgranicznych. Wpierdala niemiłosiernie, osobiście jadłem tylko kilka razy, bo się boję tej substancji. Bardzo silne działanie hipnotyczne, nie używam ich ale wyobrażam sobie, że nawet po stymulantach potrafi uśpić. Przeciwlękowo moim zdaniem wypada słabo, potrafiłem po tym być ujebany jak świnia, a dalej odczuwałem lęk. Dobre w małych dawkach jako zaleczenie skręta, kiedy chcemy jakoś funkcjonować, albo na długi sen.
estazolam - trudno wysępić, a szkoda, bo fajne. W przeciwieństwie do z-drugs działa naprawdę długo i wykazuje wyraźną komponentę przeciwlękową. Jak nietrudno się domyślić z powyższego - dobre kiedy chcemy pospać, a jednocześnie odczuwamy stany lęku lub niepokoju. Lepiej wziąć wcześniej, jeśli chcemy rano funkcjonować "normalnie" - dość długo trzyma. Bardzo bardzo amnezyjna jak dla mnie - lepiej zostać w domu. Najbardziej paskudnie gorzki smak ze wszystkich opisywanych BZD, nawet tak gorliwy miłośnik podania podjęzykowego jak ja czasami wymięka przy tej substancji.
diazepam - jako jedyny ma, moim zdaniem, zastosowanie medyczne dla uspokojenia w bardziej uciążliwych stanach (hipo)maniakalnych/agitacji. Tu profil i czas półtrwania wygrywa z każdą benzodiazepiną. Ogólnie dobre działanie uspokajające. Podobnie na „ogólne problemy życiowe" / „specjalne okazje” / „stresy” - jeśli już to rolki powinny być pisane zamiast alpry. Dobry na odstawkę innych benzo, to wiadome. W ogóle to taki klasyk, średnio ciekawy, a jednak niezbędny w apteczce każdego politoksykomana.
P-lękowo dla mnie są lepsze - poniżej. Rekreacyjnie dla mnie też słaby - za długie działanie i za bardzo zamula.
lorazepam - serum prawdy, piguła nadczłowieka i zabijacz emocji w jednym. O ile Bromazepam zbija głównie negatywne emocje, to tłumi wszystkie. Kiedy trzeba aktywizuje, kiedy trzeba uspokaja. Stosowany „z nudów” bez większego powodu potrafi pokarać reakcją paradoksalną. Ten efekt zwiększenia lęku czasami pojawia się też podczas ładowania. Tzn. rzadko ale jednak czasami załącza się reakcja lękowa, jakby organizm doznawał szoku podczas absorpcji tej substancji. :)
Czasami działa, a wydaje się, że nie działa - uwaga z tym. Natomiast w moim przypadku, wyjątkowo, nie widać działania na zewnątrz. Tzn. jeszcze nikt mi na tym nie zwrócił uwagi, że wyglądam jak naćpany, co zdarzało się regularnie chociażby przy bromku/diazepamie. Co najwyżej bardziej bezpośredni. Nie powoduje też problemów z równowagą ani ogłupienia intelektualnego. Wypruwa z emocji i zostawia czysty rozum. Czas działania dla mnie idealny, ale skrócił się w okresie bardziej regularnego stosowania, za to tolerancja skacze u mnie powoli (nie zauważyłem wzrostu). Szkoda, że w Polsce dostępny głównie jako lorafen - drażowany, niepodzielny, w za dużych dawkach. Powinien być sprzedawany jak Sedam, z podziałką i do stosowania podjęzykowego. Tańszy i imo lepszy lorazepam Orion jest trudniej dostępny.
Na minus nieprzewidywalne działanie (lorek wie lepiej, czego ci w danej chwili trzeba) i efekty paradoksalne. No i trochę amnezyjny jednak jest. Oraz psychodeliczno-oniryczny. Niestety bardzo szybko uzależnia fizycznie i ma dramatyczne efekty odstawienne - stosować z pokorą.
Bromazepam - mój faworyt. Medycznie niezastąpiony na stany lękowe. Usuwa wszelkie psychiczne objawy paniki / lęku, łącznie z takimi atrakcjami jak halucynacje, derealizacja itp. Z kolei w redukcji fizycznych objawów lęku wygrywa z nim tylko lorazepam. Czas działania dobrze skomponowany z profilem - w sam raz. Super fajne i szybkie wejście pod język, prawie jak alpra. Rekreacyjnie małe dawki komponują się z jaraniem.
W stosunku do efektów - jak na benzo - zdaje się wykazywać dość niski potencjał do uzależnienia fizycznego. Ponadto minimalna dawka ma już działanie terapeutyczne, bez widocznego wpływu na funkcjonowanie (czyli mówiąc wprost mniej się boisz ale nie widać, że jesteś ujebany). W niskich dawkach stosowałem nawet pomocniczo w depresji.
Na minus dziwnie przejście w działaniu. Po średnich dawkach już po mnie wyraźnie widać, że coś jest niehalo. Większe dawki to już urwany film, ale na szczęście bez odpierdalania (spanko). Odpierdalando natomiast prawie pewne po miksie z innymi bzd / alkoholem. A włącza się po bromku tryb pacman. Podbija pewność siebie w trochę głupi sposób, więc uważać w robocie itp. (ale nie tak radykalnie, jak alpra). W dużych dawkach wyraźne problemy z motoryką (ataksja) i senność trudna do opanowania.
Ale mimo wszystko wygrywa w bilansie zysków i strat, jeśli chodzi o użycie medyczne.
typowa substytucja benzodiazepin z diazepamem (przydatne przy odstawianiu)
alprazolam 0,5mg = diazepam 10mg
klonazepam 0,5 = diazepam 10mg
triazolam 0,5mg = diazepam 10mg
lorazepam 1mg = diazepam 10mg
nitrazepam 10mg = diazepam 10mg
temazepam 20mg = diazepam 10mg
zopiklon 15mg = diazepam 10mg
oxazepam 20mg = diazepam 10mg
chlorodiazepoksyd 25mg = diazepam 10mg
midazolam 7mg = diazepam 10mg
flurazepam 20mg = diazepam 10mg
"This body holding me, reminds me of my own mortality
Embrace this moment, remember
We are eternal
All this pain is an illusion"
![[mem]](https://hyperreal.top/wtf/memy/5/526633cf-bd96-4f12-a818-07b95c4f7f97/benzos.jpg?X-Amz-Algorithm=AWS4-HMAC-SHA256&X-Amz-Credential=nxyCWzIV8fJz5t5dUSIx%2F20250429%2FNOTEU%2Fs3%2Faws4_request&X-Amz-Date=20250429T062902Z&X-Amz-Expires=3600&X-Amz-SignedHeaders=host&X-Amz-Signature=2d84ecd842680635e407edc6b906f785c045bd4b7d0fa7bb36dd67830547b8c0)
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news/klefedronfabrik5.jpg)
Polski narkobiznes zwiększa zasięgi. Czarny rynek domaga się towaru
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_artykul_skrot/nowenarkogis.jpg)
Coraz więcej Polaków przedawkowuje nowe narkotyki. Raport GIS
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/3-448290.jpg)
CBŚP uderza w gang powiązany z pseudokibicami. Zabezpieczono ponad 100 kg narkotyków
Policjanci CBŚP z Rzeszowa po raz kolejny uderzyli w zorganizowaną grupę przestępczą wywodzącą się ze środowiska pseudokibiców. W trakcie akcji przeprowadzonej na terenie Rzeszowa zatrzymano dwóch 30-latków, powiązanych z jednym z lokalnych klubów piłkarskich.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/grafika_news_skrot/petru.jpg)
Ryszard Petru ma już projekt depenalizacji marihuany. Znamy szczegóły
Dopuszczenie posiadania do 15 gramów suszu lub jednego krzaka konopi na własny użytek – to propozycja, którą przedstawi zespół parlamentarny tworzony przez posłów koalicji. Dotarliśmy do szczegółów projektu, które potwierdzają nasze wcześniejsze ustalenia.
![[img]](https://hyperreal.info/sites/hyperreal.info/files/f5.large_.jpg)
Ulubiona muzyka uruchamia układ opioidowy mózgu
Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.